Lasy zmienią system sprzedaży i zapobiegną wzrostowi cen?
Moderator: Moderatorzy
Czytaj uważnie, a poznasz moje propozycje.
Co do S2A to śmiech mnie bierze, bo pamiętam jeszcze jak dyrekcje regionalne (przynajmniej te mi znane) kilka lat temu wręcz wymuszały ograniczenie np. bukowego S4 na korzyść S2A. A potem przychodził chłopina kupić drewno do leśniczego i słyszał, że jak chce, to może sobie kupić, ale po cenie S2A. Część tego całego S2A jest gówno warte. Zrobiono nadprodukcję kosztem drewna opałowego, a teraz płaczą, że im S2A nie schodzi. Trzeba było nie rozregulowywać rynku, to sytaucja byłaby dziś stabilniejsza. Ja osobiście jako leśnik przerzuciłem się z ogrzewania drewnem na węglowe, bo po podliczeniu wszystkich kosztów wychodzi mi to taniej, mniej roboty i czasu. A leśne naczalstwo i ekolodzy pieprzą coś o potrzebie promocji surowców odnawialnych. Niech pieprzą. Moim budżetem rządzi ekonomia, a nie czyjeś durnoty. Za dużo S2A? Trzeba było nie zwiększać sztucznie produkcji tego sortymentu. Ale wtedy nie byłoby na bankiety, szkolenia i bzdety.
Co do S2A to śmiech mnie bierze, bo pamiętam jeszcze jak dyrekcje regionalne (przynajmniej te mi znane) kilka lat temu wręcz wymuszały ograniczenie np. bukowego S4 na korzyść S2A. A potem przychodził chłopina kupić drewno do leśniczego i słyszał, że jak chce, to może sobie kupić, ale po cenie S2A. Część tego całego S2A jest gówno warte. Zrobiono nadprodukcję kosztem drewna opałowego, a teraz płaczą, że im S2A nie schodzi. Trzeba było nie rozregulowywać rynku, to sytaucja byłaby dziś stabilniejsza. Ja osobiście jako leśnik przerzuciłem się z ogrzewania drewnem na węglowe, bo po podliczeniu wszystkich kosztów wychodzi mi to taniej, mniej roboty i czasu. A leśne naczalstwo i ekolodzy pieprzą coś o potrzebie promocji surowców odnawialnych. Niech pieprzą. Moim budżetem rządzi ekonomia, a nie czyjeś durnoty. Za dużo S2A? Trzeba było nie zwiększać sztucznie produkcji tego sortymentu. Ale wtedy nie byłoby na bankiety, szkolenia i bzdety.
-
- początkujący
- Posty: 242
- Rejestracja: niedziela 26 lis 2006, 13:24
- Lokalizacja: W drodze.......
no i gdzie te propozycje? jakoś ich nie widzę, a poza tym może masz i rację że kiedyś coś tam, nonszalancja to przez twoje posty przebija , ale mniejsza z tymStriełok pisze:Czytaj uważnie, a poznasz moje propozycje.
może jednak jeszcze raz nam wszystkim podpowiesz- co zrobić z S2A bo - na pewno się orientujesz jak wygląda w Polsce układ klas wieku drzewostanów- i świetnie zdajesz sobie sprawę, że mam naprawdę dużą przewagę średnich klas wieku, szczególnie w pasie środkowej polski- a co za tym idzie, surowca stosowego będzie nam przybywać ( bez względu czy jako S4 odbierzesz czy jako S2A)- może jakieś ciekawe rozwiązanie?
ps
a węgiel równiez podrożeje, co wynika z tego, że kopalnie o wiele mniej zaczynają wydobywać, bo kończą sie ściany poprostu- .... ale może masz jakieś przemyślenia w tym temacie?
Trzeba umieć czytać ze zrozumieniem.Jasiu pisze:no i gdzie te propozycje? jakoś ich nie widzęStriełok pisze:Czytaj uważnie, a poznasz moje propozycje.
Węgiel drożeje, bo jest obłożony daninami na rzecz rad nadzorczych i innych okołokopalnianych pasożytów , a i sami górnicy słusznie zresztą walczą o podwyżki płac.Jasiu pisze:a węgiel równiez podrożeje, co wynika z tego, że kopalnie o wiele mniej zaczynają wydobywać, bo kończą sie ściany poprostu- .... ale może masz jakieś przemyślenia w tym temacie?
Skoro węgiel się kończy, to po co kopalnie zatrudniają nowych górników, a nawet znów otworzono zawodowe i średnie szkoły górnicze? W latach '90 zatopiono w Polsce 26 kopalń, rzekomo nierentownych. Dziś nie nadąża się z wydobyciem węgla koksowniczego (na potrzeby hut).
Gdybyśmy w latach '90 mieli prawdziwe, niezależne władze, a nie bandę karierowiczów z ubecką, donosicielską przeszłością, to dziś dzięki gazyfikacji węgla bylibyśmy w sporej części uniezależnieni od dostaw rosyjskich, ale ostatnim przywódcą, który miał odwagę do tego dążyć był Edward Gierek, który dopiero po groźbach Moskwy zrezygnował z tego pomysłu, choć cały sprzęt zakupiony za granicą czekał już na Śląsku na montaż.
Gdybyśmy mieli prawdziwe władze, to co roku zarabialibyśmy 1,5 mld USD na samym tranzycie przez nasz kraj przez gazociąg jamalski, a nie zarabiamy.
Gdybyśmy mieli prawdziwe władze, a nie kumpli Ałganowa i Gudzowatego, to naszego kraju nie przecinałby eksterytorialny światłowód rosyjski do zachodniej Europy.
Masz może jakieś przemyślenia w tym temacie?
Trzeba było nie zawyżać odbiórek S2A. A co z tym zrobić? To pytanie powinieneś zadać wybitnemu fachowcowi - zastępcy dyrektora generalnego ds. marketingu, a nie mi - głupiemu pączkożercy z DT. Może trzeba zmniejszyć pozyskanie S2A na korzyść innego sortymentu, na który jest zapotrzebowanie? Wszak normy jakości - przy zachowaniu pewnych warunków - są względne, jak pokazuje historia obrotu drewnem w PGL LP
- revierforster
- leśniczy
- Posty: 759
- Rejestracja: niedziela 09 gru 2007, 16:30
- Lokalizacja: Poland
- revierforster
- leśniczy
- Posty: 759
- Rejestracja: niedziela 09 gru 2007, 16:30
- Lokalizacja: Poland
Ano można, bo inaczej to by to drewno zgniło w lesie - kto to kupi ? - detal za drogie. Jednostki Lasów Państwowych - zwykle tylko iglaste. Więc tylko Krono, i Połaniec, a Leśnictwa można odkurzyć ze śmieci.
Nie pierdzielimy się, wszystkie liściaste, Bk, Db, Js, Brz, Ol, Wz, Kl, Lp, Os,......
Albo od razu przed globalem korekta kjw z "A" na "AC" albo potem specyfikacja.
Nie pierdzielimy się, wszystkie liściaste, Bk, Db, Js, Brz, Ol, Wz, Kl, Lp, Os,......
Albo od razu przed globalem korekta kjw z "A" na "AC" albo potem specyfikacja.
- revierforster
- leśniczy
- Posty: 759
- Rejestracja: niedziela 09 gru 2007, 16:30
- Lokalizacja: Poland
-
- początkujący
- Posty: 242
- Rejestracja: niedziela 26 lis 2006, 13:24
- Lokalizacja: W drodze.......
nieco mnie wyprzedziłeś z odpowiedzią- dzięki, ale nie ukrywam, że ciśnienie mi skacze, jak słyszę, że gdzie indziej można, a u nas pan inspektor na przywitanie pyta jak to możliwe, że dęba do pieca... jedna firma i tysiące rozwiązań- prawie jak VV, prawie robi wielką różnicę...revierforster pisze:Wszystko jest dobrze tylko S_ENERGET to nazwa grupy handlowej. A w tej to nieszczęsne S2AC.
Nie śledziłem tego wątku pilnie, ale dorzucę inną rzecz. Mnie osobiście "ginie" drewno w systemie zaokrąglania pod i przez rejestrator oraz naddatek na długości W z wiadomych względów. A teraz jak jadę przez nasz długi i szeroki kraj, a i po przekątnych, to co jakieś większe miasto z okleiniarnią i sklejkami widzę poodcinane końcówki z WB1, a i chyba z WA1 (po jakieś 40-50 cm) i przygotowane do pakowania w worki z drewnem kominkowym. Czyja strata, czyj interes? Ktoś powie "las nie apteka", ktoś inny powie o potrzebie b. dokładnej odbiórki i manipulacji. Ktoś starszej daty przypomni wieczne spory na linii leśniczy-składnicowy. A na to patrzę ja - szeregowy leśnik, któremu sąsiad pluje w twarz za horrendalnie wysokie ceny drewna, które kupuje u nas w detalu, a który dowiedział się od szwagra, że jeden z większych zakładów kupił opał (u nas sortyment energetyczny) za 2/3 ceny. Widział też to drewno kominkowe (ładnie okorowane w fabryce sklejki). Nawiasem mówiąc, to skąd taka zwyżka cen na wyroby ze sklejki, skoro część kosztów zakupu (cena surowca) jest odzyskiwana poprzez sprzedaż drewna, którego w rzeczywistości (jako masy nie kupili)? Czy to się nie nadaje dla NIK?
- revierforster
- leśniczy
- Posty: 759
- Rejestracja: niedziela 09 gru 2007, 16:30
- Lokalizacja: Poland
Dla NIK ? Nic nowego - proste zarobić na czym się da. Skoro do procesu technologicznego potrzeba drewna określonego wymiaru i trzeba "przyciąć" bo z lasu odbiera się w całości a nie po manipulacji wymiarowej, to robi się to na placu przy hali. Nic przyrodzie nie ginie, a koszty zakupu drewna muszą być niwelowane na wszelkie sposoby - dlaczego nie sprzedawać takich końcówek na opał ?
Podobnie jak z papierówkami 2,50 - do procesów potrzeba 2 a 0,5 na opał albo zrębki do elektrowni. Nawet kora nie marnuje się i też jest sprzedawana. Wiem, bo widziałem to na własne oczy - drewno tartaczne zwiezione do tartaku zostało wykorzystane w 100 % - sprzedano wyroby tarte i całość odpadu technologicznego.
Podobnie jak z papierówkami 2,50 - do procesów potrzeba 2 a 0,5 na opał albo zrębki do elektrowni. Nawet kora nie marnuje się i też jest sprzedawana. Wiem, bo widziałem to na własne oczy - drewno tartaczne zwiezione do tartaku zostało wykorzystane w 100 % - sprzedano wyroby tarte i całość odpadu technologicznego.
Witaj w świecie gdzie realnie pilnuje się kosztów i stara się by to co się robi miało wymierny ekonomiczny sens. W Lasach górnolotna nieśmiertelna "misyjność" w połączeniu z całą odwieczną mitologią, zbyt często jest jedynie parawanem dla nieuzasadnionej rozrzutności, nieefektywnych działań, a czasem dla robienia zwykłych, trudnych do logicznego uzasadnienia głupot. I to dlatego Lasy są dziś organizmem tak mocno niekompatybilnym z szeroko rozumianą współczesnością.revierforster pisze:drewno tartaczne zwiezione do tartaku zostało wykorzystane w 100 % - sprzedano wyroby tarte i całość odpadu technologicznego.
Szkoda że leśni dyrektorzy nie jeżdżą i innych, lepszych podglądać. Staże w wielkich prywatnych korporacjach, dają znacznie więcej dla późniejszych umiejętności dobrego zarządzania firmą niż np. działalność związkowa, doktoraty z entomologii czy dobre oko na vipowskich polowaniach. Studia leśne pozwalają dziś być dobrym leśniczym, po doszkoleniu ekonomicznym radzić sobie dobrze jako nadleśniczy, ale gdzie i kiedy wtłoczono tam w głowy adeptów wiedzę jak zarządzać tak gigantyczną firmą jak LP? Nagłe oświecenie? Kursy weekendowe? "Dyrektor w weekend - poradnik praktyczny"? Tą wiedzę trzeba zwyczajnie gdzieś posiąść. Kto wie może i Lasy wreszcie to dostrzegą i zaczną wysyłać ludzi ze swych zasobów kadrowych (jest coś takiego?) na takie staże NIM zostaną dyrektorami? Zarządzanie jest sztuką. Warto się jej uczyć od lepszych. Na razie lepsi w tym są niemal wszyscy dookoła. Że na razie nie jest ta "sztuka" w Lasach na zbyt wysokim poziomie, szybko dostrzega każdy, kto się w swej praktyce bliżej z tymi lepszymi zetknął. "Kiepskość" leśnego zarządzania widać bowiem niemal w każdym tej firmy działaniu. Szczere chęci to na tym poziomie już zbyt mało.revierforster pisze:Wiem, bo widziałem to na własne oczy
Inspektor się dziwi co "jego/nasze" szefostwo wyrabia?Jasiu pisze:pan inspektor na przywitanie pyta jak to możliwe, że dęba do pieca... jedna firma i tysiące rozwiązań
Tylko nie dociera to do swiadomości naszych decydentów co jest smutne lecz prawdziwe. A może stosowana jest metoda "małych kroczków"silver30+ pisze:Zarządzanie jest sztuką. Warto się jej uczyć od lepszych. Na razie lepsi w tym są niemal wszyscy dookoła. Że na razie nie jest ta "sztuka" w Lasach na zbyt wysokim poziomie, szybko dostrzega każdy, kto się w swej praktyce bliżej z tymi lepszymi zetknął. "Kiepskość" leśnego zarządzania widać bowiem niemal w każdym tej firmy działaniu. Szczere chęci to na tym poziomie już zbyt mało.
Myślenie ma kolosalną przyszłość