Oby to działało w obie strony.Naj pisze: Cena (usługi) jest wynikiem podaży i popytu.
Przetargi na prace leśne na 2018 rok.
Moderator: Moderatorzy
Nie bardzo rozumiem. TO działa w obie strony. Cena drewna też zależy od podaży i popytu. Według mnie mamy nadmierną podaż usług w leśnictwie, stąd ich cena spada. Natomiast popyt na drewno rośnie, stąd ceny drewna przynajmniej nie spadają... To są normalne mechanizmy rynkowe. W tym roku jabłka (czy masło) są droższe (i to o kilkadziesiąt %), bo w przypadku jabłek zmniejszyła się podaż, a w przypadku masła - w skali europejskiej - zmniejszyła się podaż, w skali światowej zwiększył się popyt.zulus pisze:Oby to działało w obie strony.
LP mogą sobie opracowywać katalogi, tabele i zasady, a będą MUSIAŁY zapłacić za usługi tyle, ile podyktuje RYNEK USŁUG. Pamiętaj, że LP MUSZĄ pozyskać (i sprzedać) drewno, bo 30% z tej sprzedażny idzie na potrzeby własne...
Przecież ZULe powołały PLIG (Polska Leśna Izba Gospodarcza). Ma ona znaczne uprawnienia. No, ale już zaczyna się wewnętrzna wojenka. Na wiosnę Nadzwyczajne Walne...jakub pisze:Kto miałby niby rozmawiać? Komisja Wspólna czy jak to się tam nazywa? Inne Stowarzyszenia funkcjonujące w naszym kraju? Nagle ZULE przycisną lasy rozmowami i wyjdzie jak zwykle czyli dostaniemy po głowie.
http://izbalesna.pl/informacje/183-walne-plig-5
Nie do końca. Problemem jest również brak alternatywy. ZUL, który zainwestował w technologię nie ma specjalnie gdzie zarobić poza lasem. Owszem, w miastach może świadczyć jakieś usługi z zakresu pielęgnacji zieleni, a z racji wycinek wzdłuż torów także i dla kolei, lecz to roboty okazjonalne i nie da się na dłuższą metę za to przeżyć. Dlatego usługodawca stoi na uprzywilejowane pozycji i nie waha się z tego korzystać, bo to rynek i takie są jego prawa. Jednak nie uważam, że nic nie da się zrobić. Tylko trzeba po pierwsze chcieć. W przeciwnym wypadku może dojść do tego, że będą wykonywane wyrzynki półmetrowe, za które będzie się płacić jak za W0, bo w sumie czemu nie, skoro tak można...mamy nadmierną podaż usług
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Właśnie delikatnie usiłuję zasugerować, że te relacje ostatnio dość szybko się zmieniają. Liczba firm niby ta sama, ale rąk do pracy w lesie zdecydowanie mniej. Nie sztuka wygrać przetarg, zlecone zadania trzeba potem wykonać. LP na pewno nie będą chciały zapłacić za usługi tyle, ile będzie dyktował rynek usług, a co z tego wyjdzie, być może najbliższa przyszłość pokaże. Osobiście widzę ciemność.Naj pisze: Według mnie mamy nadmierną podaż usług w leśnictwie
A co do uprawnień tworów typu PLIG. Cóż, liczą się efekty. Jak dla mnie to Izba powstała w celu zmniejszenia roli SPL (Stowarzyszenia Pracodawców Leśnych). Tak samo jakaś tam wspólna komisja. Samo SPL "waliło głową w mur" dwadzieścia kilka lat. Efekty?
I owszem. Jednak piekarz ma lokal i w razie porażki może zmienić to w sklep, czy cokolwiek. ZUL sprzeda maszyny, zwolni ludzi i tylko mu emigracja zostanie, bo na wioskach roboty innej mnie ma...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Próbujesz rozwodnić problem. Jest wiele rodzajów działalności gospodarczej, gdzie główne nakłady to specjalistyczne maszyny. Piekarz nie musiał mieć swojego lokalu. Czy ktoś zastanawia się nad bankructwem firm budowlanych, które zainwestowały w sprzęt? Jedne bankrutują, inne rozwijają się . Takie jest życie. W kapitalizmie...
Oczywiście... Jednak rolnikowi, czy ZULowi jest stanowczo trudniej przebranżowić się niż innym. O ile mieszkają w obrębach miast to nie ma problemu. Jeśli gdzieś na pipidówce na okołosyberyjskich rubieżach, to już nie jest tak słodko, ale masz rację - tak działa rynek w kapitaliźmie
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Piekarze funkcjonują również w małych miejscowościach...
Sęk w tym, że uruchomienie działalności gospodarczej odbywa się często na zasadzie chcenia (...bo znajomy dobrze na tym wychodzi...). Bez badania rynku, efektywności itp. Właścicielami ZULi są niejednokrotnie ludzie z dobrymi chęciami. Tylko z chęciami...
Osobiście znam od wielu lat kilku właścicieli ZULi, zatrudniających po kilkadziesiąt osób, dysponujących 2-3 harvesterami. Oczywiście, narzekają na "wredne LP", ale żaden z nich nie ma zamiaru wycofać się z działalności. I to nie dlatego, że są zadłużeni i muszą. Oni chcą, bo maja z tego profity...
Zobacz, ile padło restauracji - właśnie w małych miejscowościach. ZULi upadło o wiele mniej... W dyskusjach z ZULowcami, bardzo drażliwym tematem jest dochodowość. Tej nikt tak naprawdę nie zna. Pomimo zażyłości z moimi znajomymi, ten temat jest omijany szerokim łukiem. No, ale bywają sytuacje, "otwierające serca" - i języki... Życzę każdemu piekarzowi takich zysków... A także moim znajomym. Zawsze uważałem, że lepiej mieć zasobnych znajomych, niż gołodupców.. Przynajmniej na piwo zaproszą..
Sęk w tym, że uruchomienie działalności gospodarczej odbywa się często na zasadzie chcenia (...bo znajomy dobrze na tym wychodzi...). Bez badania rynku, efektywności itp. Właścicielami ZULi są niejednokrotnie ludzie z dobrymi chęciami. Tylko z chęciami...
Osobiście znam od wielu lat kilku właścicieli ZULi, zatrudniających po kilkadziesiąt osób, dysponujących 2-3 harvesterami. Oczywiście, narzekają na "wredne LP", ale żaden z nich nie ma zamiaru wycofać się z działalności. I to nie dlatego, że są zadłużeni i muszą. Oni chcą, bo maja z tego profity...
Zobacz, ile padło restauracji - właśnie w małych miejscowościach. ZULi upadło o wiele mniej... W dyskusjach z ZULowcami, bardzo drażliwym tematem jest dochodowość. Tej nikt tak naprawdę nie zna. Pomimo zażyłości z moimi znajomymi, ten temat jest omijany szerokim łukiem. No, ale bywają sytuacje, "otwierające serca" - i języki... Życzę każdemu piekarzowi takich zysków... A także moim znajomym. Zawsze uważałem, że lepiej mieć zasobnych znajomych, niż gołodupców.. Przynajmniej na piwo zaproszą..
A pewnie. Pilarze także. Nie o to mi chodzi. Oczywiście z poziomu LP możemy wyjść z założenia, że bogatszych stać będzie na utrzymanie się na rynku nawet jeśli każemy im ciąć klocki na plasterki 5 cm, a będziemy płacić za W0, ale czy o to chodzi?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Inną sprawą jest że ZUL sam nie wie ile musi zarobić aby firma się rozwijała i była konkurencyjna na rynku .LP dyktuje swoje ceny za usługę a ZUL czy mu się to opłaca czy nie i tak bierze co mu dają .W przetargach np gminnych firmy dają swoją cenę i często gminy które zaplanowaly mniej środków na usługę albo zmieniają warunki albo szukają dodatkowych środków .Powstały stowarzyszenia ZUL które powinny obliczyć rzeczywiste stawki wg kosztów firm poparte stawkami w skali kraju z doliczeniem amortyzacji za sprzęt itd.Bo na razie wiemy ile chce dać LP natomiast nie wiadomo ile ZUL .Ceny muszą być wypracowanym kompromisem a nie powielaniem stawek z poprzednich lat +5%.
Chyba nie pamiętasz, że takie wyliczenia ZUL-e (ich stowarzyszenia) już przedstawiały DyrGenowi. Zdaje się, że za każdym razem kończyło się na tym, że DyrGen "pochylił się z troską" i przyznając rację obiecywał zajęcie się sprawą w kierunku urealnienia stawek...Kuna lesna pisze:Powstały stowarzyszenia ZUL które powinny obliczyć rzeczywiste stawki wg kosztów firm poparte stawkami w skali kraju z doliczeniem amortyzacji za sprzęt itd.
Nasz forumowy kolega Rysiek (znany tu pod nickiem zul) dość dużo w tej sprawie robił i przedstawiał tu korespondencję z DGLP. Poszukaj na forum jego postów, będziesz mógł sobie archiwum bojów o stawki założyć.
PS. Rysiek wszystko to, o czym piszemy tu dzisiaj, pisał już 11 lat temu...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
I są. Kompromis powstaje w czasie przetargu. Po kiego jakieś wyliczenia, kiedy cenę usług ustala konkurencja. I nie wmawiaj mi, że ZULe wygrywające przetargi dopłacają do usług. To mitomania. Po prostu, te przegrywające mają za duże koszty.Kuna lesna pisze:Ceny muszą być wypracowanym kompromisem a nie powielaniem stawek z poprzednich lat +5%.
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Naj nic ci nie wmawiam .Rozmawiam z Zulami i słucham .Wiadomo że każdy chce zarobić jak najwięcej .Tak LP jak i sam Zul .Ale niestety LP jest jak by nie było monopolistą bardzo dużym który zawsze będzie górą dla przeciętnych zulowców . Naj ile w przetargach jest ceny Zula a ile LP. W ilu przetargach powtórzonych ze względu na przekroczenie zostało zmodyfikowanych aby jakość usługi była opłacalna dla wykonawcy i jakościowo zadawalająca dla zlecającego. Jest to patrzenie w przyszłość gdyż rynek pracy jest teraz bardziej dynamiczny .Zaniedbanie w kwestii technologicznym Zul gdyż nie mają środków na rozwój skutkować będzie w przyszłości coraz droższymi kosztami tych usług jak i brakiem rąk do pracy.
ZULe też są monopolistami.Kuna lesna pisze:...Ale niestety LP jest jak by nie było monopolistą bardzo dużym który zawsze będzie górą dla przeciętnych zulowców . Naj ile w przetargach jest ceny Zula a ile LP. W ilu przetargach powtórzonych ze względu na przekroczenie zostało zmodyfikowanych aby jakość usługi była opłacalna dla wykonawcy i jakościowo zadawalająca dla zlecającego. Jest to patrzenie w przyszłość gdyż rynek pracy jest teraz bardziej dynamiczny .Zaniedbanie w kwestii technologicznym Zul gdyż nie mają środków na rozwój skutkować będzie w przyszłości coraz droższymi kosztami tych usług jak i brakiem rąk do pracy.
W przetargu jest 100% "ceny ZULa". Bo się na tą cenę godzi.
"Zaniedbanie w kwestii technologicznym Zul gdyż nie mają środków na rozwój " ? Chyba żyjemy w innych zaświatach. W PB, a obecnie w Tucholskich pracuje kilkaset harvesterów ( i kilka z Estonii i Czech). Według moich wiewiórek, w PL jest ponad 700 harvesterów. Wszystkie należą do ZULi, które " nie mają środków na rozwój..."... O czym Ty mówisz? Zejdź na ziemię. Słabe ZULe muszą upaść. Tak jak słabe firmy budowlane, piekarnie i burdele...
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Z tego co wiem harvesterów w Polsce stale pracuje ok 450 szt. I tu ciekawostka do słynnej klęski żaden nowy .A dlaczego ?.Gdyż prace jak i stawki nie zamortyzują ich.Pracują sprowadzane 3-4 letnie maszyny. Może Zuli jest za dużo , nie wiem ale na moim podwórku od 2 lat jest problem z pilarzami .Inwestorów harwesterów jakoś nie widać. Pracował jeden harwester ale Zul zrezygnował.Natomiast ja widzę problem przy zagospodarowaniu bo tu maszyn jak na lekarstwo , tu potrzebni są ludzie.