przyczepa zrywkowa, czy dźwig 3-punktowy.

Maszyny, urządzenia, narzędzia leśne...

Moderator: Moderatorzy

czesiu
początkujący
początkujący
Posty: 56
Rejestracja: piątek 19 wrz 2008, 19:38
Lokalizacja: zachodniopomorskie

przyczepa zrywkowa, czy dźwig 3-punktowy.

Post autor: czesiu »

Planuje niebawem zakupić przyczepę zrywkową z dźwigiem. Zastanawiałem się nad Kanadyjskim wózkiem z chwytakiem na wąskie szlaki zrywkowe (reklama w Drwalu - cena 35000netto).Czy ktoś pracuje na takim sprzęcie, czy warto tracić na to pieniądze. A może lepiej kupić sam dźwig z mocowaniem 3-punktowym za ok. 31000zł brutto i założyć to na MTZ 82 i do tego zwykły wózek samoróbkę. Proszę o Państwa opinie w tej sprawie. :help:
C - las
początkujący
początkujący
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek 19 lis 2007, 20:57
Lokalizacja: polska

Post autor: C - las »

Witam. Nie wiem ,czy wąska przyczepka to dobry wybór? (wywrotna i delikatna). Szlaki zawsze można poszeeżyć, a sprzętu nie kupuje się na rok :wink: Nie polecam zakładania HDS na podnośnik (MTZ ma lekki przód) Chyba, że do oglądania gwiazd wieczorową porą. :D Większe przyczepki ze skrętnym dyszlem doskonale sobie radzą. Pozdrawiam
czesiu
początkujący
początkujący
Posty: 56
Rejestracja: piątek 19 wrz 2008, 19:38
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: czesiu »

Tak, tylko u nas ze szlakami to jest dużo kłopotu. Nadleśniczy twierdzi, że nawet na TW szlaki są niepotrzebne ( i rozmawiaj z takim). Problem jest też taki, że kupując przyczepę zadłużam się i nie mogę być pewny, że ktoś mnie nie wygryzie, a dygać wałki ręcznie już mi zbrzydło. I jak go nie kijem to pałą, i tak dostał i tak. :cry:
C - las
początkujący
początkujący
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek 19 lis 2007, 20:57
Lokalizacja: polska

Post autor: C - las »

Hey TO jak się u Was zrywa? Przyczepka to bardzo pożyteczne narzędzie i na pewno nie bedziesz żałował zakupu. Spłaci się szybko, bo ludzię są za drodzy, za wolni i za dużo z nimi kłopotów. A tak ogólnie to każda iwestycja to ryzyko, ale kto nie idzie do przodu ten się cofa. Ja do MTZ82 mam SF 7,5 i nią 40m3 dziennie zrywam. Pozdrawiam :beer:
broda
początkujący
początkujący
Posty: 5
Rejestracja: sobota 03 maja 2008, 21:33
Lokalizacja: PL,D,A

Post autor: broda »

witam,
ja zrywam takim ładowaczem na 3-y punkcie i muszę przyznać że daje radę,ale żeby dostosować go do naszych potrzeb to było troszkę kombinacji alpejskich. u mnie wisi to na c-355 mała kabinka to minus. ładowacz rolniczy troll i kombinowany wózek. przy 2,40 i zrywce do 200-300m wydajność tego sprzętu to 48mp/dzień.Jeśli nie czuje sie kolega na siłach to nie podejmowałbym wyzwania. kombinowane rzeczy niedograne ze sobą są awaryjne natomiast przy oryginalnym wózku to wszystko sprawuje się inaczej.może kosztorys
-c-360 ok.10tys.
-ładowacz używany ok6tys.
-do tego chwytak z rotatorem ok4 tys.
-wózek dobrze zrobiony ok 3tys
-plus inne wydatki

i robi nam się to prawie nie rentowne.chyba lepsza mała ale przyczepka.

pozdrawiam
o tempora! o mores!
"sapere aude"-(Horacy)
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Istota problemu sprowadza się do jednej rzeczy. Sposobu zrywki. Jeżeli zrywacie bez manipulacji to polecam hds na trzy punktowym zawieszeniu. Kolega kupił taki gdzieś w Bielsku, i dał by się za niego zabić. Ale, podkreślam, specjalistyczny !, do zrywki. Drugi sposób: manipulacja na powierzchni (wg mnie, gorszy sposób - ale czasami nie da się inaczej), wtedy przyczepa. Najtańsze (chyba) to More Maskiner - ca 32 000 zł.
Ja przy przetargach na rok i gdzie decyduję tylko cena nie odważę się na zakup żadnego specjalistycznego sprzętu. Mam w lizingu ciągnik (SAME E. III), słoweńską wciągarkę i przyczepę MM 8.5 T., którą prawie nie używam, bo pracuję w górkach :(
www.dendropol.pl
czesiu
początkujący
początkujący
Posty: 56
Rejestracja: piątek 19 wrz 2008, 19:38
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: czesiu »

Lepiej jest kupować nowy sprzęt na kredyt z banku, czy w brać w lizing? Jakie są zasady umów lizingowych?
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

czesiu pisze:Lepiej jest kupować nowy sprzęt na kredyt z banku, czy w brać w lizing? Jakie są zasady umów lizingowych?
Ja ma lizing. Ale, dla małych firm lepszy jest kredyt Ja się dowiedziałem "po czasie". VAT odlicza się tak samo, koszt zakupu też - wszystko jednorazowo. Odsetki od kredytu też się odlicza. W razie kłopotów sprzedajesz sprzęt i spłacasz resztę długu. Jak nie spłacasz rzeczy lizingowanych, to Ci je zabierają i nie masz na nic wpływu.
czesiu
początkujący
początkujący
Posty: 56
Rejestracja: piątek 19 wrz 2008, 19:38
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: czesiu »

[quote="C - las"]Hey TO jak się u Was zrywa? Przyczepka to bardzo pożyteczne narzędzie i na pewno nie bedziesz żałował zakupu.
Zrywka u nas wygląda tak, że Nadleśnictwo jeśli się zgodzi na szlaki to co 50m, dopiero po kłótniach pozwalają wyciąć szlaki co 40m, a nie raz bywało, że zrywaliśmy bez szlaków zygzakiem między drzewami. LP robią z nami co chcą, wszystko przez to, że nie możemy się między sobą dogadać (ZUL-e). Miałbym już dawno wózek gdyby nie te spory, a tak się męczę bo strach, że cie jakiś ........wygryzie. :?
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

czesiu pisze:LP robią z nami co chcą, wszystko przez to, że nie możemy się między sobą dogadać (ZUL-e).
To się dogadajcie. U nas jest konsorcjum skupiające 19 firm. 1 N-ctwo. Co ciekawe największy pożytek z tego ma N-ctwo. Próbują nas kręcić, ale to nie to samo jak byliśmy oddzielnie. Sami nie wynosimy się ponad czubek nosa - czyli jest w miarę normalnie.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105141
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

U nas zrywają VIMEK-ami i JAROCINAMI i jakoś nikomu nie przychodzi do głowy konieczność ciecia regularnych szlaków zrywkowych. Nawet w drugich klasach. I ZUL-e zadowolone i leśniczowie. A drzewostany najbardziej.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

piotrk pisze:VIMEK
Ma około 1,8 m szerokości (http://www.otljarocin.ehost.pl/index.ph ... &Itemid=22)
piotrk pisze:nikomu nie przychodzi do głowy konieczność ciecia regularnych szlaków zrywkowych. Nawet w drugich klasach.
Więc jak mieści się w II klasie wieku? U mnie też zrywały maszynki typu VIMEK, przyczepy samozaładowcze duże (około 15 mp) i małe (5 mp). W TP od biedy się mieszczą, ale w TW (so 25 lat na Bśw) nie bardzo.
piotrk pisze:I ZUL-e zadowolone i leśniczowie. A drzewostany najbardziej.
Żadnych uszkodzeń na drzewach po zrywce bez szlaków ?
Obrazek
C - las
początkujący
początkujący
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek 19 lis 2007, 20:57
Lokalizacja: polska

Post autor: C - las »

Szlaki są zależne od widzi-misie n- czego. Widziałem 3-metrowe szlaki co 15m pod harwester, a także co 50m, bo szefostwo Nieeeeeeeee pozwala. Las rośnie i tu i tu
[nikomu nie przychodzi do głowy konieczność ciecia regularnych szlaków zrywkowych.
Szlaki nie muszą być regularne. Trzeba wykorzystywać naturalne luki i przerzedzenia, a tak gdzie się nie da to się tnie :!: Wydajność zrywki oczywiście jest lepsza na regularnych, ale co poradzić. ;/
domator pisze:Żadnych uszkodzeń na drzewach po zrywce bez szlaków?
Jak są uszkodzenie to po chwili nie ma tych uszkodzonych drzew i jest spokój.
LP robią z nami co chcą, wszystko przez to, że nie możemy się między sobą dogadać (ZUL-e). Miałbym już dawno wózek gdyby nie te spory, a tak się męczę bo strach, że cie jakiś ........wygryzie.
Co do konkurencji miedzy ZUL-ami to zawsze będą na przegranej pozycji. Dopóki nie zrozumiją, że tylko współdziałając mogą coś ugrać z LP.
czesiu
początkujący
początkujący
Posty: 56
Rejestracja: piątek 19 wrz 2008, 19:38
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: czesiu »

U nas nie można się dogadać między sobą bo niektóre ZUL-e toczą zaciętą walkę (nawet w sądzie), podkupują sobie pracowników, a ci co widzą potrzebę współpracy (mniejszość) nie mogą być pewni, że wygrają przetarg bo jest kilka firm, które co roku piszą na inne leśnictwo i latają jak z rozwolnieniem. Może być tak, że zawiążemy konsorcjum i po przetargu dostaniemy jedno leśnictwo z planem 4tys. m3 i jak tu przeżyć? A Nadleśnictwo wcle nie pomaga, liczy się tylko kasa. I kup tu jakiś wózek jak wkoło wariatów nie brakuje. :cry: Trzeba by było chyba wygarbować skórę co niektórym, ale iść siedzieć przez głupotę to nie interes. :lol:
Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

C - las pisze:Jak są uszkodzenie to po chwili nie ma tych uszkodzonych drzew i jest spokój.
Traf do mnie z docinaniem :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

My pracujemy w górach. Trudno więc rozmawiać o szlakach, o sprzęcie. Generalnie mamy ten sam problem: próba robienia oszczędności w LP. Tylko na ZULach. Po raz kolejny powiem - za późno !!
C - las
początkujący
początkujący
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek 19 lis 2007, 20:57
Lokalizacja: polska

Post autor: C - las »

domator pisze:Traf do mnie z docinaniem

Mam nadzieje, że masz dość rozumu, by u Siebie wyznaczyć szlaki. NAwet w ogródku zostawia się ścieżki "operacyjne", a w lesie to zbyteczne? :lol: Ciekawe może krasnoludki wyniosą drewno z 10ha powierzchni. Docinanie!!!!!!! - przy dobrym operatorze sprzętu to kilka drzew na pozycji. Na pewno mniej niż pomyłek l-czego(czasami) podczas wyznaczania. Traf - może?, nigdy nic nie wiadomo!!!!!! :wink:
czesiu
początkujący
początkujący
Posty: 56
Rejestracja: piątek 19 wrz 2008, 19:38
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: czesiu »

zul pisze:My pracujemy w górach. Trudno więc rozmawiać o szlakach, o sprzęcie. Generalnie mamy ten sam problem: próba robienia oszczędności w LP. Tylko na ZULach. Po raz kolejny powiem - za późno !!
Dokładnie LP oszczędzają na ZUL-ach, a ZUL-e na czym mają zaoszczędzić? Przecierz nie na swoich pracownikach ( choć i tak bywa np. 35zł dniówka :lol:, a ludzi do lasu coraz mniej).
Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

C - las pisze:Mam nadzieje, że masz dość rozumu, by u Siebie wyznaczyć szlaki. NAwet w ogródku zostawia się ścieżki "operacyjne", a w lesie to zbyteczne? :lol:
Wierz mi, mam dość rozumu na wykonanie w/w prac. Nie zmienia to faktu, że gość oznajmiający wszem i wobec, że wycina pokaleczone drzewa przez swoją nieudolną zrywkę jest dla mnie osobą, której nie chciałbym widzieć u siebie w lesie............
Obrazek
C - las
początkujący
początkujący
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek 19 lis 2007, 20:57
Lokalizacja: polska

Post autor: C - las »

nieudolną zrywkę
To nie zrywka jest nieudolna tylko organizacja pracy. Jeżeli są szlaki takie jak trzeba to żadnych uszkodzeń nie ma. Poza tym u Ciebie podczas pozyskania nie powstają na pewno żadne uszkodzenia!!!. Może czas byłoby się wybrać do lasu. :wink:
ODPOWIEDZ