"Przyrodniczą perłę Podlaskiego i Polski - rezerwat biosfery w Białowieskim Parku Narodowym - zalewały w piątek ścieki z pobliskiej Białowieży.
Ścieki tryskały przez cały dzień z kolektora przy ulicy Paczoskiego. Szerokim strumieniem płynęły przez drogę i wpadały do Narewki. Ta kilkaset metrów dalej wpływa do rezerwatu ścisłego Białowieskiego Parku Narodowego - jedynego w Polsce przyrodniczego obszaru dziedzictwa wpisanego na listę UNESCO. Rezerwat przyrody istnieje tu nieprzerwanie od ponad 80 lat. Wcześniej ten las chronili carowie i królowie.
- Myślałem że mnie trafi szlag kiedy to zobaczyłem. Nie zezwalamy na pływanie Narewką w rezerwacie kajakami nawet naukowcom. A tu przez czyjeś niedbalstwo przez sam środek absolutnego unikatu płyną, za przeproszeniem, gówna - oburza się Janusz Korbel, członek rady naukowej parku.
Cieknącemu kolektorowi zrobił zdjęcia i razem z opisem sytuacji wysłał do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku.
- Ponieważ takie przypadki zdarzają się w Białowieży od lat, sprawą być może powinna zająć się prokuratura. Liczymy, że Inspektorat podejmie odpowiednie działania, by przypadki zrzucania ścieków do obszaru Światowego Dziedzictwa Ludzkości nigdy więcej nie miały miejsca - napisał w nim.
Od siebie dodaje:
- U nas na wszystko są pieniądze, tylko nie na ochronę przyrody. Za kilka dni w Białowieży odbędą się obchody święta Kupały. Poleją się hektolitry piwa, ogłuszająca muzyka i fajerwerki przez całą noc będą zakłócać spokój w rezerwacie. I na to pieniądze są. A na porządną kanalizację miejscowości, która żyje z Puszczy, nie ma..."
http://miasta.gazeta.pl/bialystok/1,463 ... dowym.html
Ścieki w Białowieskim Parku Narodowym
Moderator: Moderatorzy
Jakąż zdegenerowaną mamy przyrodę, skoro szkodzi jej zwykłe gówno...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
zauważ, że wielce niezdrowo się odżywiamy i stąd ta troska Człek wytrzyma wiele, ale z dziedzictwem jest już jak widać gorzej. Przemysłu chyba specjalnie w Białowieży nie ma, czyli faktycznie to tylko tzw ścieki domowe (komunalnymi zwane), no rozumiem, detergenty itd. ale przeca to zawsze w mniejszej lub większej ilości w Narewce płynęło, jak mnie moja starcza pamięć nie myli. Za mojej tam bytności nawet oczyszczalni nie było (teraz pewnie jest jak mi się zdaje).piotrk pisze:Jakąż zdegenerowaną mamy przyrodę, skoro szkodzi jej zwykłe gówno...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6179
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 21:51
- Lokalizacja: Roztocze Płd.
Wiesz, w dużej ilości oznacza to wielką ilość azotu, a ta jest dla większości roślin bardzo szkodliwa i myślę, że o to chodzi. W małej ilości może spowodować hipertrofię siedliska, w większej - zamieranie roślin.piotrk pisze:Jakąż zdegenerowaną mamy przyrodę, skoro szkodzi jej zwykłe gówno...
Poza tym byłam wczoraj w tym ścisłym rezerwacie. Ich polityka polega na tym, że materia ma tam krążyć tak, aby nic nie zostało stamtąd zabrane, ani nic wrzucone - równowaga (ale jednak zwierzyna przecież migruje, bo rezerwat jest od zachodu i północy odgraniczony rzekami i nie sądze aby były przeszkodą dla zwierzyny, która w rezerwacie się naje, a niestrawione resztki zostawi gdzie indziej...). Nie jestem ekspertem i nie wiem, jak dużo tych ścieków czy odchodów jest potrzebne żeby zachwiać tą równowagę jednak daleka jestem od laboratoryjnej dokładności...