Front Wyzwolenia Zwierzat. Znaczy sarny.
Moderator: Moderatorzy
Front Wyzwolenia Zwierzat. Znaczy sarny.
A wlasnie mialem zamiar pierd...nac sobie piwko, gdy kole 23.00 Sluzba Miejska zadzwonila, ze w plocie tkwi sarna i nie moze wyjsc. Pojechalem, poprosilem, zeby widzowie sie oddalili i nie "pomagali". Przelazlem przez plot. Zalozylem sarence worek na glowe, Zwiazalem przednie nogi. Znowu przelazlem przez plot. Zwiazalem tylne nogi - znaczy cewki. Wyjalem z plota, zanioslem na pole - ze 300 metrow ( a bydlecie robilo sie z kazdym krokiem ciezsze )...rozcialem tasme ktora sarna byla prowizoryczne spetana. Zdjalem worek z glowy. Oddalilismy sie. Po 2-3 minutach sarna wstala i sobie poszla.Do widzenia nie powiedziala - z wiadomych wzgledow. Ale wszystkiego najlepszego z okazji urodzin - tez nie. No coz. Zdrowko i dobranoc.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
A gdy krępowałeś sarenkę założywszy jej kaptur na głowę to rozwścieczony tłum nie podejrzewał, że chcesz ją "humanitarnie" ukatrupić??? Jako żywo bowiem przygotowania przypominały to co znają z filmów na temat egzekucji...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Rozwscieczony tlum trzymal karabin i latarke . Tam bylo moze 10-12 osob, bo rzecz miala miejsce (prawie) przed lokalem w duzych miejskich ogrodkach dzialkowych, ktory wlasnie zamykal podwoje. Kucharz byl zainteresowany - jakby co.... Dla wszystkich bylo jasne/ raczej jasne, ze jesli sarna odniosla powazne obrazenia to ja zastrzele. W takich wypadkach - gdy jest krytycznie pod wzgledem bezpieczenstwa mozna zerszta wezwac policje , zeby usunela gapiow/zatrzymala ruch na drodze itp. . Oni zreszta ja probowali sami wyciagnac ale bez rezultatu. To jest "niecodzienne" - ludzie faktycznie roznie reaguja. Chca "pomoc" ale czasami nie wychodzi..... Dwa razy mialem do czynienia ze sytuacja, ze trzeba bylo zwierzaka usmiercic na miejscu , po "okazaniu pomocy" przez "ludzi dobrej woli" - raz przy probie "przeciaganiecia" koziol mial zlamana - uszkodzona miednice (?) , innym razem tak pechowo usilowano rozgiac prety, ze puscil spaw na dole i szamoczaca sie sarna rozprula sobie brzuch na ostrym zadziorze - gdy zaczela krawic, zaprzestano "ratowania" , ale potem, kiedy usilowalem ja "wydlubac" z ogrodzenia placu budowy, to naraz mialem w reku wnetrznosci. To sa takie tam..... . W tym wypadku towarzystwo sobie zrobilo selfi ze sarenka i bylo ok. Notabene - gdy ktos ma do czynienia z kozlem w takiej sytuacji, to lepiej miec/wziasc kogos do pomocy, zeby przytrzymal go za parostki - mozna dostac porozem w twarz co pozostawia nieraz trwale albo bardzo trwale slady. Zwierzak jest w szoku i nieobliczalnie reaguje,Piotrek pisze:A gdy krępowałeś sarenkę założywszy jej kaptur na głowę to rozwścieczony tłum nie podejrzewał, że chcesz ją "humanitarnie" ukatrupić??? Jako żywo bowiem przygotowania przypominały to co znają z filmów na temat egzekucji...
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
-
- leśniczy
- Posty: 940
- Rejestracja: piątek 21 lip 2017, 10:08
- Lokalizacja: z lasu
... i tak hipotetycznie zwierzak (sarenka) zaczyna atakować ludzi, kilka osób zostaje poturbowanych; w amoku wbiega pod auto, dochodzi do uszkodzenia mienia...
.... podejmując interwencję (w dobrej wierze i zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt), dalej nie panujesz nad sytuacją związaną z uwolnieniem oszołomionego zwierzęcia i dopuszczasz do zagrożenia
jestem ciekaw odpowiedzialności za takie działanie....
.... podejmując interwencję (w dobrej wierze i zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt), dalej nie panujesz nad sytuacją związaną z uwolnieniem oszołomionego zwierzęcia i dopuszczasz do zagrożenia
jestem ciekaw odpowiedzialności za takie działanie....
-
- leśniczy
- Posty: 940
- Rejestracja: piątek 21 lip 2017, 10:08
- Lokalizacja: z lasu
Obrazujesz zupełnie co innego - nieodpowiedzialne zachowanie idioty. Który w dodatku kompletnie nie rozumie sygnałów jakie pokazuje mu byk. Miał szczęście, że nie skończyło się gorzej.Borodziej999 pisze:celem zobrazowania
Natomiast interwencja przeprowadzona przez DAKa nie miała nic wspólnego z wypuszczeniem oszalałego ze strachu zwierzęcia gdzie popadnie, a już z całą pewnością nie tam, gdzie może wpaść pod auta.
Widzisz tu jakieś objawy paniki mogące doprowadzić do wieszczonego przez ciebie tragicznego końca?DAKa pisze:Wyjalem z plota, zanioslem na pole - ze 300 metrow ( a bydlecie robilo sie z kazdym krokiem ciezsze )...rozcialem tasme ktora sarna byla prowizoryczne spetana. Zdjalem worek z glowy. Oddalilismy sie. Po 2-3 minutach sarna wstala i sobie poszla.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- leśniczy
- Posty: 940
- Rejestracja: piątek 21 lip 2017, 10:08
- Lokalizacja: z lasu
nie podzielam tej argumentacji...
bydle wolno żyjące, czy dziko żyjące jest nieobliczalne!!!
300 m od pewnego punktu oddala ale też do czegoś też przybliża - jest to względne
worek na głowie nie spowodował, że zwierze nie zostało poturbowane (obtłuczone, ponadrywane, poranione) w trakcie uwalniania, lub przez pewne zachowania przed uwolnieniem.
bydle wolno żyjące, czy dziko żyjące jest nieobliczalne!!!
300 m od pewnego punktu oddala ale też do czegoś też przybliża - jest to względne
worek na głowie nie spowodował, że zwierze nie zostało poturbowane (obtłuczone, ponadrywane, poranione) w trakcie uwalniania, lub przez pewne zachowania przed uwolnieniem.
-
- leśniczy
- Posty: 940
- Rejestracja: piątek 21 lip 2017, 10:08
- Lokalizacja: z lasu
-
- leśniczy
- Posty: 940
- Rejestracja: piątek 21 lip 2017, 10:08
- Lokalizacja: z lasu
-
- leśniczy
- Posty: 940
- Rejestracja: piątek 21 lip 2017, 10:08
- Lokalizacja: z lasu
-
- leśniczy
- Posty: 940
- Rejestracja: piątek 21 lip 2017, 10:08
- Lokalizacja: z lasu
właściwy algorytm postępowania...
organizacja terenu działań zbliżona jest do schematu obowiązującego podczas zdarzeń drogowych. Należy wyznaczyć strefę czerwoną, w której znajdują się ratownik (ratownicy) bezpośrednio zaangażowani w działania i poszkodowane zwierzę. Przy ustalaniu jej średnicy powinno się uwzględnić zasięg kończyn zwierzęcia w przypadku jego gwałtownego zachowania, np. kopnięcia oraz miejsce dla ratowników pracujących bezpośrednio przy nim. W drugiej strefie – zielonej – znajdują się oczekujący na polecenia pole sprzętowe. Zwierzę po zakończeniu działań należy pozostawić w bezpiecznym miejscu oraz przekazać pod opiekę lekarza weterynarii.
organizacja terenu działań zbliżona jest do schematu obowiązującego podczas zdarzeń drogowych. Należy wyznaczyć strefę czerwoną, w której znajdują się ratownik (ratownicy) bezpośrednio zaangażowani w działania i poszkodowane zwierzę. Przy ustalaniu jej średnicy powinno się uwzględnić zasięg kończyn zwierzęcia w przypadku jego gwałtownego zachowania, np. kopnięcia oraz miejsce dla ratowników pracujących bezpośrednio przy nim. W drugiej strefie – zielonej – znajdują się oczekujący na polecenia pole sprzętowe. Zwierzę po zakończeniu działań należy pozostawić w bezpiecznym miejscu oraz przekazać pod opiekę lekarza weterynarii.
-
- leśniczy
- Posty: 940
- Rejestracja: piątek 21 lip 2017, 10:08
- Lokalizacja: z lasu
O ....widze, ze mamy tutaj fahoffca.....Bardzo dobrze.
Panie Borodziej, dzisiejsza sytuacja. Dzwoni telefon ( Sluzba Miejska ). Spacerowicze natkneli sie na "chore kozle, ktore nie ucieka". Okolo 20 - 25 minut pozniej jestem na miejscu. Potem dociera w to miejsce malzenstwo, ktore zwierze znalazlo.
Na miejscu taki obrazek - Lezy sarna, kompletnie nie reagujaca na ludzi, nie ucieka. Dwa zdjecia robione sa z odleglosci ok. 1,5 metra. Rzecz ma miejsce w lesie miejskim, W poblizu zabudowan - ok 150 metrow. Na zadzie zwierzecia widac rane. Prosze opisac co pan widzi na tych zdjeciach (a widac bardzo duzo) , dokonac oceny sytuacji i moze udzieli pare porad na temat wlasciwego zachowania w tym wypadku .....Wie pan....taka sytuacja.......
Panie Borodziej, dzisiejsza sytuacja. Dzwoni telefon ( Sluzba Miejska ). Spacerowicze natkneli sie na "chore kozle, ktore nie ucieka". Okolo 20 - 25 minut pozniej jestem na miejscu. Potem dociera w to miejsce malzenstwo, ktore zwierze znalazlo.
Na miejscu taki obrazek - Lezy sarna, kompletnie nie reagujaca na ludzi, nie ucieka. Dwa zdjecia robione sa z odleglosci ok. 1,5 metra. Rzecz ma miejsce w lesie miejskim, W poblizu zabudowan - ok 150 metrow. Na zadzie zwierzecia widac rane. Prosze opisac co pan widzi na tych zdjeciach (a widac bardzo duzo) , dokonac oceny sytuacji i moze udzieli pare porad na temat wlasciwego zachowania w tym wypadku .....Wie pan....taka sytuacja.......
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
-
- leśniczy
- Posty: 940
- Rejestracja: piątek 21 lip 2017, 10:08
- Lokalizacja: z lasu
W mojej ocenie, hasłem przewodnim forum powinno być propagowanie zachowań bezpiecznych i odpowiedzialnych ,
tak aby kolejne osoby w podobnych przypadkach mogły bezpiecznie i odpowiedzialnie uwolnić zwierze wolnożyjące z opresji
Doceniam praktykę i doświadczenie uczestników dyskusji interwencja nie została przeprowadzona prawidłowo
Rutyna gubi,, a diabeł tkwi w szczegółach.
Obiektywnie rzecz ujmując p. DAKa, z tematu uczynił prywatny temat do chwały i splendoru, proponują lans na portalach typu Nasz Klasa....
tak aby kolejne osoby w podobnych przypadkach mogły bezpiecznie i odpowiedzialnie uwolnić zwierze wolnożyjące z opresji
Doceniam praktykę i doświadczenie uczestników dyskusji interwencja nie została przeprowadzona prawidłowo
Rutyna gubi,, a diabeł tkwi w szczegółach.
Obiektywnie rzecz ujmując p. DAKa, z tematu uczynił prywatny temat do chwały i splendoru, proponują lans na portalach typu Nasz Klasa....
...będąc zaklinowana między dwoma prętami, zabezpieczona taśmą i z workiem na głowieBorodziej999 pisze: tak hipotetycznie zwierzak (sarenka) zaczyna atakować ludzi, kilka osób zostaje poturbowanych; w amoku wbiega pod auto, dochodzi do uszkodzenia mienia...
Święta prawda. Dlatego bydlęta wolno żyjące powinny siedzieć na kanapach z hamburgerem w łapie Animal Planet oglądać, a nie przeszkadzać w pracy ludziom pracującym...Borodziej999 pisze:bydle wolno żyjące, czy dziko żyjące jest nieobliczalne!!!
Borodziej999 pisze: w amoku wbiega pod auto, dochodzi do uszkodzenia mienia...
DAKa pisze:zanioslem na pole - ze 300 metrow
Cholera faktycznie masz rację. Wolno żyjące bydlęta często jeżdżą po polach samochodami. Trzeba by coś wymyślić... Jakąś ustawę napisać, albo odstrzeliwać...
Niom... z worem na łbie, związane jak kawał łachmana i srające pod siebie oszalałe ze strachu zwierzę należy trzymać pół dnia, albo i noc całą, nim weterynarz się zbudzi, dojedzie i stwierdzi zejście śmiertelne na skutek zawału... Szczęśliwie na tym forum siedzą ludzie świadomi i nie da się ich skrzywić takimi radamiBorodziej999 pisze:pozostawić w bezpiecznym miejscu oraz przekazać pod opiekę lekarza weterynarii.
Wiesz, tak sobie myślę, że może nie warto sprzątać. Kto wlezie, poczyta i zrobi jakieś głupstwo kalecząc zwierzę albo i siebie... Niech to jest tu jako ostrzeżenie przed durnymi pomysłamiDAKa pisze:Wyjasnie potem, jak admin zrobi porzadek....
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Tez tak podejrzewalem w pierwszym momencie. Dzisiaj porownalismy pare fotek, i informacji i ludzie ktorzy sie na tym lepiej znaja, twierdza, ze to byl jednak z duza doza prawdopodobienstwa duzy piesek. Chociaz duze uszkodzenie - "dziury w skorze" i jeden "slad" w muskulaturze sa nietypowe, mylace sa rowniez dosc rozlegle , zaropiale slady krwiaka. Jak sie okazuje, jest to juz trzeci taki stwierdzony przypadek w promieniu kilometra - poltora od maja tego roku....Po pogryzieniu - ugryzieniu dochodzi do infekcji i reszte zalatwia sepsa/posocznica....(na zblizeniu na jednym z poprzednich zdjec widac muchy krecace sie wokol rany) Tym bardziej, ze stan ogolny tego zwierzaka nie byl juz przedtem najlepszy - na pierwszych fotkach widac wyraznie, ze ta koza jest wychudzona (przednia partia tulowia - lopatki).kimkolwiek pisze:Z ciekawości co było sarence? Ktoś ją potrącił?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever