Witam. Chciałbym się dowiedzieć na jakiej zasadzie bezdomni mieszkaja w szalasach, ziemiankach w lesie ? Podobno nie wolno, a jednak wolno ? Jak do tego odnosi się straż leśna, policja, straż miejska, leśniczy ? Przykładów jest wiele, załaczam przykładowy link. Sam znam miejsce w lesie gdzie mieszkaja bezdomni w duzym szałasie juz od wielu lat.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... udzi_.html
Bezdomni w lesie
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 3
- Rejestracja: poniedziałek 24 lis 2014, 19:46
anthonymcgregor, nie wolno. Ale wyobraź sobie, że jesteś funkcjonariuszem, który musi interweniować. I co z nimi zrobisz? Każesz się wynosić? No przecie gdy odejdziesz to wrócą. Poza tym oni tam są nie dlatego, że chcą (jak grupki młodych"surwiwalowców") ale dlatego, że muszą.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- początkujący
- Posty: 3
- Rejestracja: poniedziałek 24 lis 2014, 19:46
Na moim terenie w okresie letnim bezdomni pomieszkują. Miejsca wybierają różne - zagłębienia w gruncie po wojennych bombardowaniach, szałasy. Ziemianek nie kopią, bo jest wiele innych miejsc. Sąsiaduję z kilkoma ciepłociągami, więc zimą schodzą do kanałów z racji ciepła, a w dzień idą do miasta przeżyć jakoś i pojeść.
Pytasz jak podchodzi leśniczy. Ja w nich widzę ludzi. Podejdę, pogadam, poproszę, by uważali z ogniem i to w zasadzie wszystko. Nie wyobrażam się abym miał gonić tych ludzi z lasu, bo gdzie oni mają iść? Straż Miejska patroluje i zbiera informację o takich koczowiskach, ale i oni ograniczają się do podpowiadania im gdzie mogą coś zjeść, przenocować gdy będzie chłodniej. Nie widziałem, ani nie słyszałem, by kogoś przeganiali. To i bez naszych interwencji nieszczęśliwi ludzie. Po co ich dodatkowo stresować?
Pytasz jak podchodzi leśniczy. Ja w nich widzę ludzi. Podejdę, pogadam, poproszę, by uważali z ogniem i to w zasadzie wszystko. Nie wyobrażam się abym miał gonić tych ludzi z lasu, bo gdzie oni mają iść? Straż Miejska patroluje i zbiera informację o takich koczowiskach, ale i oni ograniczają się do podpowiadania im gdzie mogą coś zjeść, przenocować gdy będzie chłodniej. Nie widziałem, ani nie słyszałem, by kogoś przeganiali. To i bez naszych interwencji nieszczęśliwi ludzie. Po co ich dodatkowo stresować?
Jak ludzie. Ze współczuciem i zrozumieniem.anthonymcgregor pisze:jak podchodzi do tego straż leśna czy leśniczy
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.