samochód Lasów Państwowych wjechał między żubry
Moderator: Moderatorzy
samochód Lasów Państwowych wjechał między żubry
.... czy leśnicy zatracili już całkiem instynkt samozachowawczy? podkładają się na każdym kroku ekolodzy nie muszą już nawet szukać na siłę ... Adam Wajrak udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcie pasących się żubrów. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie obecność samochodu należącego do lokalnego nadleśnictwa. Dziennikarz nie krył swojego oburzenia, a na jego wpis odpowiedzieli już leśnicy.
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Sądząc ze zdjęcia, żubry niewiele sobie robią z tego samochodu
I o co ten krzyk?
I o co ten krzyk?
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
To klasyka gównoburzy. Jeden incydent wałkowany od dni kilku przez Redachtora. Samochodem jechało kilka osób: pracownica nctwa, właściciel łąki i ktoś z gminu gminy. Jechali szacować straty. Wjechali w żubry, które miały to w doopie. One są do samochodów przywykłe. Tak samo jak kierowca samochodu do żubrów. Pewnie mogli nie wjeżdżać... Tylko czy od tego świat przyrody się zawalił?
Jaj pewien BP boberki na wygnanie skazał, to Redachtor ani mru, mru...
Jaj pewien BP boberki na wygnanie skazał, to Redachtor ani mru, mru...
Nie jestem pewien czy żubry nie pasą się na tej łące, bo "redachtór" karmę tam rozrzuca, żeby móc obserwować i fotografować dziką przyrodę nie ruszając się z łóżka...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Oto cytat z borodzieja na FB. Bliski moim opiniom.
Artur Sawicki
2 dni
Czym dzisiaj żyją tzw. Gównoburzanie ekologiczni?
Komentowaniem pewnego zdjęcia białowieskich żubrów, pomiędzy które wjechał samochód terenowy służb BPN*. Dla jednych komentatorów to nic zdrożnego, ani tym bardziej sensacyjnego, dla innych wielka afera, wręcz świętokradztwo, a samo zdjęcie wręcz warte Nagrody Pulitzera.
Przywykliśmy już do różnego rodzaju gównoburz na Facebooku, można rzec, że są na porządku dziennym. Niektórzy wręcz twierdzą, że dzień bez gównoburzy, to dzień stracony.
I tak przy wieczornej kawie i Forwarderze LM (niestety mentolków już nie produkują) zadałem sobie pytanie - o co tak de facto autorowi chodziło, gdy postanowił opublikować ten materiał?
Zasadniczo każdego dnia dziennikarz ów wypluwa swą codzienną porcję jadu w stronę służb LP czy leśników, dzisiaj dla odmiany parkowców z BPN. Niby normalka. Lecz w tym krótkim wpisie było więcej emocji niż zwykle: "Przekroczono wszelkie granice!", "Nie będę zakrywał twarzy ani numerów rejestracyjnych!" - to już w ogóle szczyt odwagi (porównywalny z postawieniem się naprzeciw ZOMO w pierwszym szeregu). Może już za życia redaktor liczy na beatyfikację? Patrząc na rosnące grono zwolenników (powoli nieświadomie zmieniających się w wyznawców), można odnieść wrażenie, że są gotowi obwołać go świętym jeszcze za życia.
I naszła mnie taka myśl... Wiele miesięcy temu pojawił się film autorstwa naszego bohatera - jego podejście do pasących się DZIKICH ŻUBRÓW, RELIKTÓW PRASTAREJ, NATURALNEJ PUSZCZY, na paluszkach, po cichcu... Do tego ta narracja, mocno ściszonym głosem, ile to wymaga kunsztu od wielkiego tropiciela dzikich zwierząt, aby podejść je tak niezauważonym...
A tu: JEB Z DZIDY! Wjechali sobie samochodem w biały dzień pomiędzy pasące się DZIKIE żubry tak, jakby to było stado zakolczykowanych krów i pewnie jeszcze zrobili sobie z nimi sweetfocie smartfonami przez szybę samochodu, bez ich opuszczania.
I czar prysł... A Pulitzer poszedł się... przejść na spacer ścieżką zwaną ŻEBRA ŻUBRA. Dodam, że wykonaną z EKOLOGICZNEGO DREWNA, POZYSKANEGO z drzew z Puszczy Białowieskiej.
I jaki z tego wniosek?
Nie powinni likwidować MENTOLOWYCH LM-ÓW. Dlaczego?
Bo jak proszę w sklepie o grube LM-y FORWARDERY**, to mam wrażenie, jakbym zaraz miał ZUL założyć i zacząć świadczyć maszynowo usługi leśne
Powyższy wpis ma charakter felietonu ironiczno-sarkastycznego. Podobieństwo do osób i zdarzeń nie jest przypadkowa, a nawet wręcz zamierzona
Przy pisaniu tego felietonu nie ucierpiało żadne zwierzę, a nawet roślina (może najwyżej czyjeś wywindowane ego)
*Nie BPN, tylko Nadleśnictwo Białowieża
**Forwarder – wykorzystywany w leśnictwie ciągnik do nasiębiernej zrywki drewna krótkiego. Jest to maszyna samozaładowcza. Drewno przy pomocy żurawia ładowane jest na maszynę i podczas zrywki nie ma kontaktu z podłożem. Powoduje to znaczne ograniczenie szkód pokrywy gleby podczas zrywki. (WIKI)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Napisałem podobnie na FB tylko krócej. I żeby była jasność, Nadleśnictwo Białowieża wyjaśniało, że samochodem jechała ich pracownica w towarzystwie właściciela łąki i jakiegoś faceta z chyba gminy w celu oszacowani szkód przez te bydlaki wyrządzonych. Samochód nie "wjechał" a "przejechał" mimo, bo one tam się pasą cały dzień. I samochód mają w doopie (podobnie jak kierowca z nadleśnictwa żubry)..., ponieważ szosą obok samochodów przejeżdża bez liku.
Wajrak przeszedł siebie...
Wajrak przeszedł siebie...
- bromarek
- dyrektor regionalny
- Posty: 6102
- Rejestracja: poniedziałek 24 mar 2008, 23:58
- Lokalizacja: Las Palmas
Całe szczęście że samochód nadleśnictwa nie przejechał obok Wajraka, a nuż chłop by się spłoszył i ... w szoku by był.
-
- inżynier nadzoru
- Posty: 1050
- Rejestracja: piątek 27 lis 2020, 17:38