Sam w kajaku

Piękno lasu, czyste powietrze, zbiorniki wodne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
moondriver
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3145
Rejestracja: poniedziałek 22 paź 2012, 19:10
Lokalizacja: z Księżyca;)

Post autor: moondriver »

Chłopaku w kajaku! ye, yee
"Benzynę" masz w "baku";
Jedź więc na niej, jedź
I coś dla nas wreszcie skleć!
:pudency: :lol: :oops:
:drunk:
kimkolwiek

Post autor: kimkolwiek »

Sten pisze:Pytanie, do której ...? ;)
Dobre pytanie :spoko:
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33734
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Relacji się domagacie? No to się, he he, trochę z Wami podroczę! :P
======================================================

Zygmunt Haupt w jednym ze swoich opowiadań stwierdził, że powrót do miejsc niegdyś ważnych to ekshumacja.

Ekshumacja, to dziś takie popularne, budzące emocje słowo…

Czyli co? Czas przepłyną dokonując erozji materii, więc czyżby w najlepszym razie czekać na nas miałaby mumia miejsca okutana zmurszałym bandażem wspomnień, woskowy odlew tamtego czasu, wir wciągający w toń nostalgii? A może nieprzypominające już niczego truchło i trochę smrodu?

Nie wiem skąd u mnie taki trudny do opanowania ciąg ku przeszłości, gloryfikacja czasu gdy to co przede mną stanowiło groźną ale i pociągająca tajemnicę. To przecież nie był w żadnym razie czas szczęśliwości, to był czas niecierpliwego i niespokojnego wyczekiwania. Tak czekałem aż wyrwę się wreszcie z tych wszystkich zależności szkolno-rodzinnych! No i się wyrwałem, chwilę poszalałem, by zaraz, tym razem ufnie i dobrowolnie, oddać się w jasyr kolejnych zależności rodzinnych i zawodowych.

I teraz, gdy już wszystko wydaje się być za mną, co było do odkrycia odkryłem, co chciałem doświadczyć doświadczyłem, gdy wpłynąłem do w miarę spokojnej zatoki z coraz lżejszą bryzą pragnień szukania nowych wyzwań, nagle pojawia się jakiś prąd podpowierzchniowy znosząc moje myśli ku źródłu. I to nie do tego krótkiego okresu w moim czasie przeszłym dokonanym gdy faktycznie byłem wolny i aż zachłystywałem się tą wolnością nie wiedząc w którą stronę płynąć skoro mogę w każdą, ale w czas wcześniejszy, gdy zaczynałem uporem, buntem, fortelem czy jawnym nieposłuszeństwem rwać oczko po oczku sieć bezpieczeństwa w której tkwiłem od początków swojej świadomości, by choć ciut popróbować skąpionej mi przez życie wolności. Myśl by wrócić choć na chwilę do zbutwiałej sieci chroniącej mnie niegdyś przed oceanem dorosłości wyparła jeszcze wczoraj mające mnie całkowicie we władaniu pragnienia smakowania czegoś nowego, wciąż dla mnie egzotycznego, podejmowania krucjat do kolejnych osobistych skrawków Terra Incognita - Macedonia, Mongolia, Gruzja, delta Dunaju. A tu nastąpiło jakieś niespodziewane pierdziut i staw Siemień wygrał z Jeziorem Bajkał...

Przyjaciel opowiadał jak zupełnie niedawno jego tatę ogarnęła myśl, aby zmarłą bliską osobę z cmentarza odległego raptem może o trzydzieści kilometrów przenieść, chyba tylko ku swej wygodzie no bo w jakimż innym celu, do miasta w którym mieszka, żeby mógł tam dojechać trolejbusem a nie podejmować wyprawy autem, wyprawy niby dzięki nowym drogom, obwodnicom i coraz sprawniejszym samochodom dziecinnie prostej, ale w perspektywie ograniczeń niesionych przez coraz bardziej przejrzały wiek z roku na rok trudniejszej. I doprowadził do ekshumacji, skremował drogie szczątki i pochował je w mieście w którym mieszka. Nie po to, by móc tam co dzień bywać za cenę biletu komunikacji miejskiej a nie w cenie trzech litrów paliwa, ale chyba po to, by mieć tę pewność że za lat naście dojedzie tam zawsze wtedy gdy będzie odczuwał taką potrzebę, bez szukania czasu i chęci u innych by mu w tym pomóc, bo sam już prowadzić może nie móc. Tak sobie to tłumaczę, a jednocześnie zastanawiam czy moje niekontrolowane parcie ku ekshumacji dawnych miejsc i zdarzeń nie bierze się z tej samej potrzeby – odkopać by przekonać się co tam jeszcze zostało z mojej młodości, spopielić to co znajdę, z szacunkiem wsypać prochy w urnę zapisków. a potem uroczyście ponownie pochować w jakimś pliku będącym zawsze pod ręką. Mieć tę pewność, że żaden Alzheimer mi tego nie zabierze, że dokąd będę umiał kliknąć w trzy klawisze komputera, albo odszukać skoroszyt z wypalonym na grzbiecie piętnem MŁODOŚĆ, to dane mi będzie zadumać się nad sobą w dowolnym czasie i okolicznościach. Niech nastanie Pax Romana dla Romana. Tempus edax igitur praetet nos omnia perdit*. I tego będę się trzymał!

Tylko skąd w tych zaprzątających myśli wspomnieniach i wynikających z nich planach tak wiele wody? Woda, zwłaszcza ta płynąca, jednoczesny symbol trwałości i zmienności, granica dwóch światów za którą docierała co najwyżej przynęta na haczyku mojej wędki, od dzieciństwa mnie nęciła, lecz przecież nie tak jak góry ze swoim obiecującym kolejne światy do odkrycia bliskim i urozmaiconym horyzontem. Góry wygrały bezapelacyjnie, wessały mnie w swą krainę i stały się moją codziennością która nigdy mi się nie znudziła. A może właśnie dlatego moje górskie tęsknoty nie mają już tyle sił i zapału co niegdyś? Tęsknoty, by co chwila cieszyć się widokami zza kolejnych grzbietów, ustąpiły placu tęsknotom za pozornie tępym wpatrywaniem się w pozornie tę samą toń...

Bez sensu te dociekania. Ważne i piękne jest to, że gdy jak na nałogowego palacza spadła na mnie zdawałoby się nie do zaspokojenia chęć zapalenia papierosa, i to nie jakiegoś tam dostępnego dziś szluga choćby z Pewexowskiej dawniej półki, ale Carmena z kiosku Ruchu, czyli pragnienie pozornie nie do zaspokojenia, to znalazł się ktoś, kto z uśmiechem wyjął z kieszeni czerwoną paczkę, rozpakował ją z celofanu, otworzył nie uszkadzając sreberka, a następnie wręczył mi przestrzegając żebym uważnie odpalał bo filtr też jest biały więc można się pomylić. To Pawcio dowiózł mnie do miejsca gdzie z groty niepamięci wypływała rzeka moich burzliwych wspomnień, napompował kajak i pomógł się do niego wgramolić, a odpychając od brzegu zapewnił, że gdy mi się już znudzi to mnie wyłowi i dotransportuje do rzeczywistości.
Dzięki, ach dzięki ci, Pawełku!!!

*Żarłoczny czas niszczy wszystko prócz nas.


==========================================================
No i to jest taki wstęp do wstępu, który niechybnie nastąpi, tak jak i w naturalnej kolejności sama relacja bogato ilustrowana. Póki co to poniżej również wstęp do ilustracji.
:wink:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 169927
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

:spoko: Piękny wstęp.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
moondriver
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3145
Rejestracja: poniedziałek 22 paź 2012, 19:10
Lokalizacja: z Księżyca;)

Post autor: moondriver »

:slinienie:
kimkolwiek

Post autor: kimkolwiek »

A już myślałam że w zimowych kapciuszkach, popijając naleweczkę będę czytać :)
A tu miłe zaskoczenie :) w bosych stopkach i z brudnymi kolankami bom w tujach szalała z nawozem, leżę sobie w chłodnym pokoiku i delektuje się pięknym wstępem :roll:
:super:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105054
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

kimkolwiek pisze:delektuje się pięknym wstępem
Faktycznie - GB pokazał pazur (literacki)! :)
Ale tym wstępem to bym tak, droga Kim, się zbytnio nie rozmarzał. Czasem bowiem gra wstępna jest jednocześnie finałem...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

filipesku
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 21561
Rejestracja: wtorek 29 lis 2011, 11:36

Post autor: filipesku »

Piotrek pisze:Czasem bowiem gra wstępna jest jednocześnie finałem...
Święta prawda... i ma tu na myśli tylko relacje z wypraw...
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33734
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Z jednej strony zostałem sprowokowany aby w końcu zacząć, i chwała Wam za to, a z drugiej już widzę literówki i fragmenty do poprawy. Ale to może i dobrze, bo przed Wami jakoś mi tak średnio wstyd... :P
Niech mi ktoś przypomni (o ile ktoś to pamięta) gdzie ja coś opowiadałem przed wypływem o genezie spływu właśnie tą trasą? W wiośnie, u palaczy, czy gdzieś jeszcze indziej? Bo zdaje mi się że chwaliłem się tą wyprawą pontonową 43 lata temu i powrotem na mecz w którym Mario Kempes został pogrążony przez Kazika Dejnę...
I jeszcze mam prośbę, pewnie do Piotrka, o radę jak mogę na mapce ściąganej z netu zaznaczać przepłynięty danego dnia kawałek by to wkleić w post?
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 169927
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Tak. U palaczy wspominałeś. Trzeba by tych kilkadziesiąt stron przejrzeć, no chyba, że ktoś ogarnął forumową wyszukiwarkę ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
moondriver
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3145
Rejestracja: poniedziałek 22 paź 2012, 19:10
Lokalizacja: z Księżyca;)

Post autor: moondriver »

góral bagienny pisze:przed Wami jakoś mi tak średnio wstyd... :P
:lol: :lol:
góral bagienny pisze:gdzie ja coś opowiadałem przed wypływem o genezie spływu właśnie tą trasą?
1. >>>
2. >>>>
3. >>>>>
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 169927
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Dzięki za szybkie wyszukanie. :beer:
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
moondriver
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3145
Rejestracja: poniedziałek 22 paź 2012, 19:10
Lokalizacja: z Księżyca;)

Post autor: moondriver »

Proszę ... i Dziękuję :D :beer:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105054
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

góral bagienny pisze:I jeszcze mam prośbę, pewnie do Piotrka, o radę jak mogę na mapce ściąganej z netu zaznaczać przepłynięty danego dnia kawałek by to wkleić w post?
Żeby cię nie męczyć przeróżnymi "map editor" to radzę zrzut ekranu z mapy Google (w odpowiednio dużym powiększeniu) i dorysowanie trasy "z wolnej ręki" w dowolnym programie graficznym.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33734
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

moondriver, dzięki, jesteś moją wierną towarzyszką podróży! :043:
Piotrek pisze:radzę zrzut ekranu z mapy Google
Piotrze, ja wiem że to będzie idiotyczne pytanie, ale jak... :oops: robi się zrzut z ekranu? :cry:
Jak jestem alfabetą to do potęgi n+1!
(otworzyłem sobie taką mapkę lecz nie znalazłem podpowiedzi; w tylu sprawach wciąż jestem prawiczkiem... :dzizys: )
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
kimkolwiek

Post autor: kimkolwiek »

góral bagienny, Otwórz mapę i na klawiaturze masz taki przycisk Print screen, wciskasz go, otwierasz np.painta wciskasz na klawiaturze ctrl+v i masz zdjęcie swojej mapki gotowe do obróbki :)
Ps. Może ktoś podpowie Ci prościejszy sposób :)
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105054
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

kimkolwiek pisze:Może ktoś podpowie Ci prościejszy sposób :)
Obawiam się, że prościej nie można. :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33734
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

kimkolwiek pisze:na klawiaturze masz taki przycisk
Kurde! To działa!!!
ale jestem głąb komputerowy :oops:
Piotrek pisze: prościej nie można
Zgadzam się z przedmówcą. :]
Dzięki!
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105054
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Pierwsza część relacji Górala: http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php?p=948575#948575
została przezeń poprawiona i z takimi autorskimi poprawkami ją wkleiłem. Kto ciekaw tekstu po korekcie proszę kliknąć w powyższe łącze. :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33734
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Niczego nowego tam nie ma, takie tylko drobne autorskie poprawki i pierwszy szlif.
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
ODPOWIEDZ