Wyszli w góry, pokonał ich śnieg
Moderator: Moderatorzy
Wyszli w góry, pokonał ich śnieg
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33897
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
To zupełnie jak ja! Popiwkowałem w Ochotnicy i naszła mnie ochota na Lubań.Tak na początek, bo później to i na Gorc! No i wylazłem na ten Lubań, ale szukałem i szukałem, a żadnej wiatki tam nie było. To polazłem kawałek dalej i w krzaczorach rozbiłem mikrusa. GOPRu nie wzywałem, bo numeru alarmowego nie znałem. Zresztą najbliższy telefon to był u sołtysa w Ochotnicy, bo to był '78 rok ubiegłego stulecia.
Jakoś przetrwałem! Z tym, że to był czerwiec a nie styczeń, więc śnieg nie przeszkadzał. Ale za to jakie muchy tam były!!!
Czyli to zupełnie jak oni, ale niezupełnie.
Jakoś przetrwałem! Z tym, że to był czerwiec a nie styczeń, więc śnieg nie przeszkadzał. Ale za to jakie muchy tam były!!!
Czyli to zupełnie jak oni, ale niezupełnie.
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
Moim zdaniem butów lepiej nie zdejmować, bo rano można ich nie włożyć ... Jak zdejmować, to tylko do śpiwora wrzucić ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- Krążownik
- inżynier nadzoru
- Posty: 1014
- Rejestracja: wtorek 02 sty 2018, 17:17
- Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca
Rano się ich nie włoży jak się właśnie pozostawi przed wykopaną dziurą dlatego należy je zabrać do tego prowizorycznego schronienia i trzymać przy sobie. A trzeba zdjąć bo ucisk butów ogranicza krążenie krwi (co w pozycji leżącej kiedy to jest mniejsze dokrwienie nóg jest bardziej szkodliwe niż jak się chodzi), stopa musi też oddychać po całodniowym marszu.
Tak naprawdę to chyba tylko ja jeden spośród obecnych nocowałem w śnieżnej jamie. A w zasadzie to w takim śnieżnym "namiociku" jaki utworzył się pod nisko ugałęzionym świerkiem. Było to w Karkonoszach w roku 1973.
Jama w śniegu chroni przed wiatrem, przed chłodem trochę słabiej i to głównie z powodu ochrony przed wiatrem. Tak naprawdę to miło i ciepło jest w niej rano a zauważasz to gdy z niej wyjdziesz w "rześki poranek" (-10°).
Nogi i buty to osobna sprawa. Jeśli buty zdejmiesz to i tak musisz je trzymać razem z nogami w miejscu ciepłym czyli w śpiworze lub plecaku (wersja hard noclegu, gdy nie masz nic oprócz tego co na sobie i plecaka). Najczęściej jednak buty są z zewnątrz mokre (oblepione śniegiem) więc włożone do śpiwora raczej ziębią. Fakt - rano da się je założyć bez szoku termicznego ale ziąb od wilgotnych butów przez większą część nocy nie jest miły. Najlepiej więc, jak radzi filipesku - nie zdejmować tylko rozsznurować i wsadzić w takim stanie w śpiwór czy plecak.
PS. W takiej jamie "podświercznej" można rozpalić niewielki ogieniek i w ten sposób szybciej ogrzać powietrze. Ale tego nie testowaliśmy poza fazę rozniecania ogieńka, bo nas postraszyli, że jak się źle pokombinuje z dopływem powietrza i odpływem dymu (wzdłuż pnia drzewa trzeba takie "kominki" zrobić) to się człowiek zatruwa czadem lub dusi CO2...
Jama w śniegu chroni przed wiatrem, przed chłodem trochę słabiej i to głównie z powodu ochrony przed wiatrem. Tak naprawdę to miło i ciepło jest w niej rano a zauważasz to gdy z niej wyjdziesz w "rześki poranek" (-10°).
Nogi i buty to osobna sprawa. Jeśli buty zdejmiesz to i tak musisz je trzymać razem z nogami w miejscu ciepłym czyli w śpiworze lub plecaku (wersja hard noclegu, gdy nie masz nic oprócz tego co na sobie i plecaka). Najczęściej jednak buty są z zewnątrz mokre (oblepione śniegiem) więc włożone do śpiwora raczej ziębią. Fakt - rano da się je założyć bez szoku termicznego ale ziąb od wilgotnych butów przez większą część nocy nie jest miły. Najlepiej więc, jak radzi filipesku - nie zdejmować tylko rozsznurować i wsadzić w takim stanie w śpiwór czy plecak.
PS. W takiej jamie "podświercznej" można rozpalić niewielki ogieniek i w ten sposób szybciej ogrzać powietrze. Ale tego nie testowaliśmy poza fazę rozniecania ogieńka, bo nas postraszyli, że jak się źle pokombinuje z dopływem powietrza i odpływem dymu (wzdłuż pnia drzewa trzeba takie "kominki" zrobić) to się człowiek zatruwa czadem lub dusi CO2...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Też mi się zdarzyło , (testowanie śpiwora to było, niedaleko chałupy, ewakuacji w środku nocy nie było tylko ściągnięcie warstw cebulki , buty osobno ale w śpiworze, śpiwór się spisał, więc nie wiem czy sie liczy )Piotrek pisze:Tak naprawdę to chyba tylko ja jeden spośród obecnych nocowałem w śnieżnej jamie.
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć
- Krążownik
- inżynier nadzoru
- Posty: 1014
- Rejestracja: wtorek 02 sty 2018, 17:17
- Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca
Piotrek
Buty można trzymać przy sobie, kurtki i tak nie zdejmiesz (nie ma więc bezpośredniego kontaktu) a w takiej dziurze powietrze tak jak mówisz nagrzewa się dzięki dobrej izolacji termicznej i jest względnie sucho jak się w śpiworze siedzi. Buty też będą ziębić tylko przez jakiś czas bo się nagrzeją. Tak przynajmniej mi pewien taternik opowiadał... bo istotnie nie przeżyłem tego jeszcze w praktyce.
Buty można trzymać przy sobie, kurtki i tak nie zdejmiesz (nie ma więc bezpośredniego kontaktu) a w takiej dziurze powietrze tak jak mówisz nagrzewa się dzięki dobrej izolacji termicznej i jest względnie sucho jak się w śpiworze siedzi. Buty też będą ziębić tylko przez jakiś czas bo się nagrzeją. Tak przynajmniej mi pewien taternik opowiadał... bo istotnie nie przeżyłem tego jeszcze w praktyce.
OK. Jeśli będziesz te buty trzymać przy własnej piersi. Porzucone samopas i tak powędrują na dno śpiwora. A w plecaku to nie ma innej możliwości, żeby się ze stopami nie zetknęły, więc lepiej je mieć na stopach.Krążownik pisze:Buty można trzymać przy sobie, kurtki i tak nie zdejmiesz
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Krążownik
- inżynier nadzoru
- Posty: 1014
- Rejestracja: wtorek 02 sty 2018, 17:17
- Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca
Sam z doświadczenia jak podróżuję nocą PKSami, PKPami przed spaniem mimo wszystko zdejmuję buty i to bez znaczenia czy grzeją czy nie... Jak tego kiedyś nie robiłem to stopy potem były takie zastałe z rana i się nieprzyjemnie chodziło. Wydaje mi się, że miałoby to przełożenie nawet w takich ekstremalnych sytuacjach...
- Krążownik
- inżynier nadzoru
- Posty: 1014
- Rejestracja: wtorek 02 sty 2018, 17:17
- Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca
Dlatego człowiek mądry przed tym szkodliwym czynem społecznym. Do jednej szelki bagażu/plecaka sznurówki są przytroczone a on służy jako poduszka. Szarpnięcie obudzi mnie, a w publicznych miejscach płytko się śpi.filipesku pisze:Krążownik, jak ktoś Ci kiedyś podprowadzi buty, to przestaniesz je ściągać ..
Bo trzeba rozsznurować. Bardzo znacznie poluzować sznurowadła. Nie tylko "kokardki" rozwiązać.Krążownik pisze:stopy potem były takie zastałe z rana i się nieprzyjemnie chodziło
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Zapomniałem dodać, że zakładam, iż masz buty trochę większe od stopy (tak aby na przykład dodatkowa para grubych skarpet dała się bez trudu włożyć na stopę), a nie dopasowane "na styk".
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.