Ale ja chcę poznać uzasadnienie zakupu takiego "urzą
Moderator: Moderatorzy
Tak, masz rację. DT musiałby sprawdzać wszystkie dane, wprowadzone w leśnictwach i woli sam je poprawnie wbić do SILPu. To wynika z nieprzyjazności SILPu, miliona dziwnie brzmiących kodów i topornej obsługi. Zastanawiałam się nad tym terminalem w leśnictwach, aby odciążyć zawalony obsługą SILPu/hurtowni, itd. DT.piotrk pisze:Patrząc na ilość błędów "popełnianych" w dokumentach z przerażeniem myślał bym o możliwości wprowadzania tych danych bezpośrednio z leśniczówki...
Zdrowy rozsądek i do przodu.
Związki na Powązki.
Związki na Powązki.
Być może macie rację z tmi PC-tami i laptopami, ale chyba nie do końca. Wszystko zależy od warunków ich uzywania. Musialyby być skonfigurowane tak, że nie mielibyście prawa niczego wgrywac. Może sprawdziłoby sie to pod linuksem, bo winda wymaga ciągłej aktualizacji i sporo konserwacji. Kto by to robił. Nadleśniczowie nie wyrywaja się do zatrudniania informatyków, zresztą pewnie nie chcieli by im zbyt wiele płacić za "pstrykanie w klawiaturę" więc dobrych fachowców byśmy nie mieli. Pewnie starym zwyczajem przyuczymy leśników. Tacy przyuczeniu zrobili SILP i mamy to co mamy. Zresztą tak na marginesie to bardziej opłaca się nauczyć płytki kłaść niż przyuczać do roli "leśnego informatyka". Taka praca jest dużo lepiej opłacana i dość prosta, podobnie hudraulik, elektryk itp. Wszystko powinni robić zawodowcy. SILP jest bardzo trudny do poprawienia bo zawiera dużą ilość tabel i nie ma firmy, która znałaby całość zagadnienia. Powinien być stworzony wzorcowy obieg dokumentów, jednakowy w całych lasach i wtedy można by wszystko uprościć. Po co lokalne zarządzenia nadleśniczych powielające w wielu miejscach zarządzenia nadrzędne, ale zawierajace jakieś dodatki, które powodują, ze wszystko jest niekompatybilne. Są duże różnice pomiędzy nadleśnictwami. Po co to komu? Podział powinien byś na nizinne i górskie i wystarczy. Jak to byśmy mieli załatwione to łatwo byłoby wszystko skomputeryzować.
tom