Biedronka to groźniejsza jest od najgroźniejszego gryzli
Z Kazimierzem utrzymuję kontakt internetowy, bom bywał w Baligrodzie jeszcze za czasów nadleśnego Dudy. I po lasach tamtejszych się powłóczyłem nico. Kazimierz interweniował spontanicznie, bez roztrząsania teorii ochrony gatunku. Tak jakby postąpił każdy, widząc jak lis poluje na gęś np. Ja ostatnio interweniowałem, kiedy stado gawronów chciało zadziobać sójkę. Przywaliłem jednemu kawałkiem gałęzi i stado odleciało. Też pewnie coś zakłóciłem. Tyle tylko, że były to gawrony-imigranci, a w dodatku powiązani z Putinam. To by mnie tłumaczyło....
W przypadku Kazimierza sprawdza się mickiewiczowskie "...
gdybyś niedźwiedziu w mateczniku siedział...". Jakby opublikował ten filmik bez komentarza i słynnego już zawołania :.
..zostawcie...", to by się wszyscy zachwycali ujęciem. A tak, to spowodował lawinę. Na FB powstały już dwa wrogie plemiona. Jedno chce pomnika Kazimierza, który własną piersią, z narażeniem życia, obronił misia, a drugie ruga go za zakłócanie. Nawet gremia uniwersytecki już zabierają głos... No, i oczywiście winni są leśnicy wszyscy, obecni i poprzedni, nie wyłączając Naja...