Kolejna tragedia w lesie
Moderator: Moderatorzy
Kolejna tragedia w lesie
"Dziś w południe w lesie koło Barwic zginął 23-letni mieszkaniec Starego Chwalimia. Do tragedii doszło podczas wycinki drzew na opał.
Przygniecionemu przez upadające drzewo z pomocą pospieszył brat. Udało mu się uwolnić rannego, przetransportować do domu i wezwać pogotowie. Niestety, lekarzowi nie udało się uratować ciężko okaleczonego mężczyzny."
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... I/71206030
Przygniecionemu przez upadające drzewo z pomocą pospieszył brat. Udało mu się uwolnić rannego, przetransportować do domu i wezwać pogotowie. Niestety, lekarzowi nie udało się uratować ciężko okaleczonego mężczyzny."
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... I/71206030
Łatwo się mówi... Ludzie czasem nie mają czym palić w piecu, a kask, łańcuch itd. złotówki nie kosztują... Poza tym Borodzieju, nieszczęścia zdarzają się nawet profesjonalistom.borodziej pisze:Co oni tam wyrabiali? Suszkę ścinał? Pewnie bez kasku, bez nadzoru, tępym łańcuchem i obuchem spadającym z trzonka - wolna amerykanka w polskim wydaniu
Dziewiczość lasu świadczy o impotencji wiatru...
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Zgadza się. Ale sama przyznaj - większości wypadków (i tych w lesie, i tych na drogach i z "dziećmi w roli głównej") można uniknąć. Wystarczy trochę więcej wyobraźni.aniabe pisze:Łatwo się mówi... Ludzie czasem nie mają czym palić w piecu, a kask, łańcuch itd. złotówki nie kosztują... Poza tym Borodzieju, nieszczęścia zdarzają się nawet profesjonalistom.
Byłem przy kilku wypadkach, jednemu kiedyś sam uległem. I za każdym razem był to czyjś brak wyobraźni.
Piszesz "nie mają czym palić w piecu" - zgoda. Ale to nie jest przyzwoleniem i usprawiedliwieniem do zachowań narażających zdrowie i życie ludzkie. I co? Zginął. Być może kogoś osierocił, może był jedynym żywicielem. Nie znamy szczegółów - być może był pod wpływem alkoholu. Wszystko to gdybanie. Z pewnością specjalna komisja ustali okoliczności i przyczyny. Lecz dolary przeciw orzechom stawiam, że na 90% była to lekkomyślność, a może nawet bezmyślność. I na to zgody nie ma. Pracowałem piłą, widziałem jaka jest jej moc (łącznie z "latającym łańcuchem", bezmyślnie założónym na drugą stronę). Widziałem siłę padających drzew, nawet tych mniejszych, o pierśnicy 10-20 cm. Jednym takim drzewem bezmyślny kolega z TL prawie mnie "zawózkował" na całe życie. Dlatego bezmyślności mówię - nie.
Czekamy na więcej szczegółów - ku przestrodze chociażby
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Zgadza się, tak to bywa przy zastosowaniu pewnych skrótów myślowych - ile można treści ująć w jednym zdaniu?aniabe pisze:Jak to często bywa ze słowem pisanym, źle cię zrozumiałam i zbyt szybko oceniłam,jakoś tak to napisałeś... ... Teraz wiem, co kryło się na prawdę pod Twoimi słowami. Pozdrawiam
Równiez pozdrawiam. I to bardzo, bardzo serdecznie!
- Kasia
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3830
- Rejestracja: piątek 27 maja 2005, 00:00
- Lokalizacja: z dziupli
- Kontakt:
Wielkie współczucia dla rodziny.
Pytanie nasuwa się jedno, czy można było uniknąć tej tragedii.
Czy to był samowyrób? Jeśli tak, to raczej nie pracuje się piłą spalinową, chyba, że ktoś sam jest pilarzem. Kask w przypadku samowyrobu też nie jest wymagany, sama nie zakładam. Jeśli było to tylko uprzątnięcie drewna po pilarzach, to skąd spadające drzewo? Mało informacji, a przydałyby się, choćby po to, żeby przestrzec innych...
Pytanie nasuwa się jedno, czy można było uniknąć tej tragedii.
Czy to był samowyrób? Jeśli tak, to raczej nie pracuje się piłą spalinową, chyba, że ktoś sam jest pilarzem. Kask w przypadku samowyrobu też nie jest wymagany, sama nie zakładam. Jeśli było to tylko uprzątnięcie drewna po pilarzach, to skąd spadające drzewo? Mało informacji, a przydałyby się, choćby po to, żeby przestrzec innych...
Coraz więcej słyszę o śmiertelnych wypadkach poczas pozyskania drewna kosztem nabywcy. Więcej wypadków, czy informacje lepiej spływają?
Co zrobić jak przychodzi dziadek 7o lat i chce działkę?
Zrobi sobie krzywdę, a szef mi powie: dziadek 70 lat, a pan mu wystawił pozwolenie?
I będzie miał szef rację, bo to na samą myśl pachnie kłopotami.
A dziadek jak to dziadek, z emeryturzyny na opał po tej cenie nie wystarczy.
Co zrobić jak przychodzi dziadek 7o lat i chce działkę?
Zrobi sobie krzywdę, a szef mi powie: dziadek 70 lat, a pan mu wystawił pozwolenie?
I będzie miał szef rację, bo to na samą myśl pachnie kłopotami.
A dziadek jak to dziadek, z emeryturzyny na opał po tej cenie nie wystarczy.
Żadne współczucie nie zmieni faktu, że zezwalanie na ścinkę w ramach samowyrobu to proszenie sie kłopotów. Po co zwiększać i tak występujące ryzyko? U mnie wpuszczamy samowyrobników tylko na powierzchnie, na których pracują/pracowali ludzie z ZUL. Od CW do Rb - wszędzie tam, chcącemu wyrobić coś do pieca, opłaca się wejść i posprzątać. I (odpukać w niemalowane!) jeszcze nikt sobie nic na głowę nie zwalił.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Pięknie to Kasia ujęłaś Aż takimi potworami to nie jesteśmyKasia pisze:Przepraszam droga Iwono, przeczytaj uważnie wszystkie posty. Nikt tu nikogo nie ocenia, każdy współczuje i zadaje sobie (i innym) pytanie jak można było uniknąć tragedii. Myślę, że jeśli rodzina to czyta, to widzi, że raczej współczujemy i chcemy uchronić innych, a nie oskarżamy, czy oceniamy.