Własny dąbek z żołędzia
Moderator: Moderatorzy
wychodować...
Zasadziłem kilka lat temu wychodowany jesion - rósł pięknie ale już widać że kora pnia jest obstukiwana przez ptaki - to już jego koniec?
Z Pamiętnika Młodego Funkcjonariusza
Każda pora jest dobra. Żona do zrobienia rozsady wykorzystała ostatnio przemarzniętą ziemię z doniczki po szczypiorku. Nie zwróciła uwagi, że jest tam nasionko klonu. Ogrzała ziemię. Wsadziła szczepki pelargonii, a tu po kilku dniach zaczął kiełkować klonik. Wiosną wysadzę go sobie gdzieś na działce. W ten sposób dorobiliśmy się już kilku dąbków. Z klonami raczej walczymy - te sieją się jak szalone i to najczęściej w miejscach, w których nie chcemy drzew. Ale jak się od nasionka hoduje i wysadzi tam gdzie trzeba -to za kilka lat satysfakcja jak cholera. Na naszej działce mamy już takiego 8-letniego dęba, którego niechcący zrobiliśmy w drugim roku na bezpieńkę. Ma ponad 2 m wysokości i będzie miał przepiękne nisko położone konary.
Re: wychodować...
Zapewne tak Jesiony zamierają w Polsce już od dawna i nadal chyba nikt nie wie dlaczego.Amicon pisze:Zasadziłem kilka lat temu wychodowany jesion - rósł pięknie ale już widać że kora pnia jest obstukiwana przez ptaki - to już jego koniec?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 8810
- Rejestracja: poniedziałek 29 sie 2005, 00:00
- Lokalizacja: Pomorze
Gratuluję wszystkim Hanusi sosenek, Dianie sosny czarnej a Tobie - Vipe dębu sama bym chętnie wyhodowała jakieś drzewko z nasionka ale na razie nic mi nie wychodzi kiedyś znalazłam w jabłku pestki z kiełkami, posadziłam je do ziemi, wyrosły malutkie sadzonki ale uschły chociaż były podlewane, później siałam nasiona świerków, ale weszła w nie zgorzel, nie spryskałam ziemi przed wykiełkowaniem siewek, bo nie wiedziałam, że trzeba. Teraz marzy mi się jakieś ciekawe drzewko, może cis albo głóg a może kasztanowiec Uwielbiam też Robinie ale boję się, że znowu nie wyrosną Moze jakieś wskazówki od doświadczonych hodowców
Pozdrawiam cieplutko, czeremcha
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
To może ja nie od dąbku a o świerku. Około miesiąca temu przyniosłem z lasu szyszki świerka. Wydostałem z nich nasiona i wysiałem do doniczek. Po około 5 dniach zaczął kiełkować jeden świerk, lecz po kilku dniach usechł I tego dotyczy moje pytanie. Jaka mogła być tego przyczyna. Wydawało mi się, że dobrze się nim opiekowałem
Do tej pory żaden inny świerk nie wykiełkował
Do tej pory żaden inny świerk nie wykiełkował
Przyczyn mogło być wiele. Za mokro, za ciepło - wówczas grzybki szkodzą. W glebie mogły być "robaki", które zniszczyły korzonek.
Ale też, a o tym zawsze zapominamy, przyczyny mogły być w samych nasionkach. Mogły być już porażone, albo zarodki mogły być słabo wykształcone. Dlatego zawsze bada się kilka parametrów pozwalających określić statystycznie sukces hodowlany. Do takich badań służa metody laboratoryjne. Zaczynamy zawsze od kiełkowników (choć wcześniej bada się stan zdrowotny nasion). Badami energię i siłę kiełkowania - więcej m.in. na: http://www.literka.pl/rozwoj-generatyen ... rukuj.html.
Poza tym warto pamiętać, że natura jest tak zorganizowana, że nasion zawsze jest nadprodukcja, a do starości z milionów nasion dożywa kilkadziesiąt osobników. Tak to działa i z tym trzeba się pogodzić.
No i na koniec pytanie: masz jakieś zwierzątka, które lubią korzystać z piasku w doniczkach?
Ale też, a o tym zawsze zapominamy, przyczyny mogły być w samych nasionkach. Mogły być już porażone, albo zarodki mogły być słabo wykształcone. Dlatego zawsze bada się kilka parametrów pozwalających określić statystycznie sukces hodowlany. Do takich badań służa metody laboratoryjne. Zaczynamy zawsze od kiełkowników (choć wcześniej bada się stan zdrowotny nasion). Badami energię i siłę kiełkowania - więcej m.in. na: http://www.literka.pl/rozwoj-generatyen ... rukuj.html.
Poza tym warto pamiętać, że natura jest tak zorganizowana, że nasion zawsze jest nadprodukcja, a do starości z milionów nasion dożywa kilkadziesiąt osobników. Tak to działa i z tym trzeba się pogodzić.
No i na koniec pytanie: masz jakieś zwierzątka, które lubią korzystać z piasku w doniczkach?
Nie mam żadnych zwierzątek, które lubią korzystać z piasku w doniczkach. Cóż poczekam do wiosny. Jeżeli nadal nic nie wykiełkuje spróbuje z innym gatunkiem, a artykuł podany przez Ciebie chętnie przeczytam .Chrobry pisze:No i na koniec pytanie: masz jakieś zwierzątka, które lubią korzystać z piasku w doniczkach?
Taki mini las w domuluscinia pisze:Tak wyglądają moje trzy dąbki
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
Już kiedyś miałam własną sosnę - z siewki z leśnej ścieżki , niestety nie mam a miała 18 lat
Teraz potrzebuję pomocy jak je hodować dalej przeczytam cały temat. Ale na pewno będę Was prosiła o wskazówki co z nimi dalej , bo z tego co tu juz czytałam to róznie losy takich dąbków sie potoczyły
[ Dodano: 2008-04-20, 21:41 ]
Teraz potrzebuję pomocy jak je hodować dalej przeczytam cały temat. Ale na pewno będę Was prosiła o wskazówki co z nimi dalej , bo z tego co tu juz czytałam to róznie losy takich dąbków sie potoczyły
[ Dodano: 2008-04-20, 21:41 ]
moim marzeniem jest dom pod lasem - las już mam - wprawdzie malutki - teraz kolej na domTaki mini las w domu