zapachy w lesie sosnowym
Moderator: Moderatorzy
zapachy w lesie sosnowym
Witam
Planujemy z żoną budowę całorocznego domu na działce leśnej. W lesie gdzie częściowo jest zabudowa letniskowa, częściowo całoroczna. Mam pewne wątpliwości co do tego typu lokalizacji.
Obydwoje jesteśmy zachwyceni zapachem lasu sosnowego. Gdybyśmy zdecydowali się na budowę takiego domu to pewnie szukalibyśmy właśnie działki w lesie sosnowym. Mam jednak obawy, że nasz zachwyt lasem sosnowym jest nieco pozorny. Przez całe życie mieszkamy i mieszkaliśmy w mieście – więc nasze sporadyczne wypady do lasu zwielokrotniają doznania zapachowe - co do których nie jesteśmy przyzwyczajeni. Tutaj nasuwa mi się pytanie. Czy może być prawdą to, że po dłuższym czasie mieszkania w takim lesie – człowiek przyzwyczaja się do tych zapachów (jak do każdych innych) i po prostu przestaje je odczuwać. Czy Pan jako stały bywalec lasu, w dalszym ciągu (pewnie codziennie) wyczuwa np. zapach lasu sosnowego. Czy zamieszkanie w lesie nie zobojętni po jakimś czasie naszych nosów na te piękne sosnowe zapachy.
Druga kwestia to, to zapach samego lasu. Generalnie najpiękniejszy zapach leśny związany jest z drzewami sosnowymi. Tutaj pojawia się pytanie co do intensywności tego zapachu. Zapewne są okresy gdzie intensywność tych zapachów zwiększa się gdy drzewa sosnowe np. rozpylają swoje pyłki. Nie mam pojęcia jak długo trwa taki okres. Jak przedstawia się sytuacja poza takim okresem? Czy nie jest przypadkiem tak, że las sosnowy dość intensywnie pachnie tylko krótkimi okresami czasu, a potem intensywność tych zapachów jest przeciętna - trudno wyczuwalna? Często mówi się, że po deszczu wzmagają się takie zapachy – paruje ściółka leśna. Jak przedstawia się sytuacja w zimie, późną jesienią? Na pewno intensywność tych zapachów związana jest z temperaturą otoczenia. Niemniej, pamiętam wizyty w lesie sosnowym nawet latem, kiedy praktycznie nie odczuwałem zapachu. Jak to jest z tymi zapachami?
Ostatnie pytanie dotyczy możliwości odtworzenia sosnowych zapachów na zwykłej działce. Często zastanawiam się, czy nie lepszym wyborem byłoby zakupienie zwykłej działki i zadrzewienie jej młodymi drzewami sosnowymi o wysokości ok 2 m.. Czy zapachy na takiej działce nie byłyby nawet lepsze? Czy młode drzewa z niżej położonym igliwiem roztaczałyby więcej aromatu niż stare bardzo wysokie sosny w lesie?
Będę bardzo wdzięczny za udzielenie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Z góry bardzo dziękuję
Pozdrawiam
Planujemy z żoną budowę całorocznego domu na działce leśnej. W lesie gdzie częściowo jest zabudowa letniskowa, częściowo całoroczna. Mam pewne wątpliwości co do tego typu lokalizacji.
Obydwoje jesteśmy zachwyceni zapachem lasu sosnowego. Gdybyśmy zdecydowali się na budowę takiego domu to pewnie szukalibyśmy właśnie działki w lesie sosnowym. Mam jednak obawy, że nasz zachwyt lasem sosnowym jest nieco pozorny. Przez całe życie mieszkamy i mieszkaliśmy w mieście – więc nasze sporadyczne wypady do lasu zwielokrotniają doznania zapachowe - co do których nie jesteśmy przyzwyczajeni. Tutaj nasuwa mi się pytanie. Czy może być prawdą to, że po dłuższym czasie mieszkania w takim lesie – człowiek przyzwyczaja się do tych zapachów (jak do każdych innych) i po prostu przestaje je odczuwać. Czy Pan jako stały bywalec lasu, w dalszym ciągu (pewnie codziennie) wyczuwa np. zapach lasu sosnowego. Czy zamieszkanie w lesie nie zobojętni po jakimś czasie naszych nosów na te piękne sosnowe zapachy.
Druga kwestia to, to zapach samego lasu. Generalnie najpiękniejszy zapach leśny związany jest z drzewami sosnowymi. Tutaj pojawia się pytanie co do intensywności tego zapachu. Zapewne są okresy gdzie intensywność tych zapachów zwiększa się gdy drzewa sosnowe np. rozpylają swoje pyłki. Nie mam pojęcia jak długo trwa taki okres. Jak przedstawia się sytuacja poza takim okresem? Czy nie jest przypadkiem tak, że las sosnowy dość intensywnie pachnie tylko krótkimi okresami czasu, a potem intensywność tych zapachów jest przeciętna - trudno wyczuwalna? Często mówi się, że po deszczu wzmagają się takie zapachy – paruje ściółka leśna. Jak przedstawia się sytuacja w zimie, późną jesienią? Na pewno intensywność tych zapachów związana jest z temperaturą otoczenia. Niemniej, pamiętam wizyty w lesie sosnowym nawet latem, kiedy praktycznie nie odczuwałem zapachu. Jak to jest z tymi zapachami?
Ostatnie pytanie dotyczy możliwości odtworzenia sosnowych zapachów na zwykłej działce. Często zastanawiam się, czy nie lepszym wyborem byłoby zakupienie zwykłej działki i zadrzewienie jej młodymi drzewami sosnowymi o wysokości ok 2 m.. Czy zapachy na takiej działce nie byłyby nawet lepsze? Czy młode drzewa z niżej położonym igliwiem roztaczałyby więcej aromatu niż stare bardzo wysokie sosny w lesie?
Będę bardzo wdzięczny za udzielenie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Z góry bardzo dziękuję
Pozdrawiam
Po pierwsze - mogą wystąpić duże trudności z budową domu na działce leśnej. Radzę poczytać na forum tematy z tej dziedziny.
A teraz do rzeczy.
Oczywiście nie jest tak, że las (szczególnie sosnowy) tak nam "wejdzie w nos", że przestaniemy go w ogóle czuć. Nie, nic z tych rzeczy, dlatego że w zależności od pory roku i temperatury powietrza (oraz jego wilgotności) las pachnie z różną intensywnością. W związku z tym odpowiedź na pytanie:
A teraz do rzeczy.
Tak. To zdolność przystosowawcza ludzkiego węchu. Najlepiej to "mieszczuchowi" zrozumieć na przykładzie zapachu mieszkania - gdy wchodzimy do cudzego czujemy wyraźnie jego zapach. Jednocześnie mamy wrażenie, że nasze mieszkanie nie ma żadnego zapachu. Innym przykładem jest wizyta na wsi - mieszczuch czuje zapachy inwentarza, gnojówki itp. i odbiera je jako "drażniące". Tymczasem dla ludzi tam mieszkających nie są one uciążliwe.Grendel pisze:Czy może być prawdą to, że po dłuższym czasie mieszkania w takim lesie – człowiek przyzwyczaja się do tych zapachów (jak do każdych innych) i po prostu przestaje je odczuwać.
Oczywiście nie jest tak, że las (szczególnie sosnowy) tak nam "wejdzie w nos", że przestaniemy go w ogóle czuć. Nie, nic z tych rzeczy, dlatego że w zależności od pory roku i temperatury powietrza (oraz jego wilgotności) las pachnie z różną intensywnością. W związku z tym odpowiedź na pytanie:
musi być pozytywna - tak, czuję zapach lasu. I każdy pachnie oczywiście inaczejGrendel pisze:Czy Pan jako stały bywalec lasu, w dalszym ciągu (pewnie codziennie) wyczuwa np. zapach lasu sosnowego.
Na sosnowe to akurat nie. Raz ze względu na najmocniejszy aromat (duża zawartość olejków eterycznych) a po drugie na skutek dużej zmienności owego aromatu wraz ze zmianami aury.Grendel pisze:Czy zamieszkanie w lesie nie zobojętni po jakimś czasie naszych nosów na te piękne sosnowe zapachy.
Jak pisałem wyżej, las sosnowy zmienia intensywność zapachu głównie w zależności od temperatury. Do tego dochodzi także ruch powietrza (wiatr) i jego wilgotność. W upalne, bezwietrzne dni nasze nadmorskie lasy pachną tak intensywnie, że aż jest to "duszące". Ma się wrażenie, że najmniejsza iskra podpaliła by powietrze. Ale wystarczy odrobina wiatru lub wzrost wilgotności aby zapach przestał być taki silny. Bo po pierwsze zmniejsza się ilość wydzielanych olejków eterycznych a po drugie wiatr "miesza" powietrze i cząsteczki olejków ulatują. Wilgoć również zmniejsza "parowanie" olejków bo obniża temperaturę. I to właśnie powoduje, że nawet w letnie dni można nie odczuwać tych zapachów sosen.Grendel pisze:Tutaj pojawia się pytanie co do intensywności tego zapachu.
W tym okresie nie czuje się tego charakterystycznego, żywicznego zapachu lasu sosnowego. Oczywiście las nadal pachnie lasem ale nie żywicąGrendel pisze:Jak przedstawia się sytuacja w zimie, późną jesienią?
Może tak. Młodniki położone na terenach leśnych pchną intensywniej ale głównie dlatego, że w młodnikach na jednostkę powierzchni przypada znacznie więcej drzew. Sadząc drzewka na działce raczej nie należy zakładać podobnej "gęstości na ar" co w uprawach leśnych. Może być więc bardzo podobnie jeśli chodzi o wrażenia zapachowe.Grendel pisze:Czy zapachy na takiej działce nie byłyby nawet lepsze? Czy młode drzewa z niżej położonym igliwiem roztaczałyby więcej aromatu niż stare bardzo wysokie sosny w lesie?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Las zawsze pachnie, każdej porze roku inaczej. Jako stary piwosz, powiem Ci, że podobnie pachną (żywicą i igliwiem) niektóre gatunki piwa, w szczególności AIPA. Nie wychodząc z domu masz namiastkę lasu.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- Jenny
- dyrektor regionalny
- Posty: 11954
- Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
- Lokalizacja: Podlasie
Grendel, a co to za faworyzowanie ,,Panów,, jakby kobity ,,nosa,, nie miały.
Poza tym moim zdaniem leśnicy przebywający co i rusz w lasu nie odczuwają ,aż tak intensywnie .
Sten słusznie prawi... las...kazda porą pachnie inaczej...
Poza tym moim zdaniem leśnicy przebywający co i rusz w lasu nie odczuwają ,aż tak intensywnie .
Sten słusznie prawi... las...kazda porą pachnie inaczej...
âZaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.â
M.Landon
M.Landon
Odczuwają, odczuwają Poza tym przyzwyczajanie się węchu to tylko okresowe "porażenie" nerwów. Wystarczy, że zapach przez jakiś czas nie dociera i znów można się cieszyć, albo nie (jeśli to jakiś smrodek), zapachemJenny pisze:Grendel, a co to za faworyzowanie ,,Panów,, jakby kobity ,,nosa,, nie miały.
Poza tym moim zdaniem leśnicy przebywający co i rusz w lasu nie odczuwają ,aż tak intensywnie .
Sten słusznie prawi... las...kazda porą pachnie inaczej...
I'm going off the rails on a crazy train
- biedronka
- dyrektor generalny
- Posty: 18058
- Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
- Lokalizacja: Polska Pd
mają i obawiam się ,że wrażliwszy ....bo tak chce naturaJenny pisze:jakby kobity ,,nosa,, nie miały.
ma to i dobre strony , kiedy dajmy na to pracuje się w niezbyt pachnącym środowisku (chemia) też się służbowo nos przyzwyczaja i dyskomfort jest mniejszykolorowe kredki pisze:Bo taki już paradoks tej pracy, że nie ma czasu na las bo się człowiek drewnem i papierami zajmuje.
Sosny pachną też w pojedynkę , pachną w grupie kilku , zależy od pogody Parkanowego szpaleru sosen nie da się porównać z borem sosnowym ale mnie wystarcza . Dlatego chyba trudno jednoznacznie odpowiedzieć na zadane pytania , zależy czego się oczekuje
per aspera ad astra
.....carpe diem....
.....carpe diem....
Ładne Stopień rozczarowanie rośnie logarytmicznie w zależności od oczekiwańbiedronka pisze:Dlatego chyba trudno jednoznacznie odpowiedzieć na zadane pytania , zależy czego się oczekuje
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Bardzo dziękuję wszystkim za cenne komentarze - szczególnie Piotrowi.
Po tej lekturze, coraz bardziej nabieram przekonania, że działka w lesie sosnowym spełni moje oczekiwania.
Niemniej, interesująca jest również perspektywa zasadzenia młodnika sosnowego na zwykłej działce.
Tylko czy sama działka z np. z ok 750m2 młodnika rzeczywiście "zapachowo" może być porównywalna z lasem sosnowym?
Po tej lekturze, coraz bardziej nabieram przekonania, że działka w lesie sosnowym spełni moje oczekiwania.
Niemniej, interesująca jest również perspektywa zasadzenia młodnika sosnowego na zwykłej działce.
Tylko czy sama działka z np. z ok 750m2 młodnika rzeczywiście "zapachowo" może być porównywalna z lasem sosnowym?
-
- początkujący
- Posty: 112
- Rejestracja: sobota 29 paź 2011, 19:35
- Lokalizacja: Szczecin
666Przyrodnik, wszystko zależy od sąsiedztwa. 750 m³ pośród "blokowiska" oczywiści zakładanej roli nie spełni. Ale już pośród sadów - chyba tak, prawda?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- początkujący
- Posty: 112
- Rejestracja: sobota 29 paź 2011, 19:35
- Lokalizacja: Szczecin
Myślę, że to nie jest adekwatny przykład. Obie formacje (łąka i trawnik) znacząco różnią się składem gatunkowym a drastycznie udziałem gatunków domieszkowych666Przyrodnik pisze:Myślę ,że najlepiej zobrazuje temat , porównanie zapachów podczas sianokosów na łące do koszenia trawnika przed domem
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Nie ma na to szans, choć faktem jest, że nos tak funkcjonuje, że reaguje na zmiany stężeń.Grendel pisze:Czy zamieszkanie w lesie nie zobojętni po jakimś czasie naszych nosów na te piękne sosnowe zapachy.
Jak wejdziesz do laboratorium to wyczujesz np. ostry zapach ale po pewnym czasie ta ostrość smrodku łagodnieje (tylko dla naszych receptorów).
W lesie zwykle jest jakiś tam powiew wiatru, który "dba" o zmiany stężenia a na spacerze przemieszczamy się doznając nowych zapachów.
Najintensywniejsze zapachy są nad ranem lub wieczorem przy przekraczaniu punktu rosy ta dobowa zmienność jest dość duża i rzadko zauważalna dla (przepraszam za określenie) mieszczucha. Tu stały bywalec lasu czerpie większą radość z tych codziennych doznań.
Dosłownie takich jak w lesie to raczej nie ale możesz te zapachy sobie zabrać nawet do pokoju w mieście.Grendel pisze:Ostatnie pytanie dotyczy możliwości odtworzenia sosnowych zapachów na zwykłej działce.
Nazbieraj szyszek (uwaga jest na to paragraf w KW - za kilogram czy dwa nikt Ci kuku nie zrobi) połóż je przy nawiewie świeżego powietrza, dołóż kilka świeżo połupanych szczapek przeżywiczonego drewna albo świeżych wiórów z heblowanej deski, pryśnij na to troszkę zwykłej czystej wody i .... ciesz się tymi zapachami
Jeśli masz domek to możesz wykonać tzw czerpnię świeżego powietrza. To po prostu rura zakopana w ziemi na jej wlocie montujesz mały cichy wentylator i filtr chroniący przed kurzem, pająkami i na tym wlocie połóż stertę świeżych gałązek sosnowych, brzozowych czy jakie tam lubisz. Każdego dnia ta sterta będzie wydzielała trochę inny zapach. Za parę dni zmieniasz te gałązki.
Znajomy taką rurę ciągnął przez ponad 100 m do środka swego małego lasku. Teraz może powiedzieć, że mieszka w leśniczówce a nos odwiedzających go gości to potwierdza.