nie wiem czy temat był juz poruszany na forum, ale chciałbym poznać waszą opinie na temat rodzinnych, pokoleniowych leśników. I dlaczego tak trudno wejść w tą społeczność.
Dlaczego tak trudno? Moim zdaniem ciężko, gdyż to hermetyczna grupa ludzi zamknięta na nowych. A jak już się ktoś nowy pojawia to jest przez baaardzo długi czas podejżliwie badany.
Smietan pisze:Dlaczego tak trudno? Moim zdaniem ciężko, gdyż to hermetyczna grupa ludzi zamknięta na nowych. A jak już się ktoś nowy pojawia to jest przez baaardzo długi czas podejżliwie badany.
Podejrzliwie Albo jako ewentualna konkurencja " niezastąpionych", albo zanadto interesujący się zawodem i tym co robi, albo zbyt komunikatywny i za dużo pyta, albo smiejący wyrazic swój pogląd-zdanie albo nie stawia
Ja też jestem córka lasu (tata leśniczy), wnuczka lasu (dziadek gajowy), siostra lasu (brat technik leśnik), żona lasu (mąż po leśnictwie), kobieta lasu (ja biurowiec w n-ctwie), szwagierka (?) lasu (męża siostra biurowiec w n-ctwie a jej mąż komendant straży)....
Trudno jest się wyrwać z tradycji rodzinnej ajk się ma takie korzenie, ale nie narzekam. To samo przez się wychodzi, że takie relacje się tworzą.
A tak prawdę mówiąc, to z mojej byłej klasy z TL , ci , którzy byli " miastowi" , bez żadnej tradycji rodzinnej związanej z leśnictwem , nie pracują w lesie ( z bardzo małymi wyjątkami). Skończyli szkołę i ..... pracują w innych , zdobytych później zawodach.
sympatyk pisze:A tak prawdę mówiąc, to z mojej byłej klasy z TL , ci , którzy byli " miastowi" , bez żadnej tradycji rodzinnej związanej z leśnictwem , nie pracują w lesie ( z bardzo małymi wyjątkami). Skończyli szkołę i ..... pracują w innych , zdobytych później zawodach.
sympatyk pisze:A tak prawdę mówiąc, to z mojej byłej klasy z TL , ci , którzy byli " miastowi" , bez żadnej tradycji rodzinnej związanej z leśnictwem , nie pracują w lesie ( z bardzo małymi wyjątkami). Skończyli szkołę i ..... pracują w innych , zdobytych później zawodach.
W TL starają sie kasować mieszczuchów, bo to nie dla nich robota. Do lasu trzeba byc urodzonym z dubeltówką w reku i zającem pod kapotą
Rajdowiec rwr pisze:W TL starają sie kasować mieszczuchów, bo to nie dla nich robota.
To ze ktos mieszczuch nie znaczy ze nie nadaje sie do lasu. Tak jak to że ktoś wioskowy nie może siedzieć za biurkiem czy zdobyć wysokie wykształcenie.