Kleo pisze:piszecie o swoich przeżyciach w swoich jednostkach... nie można wszystkich wrzucać do jednego worka
Pracowałem w czterech jednostkach w dwóch dyrekcjach. G...o wiem......
Kleo pisze:Jednak musicie przyznać, że przy wynagrodzeniu liczy się zakres obowiązków i odpowiedzialności. W takim razie czy można porównywać księgową (jest ich kilka w swoim dziale) do leśniczego czy specjalisty? To są stanowiska samodzielne, które wymagają często podejmowania odpowiedzialnych decyzji.
W dziale DGL (nie dział techniczny) jest ich znacznie więcej.... W kwestii odpowiedzialnych i samodzielnych decyzji na w/w samodzielnych stanowisk wymień kilka..... Tak zaraz.....
Trochę dla zmiany nastroju..... Każda pliszka swój ogonek chwali.... Przykro czytać mi opinie osób, które nie dotknęły tematów opisywanych przez Siebie.... Boli mnie zawsze fakt różnicowania poszczególnych działów, osób, stanowisk.... Tworzy to tak niepożądane w nadleśnictwach podziały, konflikty, brak kontaktu..... A na tym żerują ci, którzy nas oczerniają. Nie komentuję tu faktów (pewnie gdzieś występujących) potencjalnych nieuzasadnionych dysproporcji, zdarza się. Ale czy przez pryzmat jednostek mamy oceniać ogół? Coraz więcej pojawia się postaw roszczeniowych, często osoby zgłaszające zarzuty wbrew swemu poczuciu doskonałości nie są doskonałe..... Cały czas powtarzam swoim współpracownikom, że nikt z nas nie jest nieomylny i wspaniały..... Każdy z nas codziennie musi otwierać oczy i mieć umysł chłonny na wiedzę i poznawanie. Okopanie się w swojej nieomylności i wszechwiedzy (teoretycznej doskonałości) prowadzi do wniesienia swego ego ponad poziom percepcji i zdrowego (poznawczego) postrzegania otoczenia.... A nie o to chodzi.... Ale w sumie stary jestem, subiektywnie patrzę i tylko jedną jednostkę poznałem... Mam prawo się mylić
Trochę to trąci schizofrenią. Z jednej strony Kleo pisze, by nie wrzucać do jednego worka, z drugiej tworzy legendy o nie mających co robić księgowych, albo też zapracowanych i "samodzielnych decyzyjne" stanowiskach DT. Kurna, ja jestem zwykłym leśniczym. Coś tam do powiedzenia mam na gruncie, którym zarządzam, ale za żadne pieniądze nie poszedłbym do księgowości pracować. To jakiś inny świat, inne narzecza i pierdyliony nieustannie zmieniających się przepisów. Las to ramy i zasady. Las sam pokazuje czego mu potrzeba i wystarczy tylko trochę rozchylić powieki, by to dostrzec, choć niektórzy całe życie patrzą i G... dostrzegają Księgowość codziennie ma pod górkę, a na koniec roku ten kamień znowu na sam dół spada i muszą zaczynać od nowa. W dodatku rzadko kiedy tą samą drogą. Masakra i wielki szacun
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Capricorn pisze:niektórzy całe życie patrzą i G... dostrzegają
Może patrzą od d... strony?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Kleo pisze:Absurdem jest to że np. podleśniczy bez większej odpowiedzialności za swoje czyny często zarabia więcej od (młodszego od siebie) leśniczego lub specjalisty Służby Leśnej lub inny przypadek że Panie w księgowości (najczęściej bez wyższego wykształcenia) zarabiają więcej od mgr inż. (dr inż.) na stanowisku specjalisty służby leśnej lub innego stanowiska z dużo większym zakresem odpowiedzialności i obowiązków. Gdzie tu logika??
Lepiej nie zaglądać do obcych kieszeni, nie będzie powodów do frustracji Myślę ze logika w lepszym wynagradzaniu starszych pracowników polega na tym że po prostu mają większe doświadczenie od tych młodych i w związku z tym pracują wydajniej oraz robią mniej błędów.
Kleo pisze:Absurdem jest to że np. podleśniczy bez większej odpowiedzialności za swoje czyny
Tak. To jest absurd. W zasadzie to nie wiadomo po co takiego trzymać, skoro cokolwiek robi, może to olać, gdyż za nic nie odpowiada...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
borowiak pisze:specjalista zazwyczaj ma sezonowość......
Piotrek pisze:W zasadzie to nie wiadomo po co takiego trzymać
trochę to dziwne rozumowanie .... to niby część etatów w nadleśnictwach to jakieś "pół" stanowiska z pełnymi pensjami, może lepiej na umowę o dzieło zatrudniać i płacić tylko wtedy kiedy jest faktyczna praca do wykonania, albo outsourcing stosować.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
to niby część etatów w nadleśnictwach to jakieś "pół" stanowiska z pełnymi pensjami
Nie, zazwyczaj specjaliści mają kilka działów, a co za tym idzie robotę na cały rok. Jednak przepisy zmieniają się rzadko i dotyczą niewielkiej części zakresu obowiązków. Kiedy zmieniły się np. ZHP? Wiesz ile przepisów i interpretacji zmieniło się w księgowości w ostatnim roku, a ile jest wręcz sprzecznych z wcześniejszymi?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
co prawda w lasach już nie ma dodatku stażowego - ale przecież wszyscy wiemy, że ciągnie się on wraz z podwyżkami 1/3 załogi co rok - i stąd pewno są powszechne sytuacje gdy długoletni podleśniczy zarabia sporo więcej niż młodszy leśniczy - i wcale nie twierdze, że to źle - takie mamy po prostu realia w LP, PUZP i inne historyczne uwarunkowania
dzielenie wg działów jest bez sensu - czym niby się różni specjalista w jednym dziale (DT) od specjalisty (ADM czy Księgowości) w innym dziale - ma zrobić swoje i tyle - jeśli ma za mało/dużo obowiązków to chyba nie jego wina ?
podleśniczowie bez odpowiedzialności ? co więc z umowami o współodpowiedzialności, które często podpisują ? pewno jakby ich na dłużej zabrakło długo by leśniczowie nie pociągnęli sami
No to ja dołożę. Nie zawsze 1/3załogi to znaczy ze ktoś dostaje co 3 lata, czasem rzadziej a czasem częściej (jeden jest bardziej doceniany inny mniej, albo ma pecha i złą opinię), niektórzy przenosili się z innych stanowisk na inne ale pensja zostawała...więc często są dysproporcje. Zaczynałem jako podleśniczy, gdzie pierścionek zaręczynowy kosztował więcej niż moja pensja, takie były czasy. Potem dzięki rożnym zmianom,przejściom powoli zacząłem lepiej zarabiać -przypadek sprawił że trafiłem do DT. Pamiętam jak z-ca n-czego zapytał mnie co myślę o moich zarobkach. Odpowiedziałem, że na warunki miejscowości nieźle zarabiam, a że inni zarabiają w n-ctwie więcej - mieli szczęście.
Nie liczcie na to, że nie będzie rozbieżności bo będą, a każdy powoli przyzwyczaja się do swoich zarobków i by chciał więcej. Nie oceniajcie pracy i zarobków innych jeśli nie pracowaliście na ich stanowisku. Dodatkowo w jednym nadleśnictwie w jednym leśnictwie leśniczy będzie miał lżej i lepszą pensję niż w drugim co jest trudniej - bywa. Ten co pracuje w terenie będzie inaczej oceniał pracę tego w DT, ale nie wiedzieć czemu nie chce się zamienić.. Więc może zamiast oceniać kto ile pracuje, zastanówmy się najpierw czy ja bym za te pieniądze chciał to robić, a potem jeśli stwierdzicie, że tak, to dążcie do tego a nie oceniajcie kto ile zarabia.