Stary, ścięty dąb na działce
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11
Stary, ścięty dąb na działce
Szanowni Forumowicze, zwracam się do Was z kolejnym pytaniem dotyczącym drzewa.
Kupiłem działkę budowlaną. Na działce tej rósł kiedyś dąb. Z rozmów z dotychczasowym właścicielem wynika, że dąb ten został ścięty około 2 lata temu (samowolnie, bez zachowania ścieżki prawnej). Od tamtego czasu dąb leży na działce. Drzewo pozbawione jest jedynie korony. Posiada korę.
Nie znam się, ale myślę, że drzewo było wiekowe. Długość to około 6m, a średnica niecały 1m.
Drzewo zostało przez właściciela zostawione. Nie jest nim zainteresowany. Wobec powyższego to ja muszę się nim zająć i tu rodzą się różne wątpliwości.
1. Czy bez negatywnych konsekwencji prawnych mogę cokolwiek z tym drzewem obecnie zrobić?
2. Co, biorąc pod uwagę finanse, doradzilibyście mi abym z nim zrobił?
Tu padały (nie wiem, czy od osób znających się na rzeczy) następujące pomysły:
- przerobić na parkiet - ale po pierwsze pewnie nie starczyłoby na całą podłogę, a po drugie słyszałem, że taka przeróbka byłaby nieopłacalna; że lepiej kupić gotowy parkiet,
- pociąć na deski, z których być może można byłoby zrobić schody, a być może byłyby przydatne przy budowie domu;
- sam zastanawiam się, czy np. jakiś tartak byłby zainteresowany zakupem takiego drzewa; jeżeli tak to ile mogłoby byś warte?
Bardzo proszę o radę, co z tym fantem zrobić, żeby dobrze wyjść na tym po pierwsze od strony prawnej, a po drugie od strony ekonomicznej.
Pozdrawiam
Kupiłem działkę budowlaną. Na działce tej rósł kiedyś dąb. Z rozmów z dotychczasowym właścicielem wynika, że dąb ten został ścięty około 2 lata temu (samowolnie, bez zachowania ścieżki prawnej). Od tamtego czasu dąb leży na działce. Drzewo pozbawione jest jedynie korony. Posiada korę.
Nie znam się, ale myślę, że drzewo było wiekowe. Długość to około 6m, a średnica niecały 1m.
Drzewo zostało przez właściciela zostawione. Nie jest nim zainteresowany. Wobec powyższego to ja muszę się nim zająć i tu rodzą się różne wątpliwości.
1. Czy bez negatywnych konsekwencji prawnych mogę cokolwiek z tym drzewem obecnie zrobić?
2. Co, biorąc pod uwagę finanse, doradzilibyście mi abym z nim zrobił?
Tu padały (nie wiem, czy od osób znających się na rzeczy) następujące pomysły:
- przerobić na parkiet - ale po pierwsze pewnie nie starczyłoby na całą podłogę, a po drugie słyszałem, że taka przeróbka byłaby nieopłacalna; że lepiej kupić gotowy parkiet,
- pociąć na deski, z których być może można byłoby zrobić schody, a być może byłyby przydatne przy budowie domu;
- sam zastanawiam się, czy np. jakiś tartak byłby zainteresowany zakupem takiego drzewa; jeżeli tak to ile mogłoby byś warte?
Bardzo proszę o radę, co z tym fantem zrobić, żeby dobrze wyjść na tym po pierwsze od strony prawnej, a po drugie od strony ekonomicznej.
Pozdrawiam
Taki klocek może być warty nawet z 1,5 kółka. Kwestia jakości. Foszt, parkiet, zależy czego potrzebujesz. Najprościej sprzedać tylko czy potem tak łatwo kupić. Co do prawa - nie wypowiadam się. Powinno być ok., ale sprawa jeszcze się nie przedawniła więc...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
-
- początkujący
- Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11
Jeśli masz w pobliżu jakiś zakład przerobu drewna (tartak, stolarnia), to podjedź i zapytaj czy są zainteresowani i ile Ci zapłacą. Aczkolwiek mogą mieć wątpliwości co do legalnego pochodzenia tego drewna. Ścięte, nie za ewidencjonowane, brak tabliczki legalności pozyskania ...
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
-
- początkujący
- Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11
Rozumiem, a powiedzcie, czy jest - ekonomiczny - sens bawić się w przeróbkę tego drewna na wspomniane wyżej deski, parkiet?
Jakby nie patrzeć na ten moment musiałby ktoś to drzewo odebrać, obrobić i przywieźć, a przecież następnie muszę je gdzieś składować.
Jednym słowem czy nie lepiej na tym wszystkim wyjdę, gdybym sprzedał to drzewo (jak ktoś oczywiście zechce kupić) a później pieniądze przeznaczył na choćby wspomniany parkiet, czy deski, oczywiście w ilości, która mogłaby naturalnie z tego drzewa wyjść, czy jednak bawić się w obróbkę i sobie następnie przetworzony materiał odłożyć?
Mam świadomość, że są to pytania trudne, ale odwołuję się do Waszego doświadczenia.
Jestem wdzięczny za każdą odpowiedź.
Dziękuję
Jakby nie patrzeć na ten moment musiałby ktoś to drzewo odebrać, obrobić i przywieźć, a przecież następnie muszę je gdzieś składować.
Jednym słowem czy nie lepiej na tym wszystkim wyjdę, gdybym sprzedał to drzewo (jak ktoś oczywiście zechce kupić) a później pieniądze przeznaczył na choćby wspomniany parkiet, czy deski, oczywiście w ilości, która mogłaby naturalnie z tego drzewa wyjść, czy jednak bawić się w obróbkę i sobie następnie przetworzony materiał odłożyć?
Mam świadomość, że są to pytania trudne, ale odwołuję się do Waszego doświadczenia.
Jestem wdzięczny za każdą odpowiedź.
Dziękuję
-
- początkujący
- Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11
filipesku pisze:włóczykij1, zawsze możesz kupić sobie mały tartak...
To nie wchodzi w rachubę.
Nie wiem po prostu co z tym fantem zrobić żeby wyszło to jak najbardziej ekonomicznie i w miarę organizacyjne.
Gdyby ktoś miał pomysł na moje powyższe pytanie:
"Jednym słowem czy nie lepiej na tym wszystkim wyjdę, gdybym sprzedał to drzewo (jak ktoś oczywiście zechce kupić) a później pieniądze przeznaczył na choćby wspomniany parkiet, czy deski, oczywiście w ilości, która mogłaby naturalnie z tego drzewa wyjść, czy jednak bawić się w obróbkę i sobie następnie przetworzony materiał odłożyć?"
to będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam
To odpowiedz sobie najpierw na kilka pytań:
1.Czy będziesz potrzebował parkietu?
2. Czy z tego drewna da się zrobić parkiet? Może ma dużo sęków czy innych wad, że nic z tego nie wyjdzie.
3. ile będzie kosztował transport i przerobienie na parkiet?
1.Czy będziesz potrzebował parkietu?
2. Czy z tego drewna da się zrobić parkiet? Może ma dużo sęków czy innych wad, że nic z tego nie wyjdzie.
3. ile będzie kosztował transport i przerobienie na parkiet?
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
-
- początkujący
- Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11
Potrafię odpowiedzieć jedynie na pierwsze pytanie - parkietu w domu będę potrzebował na pewno, tylko dom, w którym ten parkiet będzie powstanie za kilka lat (ok. 3).
Tom będzie raczej większy. chciałbym żeby parkiet był solidny i jednolity.
Na pozostałe pytania nie potrafię odpowiedzieć.
Czy żeby odpowiedzieć na drugie pytanie należałoby to drzewo zabrać do tartaku, czy na miejscu ktoś będzie w stanie określić, czy z tego drewna da się zrobić parkiet.
Jeżeli chodzi o ceny, nawet przybliżone, to z tą kwestią zwracam się właśnie do Was.
Tom będzie raczej większy. chciałbym żeby parkiet był solidny i jednolity.
Na pozostałe pytania nie potrafię odpowiedzieć.
Czy żeby odpowiedzieć na drugie pytanie należałoby to drzewo zabrać do tartaku, czy na miejscu ktoś będzie w stanie określić, czy z tego drewna da się zrobić parkiet.
Jeżeli chodzi o ceny, nawet przybliżone, to z tą kwestią zwracam się właśnie do Was.
Już napisałem:"Jeśli masz w pobliżu jakiś zakład przerobu drewna (tartak, stolarnia), to podjedź i zapytaj czy są zainteresowani i ile Ci zapłacą." ... lub za ile zrobią. Możesz "majstra" przywieźć na miejsce lub porób trochę zdjęć, to może w ten sposób da radę oszacować.
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
Możesz przerobić. Trzy lata to dobry czas do dobrego przeschnięcia tego drewna.włóczykij1 pisze:parkietu w domu będę potrzebował na pewno, tylko dom, w którym ten parkiet będzie powstanie za kilka lat (ok. 3).
Zrób zdjęcie tego ściętego drzewa z kilku ujęć, a wtedy będzie łatwiej określić na co ono się nadaje.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- początkujący
- Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11