Więc masz problem w swojej wyższościSt. taksator pisze:Oj, ciężko , muszę się zastanowić. Może jutro dam znać, jak przemyślę, czego możemy się dowiedzieć od leśnych, co można by wykorzystać w pracy urządzeniowca
Po co nam urządzanie lasu ?
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 55
- Rejestracja: wtorek 09 wrz 2008, 21:04
- Lokalizacja: Szczecinek
Zawsze myślałem że urządzanie pomaga leśnikom rozplanować prace na 10 lat dla dobra lasu.St. taksator pisze:Myślę od wczoraj i niestety nic nie wymyśliłem.
Może jakieś propozycje od osób z nadleśnictwa, dotyczących tego, czego urządzeniowiec mógłby się dowiedzieć od nich podczas współpracy nad planem u.l., aby mógłby to wykorzystać do swojej pracy
Teraz wiem że jest dla zaspokojenia miłości własnej ludzi pokroju St. taksator
Jeśli uważasz że wiesz już wszystko, to znaczy że nic nie wiesz!
-
- początkujący
- Posty: 55
- Rejestracja: wtorek 09 wrz 2008, 21:04
- Lokalizacja: Szczecinek
-
- początkujący
- Posty: 55
- Rejestracja: wtorek 09 wrz 2008, 21:04
- Lokalizacja: Szczecinek
My nie chcemy niczego zwalać , my chcemy was zwolnić .St. taksator pisze: zwalać winę za wszystkie "grzechy" SILP-u, blędy geodetów i klasyfikatorów na urządzeniowców.
Pomyśl logicznie po co mamy liczyc co 10 lat drzewa i płacić za to grube miliony . Facet za pare tysięcy będzie nam zmiany wprowadzał na bieżąco co roku . Każdy leśniczy będzie go miał na wyciągnięcie reki przez cały rok . Wybacz , ja plan na dziesięć lat uzgadniałem przez kilka godzin , bo tyle mieli dla mnie urządzeniowcy . Dlaczego nasza gospodarka nie może być elastyczna ,a nie sztywno nałożony gorset na 10 lat ?
-
- początkujący
- Posty: 55
- Rejestracja: wtorek 09 wrz 2008, 21:04
- Lokalizacja: Szczecinek
Oczywiście, elastyczna.
Według mnie elastyczność małaby polegać na tym, że gość z Twojego postu będzie opisywał to, co Ty będziesz chciał - tzn. skład uprawy posadzonej dajmy na to 5 lat temu będzie się zgadzał z tym, co w wykazie, nieważne, że np. dęba dawno zwierzyna zjadła, dąb będzie panujący, bo tak jest w papierach.
Wyłączenie według leśniczego (oczywiście uogólniam, ady naświetlić problem, nie chcę nikogo obrazić ) to rzecz stała.
Gdy np. na LMśw w wyłaczeniu ok. 5 ha posadzi 3,5 ha litej sosny i na 1,5 ha (w jednym miejscu) buka i dęba, to dla niego będzie to zmieszanie wielkokępowe, a nie powód, ady podzielić wyłączenie.
Jeżeli nadzór nad gospodarką leśną nie będzie wykonywany przez firmę zewnętrzną (np. BULiGL ), tylko przez gościa bezpośrednio podległego pod Nadleśniczego, to czy taki KTOŚ ośmieli się opisać HALIZNĘ, NEGATYW, czy innego rodzaju powierzchnię newralgiczną
Według mnie elastyczność małaby polegać na tym, że gość z Twojego postu będzie opisywał to, co Ty będziesz chciał - tzn. skład uprawy posadzonej dajmy na to 5 lat temu będzie się zgadzał z tym, co w wykazie, nieważne, że np. dęba dawno zwierzyna zjadła, dąb będzie panujący, bo tak jest w papierach.
Wyłączenie według leśniczego (oczywiście uogólniam, ady naświetlić problem, nie chcę nikogo obrazić ) to rzecz stała.
Gdy np. na LMśw w wyłaczeniu ok. 5 ha posadzi 3,5 ha litej sosny i na 1,5 ha (w jednym miejscu) buka i dęba, to dla niego będzie to zmieszanie wielkokępowe, a nie powód, ady podzielić wyłączenie.
Jeżeli nadzór nad gospodarką leśną nie będzie wykonywany przez firmę zewnętrzną (np. BULiGL ), tylko przez gościa bezpośrednio podległego pod Nadleśniczego, to czy taki KTOŚ ośmieli się opisać HALIZNĘ, NEGATYW, czy innego rodzaju powierzchnię newralgiczną
Jeżeli to są powody wydawania przez nas milionów , to tak jakbyśmy sami prosili się o mandat .St. taksator pisze:Jeżeli nadzór nad gospodarką leśną nie będzie wykonywany przez firmę zewnętrzną (np. BULiGL ), tylko przez gościa bezpośrednio podległego pod Nadleśniczego, to czy taki KTOŚ ośmieli się opisać HALIZNĘ, NEGATYW, czy innego rodzaju powierzchnię newralgiczną
Urządzanie lasu powinno przejść do nadzoru nad gospodarką leśną , do właściciela lasu tj Skarbu Państwa , więc albo do Ministerstwa Środowiska albo do Monisterstwa Skarbu .
-
- początkujący
- Posty: 55
- Rejestracja: wtorek 09 wrz 2008, 21:04
- Lokalizacja: Szczecinek
Pełna nazwa firmy brzmi:
Przedsiębiorstwo Państwowe Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej.
Firma podlega pod Ministra Skarbu - jak sama nazwa wskazuje - "przedsiębiorstwo państwowe". Od kilku lat toczą się dyskusje, gdzie przenieść BULiGL - bezpośrednio do Ministerstwa Środowiska czy pod skrzydła Generalnego Dyrektora Lasów Państwowych.
Według strategii rządu polskiego (obojętnie jakiej opcji, te pomysły znane są od lat) w Ministerstwie Skarbu mają pozostać tylko przedsiębiorstwa państwowe o znaczeniu strategicznym dla kraju, pozostałe mają przejść do innych ministerstw, bądź zostać sprywatyzowane.
To tyle, jeśli chodzi o ścisłość odnośnie umiejscowienia BULiGL.
Przedsiębiorstwo Państwowe Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej.
Firma podlega pod Ministra Skarbu - jak sama nazwa wskazuje - "przedsiębiorstwo państwowe". Od kilku lat toczą się dyskusje, gdzie przenieść BULiGL - bezpośrednio do Ministerstwa Środowiska czy pod skrzydła Generalnego Dyrektora Lasów Państwowych.
Według strategii rządu polskiego (obojętnie jakiej opcji, te pomysły znane są od lat) w Ministerstwie Skarbu mają pozostać tylko przedsiębiorstwa państwowe o znaczeniu strategicznym dla kraju, pozostałe mają przejść do innych ministerstw, bądź zostać sprywatyzowane.
To tyle, jeśli chodzi o ścisłość odnośnie umiejscowienia BULiGL.
-
- początkujący
- Posty: 55
- Rejestracja: wtorek 09 wrz 2008, 21:04
- Lokalizacja: Szczecinek
Dyskusja toczy się pod tytułem : Po co nam urządzanie lasu i dopowiem ponoszone z tym koszty ?
Swoimi postami dowiodłeś ,że najważnieszym celem jest kontrola gospodarki leśnej . Skoro tak niech właściciel tj Skarb Państwa płaci za kontrolę .
Tak prywatnie urządzieniowcy to fajne chłopy . Mam wśród nich wielu kolegów .
Swoimi postami dowiodłeś ,że najważnieszym celem jest kontrola gospodarki leśnej . Skoro tak niech właściciel tj Skarb Państwa płaci za kontrolę .
Tak prywatnie urządzieniowcy to fajne chłopy . Mam wśród nich wielu kolegów .
-
- podleśniczy
- Posty: 486
- Rejestracja: niedziela 25 lis 2007, 10:37
- Lokalizacja: Śląsk
Racja tylko czemu BUL???St. taksator pisze:Jeżeli nadzór nad gospodarką leśną nie będzie wykonywany przez firmę zewnętrzną (np. BULiGL ), tylko przez gościa bezpośrednio podległego pod Nadleśniczego, to czy taki KTOŚ ośmieli się opisać HALIZNĘ, NEGATYW, czy innego rodzaju powierzchnię newralgiczną
Oni są tak zależni od LP, że napewno nie są obiektywni.
Tylko firmy zewnętrzne, prywatne mogą być obiektywne.
Lepiej nie polemizuj z leśnikami bo jak świat światem zawsze do Was były uwagi.St. taksator pisze:Kilka postów, ale w żadnym nawet nie zauważyłem próby podjęcia polemiki
Ciekawe
I choć się z tym sam, nie zgadzam to większosć lesników uważa Was za normalną pijawkę naszej kasy.
Tyle polemiki. Nie obrażaj się, ale zapodaj argumenty, które przekanają nas o wartości płynącej z Waszej roboty. Bo za kwotę ok. 1mln zł. to b. dużo można mieć - ale za 3 tomy PUL to chyba za dużo.
Przykre słowa, ale tak się myśli w LP.
-
- podleśniczy
- Posty: 486
- Rejestracja: niedziela 25 lis 2007, 10:37
- Lokalizacja: Śląsk
-
- początkujący
- Posty: 55
- Rejestracja: wtorek 09 wrz 2008, 21:04
- Lokalizacja: Szczecinek
Odnośnie firm zewnętrznych:
Czy wiesz, na czym firmy zewnętrzne obniżają koszty wykonywania planu u.l.
Na pracownikach Tzn. do wykonywania prac taksacyjnych zatrudniają na umowę zlecenie, często studentów bez doświadczenia lub rencistów, emerytów z BUL-u. Płacą im oczywiście od otaksowanego hektara - tylko to się liczy. Jak wtedy można mówić o obiektywiźmie i jakości wykonanej pracy? Firmy zewnętrzne jeszcze bardziej są zależne od LP - bo jeżeli nie wykonają planu u.l. tak, jak sobie życzy Nadleśnictwo, to przy następnym przetargu zostanie to "odpowiednio docenione". Już kilka razy miałem tą "przyjemność" pracować nad planem u.l., który w poprzedniej rewizji nie był autorstwa BUL-u - i ilość zmian, błędów, niejasności była znacznie większa niż w przeciętnym Nadleśnictwie urządzanym przez BUL. Bardzo chętnie w tym miejscu poproszę o opinię tych forumowiczów, którzy mieli do czynienia przy tworzeniu planu urządzania przez "firmę zewnętrzną".
Według mnie tylko firma państwowa, którą jest BULiGL, gwarantuje określoną jakość wykonania prac.
Czy wiesz, na czym firmy zewnętrzne obniżają koszty wykonywania planu u.l.
Na pracownikach Tzn. do wykonywania prac taksacyjnych zatrudniają na umowę zlecenie, często studentów bez doświadczenia lub rencistów, emerytów z BUL-u. Płacą im oczywiście od otaksowanego hektara - tylko to się liczy. Jak wtedy można mówić o obiektywiźmie i jakości wykonanej pracy? Firmy zewnętrzne jeszcze bardziej są zależne od LP - bo jeżeli nie wykonają planu u.l. tak, jak sobie życzy Nadleśnictwo, to przy następnym przetargu zostanie to "odpowiednio docenione". Już kilka razy miałem tą "przyjemność" pracować nad planem u.l., który w poprzedniej rewizji nie był autorstwa BUL-u - i ilość zmian, błędów, niejasności była znacznie większa niż w przeciętnym Nadleśnictwie urządzanym przez BUL. Bardzo chętnie w tym miejscu poproszę o opinię tych forumowiczów, którzy mieli do czynienia przy tworzeniu planu urządzania przez "firmę zewnętrzną".
Według mnie tylko firma państwowa, którą jest BULiGL, gwarantuje określoną jakość wykonania prac.
-
- początkujący
- Posty: 55
- Rejestracja: wtorek 09 wrz 2008, 21:04
- Lokalizacja: Szczecinek
murzasihle napisał/a:
"Lepiej nie polemizuj z leśnikami bo jak świat światem zawsze do Was były uwagi.
I choć się z tym sam, nie zgadzam to większosć lesników uważa Was za normalną pijawkę naszej kasy."
Chyba po to ktoś rozpoczął ten temat, aby polemizować.
Leśników jest znacznie więcej od urządzeniowców (pracowników BUL-u jest mniej więcej tylu, co wszystkich Nadleśnictw w kraju, licząc nawet z geodezją, glebowcami i księgowością ). Po prostu mają większą siłę przebicia
Przeciętnie ilu leśników miało bezpośredni kontakt w swojej pracy zawodowej z tworzeniem planu u.l.
Według mnie opinie osób, które uczestniczyły w tworzeniu planu, czy to z działu technicznego, czy to leśniczych zaangażowanych w uzgodnienia, mogą być bardziej obiektywne w temacie "PO CO NAM URZĄDZANIE LASU?".
Twierdzę tak dlatego, że wówczas więcej mogą powiedzieć, jak wygląda ta praca. Ciekawych jestem zwłaszcza tych opinii.
"Lepiej nie polemizuj z leśnikami bo jak świat światem zawsze do Was były uwagi.
I choć się z tym sam, nie zgadzam to większosć lesników uważa Was za normalną pijawkę naszej kasy."
Chyba po to ktoś rozpoczął ten temat, aby polemizować.
Leśników jest znacznie więcej od urządzeniowców (pracowników BUL-u jest mniej więcej tylu, co wszystkich Nadleśnictw w kraju, licząc nawet z geodezją, glebowcami i księgowością ). Po prostu mają większą siłę przebicia
Przeciętnie ilu leśników miało bezpośredni kontakt w swojej pracy zawodowej z tworzeniem planu u.l.
Według mnie opinie osób, które uczestniczyły w tworzeniu planu, czy to z działu technicznego, czy to leśniczych zaangażowanych w uzgodnienia, mogą być bardziej obiektywne w temacie "PO CO NAM URZĄDZANIE LASU?".
Twierdzę tak dlatego, że wówczas więcej mogą powiedzieć, jak wygląda ta praca. Ciekawych jestem zwłaszcza tych opinii.