zapachy w lesie sosnowym

Kto nie chciałby być właścicielem lasu, ale to nie jest takie proste...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Grendel
początkujący
początkujący
Posty: 13
Rejestracja: niedziela 07 cze 2015, 03:33

zapachy w lesie sosnowym

Post autor: Grendel »

Witam
Planujemy z żoną budowę całorocznego domu na działce leśnej. W lesie gdzie częściowo jest zabudowa letniskowa, częściowo całoroczna. Mam pewne wątpliwości co do tego typu lokalizacji.

Obydwoje jesteśmy zachwyceni zapachem lasu sosnowego. Gdybyśmy zdecydowali się na budowę takiego domu to pewnie szukalibyśmy właśnie działki w lesie sosnowym. Mam jednak obawy, że nasz zachwyt lasem sosnowym jest nieco pozorny. Przez całe życie mieszkamy i mieszkaliśmy w mieście – więc nasze sporadyczne wypady do lasu zwielokrotniają doznania zapachowe - co do których nie jesteśmy przyzwyczajeni. Tutaj nasuwa mi się pytanie. Czy może być prawdą to, że po dłuższym czasie mieszkania w takim lesie – człowiek przyzwyczaja się do tych zapachów (jak do każdych innych) i po prostu przestaje je odczuwać. Czy Pan jako stały bywalec lasu, w dalszym ciągu (pewnie codziennie) wyczuwa np. zapach lasu sosnowego. Czy zamieszkanie w lesie nie zobojętni po jakimś czasie naszych nosów na te piękne sosnowe zapachy.

Druga kwestia to, to zapach samego lasu. Generalnie najpiękniejszy zapach leśny związany jest z drzewami sosnowymi. Tutaj pojawia się pytanie co do intensywności tego zapachu. Zapewne są okresy gdzie intensywność tych zapachów zwiększa się gdy drzewa sosnowe np. rozpylają swoje pyłki. Nie mam pojęcia jak długo trwa taki okres. Jak przedstawia się sytuacja poza takim okresem? Czy nie jest przypadkiem tak, że las sosnowy dość intensywnie pachnie tylko krótkimi okresami czasu, a potem intensywność tych zapachów jest przeciętna - trudno wyczuwalna? Często mówi się, że po deszczu wzmagają się takie zapachy – paruje ściółka leśna. Jak przedstawia się sytuacja w zimie, późną jesienią? Na pewno intensywność tych zapachów związana jest z temperaturą otoczenia. Niemniej, pamiętam wizyty w lesie sosnowym nawet latem, kiedy praktycznie nie odczuwałem zapachu. Jak to jest z tymi zapachami?

Ostatnie pytanie dotyczy możliwości odtworzenia sosnowych zapachów na zwykłej działce. Często zastanawiam się, czy nie lepszym wyborem byłoby zakupienie zwykłej działki i zadrzewienie jej młodymi drzewami sosnowymi o wysokości ok 2 m.. Czy zapachy na takiej działce nie byłyby nawet lepsze? Czy młode drzewa z niżej położonym igliwiem roztaczałyby więcej aromatu niż stare bardzo wysokie sosny w lesie?


Będę bardzo wdzięczny za udzielenie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Z góry bardzo dziękuję
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105195
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Po pierwsze - mogą wystąpić duże trudności z budową domu na działce leśnej. Radzę poczytać na forum tematy z tej dziedziny.
A teraz do rzeczy.
Grendel pisze:Czy może być prawdą to, że po dłuższym czasie mieszkania w takim lesie – człowiek przyzwyczaja się do tych zapachów (jak do każdych innych) i po prostu przestaje je odczuwać.
Tak. To zdolność przystosowawcza ludzkiego węchu. Najlepiej to "mieszczuchowi" zrozumieć na przykładzie zapachu mieszkania - gdy wchodzimy do cudzego czujemy wyraźnie jego zapach. Jednocześnie mamy wrażenie, że nasze mieszkanie nie ma żadnego zapachu. Innym przykładem jest wizyta na wsi - mieszczuch czuje zapachy inwentarza, gnojówki itp. i odbiera je jako "drażniące". Tymczasem dla ludzi tam mieszkających nie są one uciążliwe.
Oczywiście nie jest tak, że las (szczególnie sosnowy) tak nam "wejdzie w nos", że przestaniemy go w ogóle czuć. Nie, nic z tych rzeczy, dlatego że w zależności od pory roku i temperatury powietrza (oraz jego wilgotności) las pachnie z różną intensywnością. W związku z tym odpowiedź na pytanie:
Grendel pisze:Czy Pan jako stały bywalec lasu, w dalszym ciągu (pewnie codziennie) wyczuwa np. zapach lasu sosnowego.
musi być pozytywna - tak, czuję zapach lasu. I każdy pachnie oczywiście inaczej :)
Grendel pisze:Czy zamieszkanie w lesie nie zobojętni po jakimś czasie naszych nosów na te piękne sosnowe zapachy.
Na sosnowe to akurat nie. Raz ze względu na najmocniejszy aromat (duża zawartość olejków eterycznych) a po drugie na skutek dużej zmienności owego aromatu wraz ze zmianami aury.
Grendel pisze:Tutaj pojawia się pytanie co do intensywności tego zapachu.
Jak pisałem wyżej, las sosnowy zmienia intensywność zapachu głównie w zależności od temperatury. Do tego dochodzi także ruch powietrza (wiatr) i jego wilgotność. W upalne, bezwietrzne dni nasze nadmorskie lasy pachną tak intensywnie, że aż jest to "duszące". Ma się wrażenie, że najmniejsza iskra podpaliła by powietrze. Ale wystarczy odrobina wiatru lub wzrost wilgotności aby zapach przestał być taki silny. Bo po pierwsze zmniejsza się ilość wydzielanych olejków eterycznych a po drugie wiatr "miesza" powietrze i cząsteczki olejków ulatują. Wilgoć również zmniejsza "parowanie" olejków bo obniża temperaturę. I to właśnie powoduje, że nawet w letnie dni można nie odczuwać tych zapachów sosen.
Grendel pisze:Jak przedstawia się sytuacja w zimie, późną jesienią?
W tym okresie nie czuje się tego charakterystycznego, żywicznego zapachu lasu sosnowego. Oczywiście las nadal pachnie lasem ale nie żywicą :)
Grendel pisze:Czy zapachy na takiej działce nie byłyby nawet lepsze? Czy młode drzewa z niżej położonym igliwiem roztaczałyby więcej aromatu niż stare bardzo wysokie sosny w lesie?
Może tak. Młodniki położone na terenach leśnych pchną intensywniej ale głównie dlatego, że w młodnikach na jednostkę powierzchni przypada znacznie więcej drzew. Sadząc drzewka na działce raczej nie należy zakładać podobnej "gęstości na ar" co w uprawach leśnych. Może być więc bardzo podobnie jeśli chodzi o wrażenia zapachowe.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170226
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Las zawsze pachnie, każdej porze roku inaczej. Jako stary piwosz, powiem Ci, że podobnie pachną (żywicą i igliwiem) niektóre gatunki piwa, w szczególności AIPA. Nie wychodząc z domu masz namiastkę lasu. :)
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
Jenny
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 11954
Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: Jenny »

Grendel, a co to za faworyzowanie ,,Panów,, :? jakby kobity ,,nosa,, nie miały. :|

Poza tym moim zdaniem leśnicy przebywający co i rusz w lasu nie odczuwają ,aż tak intensywnie .
Sten słusznie prawi... las...kazda porą pachnie inaczej... :roll:
„Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.”
M.Landon
kolorowe kredki

Post autor: kolorowe kredki »

Jenny pisze: Poza tym moim zdaniem leśnicy przebywający co i rusz w lasu nie odczuwają
Bo taki już paradoks tej pracy, że nie ma czasu na las bo się człowiek drewnem i papierami zajmuje.
Awatar użytkownika
Skrzacik
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1024
Rejestracja: sobota 26 maja 2012, 15:44
Lokalizacja: dolinka

Post autor: Skrzacik »

Jenny pisze:Grendel, a co to za faworyzowanie ,,Panów,, :? jakby kobity ,,nosa,, nie miały. :|

Poza tym moim zdaniem leśnicy przebywający co i rusz w lasu nie odczuwają ,aż tak intensywnie .
Sten słusznie prawi... las...kazda porą pachnie inaczej... :roll:
Odczuwają, odczuwają :) Poza tym przyzwyczajanie się węchu to tylko okresowe "porażenie" nerwów. Wystarczy, że zapach przez jakiś czas nie dociera i znów można się cieszyć, albo nie (jeśli to jakiś smrodek), zapachem :)
I'm going off the rails on a crazy train
Awatar użytkownika
biedronka
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 18058
Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
Lokalizacja: Polska Pd

Post autor: biedronka »

Jenny pisze:jakby kobity ,,nosa,, nie miały.
mają i obawiam się ,że wrażliwszy ....bo tak chce natura ;)
kolorowe kredki pisze:Bo taki już paradoks tej pracy, że nie ma czasu na las bo się człowiek drewnem i papierami zajmuje.
ma to i dobre strony , kiedy dajmy na to pracuje się w niezbyt pachnącym środowisku (chemia) też się służbowo nos przyzwyczaja i dyskomfort jest mniejszy :)
Sosny pachną też w pojedynkę , pachną w grupie kilku , zależy od pogody :) Parkanowego szpaleru sosen nie da się porównać z borem sosnowym ale mnie wystarcza . Dlatego chyba trudno jednoznacznie odpowiedzieć na zadane pytania , zależy czego się oczekuje :)
per aspera ad astra
.....carpe diem....
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105195
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

biedronka pisze:Dlatego chyba trudno jednoznacznie odpowiedzieć na zadane pytania , zależy czego się oczekuje :)
Ładne :) Stopień rozczarowanie rośnie logarytmicznie w zależności od oczekiwań :wink:
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Grendel
początkujący
początkujący
Posty: 13
Rejestracja: niedziela 07 cze 2015, 03:33

Post autor: Grendel »

Bardzo dziękuję wszystkim za cenne komentarze - szczególnie Piotrowi.

Po tej lekturze, coraz bardziej nabieram przekonania, że działka w lesie sosnowym spełni moje oczekiwania.

Niemniej, interesująca jest również perspektywa zasadzenia młodnika sosnowego na zwykłej działce.

Tylko czy sama działka z np. z ok 750m2 młodnika rzeczywiście "zapachowo" może być porównywalna z lasem sosnowym?
666Przyrodnik
początkujący
początkujący
Posty: 112
Rejestracja: sobota 29 paź 2011, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: 666Przyrodnik »

Tylko czy sama działka z np. z ok 750m2 młodnika rzeczywiście "zapachowo" może być porównywalna z lasem sosnowym?
nie liczył bym na to - jednak las to i specyficzny mikroklimat ...
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105195
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

666Przyrodnik, wszystko zależy od sąsiedztwa. 750 m³ pośród "blokowiska" oczywiści zakładanej roli nie spełni. Ale już pośród sadów - chyba tak, prawda?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

666Przyrodnik
początkujący
początkujący
Posty: 112
Rejestracja: sobota 29 paź 2011, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: 666Przyrodnik »

moje twierdzenie poparte jest własnym doświadczeniem ... kilkanaście sosen przy domu na skraju puszczy . Myślę ,że najlepiej zobrazuje temat , porównanie zapachów podczas sianokosów na łące do koszenia trawnika przed domem :wink: :roll:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105195
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

666Przyrodnik pisze:Myślę ,że najlepiej zobrazuje temat , porównanie zapachów podczas sianokosów na łące do koszenia trawnika przed domem
Myślę, że to nie jest adekwatny przykład. Obie formacje (łąka i trawnik) znacząco różnią się składem gatunkowym a drastycznie udziałem gatunków domieszkowych :wink:
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

Grendel pisze:Czy zamieszkanie w lesie nie zobojętni po jakimś czasie naszych nosów na te piękne sosnowe zapachy.
Nie ma na to szans, choć faktem jest, że nos tak funkcjonuje, że reaguje na zmiany stężeń.
Jak wejdziesz do laboratorium to wyczujesz np. ostry zapach ale po pewnym czasie ta ostrość smrodku :wink: łagodnieje (tylko dla naszych receptorów).
W lesie zwykle jest jakiś tam powiew wiatru, który "dba" o zmiany stężenia a na spacerze przemieszczamy się doznając nowych zapachów.
Najintensywniejsze zapachy są nad ranem lub wieczorem przy przekraczaniu punktu rosy ta dobowa zmienność jest dość duża i rzadko zauważalna dla (przepraszam za określenie) mieszczucha. Tu stały bywalec lasu czerpie większą radość z tych codziennych doznań.
Grendel pisze:Ostatnie pytanie dotyczy możliwości odtworzenia sosnowych zapachów na zwykłej działce.
Dosłownie takich jak w lesie to raczej nie ale możesz te zapachy sobie zabrać nawet do pokoju w mieście.
Nazbieraj szyszek (uwaga jest na to paragraf w KW :lol: - za kilogram czy dwa nikt Ci kuku nie zrobi) połóż je przy nawiewie świeżego powietrza, dołóż kilka świeżo połupanych szczapek przeżywiczonego drewna albo świeżych wiórów z heblowanej deski, pryśnij na to troszkę zwykłej czystej wody i .... ciesz się tymi zapachami :D
Jeśli masz domek to możesz wykonać tzw czerpnię świeżego powietrza. To po prostu rura zakopana w ziemi na jej wlocie montujesz mały cichy wentylator i filtr chroniący przed kurzem, pająkami i na tym wlocie połóż stertę świeżych gałązek sosnowych, brzozowych czy jakie tam lubisz. Każdego dnia ta sterta będzie wydzielała trochę inny zapach. Za parę dni zmieniasz te gałązki.
Znajomy taką rurę ciągnął przez ponad 100 m do środka swego małego lasku. Teraz może powiedzieć, że mieszka w leśniczówce a nos odwiedzających go gości to potwierdza.
ODPOWIEDZ