Leśniczy wkręcony w korupcję!

Prawo pracy, prawo karne, zmiany w ustawodawstwie w LP...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
11
wiceminister
wiceminister
Posty: 30737
Rejestracja: środa 15 paź 2003, 00:00

Leśniczy wkręcony w korupcję!

Post autor: 11 »

"Leśniczy Jan Kokot z Nadleśnictwa Strzyżów służbę pełni od 38 lat. W czerwcu br. miał bronić pracę doktorską z tej dziedziny, ale z promotorem uzgodnił, że trzeba to przełożyć, bo od kilku miesięcy prawie w ogóle nie śpi. Czuje się podle, bo oskarżono go o żądanie łapówki za odstąpienie od służbowych czynności i nawet sąd uznał go za winnego. W przypadku utrzymania tego wyroku w mocy, oznacza to utratę pracy i prawa do emerytury, na którą mógłby przejść już za 2 lata.

Do zdarzeń, które zaprowadziły leśniczego na salę rozpraw, doszło rok temu, w jego 57. urodziny, 6 października 2006 r. Był to dzień ciepły i tak suchy, że poziom wilgotności ściółki leśnej na terenie Lutoryża i okolic Babicy spadł do 10 proc. Służba leśna ogłosiła najwyższy - trzeci stopień pożarowego zagrożenia, co oznaczało zakaz wstępu do lasu dla zwykłych ludzi.

- Przed południem szedłem leśną drogą od strony Lutoryża do położonej na wzniesieniu polany, na której składowano ścięte drewno do wywózki - opowiada leśniczy Jan Kokot. - Z odległości kilkudziesięciu metrów od tego miejsca poczułem dym z palonego ogniska. Przeraziłem się, bo pięć miesięcy wcześniej spaliło się tu 40 arów młodnika, a straty wyniosły ponad 8 tysięcy złotych. Przyspieszyłem, by zapobiec nowej pożodze. W miejscu, gdzie stało rozebrane dziś zadaszenie i dwie ławki dla rowerzystów, jakiś mężczyzna w moim wieku palił ognisko. Byłem przerażony, więc od razu krzyknąłem:

- Zgasić zaraz ten ogień!

Z dalszej relacji leśniczego, powtórzonej zresztą przed sądem, wynika, że szybko podszedł do mężczyzny i pomógł mu gasić ognisko. Wypominał mu, że naraził las na wielkie niebezpieczeństwo, a 15 metrów od ogniska jest duża tablica ostrzegawcza z napisem ''Chroń las przed pożarem''. Mężczyzna tłumaczył, że tablicy nie zauważył, a po chwili dołączyła do niego żona i oboje jakby ignorowali wzburzenie leśniczego.

Jan Kokot twierdzi, że już wtedy przedstawił się jako pracownik służby leśnej i poprosił mężczyznę o dowód osobisty, bo musi wypisać mu mandat karny za popełnione wykroczenie z art. 82 kw, w najwyższej wysokości - 500 zł. Żona mężczyzny była tym wzburzona. - Za co 500 złotych?! - pytała i nazwała leśniczego ''oszołomem''.

Mężczyzna, który nie okazał dowodu osobistego, spytał go o legitymację służbową, więc leśniczy wyjął ją i pokazał mu wraz z upoważnieniem do wystawiania kredytowych mandatów karnych, których bloczek miał przy sobie. Ale mężczyzna zerknął na legitymację i powiedział, że skoro ogień jest ugaszony, uznaje sprawę za załatwioną. Następnie wraz z żoną zaczął iść leśną drogą w stronę oddalonej o ponad 2 km szosy do Rzeszowa.

Telefony do straży i policji

Małżeństwo spod Rzeszowa (oboje w wieku 56 lat) schodziło w dół, a leśniczy Kokot szedł za nimi i ze służbowej komórki kilkakrotnie dzwonił do Straży Leśnej i na policję, bo obawiał się, że sprawcy wykroczenia przy drodze wsiądą do auta i odjadą bezkarnie. W końcu otrzymał zapewnienie, że strażnicy leśni i policja jadą we wskazany teren. Kiedy wyszli z lasu, policyjny radiowóz rzeczywiście czekał na nich przy zamkniętym szlabanie. Zanim do niego doszli, mężczyzna powiedział. - Chciałeś ch... pięćset złotych, to cię teraz załatwię.

Policjanci z Boguchwały chcieli wyjaśnić incydent, zabrali małżeństwo grzybiarzy do auta i wyjechali z nim na leśną polanę, gdzie dołączył do nich terenowy wóz Straży Leśnej z dwoma jej funkcjonariuszami, którzy odstąpili od interwencji, skoro zajęła się nią policja. Tam pan, który wzniecił ognisko, miał ponoć powiedzieć, że leśniczy za odstąpienie od wymierzenia mandatu, żądał od niego łapówki, w wysokości 500 zł. Ale to na jaw wyszło dopiero w sądzie.

Potem miał to ponoć powtórzyć podczas przesłuchania policyjnego w Boguchwale, gdzie sprawdzano jego tożsamość, bo nie miał - podobnie jak żona - przy sobie dowodu osobistego. Ale w protokole jego przesłuchania, po którym przyjął mandat karny w wysokości 150 zł, nie ma słowa o korupcyjnej propozycji leśniczego, która do dziś budzi poważne wątpliwości.

Wersja małżeństwa z leśnej polany

Mężczyzna przyznał się do tego, że wzniecił ogień we wskazanym miejscu, ale był ponoć pewny, iż to było dozwolone, bo widział tam ślady wcześniejszych ognisk, krąg był otoczony kamieniami, wokół których rosła trawa i nie było ściółki leśnej. Chciał z żoną upiec niesione na grzybobranie kiełbaski, ale z lasu wypadł człowiek ubrany, jak wielu grzybiarzy, i nie przedstawiając się, zaczął ich wyzywać. Ponoć nie okazał żadnego dokumentu, tylko mówił, że jest ze służby leśnej i żądał za odstąpienia od czynności 500-złotowej łapówki.

Jego twierdzenia poparła żona, a przed sądem nawet policjanci przyznali, że była tam mowa o jakichś 500 zł, ale tej kwestii nie badali. Grzybiarz zapewniał, że ubrany w spodnie moro i koszulę w kratę leśnik przedstawił się dopiero, gdy w drodze powrotnej zażądał on od niego służbowej legitymacji. Na policji zgodził się odebrać mandat, ale po trzech tygodniach postanowił zgłosić prokuraturze w Rzeszowie, że leśniczy chciał wymusić łapówkę.

Dlaczego tak późno?! A dlatego, że podobno radził się w tej sprawie studentów prawa, którzy po konsultacji z jakimś docentem napisali mu oficjalne zgłoszenie o popełnieniu przez leśniczego przestępstwa. Tymczasem jego żona, która niemal w pełni potwierdziła jego wersję zdarzeń, dodała, że mąż po tym wszystkim chodził do komendy policji i prokuratury, gdzie przecież od razu odebrano by od niego ''ustne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa''. Mało tego, żona - o czym mąż wcześniej nie wspominał - dorzuciła, że leśniczy mówiąc o 500 zł ani razu nie wspomniał o mandacie, ale że ''przydałoby się to na święta''..."
http://www.pressmedia.com.pl/arch/d.asp ... 0-29/p.txt
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Cytat:

"Ale prokuratura oskarżyła Jana Kokota, a po jednodniowym procesie sąd skazał go "

Prawo mamy w Polsce dobre.

Gorzej z kompetencjami prokuratorów, sędziów zawalonych dziesiątkami spraw...
Słyszałem o prokuraturach, gdzie JEDEN prokurator ma 30 spraw do prowadzenia w miesiącu... a rozliczany jest ze statystyk...

Na podstawie relacji dziennikarza nie wolno przesądzać o winie lub nie ...słowem można zabić...

Ale chciałbym znac odpowiedź na pytanie:

jakiej pomocy prawnej udzieliły LP swojemu pracownikowi :?:
Awatar użytkownika
Skumbria
wiceminister
wiceminister
Posty: 36293
Rejestracja: sobota 03 cze 2006, 07:03
Lokalizacja: w drodze

Post autor: Skumbria »

No :cry: ale tupet ma tych dwoje, nie ma co :mg:
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
Awatar użytkownika
borodziej
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 10250
Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
Kontakt:

Post autor: borodziej »

Jarek pisze: W przypadku utrzymania tego wyroku w mocy, oznacza to utratę pracy i prawa do emerytury, na którą mógłby przejść już za 2 lata.
SZOK :evil: :(
Awatar użytkownika
seba4x4
początkujący
początkujący
Posty: 213
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:53
Lokalizacja: lasy polskie

Post autor: seba4x4 »

Obawiając się takich sytuacji staram się do minimum ograniczyć interwencje wykonywane samodzielnie. Nie mając swojego świadka zawsze możne być wrobionym jak wyżej.
Awatar użytkownika
Skumbria
wiceminister
wiceminister
Posty: 36293
Rejestracja: sobota 03 cze 2006, 07:03
Lokalizacja: w drodze

Post autor: Skumbria »

Dlaczego niby miałby nie mieć emerytury ? Ciekawe stwierdzenie ogólnikowo, żeby pognębic do spodu :cry:
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
11
wiceminister
wiceminister
Posty: 30737
Rejestracja: środa 15 paź 2003, 00:00

Post autor: 11 »

Zadaję sobie ciągle pytanie. Gdzie było nadleśnictwo, prawnik, gdzie obrona tego człowieka? Przecież wykonywał obowiązki służbowe.
rafal77
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 393
Rejestracja: środa 02 sie 2006, 15:51

Post autor: rafal77 »

No właśnie. Czy jest ktoś kto zna tę sprawę bliżej i mógłby napisać, czy nadleśnictwo zapewniło pomoc prawnika (obrońcy oskarżonego leśniczego), czy złożono apelację od wyroku sądu I instancji? To bardzo ważne w świetle podejmowania decyzji o interwencji podejmowanych przez leśniczych w przyszłości.
11
wiceminister
wiceminister
Posty: 30737
Rejestracja: środa 15 paź 2003, 00:00

Post autor: 11 »

Pytania te wysłałem bezpośrednio do Nadleśnictwa Strzyżów. Mamy nadzieję, odpowiedź nas uspokoi.
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2627
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Post autor: Kuna lesna »

Saba 4x4 ma racje , nie interweniujcie mandatami bez świadków !!!. Głupie to i prawdziwe ale po każdej interwencji nawet tej najmniejszej powinna być sporządzona notatka służbowa która trochę chroni wasz tyłek . Cały czas sie zastanawiam czemu nie szkolimy się w tych interwencjach aby z p-ktu prawnego być czystym . Przecież w takiej sytuacji może znaleźć się każdy .
Awatar użytkownika
Chrobry
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1048
Rejestracja: piątek 03 mar 2006, 19:12
Lokalizacja: Białowieża

Post autor: Chrobry »

Wg mnie samo Nadleśnictwo nie bardzo wie co z tym fantem zrobić. Ale ta sprawa, przypomina mi wiele innych sytuacji, czasami związanych z realizacją prawa, czasami z oskarżaniem leśników, bo to jest nośne i łatwe. Jedno jest pewne - nie powinniśmy zachwycać się "wysokimi notowaniami" w odbiorze społecznym. Życie weryfikuje to in minus. Przyczyna - ogólna atmosfera wokół leśników (i to polityczna i ekologiczna). Brak sensownego programu dla i w mass mediach - jak choćby mają to rolnicy. Z czym my się przebijamy? Z grzybkami, śmieciami, pożarami, huraganami (i tu coraz słabiej, bo nawet w lesie, to telewizory pokazują w akcji strażaków, a nie leśników). Gdzie słychać o zalesieniach, o sadzonkach przez nas produkowanych. A jajuż pojawi się jakiś program - to albo w kiepskich godzinach, albo poprzedzony ogromniastymi napisami, że jest sponsorowany przez LO, lub, że wręcz jest materiałem reklamowym. NIE MA PUBLICYSTYKI, reportaży, edukacji leśnej (nie ekologicznej!!!) w ramach programów edukacyjnych w godzinach lekcyjnych.
Tak na marginesie, czas też najwyższy powiedzieć, że w naszej Firmie nie mamy prawników z prawdziwego zdarzenia. Prawo jest coraz bardziej skomplikowane. Na świecie duże Firmy we własnym interesie (i interesie pracowników przy okazji) zatrudniają najlepsze kancelarie. A my czym dysponujemy? być może i dobrymi prawnikami, ale w większości pracującymi w małych kancelariach, rzadko stykających się ze sprawami skomplikowanymi, gdzie - tak jak w tym przypadku - wykorzystano w sposób podstępny kruczki prawne oraz bardzo interesująco skonstruowaną ustawę.
Próbowałem znaleźć coś na temat korupcji w necie. I, co? Ano wszędzie były porady jak przeciwdziałać. Natomiast nie znalazłem jak udowodnić, że nie jest się jeleniem. Tu tylko sprawa przed sądem.
Przecież każdego z nas można o korupcję oskarżyć. Jeśli nawet będziemy mieli świadka (podleśniczego, drugiego strażnika), to i tak można zostać oskarżonym o mataczenie itpd. Wychodzi na to, że te minione dwa lata nauczyły tylko jednego - jak nie nagram, to się nie wybronię.
Taka jest moja konstatacja. Niestety pod patronatem Prezydenta RP i Premiera "minister od korupcji" wywołał jedynie demony, a nic nie zrobiono dla autentycznej walki z korupcją. Bać, jak się okazuje, mają się ludzie uczciwi, porządnie pracujący, którzy, być może przez jakieś drobne niedopatrzenie zostaną naznaczeni do końca życia. I mimo, że przeżyłem w Polsce dużo ponad 50 lat - to tak tragiczne zjawiska widziałem w końcówce lat pięćdziesiątych i w latach sześćdziesiątych (tych jeszcze tragiczniejszych nie pamiętam - ale wiem o nich, bo opowiedzieli mi dawno, dawno temu moi Rodzice).
Awatar użytkownika
seba4x4
początkujący
początkujący
Posty: 213
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:53
Lokalizacja: lasy polskie

Post autor: seba4x4 »

Chrobry pisze:Wychodzi na to, że te minione dwa lata nauczyły tylko jednego - jak nie nagram, to się nie wybronię.
Niestety, sporo w tym stwierdzeniu racji :cry: Każdy dziś orientuje się, jak uniknąć odpowiedzialności, jak "zamieszać", co zrobić, by kogoś wrobić. Często dochodzi do sytuacji, gdy rozważam, czy z daną osobą mogę porozmawiać, pouczyć, czy też widząc "oblatanych cwaniaczków" załatwić to wzywając zawczasu sąsiada leśniczego lub niestety "przemilczeć". Nie ukrywam, że w sytuacji zagrożenia pożarowego na pewno interweniowałbym, choć po przeczytaniu pierwszego postu zaczyna ogarniać mnie poczucie bezradności.
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Kuna lesna pisze: po każdej interwencji nawet tej najmniejszej powinna być sporządzona notatka służbowa która trochę chroni
Tak się zawsze zabezpieczał mój ojciec - potrafił np. 2 lata wstecz odszukać w książce służbowej kogo upomniał bez wypisywania mandatu o 13.15 w oddz. 56 a ( dane osobowe, auto itp.). Taka mini notatka służbowa.

Ja również mam sporo takich wpisów, ale... to jednak trochę mało, kiepski dowód dla sądu o braku złych intencji...

Nie zostałem jeszcze na szczęście pomówiony w taki sposób, ale nie mam pewności, czy to w 100 % sprawa mojego profesjonalizmu :) czy raczej przypadku :|

Potrzebne by były chyba precyzyjne procedury aby takie sytuacje były prostsze do wyjaśnienia...

Notatka...fotografie zrobić...

nagrywać :cry:

Albo samemu faktycznie dać sobie spokój z interweniowaniem :?
Borsuk
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5015
Rejestracja: czwartek 06 sty 2005, 00:00
Lokalizacja: tubylec

Post autor: Borsuk »

Glaca pisze:Potrzebne by były chyba precyzyjne procedury aby takie sytuacje były prostsze do wyjaśnienia...

Notatka...fotografie zrobić...

nagrywać
... albo natychmiastowy odstrzał :evil: ... brak słów dla takich ludzi co robia takie świństwa innym ludziom :evil: ... ale nadleśnictwo i nawet regionalna powinny poważnie się temu przyjżeć i wybronić swojego człowieka, to przecież chodzi także o prestiż Firmy ...

8)
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
Awatar użytkownika
Szarlej
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2120
Rejestracja: piątek 26 lis 2004, 00:00

Post autor: Szarlej »

No cóż wyszły dwie pięty achillesowe naraz. Żałośnie niska świadomość prawna pracowników LP, brak znajomości procedur i, co podejrzewam, żadna ochrona prawna ze strony firmy. Osobiście znam przypadek kiedy złapany na gorąco złodziej oskarżył po tym leśniczego o naruszenie nietykalności – żeby było ciekawiej z obdukcją i L 4 powyżej 7 dni. Co zrobiła firma? Nic. Jak to u nas bywa, z boku obserwowano czy zawodnik utonie czy nie. Na szczęście policja z prokuratorem zweryfikowała gościa i leśnik się wykaraskał. Dziwić może późniejszy spadek wykrywalności złodziejstwa w tamtejszej okolicy? Zresztą każdy kto sobie popracuje trochę w terenie, po kilku latach zrozumie, że nie ma co zgrywać się na Wyatta Earpa, bo bywa, że i w dziób można dostać, a i na prawnika będzie firmie szkoda wydawać kasę.
Awatar użytkownika
Skumbria
wiceminister
wiceminister
Posty: 36293
Rejestracja: sobota 03 cze 2006, 07:03
Lokalizacja: w drodze

Post autor: Skumbria »

Jarek pisze:W uzasadnieniu nieprawomocnego wyroku sąd dał w pełni wiarę zeznaniom małżeństwa grzybiarzy i poszlakowym potwierdzeniem ich przez policjantów.
po co panika taka :roll:
Ale w protokole jego przesłuchania, po którym przyjął mandat karny w wysokości 150 zł, nie ma słowa o korupcyjnej propozycji leśniczego, która do dziś budzi poważne wątpliwości.
Dobrego prawnika i sprawa wygrana.
Czy była konfrontacja w sądzie ?
Ciekawe w kontekście opisów w gazecie, dlaczego speawa z oskarżenia publicznego :?:
Kim ten grzybiarz ?
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
Silver

Post autor: Silver »

Niestety w pełni się z powyższymi wnioskami zgadzam. Pracownicy Lasów z tymi uprawnieniami do kontroli, legitymowania, i jeszcze paru parapolicyjnych rzeczy to relikt. I to głównie na skutek zaniechań samych Lasów. By tego od pracowników wymagać trzeba ich choć elementarne wyposażyć, przeszkolić i zapewnić realne wsparcie. Bezpośrednie w postaci patrolu StL i pośrednie w postaci prawnika który zadba o profesjonalne wsparcie prawne. W LP na podobne zmiany sie nie zanosi więc naprawdę proszę się kilka razy zastanowić nim podejmiecie samotnie jakąkolwiek interwencję. Zabrzmi to okrutnie, ale w razie problemów na wiele od firmy nie liczcie. Podejmujecie te ryzyko na własną odpowiedzialność. Ten przykład najlepszym dowodem.
Awatar użytkownika
borodziej
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 10250
Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
Kontakt:

Post autor: borodziej »

Chrobry pisze:Jedno jest pewne - nie powinniśmy zachwycać się "wysokimi notowaniami" w odbiorze społecznym. Życie weryfikuje to in minus. Przyczyna - ogólna atmosfera wokół leśników (i to polityczna i ekologiczna). Brak sensownego programu dla i w mass mediach - jak choćby mają to rolnicy. Z czym my się przebijamy? Z grzybkami, śmieciami, pożarami, huraganami (i tu coraz słabiej, bo nawet w lesie, to telewizory pokazują w akcji strażaków, a nie leśników). Gdzie słychać o zalesieniach, o sadzonkach przez nas produkowanych. A jajuż pojawi się jakiś program - to albo w kiepskich godzinach, albo poprzedzony ogromniastymi napisami, że jest sponsorowany przez LO, lub, że wręcz jest materiałem reklamowym. NIE MA PUBLICYSTYKI, reportaży, edukacji leśnej (nie ekologicznej!!!) w ramach programów edukacyjnych w godzinach lekcyjnych.
Od tego jest chyba CILP - Centrum Informacyjne LP? To czym się tam zajmują? Chyba po to zostało powołane?
O ile pamiętam wyniki sondaży (na zlecenie CILP/LP), byliśmy na drugim miejscu, tuż po policjantach :twisted: tia....... sondaże przedwyborcze? :hyhy: :lol:
kanty
początkujący
początkujący
Posty: 127
Rejestracja: wtorek 20 lut 2007, 21:06
Lokalizacja: miasteczko

Post autor: kanty »

silver30+ pisze:uprawnieniami do kontroli, legitymowania, i jeszcze paru parapolicyjnych rzeczy to relikt
zgadzam się z tym w pełni, i dodam że leśniczowie , podlesniczowie są od prowadzenia gospodarki lesnej a nie od parapolicyjnych działań,efektem wzięcia sobie do serca misji
widać na załączonym opisie,terenowa służba leśna prócz bloczków i upowaznień nie jest absolutnie merytorycznie przygotowana do obrony w przypadku spotkania wypyszczonego cwaniaka, a świadomość ludzi wzrasta,może kiedyś tam wystarczył widok munduru i legitymacji służbowej dzisiaj już nie i to pora sobie uświadomić,-,,misjonarzy'' którzy wierzą w nasze kochane kierownictwo i liczą na pomoc ,są najczęściej pozostawiani sami sobie...
Awatar użytkownika
Chrobry
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1048
Rejestracja: piątek 03 mar 2006, 19:12
Lokalizacja: Białowieża

Post autor: Chrobry »

Boro, podobnie jak ja masz trochę w tym doświadczenia. CILP pomoże - ale tylko wtedy, gdy zmieni się sposób myślenia w Firmie. I wreszcie ktoś zrozumie, że we współczesnym świecie - a naszym leśnictwie w szczególności - funkcje, tzw. pozaprodukcyjne są właśnie podstawowymi i produkcyjnymi, a te produkcyjne, są wyłącznie efektem zabiegów hodowlano-ochronnych zapewniających trwale zrównoważoną gospodarkę zasobami przyrodniczymi w tym lasem. I to zrozumie nie tylko w sferze werbalnej, ale mentalnej. Hawk, Amen.
ODPOWIEDZ