Czy dokarmiać zwierzynę zimą?

Zwierzęta łowne, hodowla, broń śrutowa i kulowa, psy myśliwskie...

Moderator: Moderatorzy

Czy jesteś za dokarmianiem zwierzyny dziko żyjącej w lesie zimą?

tak
12
32%
nie
7
18%
tylko wyjątkowo
18
47%
nie mam zdania
1
3%
 
Liczba głosów: 38

Awatar użytkownika
RR
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 9039
Rejestracja: niedziela 14 maja 2006, 21:27
Kontakt:

Post autor: RR »

Może więcej takich remiz tworzyć w lasach ?

[ Dodano: 2007-11-23, 13:44 ]
ptasia remiza

[ Dodano: 2007-11-23, 13:44 ]
tablica
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Awatar użytkownika
borodziej
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 10250
Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
Kontakt:

Post autor: borodziej »

mavericksn pisze:Potem siedza całymi dniami na parapecie w bezśnieżne dni i czekają jak im człowiek coś przyniesie.
Ziarnojady, nie zwierzyna -zaraz nas pogonią. Ale słowo możemy zamienić.
Siedzą wtedy, gdy ich się przyzwyczai - gdy w danym miejscu była łatwo dostępna karma łatwo tym ptaki przyzwyczaić i wtedy będą siedzieć. Jest to jedna z podstawowych zasad dokarmiania w karmnikach - jeśli nie możesz dokarmiać systematycznie, lepiej w ogóle zrezygnuj. Historia wieszania słoninki dla sikor ma tak długą brodę, że nic tu nie wykombinujemy - ludzie dokriali ptaki, dokarmiają i będą dokarmiać. Ale niech robią to z głową (każdy leśnik czy LOP-ista jest w stanie młodzieży szkolnej objaśnić w 10 minut zasady prawidłowego dokarmiania).
W przypadku łabędzi historia jest inna - dokarmiane latem chętniej zostają na zimę i później cierpią głód. Tu byłbym bardziej rygorystyczny - nie dokarmiać latem! Choć adwersaże powiedzą, że łabędź to nie dziki ptak - pływa na stawach w mieście i daje się karmić właściwie z ręki (sam zimą karmiłem z ręki na plaży morskiej).
Z całej dyskusji wykluwa się jeden wniosek - dokarmiać wyłacznie w warunkach krytycznych (wysoki śnieg, silny mróz). I słusznie 8)
Awatar użytkownika
RR
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 9039
Rejestracja: niedziela 14 maja 2006, 21:27
Kontakt:

Post autor: RR »

borodziej pisze:Z całej dyskusji wykluwa się jeden wniosek - dokarmiać wyłacznie w warunkach krytycznych (wysoki śnieg, silny mróz). I słusznie 8)
Czy aby na pewno?
Jestem zdania, że dokarmianie jest również celowe, kiedy chcemy uchronić uprawy polne lub leśne i żeby utrzymać jak najwięcej zwierzyny w jej naturalnym siedlisku, a nie np. w hektarach kukurydzy.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Awatar użytkownika
Krakuspm
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 270
Rejestracja: środa 09 maja 2007, 01:44
Lokalizacja: z prowincji

Post autor: Krakuspm »

RR pisze:Jestem zdania, że dokarmianie jest również celowe, kiedy chcemy uchronić uprawy polne lub leśne i żeby utrzymać jak najwięcej zwierzyny w jej naturalnym siedlisku, a nie np. w hektarach kukurydzy.
Dokarmienie jest błędem bo nie chodzi tu o podanie karmy lecz zatrzymanie zwierzyny w lesie. Latem dziki mają białka pod dostatkiem, ale i mają sporo czasu, który należy im zapełnić bo inaczej wejdą w uprawy z nudów. Więcej się osiągnie rozsypując worek kukurydzy na kilku hektarach lasu niż wysypanie przyczepy ziarna w jednym miejscu. Trudno mówić o dokarmianiu gdy zwierzyna znajduje pojedyncze ziarna w odległościach około metra od siebie, do tego musi się sporo naszukać i przy okazji znajdzie sobie niejednego robaczka.
pozdrawiam,
PM
Awatar użytkownika
RR
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 9039
Rejestracja: niedziela 14 maja 2006, 21:27
Kontakt:

Post autor: RR »

Krakuspm pisze:Dokarmienie jest błędem bo nie chodzi tu o podanie karmy lecz zatrzymanie zwierzyny w lesie.
W zasadzie to mówiąc dokarmianie, nie miałem na myśli karmienia, jak to słusznie ująłeś
Krakuspm pisze:Więcej się osiągnie rozsypując worek kukurydzy na kilku hektarach lasu niż wysypanie przyczepy ziarna w jednym miejscu
tylko dokarmianie w niewielkich ilościach.
W pełni się z Tobą zgadzam w tej materii.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Awatar użytkownika
borodziej
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 10250
Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
Kontakt:

Post autor: borodziej »

Karmienie i dokarmianie - różnica niewielka, a jak istotna :D
aniabe
początkujący
początkujący
Posty: 104
Rejestracja: wtorek 20 lis 2007, 13:53
Lokalizacja: AR Krakow

Post autor: aniabe »

No no...ciekawe to wszystko... jakoś na uczelni o wielu rzeczach nie słyszałam, o których dyskutowaliście.
Pozdrawiam!
Dziewiczość lasu świadczy o impotencji wiatru... ;)
Awatar użytkownika
Chrobry
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1048
Rejestracja: piątek 03 mar 2006, 19:12
Lokalizacja: Białowieża

Post autor: Chrobry »

Stawianie lizawek należy zaliczyć do zabiegu z zakresu ochrony lasu, bo nie jest ani karmieniem, ani dokarmianiem. Im większa liczba rozproszonych lizawek tym lepszy efekt ochroniarski.
Generalnie proponowałbym przyjąć, że:
- karmimy w zamkniętych ośrodkach hodowli i polowań oraz zwierzęta drobne przy tych obiektach,
- dokarmiamy w lesie i na polach, co ma na celu: a) zmniejszanie szkód ze strony zwierzyny łownej, gryzoni i b) utrzymywania przyzwyczajenia zwierzyny do stałych miejsc, w których w sytuacjach kryzysowych/losowych będą mogły liczyć na pomoc człowieka.
Generalnie jestem przeciwnikiem nęcisk i karmowisk w lesie, które mają za zadanie zwabianie zwierzyny. Podobnie jestem przeciwnikiem wykładania padliny by ułatwiać miłośnikom fotografii zdobywanie zdjęć - tu kazałbym by fotograficy słono płacili zarządcom łowisk za takie praktyki. Fotograficy czerpią z tego niemałe korzyści. W wielu państwach świata takie organizowanie fotosafari jest dochodową gałęzią turystyki "przyrodniczej".
Karolka
początkujący
początkujący
Posty: 142
Rejestracja: wtorek 14 sie 2007, 10:24
Lokalizacja: Połoniny Niebieskie

Post autor: Karolka »

z tego co pamiętam z zajęć gospodarki łowieckiej, od razu było mówione o karmieniu jako formie ochrony upraw itp. jeśli zwierzyna przyzwyczai się do ciągle pojawiającej się karmy, nie będą w stanie same zadbać pokarm.
musimy pomagać tylko w wyjątkowych wypadkach
Milczę - a trawa rośnie. Patrzę - a dzień dojrzewa,
Biegnę w zielone gąszcze między zielone drzewa,

I zna mnie już dąbrowa, i zna mnie bukowina,
I bór wysokopienny dla mnie swój cień rozpina,

I taka cisza we mnie... Cisza co trwa i nuży,
I jeszcze tak daleko, daleko mi do burzy.
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Kiedyś usłyszałem od jakiegoś ekologa czy pseudo ekologa, że zrobiliśmy z lasu ZOO, bardzo się oburzyłem. Ale po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że ma rację, niestety. A jak ZOO to i dokarmianie, choć w głębi duszy nie jestem tego zwolennikiem.

Pozdrawiam

zul
Awatar użytkownika
borodziej
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 10250
Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
Kontakt:

Post autor: borodziej »

zul pisze:iedyś usłyszałem od jakiegoś ekologa czy pseudo ekologa, że zrobiliśmy z lasu ZOO, bardzo się oburzyłem. Ale po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że ma rację, niestety. A jak ZOO to i dokarmianie, choć w głębi duszy nie jestem tego zwolennikiem
Witaj pokrewna duszo :D
Jak wiadomo - w ZOO obowiązuje zakaz dokarmiania zwierząt :twisted:
Karolka
początkujący
początkujący
Posty: 142
Rejestracja: wtorek 14 sie 2007, 10:24
Lokalizacja: Połoniny Niebieskie

Post autor: Karolka »

tylko te zakazy są a mało kto się do nich stosuje [chcą mieć dorodne okazy]
rodzi się pytanie, jak nakłonić myśliwych i innych by nie dokarmiali z przesadą.
Milczę - a trawa rośnie. Patrzę - a dzień dojrzewa,
Biegnę w zielone gąszcze między zielone drzewa,

I zna mnie już dąbrowa, i zna mnie bukowina,
I bór wysokopienny dla mnie swój cień rozpina,

I taka cisza we mnie... Cisza co trwa i nuży,
I jeszcze tak daleko, daleko mi do burzy.
Awatar użytkownika
gazda
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1276
Rejestracja: czwartek 15 lis 2007, 18:57
Lokalizacja: Beskidy

Post autor: gazda »

zul pisze:Kiedyś usłyszałem od jakiegoś ekologa czy pseudo ekologa, że zrobiliśmy z lasu ZOO, bardzo się oburzyłem. Ale po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że ma rację, niestety. A jak ZOO to i dokarmianie, choć w głębi duszy nie jestem tego zwolennikiem.

Pozdrawiam

zul
Czy ja wiem..... na bazie swoich obserwacji stwierdziłem ze zwierzyna wcale nie jest taka "głupia" jak sie nam wszystkim wydaje, zdecydowanie preferuje ona rosliny zimozielone, a do pasnikow zagląda naprawde w ostatecznosci, tzn wtedy gdy sie nie moze do pokarmu dokopac ze wzgledu na gruba pokrywe sniezna i glownie interesuje ja wtedy pasza energetyczna, a nie objetosciowa ( owies znika zawsze, a lisciarka niekoniecznie).

P.S. A na ekologow mam dobra metode ........... po prostu z nimi nie rozmawiam :lol:
Awatar użytkownika
Krakuspm
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 270
Rejestracja: środa 09 maja 2007, 01:44
Lokalizacja: z prowincji

Post autor: Krakuspm »

Karolka pisze:jak nakłonić myśliwych i innych by nie dokarmiali z przesadą
Myśliwych do niczego namawiać nie trzeba, swój rozum mają – wiedzą, że to marnotrawstwo ich pracy i pieniędzy. Na ogół karmią znacznie mniej niż wymagają od nich różne zielone organizacje i nadleśnictwa. Gdyby od nich zależało to kiszonka i liściarka byłyby wyłożone „na wszelki wypadek”, siano zniknęłoby z jadłospisu i tylko awaryjnie, w najtrudniejszych momentach wykładaliby karmę treściwą i soczystą. Niestety obowiązują ich plany i okresy dokarmiania – jeśli w końcu grudnia przy temperaturze +15 wpadnie kontrola i zobaczy pusty paśnik to zaczynają się schody. Niestety o tych sprawach decydują urzędnicy, często nie mający zielonego pojęcia o realnych potrzebach dzikich zwierząt.
pozdrawiam,
PM
Awatar użytkownika
Wiking
początkujący
początkujący
Posty: 20
Rejestracja: piątek 07 wrz 2007, 09:55
Lokalizacja: z lassa ;-)

Post autor: Wiking »

Moim skromnym zdaniem to dokarmianie zwierzyny jest jak przysłowiowe "strzelanie do rumunów przy śmietniku". Wysypia pół TIRa wysłodków, albo innego badziewia i tylko patrzec jak dookoła ambony itp wyrastają :x
Świat jest OK, to ludzie mu szkodzą
Awatar użytkownika
Kasia
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3830
Rejestracja: piątek 27 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: z dziupli
Kontakt:

Post autor: Kasia »

Wiking pisze:Moim skromnym zdaniem to dokarmianie zwierzyny jest jak przysłowiowe "strzelanie do rumunów przy śmietniku". Wysypia pół TIRa wysłodków, albo innego badziewia i tylko patrzec jak dookoła ambony itp wyrastają :x
Piszesz o zanęcaniu czy o dokarmianiu? Strzelanie do zwierząt przy paśnikach, to kłusownictwo. Nęciska dla dzików to coś zupełnie innego.

Pół TIRa wysłodków nie ma nic z planowanym dokarmianiem zwierzyny.
Awatar użytkownika
borodziej
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 10250
Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
Kontakt:

Post autor: borodziej »

Krakuspm pisze:Na ogół karmią znacznie mniej niż wymagają od nich różne zielone organizacje i nadleśnictwa.
Zielone organizacje optują za dokarmianiem? Które organizacje masz na myśli - "zielonych koszul" czy "zielonych mundurów", podaj dla jasności 8)
Awatar użytkownika
Krakuspm
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 270
Rejestracja: środa 09 maja 2007, 01:44
Lokalizacja: z prowincji

Post autor: Krakuspm »

Trzy sezony temu starosta zrobił nam kontrolę obwodu (w aspekcie dokarmiania) po tym, jak dostał telefon od Animals (lub jakoś podobnie) że nasze paśniki są puste. Kontrola odbyła się bez naszej wiedzy i udziału więc nikt niczego wyjaśnić nie mógł. Przedstawiciela starosty prowadził od paśnika do paśnika jeden z aktywistów i jasno wykazał nasze zaniedbania – była połowa listopada i kilkanaście stopni ciepła a wszystkie paśniki kompletnie puste. Po kontroli starosta wymówił nam dzierżawę, twierdząc że nie dbamy o zwierzynę w okresie, w którym mogą już być mrozy. Sprawa zakończyła się w sądzie po naszej myśli, lecz prawdopodobnie gdyby nie wcześniejsze rachunki za dwie przyczepy kiszonki z transportem do obwodu to mielibyśmy przechlapane.
pozdrawiam,
PM
Awatar użytkownika
borodziej
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 10250
Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
Kontakt:

Post autor: borodziej »

Krakuspm pisze:telefon od Animals
Aaaa, Animals. Animals to kojarzą mi się ze schroniskami dla zwierząt i dokarmianiem "jak leci" - byle dużo i głośno. Myślałem, że jacyś "bardziej zieloni" - Pracownia, WWF lub Green Peace`isi. Animalsi, nie "zieloni" - to animalsi :cry:
Awatar użytkownika
Wiking
początkujący
początkujący
Posty: 20
Rejestracja: piątek 07 wrz 2007, 09:55
Lokalizacja: z lassa ;-)

Post autor: Wiking »

Kasia pisze:Piszesz o zanęcaniu czy o dokarmianiu? Strzelanie do zwierząt przy paśnikach, to kłusownictwo
Niestety piszę o dokarmianiu zwierzyny. Zreszta juz sie nie wypowiadam w tym temacie z uwagi na niespecjalną "miłość" do mysliwych, czy jak ich tam inaczej zwał. Mam niestety swoje przykre doswiadczenia.
Świat jest OK, to ludzie mu szkodzą
ODPOWIEDZ