Procesy w sprawie pozostawienia spalonych drzew
W USA wciąż trwają procesy, w których ekolodzy występują przeciw administracji prezydenta Busha i przemysłowi drzewnemu. Przyrodnicy domagają się pozostawienia martwego drewna w miejscu ogromnych pożarzysk z 2002 roku w Oregonie. Trzy dni temu sąd apelacyjny wydał wyrok zadawalający leśników i drzewiarzy. Będą oni mogli pozyskać drewno z 4% powierzchni objętej pożarami co pozwoli podtrzymać przy życiu zakłady drzewne i pozwoli zdobyć środki na zalesienia części powierzchni. 13 lipca 2002 od błyskawicy wybuchł pożar w górach Klamath, który strawił 200 tysięcy hektarów lasów. W Stanach wciąż trwają dyskusje czy pozostawiać pożarzyska naturze czy też sztucznie je zalesiać. Źródło: http://www.enn.com/today.html?id=6936 "Appeals Court Lifts Injunction Blocking Logging from Site of Nation's Worst Wildfire in 2002"
A moje pytanie: Może na Słowacji powinno się zostawić zwalone drzewa? Czy tak nie byłoby lepiej dla natury? Bardziej ekologicznie?
I na koniec cytat (nie mój!!) z gazety.pl "wasze opinie" w artykule "Zdążyć przed kornikiem":
I najważniejsze:kornik też żyjaca istota i ma swoje prawa !
dlaczego się tak z nim walczy
to jest skandal !
po co usuwac te drzewa - gdyby to był las pierwotny to by sobie z tym
poradził !
przecież to zawsze bedzie się powtarzać, a tak zostawić ten las w spokoju -
dodac drzez liściastych i on sam odrosnie i będzie odporny
ta że ja uważam zostawić to wszystko w spokoju !