Dyskusja o gospodarowaniu w lasach nierentownych
Moderator: Moderatorzy
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt:
To jest taka wiedza o pracy leśnika (terenowego) jak mego serdecznego przyjaciela, który na początku lat 90-tych będąc w TL odbywał praktyki w lesie.xhardcorex pisze:...trochę się studiowało...
Jego postrzeganie pracy w lesie zatrzymało się na tamtych czasach.
Ty jeśli "tylko"studiowałeś to pracy w terenie wcale nie znasz. A już "realia" współczesne są Ci całkiem obce...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt:
Fichtel, ale to nie odbiera mi prawa do podnoszenia Wam ciśnienia
Prawda jest tak, że mam w dupie ile kto zarabia i w jakich warunkach pracuje. Każdy jest kowalem swojego losu, mamy rynek pracownika, więc jak nie pasuje, to niech wyp...
złożu i do innej roboty pójdzie.
U mnie zdrowy człowiek traci szacunek, jak zaczyna zasiłki brać.
Prawda jest tak, że mam w dupie ile kto zarabia i w jakich warunkach pracuje. Każdy jest kowalem swojego losu, mamy rynek pracownika, więc jak nie pasuje, to niech wyp...
złożu i do innej roboty pójdzie.
U mnie zdrowy człowiek traci szacunek, jak zaczyna zasiłki brać.
Tylko, że większość leśników może powtórzyć za Ferdkiem Kiepskim:xhardcorex pisze:mamy rynek pracownika
- W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.
Niestety w przypadku leśników nie będzie to śmieszne...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
xhardcorex pisze:wiem też, że mniej by mogła kosztować, gdyby firma wycofała się z nierentownych obszarów np. lasy górskie, czy PB
Wiesz, takimi tekstami to ciśnienie jedynie ze śmiechu podniesiesz. Nie masz nawet bladego pojęcia o pracy na gospodarce i traktujesz lasy jako firmę mającą przynosić dochód. Idąc tym tropem wszystkie lasy, które nawiedziły jakiekolwiek klęski należało jak najszybciej sprzedawać, a resztę trzymać tylko dotąd, dokąd da się jakiś dochód wyciągnąć, a potem również sprzedać, bo są niedochodowe...xhardcorex pisze:to nie odbiera mi prawa do podnoszenia Wam ciśnienia
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Manipulant się robisz na starość... LP muszą przynosić dochód choćby na zapłacenie daniny. Natomiast przyjęta formuła "samofinansowania" daje ogromne pole do popisu ... księgowym Tak jak i FL.Capricorn pisze:... traktujesz lasy jako firmę mającą przynosić dochód. Idąc tym tropem wszystkie lasy, które nawiedziły jakiekolwiek klęski należało jak najszybciej sprzedawać...
xhardcorex miał na pewno na myśli lasy, w których prowadzenie gospodarki jest systemowo nierentowne. Takie tezy nie są odosobnione i nie on to wymyślił. Próbujesz wkręcić go w klęski żywiołowe. A to jest zupełnie inna bajka i po to jest FL. Ja onegdaj służyłem w ozlp, które było dłuższy czas "pod kraską" i takie myśli pojawiały się 40 lat temu. Ale wtedy był sztywny plan pozyskania i nikogo nie obchodziło, ile to kosztuje.
Widzę, że do 40-stki niedaleko... a potem następuje zmiana.xhardcorex pisze:Fichtel, ale to nie odbiera mi prawa do podnoszenia Wam ciśnienia ...
U jednych na lepsze a u pozostałych na... "inne"
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Ależ oczywiście. Nawet za zgniłego PRLu gospodarz musiał kontyngent dostarczyć, a jednak nadal gospodarka była gospodarką i mimo wszystko gospodarz nie pozbywał się tego, co monet bezpośrednio nie przynosiło. Wielu posiadało i posiada nadal bagienka, torfowiska i podmokłe łąki, albo np. nadrzeczne zadrzewienia, których za bardzo użytkować nie może, bo samej rzeki grodzić nie wolno, a drewna stamtąd też pozyskać nie warto, gdyż nakłady na pozyskanie i zrywkę kosztują więcej niż sam materiał u dostawcy opału. Mają jednak inne korzyści - a to dzieciaki w rzece się wykąpią, a to rybę złapią, a niektórzy przy spławnych rzekach stawiają na turystykę i miejsca postoju organizują z herbatą, ciastkiem i polem noclegowym... Takie same korzyści przynoszą lasy górskie ze szlakami turystycznymi, czy puszcze, z których desek nie będzie, ale jednak liczą się do procentu lasów i można rozliczać jakieś dobra "węglowe" przy zezwoleniach emisyjnych. To też jest kasa, choć inaczej liczona.Naj pisze:LP muszą przynosić dochód choćby na zapłacenie daniny.
Systemowo nierentowne są lasy miejskie, w których dochód jest bardziej niż wątpliwy, a jednak utrzymanie ich jest niezbędne choćby z powodów społecznych. Tak xhardcorex, jak i Ty usilnie zapominacie, że PGL LP to nie fabryka gwoździ mająca na celu jedynie produkcję tychże, ale gospodarstwo (a nie fabrykę desek) i celem jest działalność zmierzającą do ukształtowania struktury lasów i ich wykorzystania w sposób i tempie zapewniającym trwałe zachowanie ich bogactwa biologicznego, wysokiej produkcyjności oraz potencjału regeneracyjnego, żywotności i zdolności do wypełniania, teraz i w przyszłości, wszystkich ważnych ochronnych, gospodarczych i socjalnych funkcji na poziomie lokalnym, narodowym i globalnym, bez szkody dla innych ekosystemów. Sprzedaż drewna to tylko jedna z wielu składowych gospodarstwa tak, jak produkcja mięsa w gospodarstwie wiejskim.Naj pisze:miał na pewno na myśli lasy, w których prowadzenie gospodarki jest systemowo nierentowne.
Gdyby Naj w LSN spróbował wytłumaczyć Najowej, że ma się pozbyć kfiotków i trawnika ze wszystkimi krzokami, bo złotówek nie przynosi to mógłby dość szybko zejść z tego padołu za głupie pomysły ze szpadlem w plecach i gumowcem w d..., a przecież go też gospodarstwo jest, tyle, że domowe. I choć zysków finansowych nie przynosi, a jedynie zmusza do ponoszenia nakładów pracy, że o podatkach nie wspomnę. Prowadzenie gospodarstwa to nie produkcja gwoździ i jego celem jest dbanie o dobrostan i rozwój gospodarstwa, a że każdy gospodarz chce móc korzystać z tego dobrostanu to i SP sobie kurę, albo inną świnię na obiad ma prawo zaciukać i nic w tym dziwnego.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Jako całość. Nie musi przynosić dochodu każda wykonywana czynność, w każdym miejscu zarządzanym przez LP. Czy parking nadleśnictwa należy Twoim zdaniem zlikwidować, bo nie przynosi dochodu? Trawnik przed budynkiem nadleśnictwa też nie przynosi dochodów. Czy sugerujesz, żeby zamiast nich uprawiać tam jęczmień?Naj pisze:LP muszą przynosić dochód
No i pytanie dodatkowe - czy gospodarstwo przestanie być gospodarstwem jeśli z jakiejś przyczyny nie przyniesie zysku w jakimś roku, ale wypełni wszystkie inne zadania ustawowe?Naj pisze: LP muszą przynosić dochód choćby na zapłacenie daniny.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Twoje przykłady, to trochę porównania banana z kartoflem. Jak sam napisałeś gospodarz nie pozyskuje opału, jeśli to pozyskanie kosztuje więcej niż cena zakupu. A LP tak właśnie robią.Capricorn pisze:drewna stamtąd też pozyskać nie warto, gdyż nakłady na pozyskanie i zrywkę kosztują więcej niż sam materiał u dostawcy opału.... Takie same korzyści przynoszą lasy górskie ze szlakami turystycznymi,
Gdyby Naj w LSN spróbował wytłumaczyć Najowej, że ma się pozbyć kfiotków i trawnika ze wszystkimi krzokami, bo złotówek nie przynosi to mógłby dość szybko zejść z tego padołu za głupie pomysły ze szpadlem w plecach i gumowcem w d..., a przecież go też gospodarstwo jest, tyle, że domowe.
Najowa kwiotki kupuje za swoje (no, czasem i zawłaszczone... ) i opodatkowane przychody. I nie może - tak jak LP - kwiotków odliczyć od podstawy opodatkowania. Chociaż - jak piszesz - tak jak LP prowadzi gospodarstwo .
Pięknie zacytowałeś słowo pisane. Tyle, że pomiędzy tymi wzniosłymi strofami a życiem jest taki związek jak pomiędzy VI przykazaniem i nie żyjącym już, meksykańskim prezbiterem... Również na tym forum pojawiały się głosy, że w trzebieżach LP przerąbują i to nie z miłości do zielonego. I nie wiem, dlaczego określenie "producent desek" tak niektórych irytuje. Ja tam bylem p. d. i wcale się tego nie wypieram. Przecież wszystkie dokumenty gospodarcze LP - po odrzuceniu zaklęć - dążą do wyhodowania drzewostanu o największej masie i jakości. Oczywiście z dostosowaniem do środowiska. I nie jest to sztuka dla sztuki - tylko bardzo konkretny cel. Ekonomiczny.
A w tym wątku, niepotrzebnie skręcamy w stronę ideologii. Na początku padło proste pytanie: czy pozyskanie drewna w LP, które kosztuje znacznie więcej niż jego cena, jest celowe. Nie muszę chyba dodawać, że nie chodzi o pozyskanie incydentalne, a o tereny większe, co których wiadomo, jakie będą koszty działalności.
I nie ma się co rzucać się na autora pytania, bo stawiane jest ono przez wielu leśników na całym świecie.
Taki przykład. Jak się leci samolotem koło górki Helenki, to pilot robi (przynajmniej robił kiedyś) kółko, żeby pokazać skutki wybuchowego charakteru tejże. Na zboczach leżały setki tys m3 pięknie, równiutko ułożonych drzew. I pierwszym pytaniem leśników z Najjaśniejszej było: a dlaczego oni tego nie pozyskali?. Odpowiedź od leśnego notabla tamtejszego była prosta. Bo się nie opłaca...
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt:
Naj,
Tak, miałem na myśli kilometry kwadratowe lasów górach, w których funkcja gospodarcza powinna być odsunięta na sam koniec.
Piotrek, ja studia leśne podjąłem ze świadomością, że nie będę w firmie pracował, bo nie mam zamiaru wykonywać poleceń politycznie nadanych kacyków
Studenci to dorośli ludzie, więc powinni wiedzieć, że zawężają sobie liczbę możliwych zawodów do wykonywania studiując leśnictwo. Każdy kowalem swojego losu, nie ma co biadolić, tylko na polibudę informatykę studiować. Po informatyce, to można w PGL LP, albo stronę z kamerkami dla dorosłych, wtedy kaska będzie konkretna Taki rozstrzał
Tak, miałem na myśli kilometry kwadratowe lasów górach, w których funkcja gospodarcza powinna być odsunięta na sam koniec.
Piotrek, ja studia leśne podjąłem ze świadomością, że nie będę w firmie pracował, bo nie mam zamiaru wykonywać poleceń politycznie nadanych kacyków
Studenci to dorośli ludzie, więc powinni wiedzieć, że zawężają sobie liczbę możliwych zawodów do wykonywania studiując leśnictwo. Każdy kowalem swojego losu, nie ma co biadolić, tylko na polibudę informatykę studiować. Po informatyce, to można w PGL LP, albo stronę z kamerkami dla dorosłych, wtedy kaska będzie konkretna Taki rozstrzał
Toć pisałem. Chodzi o pozyskanie drewna (i następstwa tegoż) na terenach, które systemowo muszą przynosić straty z tego rodzaju działalności. Przecież sam napisałeś, że niektóre tereny można wykorzystać turystycznie, czerpiąc z tego pożytki, bez strat. To po kiego ..... pchać się z czynnościami przynoszącymi straty? O ile pamiętam, to okresem rozliczenia gospodarki w LP jest 10 lat. Ewentualnie połowa...Capricorn pisze:No i pytanie dodatkowe - czy gospodarstwo przestanie być gospodarstwem jeśli z jakiejś przyczyny nie przyniesie zysku w jakimś roku,
Opał to drewno wynikowe. Nikt dla opału nie wchodzi z piłą do lasu. To tak jakbyś zarzucał gospodarzowi, że zamiast wyłącznie ziarna pozyskuje również słomę.A LP tak właśnie robią.
Ano dlatego, że gospodarkę kierunkuje w stronę plantacji, a tak nie jest, choć jeśli faktycznie wszyscy zaczną patrzeć wyłącznie w stronę produkcji i pozyskania to tak będzie. Na szczęście póki co leśnictwo to i owszem produkcja drewna, ale też dbanie o wartości pozaprodukcyjne, co bardzo nie pasuje xhardcorexowi i Tobie, bo odbiega od idei plantatorstwaproducent desek" tak niektórych irytuje.
A po niego rolnik kosi łąkę nawet jeśli nie ma bydła? Przecież to dla niego strata? Po niego Naj kosi całe trawniki zamiast półmetrowego paska ścieżki? Ano po to by łąka była łąką, a nie zdziczałym nieużytkiem, a i górski las był stabilny, bo gdy w pewnym momencie zdechnie bez odnowień to same skały zostaną. W sumie to można by zapytać po co Izery obsadzano - zdechło to zdechło to wydawanie kasy na drzewa, które zysków nie dają. A może jednak dają jakieś i spełniają inne funkcje, więc trzeba o nie dbać, choć drewno stamtąd zysku nie przyniesie systemowo...Naj pisze:To po kiego ..... pchać się z czynnościami przynoszącymi straty?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
To reguluje ustawa o lasach, w kilku zasadniczych artykułach.Naj pisze:Na początku padło proste pytanie: czy pozyskanie drewna w LP, które kosztuje znacznie więcej niż jego cena, jest celowe.
Art. 1. Ustawa określa: 1) zasady zachowania, ochrony i powiększania zasobów leśnych oraz zasady gospodarki leśnej
Art. 6. 1. Użyte w ustawie określenia oznaczają: 1) gospodarka leśna – działalność leśną w zakresie urządzania, ochrony i zagospodarowania lasu, utrzymania i powiększania zasobów i upraw leśnych,
Art. 8. Gospodarkę leśną prowadzi się według następujących zasad: 1) powszechnej ochrony lasów; 2) trwałości utrzymania lasów; 3) ciągłości i zrównoważonego wykorzystania wszystkich funkcji lasów; 4) powiększania zasobów leśnych.
Jeśli następne pokolenie lasu (po tym wyciętym ze stratą) spowoduje trwałość/ciągłość istnienia lasu i da większe zasoby - to pozyskanie (zrównoważone wykorzystanie) ze stratą jest celowe,