Zjawiska świetlne widywane w lesie
Moderator: Moderatorzy
Zjawiska świetlne widywane w lesie
Witam Wszystkich. Jestem tutaj nowym forumowiczem i chciałbym poruszyć pewien temat, który nie raz słyszałem z opowiadań ludzi związanych z lasem zwłaszcza leśników. Od lat zbieram historie związane z różnymi dziwnymi zdarzeniami związanymi z lasem, zahaczające o legendy i podania ludowe. Chciałbym Was zapytać czy doświadczyliście w swoim życiu obcując z lasem tego typu zjawisk jak np. świetliste kule, dziwne postacie, ''zjawisko tzw. ''błędu'' oraz inne zdarzenia które ciężko wyjaśnić.
Na początek dodam linka z opowieścią emerytowanego leśnika, który spotkał się z dziwnym zjawiskiem w lesie
http://www.nowiny24.pl/reportaze/art/60 ... ,id,t.html
Jeśli znacie tego typu historie a ktoś chce przekazać w sposób anonimowy proszę pisać arekmiazga@gmail.com
Serdecznie pozdrawiam
Na początek dodam linka z opowieścią emerytowanego leśnika, który spotkał się z dziwnym zjawiskiem w lesie
http://www.nowiny24.pl/reportaze/art/60 ... ,id,t.html
Jeśli znacie tego typu historie a ktoś chce przekazać w sposób anonimowy proszę pisać arekmiazga@gmail.com
Serdecznie pozdrawiam
Czyli jakich bo nie bardzo rozumiem ? A tak przy okazji liczę na poważny odzew- polemikę, a nie głupi hejt, ponieważ, w życiu stykałem się z leśnikami, którzy doświadczali różnych zjawisk, którzy przekazali mi swoje historie nie wiedząc z czym mieli styczność mimo, że byli sceptykami tego typu zjawisk.
Jak jesteś z Podkarpacia to pewnie słyszałeś o duchach austriackich żołnierzy na Manilowej ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- Krążownik
- inżynier nadzoru
- Posty: 1014
- Rejestracja: wtorek 02 sty 2018, 17:17
- Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca
Chodzi mi o to, że jak masz ograniczone pole widzenia w otoczeniu różnorakich hałasów (jeszcze lepiej jak nie znasz się na dźwiękach) to wyobraźnia podsuwa Ci wiele do głowy. Przez to wydaje Ci się, że coś dostrzegasz a tego nie ma tak naprawdę. Tutaj nie ma polemiki. Spróbuj kiedyś, zwłaszcza jesienną porą po deszczu jak nie ma Księżyca (jest nów). Wrażenia gwarantowane.
Co by być w temacie to raz zatoczyłem koło choć kierowałem się wyciem w oddali jakiejś syreny. Prawdopodobnie wydmy spotęgowały efekt dźwięku i tak naprawdę nie dochodził on z jednej strony i głupio się nim sugerując zorientowałem się, że wróciłem do punktu wyjścia. No ale to zjawisko przynajmniej jak dla mnie wyjaśnione.
Co by być w temacie to raz zatoczyłem koło choć kierowałem się wyciem w oddali jakiejś syreny. Prawdopodobnie wydmy spotęgowały efekt dźwięku i tak naprawdę nie dochodził on z jednej strony i głupio się nim sugerując zorientowałem się, że wróciłem do punktu wyjścia. No ale to zjawisko przynajmniej jak dla mnie wyjaśnione.
Starzy ludzie opowiadali, że są takie miejsca w lesie...
Popijali, siadali na fury a jak zasnęli to koń zamiast do domu przyjeżdżał ale...
na miejsce wypitki...
Popijali, siadali na fury a jak zasnęli to koń zamiast do domu przyjeżdżał ale...
na miejsce wypitki...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Krążownik pisze:Chodzi mi o to, że jak masz ograniczone pole widzenia w otoczeniu różnorakich hałasów (jeszcze lepiej jak nie znasz się na dźwiękach) to wyobraźnia podsuwa Ci wiele do głowy. Przez to wydaje Ci się, że coś dostrzegasz a tego nie ma tak naprawdę. Tutaj nie ma polemiki. Spróbuj kiedyś, zwłaszcza jesienną porą po deszczu jak nie ma Księżyca (jest nów). Wrażenia gwarantowane.
Co by być w temacie to raz zatoczyłem koło choć kierowałem się wyciem w oddali jakiejś syreny. Prawdopodobnie wydmy spotęgowały efekt dźwięku i tak naprawdę nie dochodził on z jednej strony i głupio się nim sugerując zorientowałem się, że wróciłem do punktu wyjścia. No ale to zjawisko przynajmniej jak dla mnie wyjaśnione.
P.S. zdarzyło się wracać w taką (listopadową) noc ze szkoły do domu (oczywiście przez las). Choć droga znana to jednak robi wrażenie
To podobnie jak w domu zabraknie prądu - pełna panika u dzieci, chociaż są w znanym otoczeniu.
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
No fakt. Zjawiska świetlne gwarantowane i niepowtarzalne.Away pisze:Polecam przeżyć burzę w lesie po zmroku
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Noc, las na poligonie. Idziemy z burkami znajomymi ścieżkami ale burki jakieś niespokojne więc idą na smyczy, ja mam ważenie że mam "kogoś na plecach" Groza rośnie, idziemy coraz szybciej. Już prawie przy samochodzie buki wciągają mnie w chaszcze obok drogi. No i ..... zepsuliśmy zasadzkę czy jak to się nazywa. Na poligonie były ćwiczenia i rzeczywiście cały czas byliśmy obserwowani. Tego spaceru nie zapomnę. Chyba pierwszy raz w życiu zaczęłabym się bać gdyby nie burki, były ze mną więc spoko.
Dalszych konsekwencji nie było
Dalszych konsekwencji nie było
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć
- poreba
- inżynier nadzoru
- Posty: 1929
- Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
- Lokalizacja: wracali Litwini
Nie chce mi się rozpisywać zbyt długo. w skrócie: nie wiadomo co potrafi sprowokować oporną do mućkę do kłusu przez las, nieposłusznego psa do trzymania się przy nodze, a betkę konającą po dobiegnięciu 50m na przystanek, do biegu przez 500m. Niewiadomoco może być biała, świtliste i powoli podnąszące się zza krzaka.magda55 pisze:mam ważenie że mam "kogoś na plecach" Groza rośnie,
Błędne ognie, nie zawsze są tymi, które podaje nauka John Fiebag geolog badał to zjawisko i co ciekawe do dziś mimo , że jest rzekomo tak częste nauka nie dysponuje zdjęciami czy filami. Znam przypadek z 1944 roku na podmokłej łące, na której widziano takie płomyki, ale mam też zdarzenia, w których małe kule widywane były w gospodarstwach czy nawet w domu, i nie są to jakieś żarty, w czasie takich zdarzeń stwierdzano wpływ na otoczenie itp.. Mój kolega fotograf w natknął się w w lesie na dwie około 1,5 metrowe kule (czerwona i biała) w Bieszczadach również tego typu zjawiska były obserwowane, sam Fredro był nawet świadkiem takiej obserwacji.
Tak też myślę, ale może ktoś jednak się odważy ?kimkolwiek pisze:Raczej nikt nic nie napisze, chodź taką przygodę z pewnością ma za sobą
- takie czasy...
Szkoda, bo ja też uwielbiam czytć/słuchać o czymś niewytłumaczalnym, no po prostu lubię i już Sama takich przeżyć nie mam, bo ja nie leśnik ani w żaden sposób związana z lasem....