A forwarderki i harvesterki to Ci nie warczą
Czy leśnicy powinni zajmować się BHP ZULi
Moderator: Moderatorzy
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Ano mam okazję pierwszy raz w życiu u siebie gościć harwesterka. Piszę zdrobniale, bo mały ci on jest. Nie mam doświadczenia z tymi wielkimi, bo jak już kiedyś pisałem, u mnie głównie liściaste lasy są. No i owoż imaginuj sobie, że WSK pewnego użyszkodnika ma głośniejszy silnik niż toto ustrojstwo. Biorąc pod uwagę moją Vitarkę w dieslu to chyba porównywalnie głośno pracują. Stacjonował u mnie też taki jeden duży harwester (nie pamiętam jakiej marki), który miał już webasto uruchamiane bladym świtem, co by operator miał wygodę (oraz w zadek ciepło), i on również nie był zbyt głośny. Dzieci mi się nie budziły gdy wyjeżdżał. Obawiam się, że te duże maszyny są sporo cichsze niż crossy w lesie, które słychać z kilometra albo i więcej.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Na pewno cichsze niż piły na wysokich obrotach .
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Znaczy - pilarzy pod sąd za płoszenie zwierzyny... żeby crossowcy nie czuli się dyskryminowani
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Tiaaa, a pilarze to działają w ramach prawa, czy wchodzą do lasu samowolnie?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Niom, a potem postawić leśniczego, żeby dbał o bezpieczeństwo na trasie, bo w przypadku gdy coś się zadzieje odpowiada zarządzający gruntem. Mieliśmy u siebie taką sytuację, że dawno temu zostały na terenie lasu postawione urządzenia sportowe takie, jak teraz w miastach. Tyle, że to było w latach '80 ubiegłego wieku, więc nie piękne i estetyczne, ale zwykłe, metalowe krążki na łańcuchach do podwieszania się, ławeczki do ćwiczeń drewniano stalowe, huśtawki i takie tam. No i ktoś sobie po tym jakiś czas temu łaził, spadł z huśtawki i potrzaskał rozum. Zgadnij kogo ciągano po sądach przez parę ładnych lat? Nikogo nie obchodziło, że to nie są nasze urządzenia. Winny był zawsze gospodarz. Las też jest terenem otwartym. Każdy może wejść, a zwłaszcza na ścieżkę, czy inną drogę. Jak sobie wyobrażasz zabezpieczanie takich gruntów przed wejściem osób postronnych? Mamy się bawić jak niebiescy na Żoliborzu? Mam u siebie szlak udostępniony dla rowerzystów. Kiedyś jeden taki z prędkością światła przeleciał mi przed maską, przeskoczył rów i rozpierniczył się na jego przeciwległej skarpie. Gdy już się ocknął, od razy wyjął telefon i zadzwonił po policję skarżąc się na próbę zabicia jego i zniszczenia jego roweru. Szczęśliwie miałem kamerkę, więc widać było, że moje auto stoi, a to on zapieprza nie patrząc gdzie jedzie.
Jak zawsze. Dopóki nic się nie stanie, łatwo jest puścić każdego i wszędzie. Gdy zadzieje się nieszczęście, natychmiast pada pytanie, komu można by tu paragrafem w plecy przywalić.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Spróbuj zdjąć zielony mundurek i pozbyć się przerażenia w oczach . I wyobraź sobie, że LP wyznaczają teren dla quadów i innych paskud, wynajmują go firmie, która przejmuje zarządzanie obiektem. Wiele razy jeździłem na quadach w Szwecji właśnie po takich torach (na terenach lasów państwowych i prywatnych/komunalnych a kiedyś nawet należącym do ... kościoła - tyle, że nie katolickiego ) . Przed wjazdem trzeba było podpisać papier, że zna się regulamin i ponosi się całkowita odpowiedzialność za bezpieczeństwo. Były tam też tory dla gokartów. Świetna zabawa I na tych torach/trasach wyżywała się młodzież za kilka groszy bo firma korzystał z dotacji gminnej i działała jako non profit... Można można...
Oczywiście łatwiej postawić znak zakazu i wysłać patrule celem łapania...
Jakoś Lasy i krzaki państwowe nie przejmują się zbytnio odpowiedzialnością za bezpieczeństwo zulusów czego dowodem jest ileś tam wypadków śmiertelnych na terenie zarządzanym itd...
PS. Właśnie w sobotę odbył się w Myślenicach pogrzeb jednego z dealerów znanej firmy, który zginął na terenie zarządzanym itd, wykonując/nadzorując (?) ścinkę...
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Ciekawe , że PGL jakoś nie interesuje się BHP np na inwestycjach prowadzonych na ich gruncie i ich zlecenie
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
I jakoś to nie zapobiega wypadkom ciężkim i śmiertelnym. Dupokryjki jeno...Capricorn pisze: ↑poniedziałek 06 mar 2023, 18:09
Zerknij chociażby na jakąś notatkę z jakiegokolwiek wypadku i informacje zawarte już na jej początku. Gdyby było jak piszesz, to pies z kulawą nogą by się nie zainteresował, czy pilarz ma odpowiednie ciuchy, kaski z atestem, czy w ogóle ma papiery, czy jest trzeźwy itepe, itede.
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Bo nigdzie na świecie inwestor nie interesuje się BHP w firmach wykonawcy...Blues Brothers pisze: ↑poniedziałek 06 mar 2023, 18:43Ciekawe , że PGL jakoś nie interesuje się BHP np na inwestycjach prowadzonych na ich gruncie i ich zlecenie
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Dupa tam. Wypadki zawsze były i będą. Ale że dupokryjki to prawda. Ale pomyśl, po co te dupokryjki, skoro leśnicy za nic nie odpowiadają?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Dupokryjki to taka współczesna leśna tradycja. Odwrócę pytanie: Po co dupokryjki jak ludzie i tak giną To właśnie leśnicy wierzą w moc swoich kontroloi wykonawców. Aby sporządzać dupokrjki. I mamy błędne koło... A może zrobić tak jak na całym świecie ( czym pisał Piotrek)
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
No..., a po co pasy bezpieczeństwa, po co kapoki, po co piktogramy na słupach elektrycznych...? Leśnicy nie muszą wierzyć. Leśnicy wiedzą, że w razie czego to oni najpierw są ciągani. Potem ZUL.
A że ja chciałbym żeby było jak na świecie to fakt, ale my nie jesteśmy na świecie. Jesteśmy tu, a tu jest ważne kto ma lepszego papugę i kto lepiej zabezpieczy się papierami. W sumie to najlepiej by było napisać "Wejście do lasu zawsze grozi śmiercią. Wchodzisz na własną odpowiedzialność...". I szlus.
A pierdyliony naszych kontroli, upierdliwość i nękanie ma taki skutek, że (przynajmniej u mnie) pilarze nie chodzą do pracy w dżinsach, dresach, trampkach i bez rękawic. Kaski też mają wraz z ochronnikami słuchu, a i rękawice dobre. Może nie zapobiegnie to wszystkim wypadkom, ale ludzie będą zdrowsi. ZUL zwyczajnie wie, że go leśniczy z powierzchni wypieprzy, a i zamawiającego powiadomi o brakach w wyposażeniu.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
- energetycy nie są ścigani za to, że ktoś wlazł na słup, tylko za to żeby na słupie wisiał piktogram...Tak samo jak producenci pasów nie są ścigani za niezapięcie pasów...
Lesnicy sa ścigani pierwsi bo sami stworzyli idiotyczne przepisy o nadzorze...
O pierdylion naszych kontroli za dużo...Capricorn pisze: ↑poniedziałek 06 mar 2023, 19:32 A pierdyliony naszych kontroli, upierdliwość i nękanie ma taki skutek, że (przynajmniej u mnie) pilarze nie chodzą do pracy w dżinsach, dresach, trampkach i bez rękawic. Kaski też mają wraz z ochronnikami słuchu, a i rękawice dobre. Może nie zapobiegnie to wszystkim wypadkom ale ludzie będą zdrowsi. ZUL zwyczajnie wie, że go leśniczy z powierzchni wypieprzy, a i zamawiającego powiadomi o brakach w wyposażeniu.
Kiedyś, pracując u kapitalistów a może nawet imperialistów, prowadziłem szkolenie (na zaproszenie genijalnej) dla pracowników nadleśnictw kontrolujących zulowców. Było kilka dni zajęć praktycznych. Na (chyba) około 20 uczestników 2-3 potrafiło ściąć drzewo w sposób ledwo zadowalający. Pozostali igrali ze śmiercią. Natomiast prawie wszyscy wiedzieli jaki kolor spodni jest najlepszy... To było w Biłgoraju.
I to jest leśna wiara w skuteczność kontroli (leśnej). Ludzie będą zdrowsi i będą ulegali wypadkom śmiertelnym i ciężkim w prawie niezmienionej liczbie od lat...A może ZULe powinna kontrolować Inspekcja Pracy ?
Z tymi lasowymi kontrolami to jest identycznie jak z naukami przedmałżeńskimi prowadzonymi przez farorzy. Uczą jak postępować z żoną nigdy żony nie mając...
PS. Jeśli kontrolujesz wyposażenie zulusów to na pewno wiesz, jak odczytać termin przydatności kasku oraz jaką normę muszą spełniać ochronniki słuchu... Czy chodzi tylko oto, żeby trawa była zielona a krawężnik białe (to sprawdzał oficer inspekcyjny w pewnej jednostce w Skierniewicach)
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Śmiertelny współczynnik - wypadki w lesie na 1000 zatrudnionychBlues Brothers pisze: ↑poniedziałek 06 mar 2023, 18:43 Ciekawe , że PGL jakoś nie interesuje się BHP np na inwestycjach prowadzonych na ich gruncie i ich zlecenie
No, ale dzięki kontroli leśników ulegający wypadkom śmiertelnym .. są zdrowsi... Jak napisał Capri...
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
No to może policjanci też by zaczęli w imię świętej własności olewać stan pojazdów na drogach? Przecież z fabryki wyjechały po kontroli jakości... Zaczynasz gonić w piętkę. Statystyko pokazują ilość wypadków śmiertelnych. Uczciwiej by było porównać ich ilość w latach 1990-2020. Kontrolując sprzęt nie zapobiegasz śmierci, które dzieją się rzadko na skutek nieszczęśliwego splotu zdarzeń. Zazwyczaj to niedbałość, albo działanie wbrew przepisom. Sprzęt chroni przed skutkami i w wielu przypadkach statystyki były wyższe gdyby nie porządne spodnie. Inna rzecz to rękawice. Te też nie ochronią przed upadkiem drzewa na głowę Naja, ale już zapobiegną chorobie wibracyjnej.
problemów powodowanych przez stały kontakt z drganiami wydaje się maleć z czasem: w 2015 roku zarejestrowano 11 przypadków zachorowań na 196 przypadków chorób zawodowych ogółem (to już jedynie 5 proc.), a w 2016 – 5 przypadków na 162 zachorowania (zaledwie 3 proc.).
https://www.gazetalesna.pl/czytaj/1437/ ... wibracyjna
Co do kasków... No cóż. Czytać to nieszczęsne kółeczko potrafię, ale dla niepiśmiennych wymyślono oznaczenie kolorkami. Gdy kolor znacznika staje się takie, jak znacznik wzorca obok znaczy, że czas na zmiany. Ochronniki są zintegrowane z kaskiem, więc nie muszę się nimi specjalnie zajmować
problemów powodowanych przez stały kontakt z drganiami wydaje się maleć z czasem: w 2015 roku zarejestrowano 11 przypadków zachorowań na 196 przypadków chorób zawodowych ogółem (to już jedynie 5 proc.), a w 2016 – 5 przypadków na 162 zachorowania (zaledwie 3 proc.).
https://www.gazetalesna.pl/czytaj/1437/ ... wibracyjna
Co do kasków... No cóż. Czytać to nieszczęsne kółeczko potrafię, ale dla niepiśmiennych wymyślono oznaczenie kolorkami. Gdy kolor znacznika staje się takie, jak znacznik wzorca obok znaczy, że czas na zmiany. Ochronniki są zintegrowane z kaskiem, więc nie muszę się nimi specjalnie zajmować
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Re: Udana akcja przeciwko "rajdowcom" w Bieszczadach
Do kontrolowania przepisów o ruchu drogowym powołana została Policja Państwowa a nie producenci samochodów/pasów czy pracownicy wykaszający pobocza. Od kontrolowania przestrzegania zasad bezpieczeństwa w firmie (ZULu) jest Państwowa Inspekcja Pracy.
Misją Państwowej Inspekcji Pracy jest skuteczne egzekwowanie przepisów prawa pracy, w tym bezpieczeństwa i higieny pracy, poprzez efektywne i ukierunkowane kontrole oraz działania prewencyjne, zmierzające do ograniczenia zagrożeń wypadkowych i poszanowania prawa pracy.
https://www.pip.gov.pl/pl/o-urzedzie/o- ... pracy.html
Leśnicy uwielbiają w...e się między wódkę a zakąskę. Po kiego ....
No, to porównaj...
Wróżka Ci to powiedziała
Rękawice nie tłumią wibracji. Pozwalają natomiast utrzymywać właściwą temperaturę i wilgotność dłoni co zmniejsza możliwość powstania choroby wibracyjnej. W latach 2010-2012 weszły nowe normy dopuszczalnego poziomu drgań pilarek i to miało zasadniczy wpływ na ilość przypadków tej choroby . Ponadto wzrosło pozyskanie harvesterami.
I to powinna sprawdzać PIP. A ochronniki wcale nie są zintegrowane i podlegają oddzielnym normomCapricorn pisze: ↑wtorek 07 mar 2023, 06:55 Czytać to nieszczęsne kółeczko potrafię, ale dla niepiśmiennych wymyślono oznaczenie kolorkami. Gdy kolor znacznika staje się takie, jak znacznik wzorca obok znaczy, że czas na zmiany. Ochronniki są zintegrowane z kaskiem, więc nie muszę się nimi specjalnie zajmować
Znaczenie kontrolowania wszystkich i wszystkiego to w LP choroba gorsza niż wibracyjna. Może trzeba by zmniejszyć zatrudnienie Bo jest tak jak tu:
Re: Czy leśnicy powinni zajmować się BHP ZULi
Naj chyba nie jest na bieżąco ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa