Widzisz byłem tam na miejscu i o paru sprawach słyszałem bezpośrednio od miejscowych. Nie wiem jak Ty, ale ja nie uwierzyłbym w taką ściemę, że lokalsi z własnej i nieprzymuszonej woli wolą kupować drewno kilkadziesiąt kilometrów dalej niż tuż za miedzą nie uważasz? Transport nie jest darmowy... Nadal wierzysz, że miejscowi chcą drewna z np. Puszczy Bukowej, bo wolą żeby ich własne, pozyskane samowytrobem gniło na miejscu?Naj pisze:Wspinasz się na drabinę demagogii porównywalną z wiadomymi forumowiczami...
Poza tematem pozostaje fakt, że część lokalsów wynajmuje miejscówki ekologom, a część wręcz przeciwnie. Skłócenie towarzystwa jest masakrycznie i wszystko zależy od kasy, a brak drewna to brak miejsc pracy zazwyczaj dla miejscowych, którzy zazwyczaj pracowali w lesie. Trudno tego nie zauważyć. Wybierz się, poobserwuj... Z azjatyckiej części stolicy nieco inaczej to wygląda