Te pogardzane przez ciebie zestawienia dają całkiem zbliżony do prawdy obraz gospodarowania. Oczywiście jeśli są prawdziwe.sormen pisze:Dla nich też najważniejsze są zestawienia .
Co z tymi wywrotami ?
Moderator: Moderatorzy
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
No i jeszcze jedno - z perspektywy jednostki każdy leżący klocek to jakieś dobro, któe można pozyskać i sprzedać. Jednak jeśli policzy się koszt pozyskania całości i porówna do ilości pieniędzy, które można za niepełnowartościowy surowiec uzyskać to może się okazać, że zamiast dochodu wygeneruje się stratę, a w dodatku nie zrealizuje się umów i zapłaci kary umowne. Sormen widzi drewno i nie ma co się dziwić, że mu go szkoda. Nadleśniczy liczy kasę i musi zdecydować, czy pozyskać stertę opału, którą odda za bezcen i nie dać wypłaty sormenowi, czy też dać mu wypłatę, a materiał pozostawić w lesie do naturalnego rozkładu powodując orgazm u ekologów wszelakich, ewentualnie pozyskać tylko to, co można za rozsądne pieniądze sprzedać.
Decyzja zależy od bardzo wielu czynników - po pierwsze terminy - zimą drewno się nie deprecjonuje, więc można ciąć pełnowartościowy surowiec, by zabezpieczyć umowy, a w międzyczasie szukać nabywców na towar połamany. Po drugie wspomniany wcześniej obowiązek realizacji umów i konsekwencje prawne braku realizacji. Po trzecie możliwość zbytu połamanego surowca. Można i owszem pozyskać, zapłacić i... utracić płynność finansową, a potem zostać oskarżonym o niegospodarność...
Decyzja zależy od bardzo wielu czynników - po pierwsze terminy - zimą drewno się nie deprecjonuje, więc można ciąć pełnowartościowy surowiec, by zabezpieczyć umowy, a w międzyczasie szukać nabywców na towar połamany. Po drugie wspomniany wcześniej obowiązek realizacji umów i konsekwencje prawne braku realizacji. Po trzecie możliwość zbytu połamanego surowca. Można i owszem pozyskać, zapłacić i... utracić płynność finansową, a potem zostać oskarżonym o niegospodarność...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Oczywiście mogą to być nawet dziesiątki tysiecy (ja tak mialem)
Z własnego doświadczenia napiszę, że drewno po huraganie miewa wady ukryte w postaci mikropeknięć, rozłupów itepe, a to oznacza, że na dechy to nie przerobisz. Ponadto drzewa złamane w liściach niemal błyskawicznie wybuchają. Nawet po dwóch latach sprzedawałem stosy papierówki i nic jej nie było. Tak więc nie jest to jeszcze tragedia, że drewno spokojnie leży. Znajdzie się klient to szef uruchomi cięcia
Z własnego doświadczenia napiszę, że drewno po huraganie miewa wady ukryte w postaci mikropeknięć, rozłupów itepe, a to oznacza, że na dechy to nie przerobisz. Ponadto drzewa złamane w liściach niemal błyskawicznie wybuchają. Nawet po dwóch latach sprzedawałem stosy papierówki i nic jej nie było. Tak więc nie jest to jeszcze tragedia, że drewno spokojnie leży. Znajdzie się klient to szef uruchomi cięcia
Odstępuję od umowy, robię opał, czy papierówki, które są słabo opłacalne i... biorę kredyt w banku na wypłaty. Płynność finansową trzeba zachować. Brak kar jej nie zapewni. Zapewni ją realizacja umów.Naj pisze:...Z reguły umowy maja/powinny mieć, klauzulę odstąpienia z powodu siły wyższej. Zalewasz...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Capri nigdy nie pisze tylko o... Ja odpowiedziałem o karach. Tylko...
A wiatrołomy zeszłego roku nie są pierwsze w historii Najjaśniejszej . Drzewiej bywało tak, że drewno z wywrotów nie budziło zastrzeżeń w tartacznictwie. Z wiatrołomów - tak. Ale oprócz opału jest jeszcze papier i są inne rodzaje wyrobów tartacznych niż tarcica budowlana. Palety np, drewno ogrodowe itp.
A wiatrołomy zeszłego roku nie są pierwsze w historii Najjaśniejszej . Drzewiej bywało tak, że drewno z wywrotów nie budziło zastrzeżeń w tartacznictwie. Z wiatrołomów - tak. Ale oprócz opału jest jeszcze papier i są inne rodzaje wyrobów tartacznych niż tarcica budowlana. Palety np, drewno ogrodowe itp.
Oczywiście. To też napisałem wyżej. "Moje" drewno sprzątałem kilka lat więc to, co piszę wynika z doświadczenia bezpośredniego. Nie ma co się martwić tym, że papierówki leżą. Przyjdzie na nie czas to się je pozyska i sprzeda. W międzyczasie można ciąć to, z czego są pieniądze. Natomiast drewno tartaczne... no cóż, moje było poukręcane. Takie klocki po przetarciu dosłownie się rozpadało na drzazgi. Zwykłe wywroty nie będą się rozpadały.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Pewnie jeszcze Ciebie popychano w wózku, kiedy miały miejsce wiatrołomy w Olsztyńskiem (wtedy) ozlp. Głównie uszkodzone było - nomen omen - nctwo Wichrowo. PULe były wstrzymane, nie było harvesterów, wszytko było robione ręcznie. Uruchomiono dodatkową produkcję (składanie ) pilarek w Dolpimie. Drewna nie można "zakonserwować" bez wyrobienia. Zgnije. Olsztyn uruchomił bindugi i zatapiał tartaczny. Próbowano też - wzorem Niemiec- składować drewno na wysokich mygłach i zraszać deszczowniami. Tak robili Niemcy po huraganach, i trzymali drewno przez około trzy lata. Wszyscy byli zachwyceni jego stanem technicznym, choć wyglądało z wierzchu makabrycznie. Na korze rosły bajkowe grzyby... Jeśli prawdą jest to, co pisze sormen, to zmarnujemy więcej surowca niż po korniku w PB.
Tak się martwisz wynikami finansowymi, a PB jest na minusie przy zwiększonym pozyskaniu... posuszu...
Tak się martwisz wynikami finansowymi, a PB jest na minusie przy zwiększonym pozyskaniu... posuszu...
Nie jest aż tak źle. Ja uprzątałem szkody trzy lata i S2a z tego szło. Zawsze to lepiej niż opał... No i rzeczywiście PUL został wstrzymany, a ja stukałem wnioski o uruchamianie rębni IA... Posprzątane, zapomniane, las rośnie i już jest pełnoletni
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
W Piszu też to bez mała tyle trwało. Tylko że zniszczenia w wiatrołomach nie są jednakowe. W Piszu (i chyba teraz w Borach) jest część drzew złamanych, leżących na ziemi, które zgniją, jeśli się ich szybko nie wyrobi, i część jest jeszcze żywych, z naderwanym systemem, które będą wegetowały ze dwa lata. Te można odłożyć na później. Także wiatrowały nie zamierają natychmiast. Z martwego drewna po 2 latach, to tartaczki za wiele się nie wyrobi. Chyba, że na trumny...
Może u nas tego nie wiedzieli, ale wyobraź sobie, że po ok. 10 miesiącach od szkody ze zniszczonych powierzchni wyjechały ode mnie ostatnie... sklejki brzozowe. Gdzieś tam pewnie jeszcze są stare wykazy w archiwum nadleśnictwa. Tyle, że u mnie szkoda wystąpiła w lipcu, więc korony były w pełnych liściach i w kilka dni cala woda z nich wyleciała. Pewnie temu się nie zaparzyłyNikt mi niepowie ,że tartaczne będzie tartcznym za pół roku .
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Jest. Kiedyś musieliśmy usuwać każdy poszuszi złomy. Były specjalne kontrolki rozliczenia kwartalne. Teraz mamy monitorować ilość martwego drewna (ponoć nowe PULe mają ilość początkową wpisaną i ta ilość nie powinna maleć).
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin