Fakt niezaprzeczalny - im więcej stanowisk i powszechnej o nich wiadomości tym mniejsze szanse na przetrwanie takiego stanowiska. A już na pewno nie ma mowy o realnym chronieniu takiego "publicznego" stanowiska.Anna Kujawa pisze:Swoją drogą, pisałam chyba już kiedyś o tym, że jako kustosz rejestru stanowisk grzybów chronionych spotykam się z postawą leśników "stanowisko tylko do Twojej wiadomości, u mnie im mniej takich stanowisk tym lepiej".
Szyszko przekroczył granicę. Puszcza Białowieska - Rospud
Moderator: Moderatorzy
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Anna Kujawa, Wiesław, Chrobry2– czy ktoś z Was, lepiej zorientowanych, mógłby podpowiedzieć, w jaki sposób doszło do powstania wniosku nominacyjnego do UNESCO i tego strefowania? Kto i kiedy opracował wniosek? Skąd pochodzi taka właśnie propozycja stref i działań w strefach?
Słucham ministra Koniecznego, który mówi (pod koniec nagrania), że gdy został nadleśniczym (wiosna 2013 r.) to była już musztarda po obiedzie:
Z góry dziękuję!
Słucham ministra Koniecznego, który mówi (pod koniec nagrania), że gdy został nadleśniczym (wiosna 2013 r.) to była już musztarda po obiedzie:
Z góry dziękuję!
Martwe drewno (drzewo) to symbol zła i grzechu, nienawiści. Ks. Tomasz Duszkiewicz
Moja definicja "upierania się": Plan Zarządzania tak, ale tylko taki, jaki pasuje ekologistom- innego się nie uzna...Anna Kujawa pisze:nie byłoby upierania się, gdyby była wola (ze strony Ministerstwa i LP) sprawnego i szybkiego sporządzenia Planu Zarządzania Dobrem.
Tymczasem Plan Zarządzania to nic innego jak zestawienie ogólnych danych z obowiązujących szczegółowych Planów Ochrony, które posiadają poszczególni Zarządcy określonego obszaru. Tutaj warto przytoczyć poniższy link:
https://www.gdos.gov.pl/files/artykuly/ ... ictwie.pdf
Zwłaszcza adekwatny jest w nim zapis z początku rozdziału 2:
„Jak już wcześniej wspomniano, wymogi dyrektyw narzucają cel, a nie metodę ochrony obszarów Natura 2000, która nie jest z góry narzucona, a powinna być dopiero wypracowana indywidualnie dla każdego obszaru. Ogromną rolę powinny w tym względzie odgrywać plany urządzenia lasu.
Ustęp 2 artykułu 30 ustawy o ochronie przyrody mówi, że plan urządzenia lasu dla nadleśnictwa położonego w granicach obszaru Natura 2000, uwzględniający zakres, o którym mowa w art. 29, staje się planem ochrony dla tej części obszaru Natura 2000”.
Tak też powstał PGO, dlatego nie zdublowano wszystkich załączników z PUL, przez co ale987 wydaje się, że PGO jest ogólnikowe...
Dokładnie taki sam schemat działa przy tworzeniu „Planów Zarządzania”. Skoro więc są gotowe PUL nadleśnictw (ostatnio aneksowane), to trzeba ich ustalenia zestawić, dodać ustalenia obowiązujące w Planie Ochrony BPN, dodać ustalenia obowiązujące na Białorusi – i już jest komplet…
A potem cyklicznie ów plan się weryfikuje i modyfikuje (wraz ze zmianą planów ochrony u każdego zarządcy), ustalenia szczegółowe zmieniają się przy tej okazji, zależnie od konkretnych potrzeb lasu w konkretnych lokalizacjach, bez nadrzędnej ideologii, gdyż ludzie nie są przecież nieomylni i powinni określać jedynie dalekosiężny cel, a nie bieżące metody…
I tylko ekologiści mają problem aby się z tym pogodzić – im się marzy wciśnięcie do Planu swojej idei nicnierobienia, mimo że ona sprzeczna z obowiązującymi Planami Ochrony.
Wiesław, za łatwo Ci to poszło. Problem w tym, że cel jaki chcesz osiągnąć dla obiektu musi być ten sam. I zgoda, nie ma znaczenia jakim dokumentem dla danego zarządcy się się posłużysz. Wszyscy muszą dążyć do tego samego. A co legło u podstaw renominacji ? Jakie cechy PB ? Białorusini osiągają to poprzez szerokie zastosowanie ochrony ścisłej. W Parku podobnie ....a co mają zrobić LP ? Postępować wg. typowego pul, między innymi zwalczając kornika ?Wiesław pisze:Skoro więc są gotowe PUL nadleśnictw (ostatnio aneksowane), to trzeba ich ustalenia zestawić, dodać ustalenia obowiązujące w Planie Ochrony BPN, dodać ustalenia obowiązujące na Białorusi – i już jest komplet…
"Nicnierobienie" jest wpisane w ochronę procesów.
Fajnie, ale niestety z moich przykładów wynika, że pewnych rzeczy wytłumaczyć się nie da. Jeśli ktokolwiek mi powie, czy nawet ledwie zagada, że coś tam gdzieś w lesie zauważył, niezależnie, czy z punktu widzenia przyrodniczego, czy też historycznego, albo innego, to albo biorę człowieka do lasu niech mi pokaże w czym rzecz, albo sam szukam z ciekawości. W drugą stronę to niestety nie działa, bo rozmówcy zasłaniają się literaturą, całkowicie nie zważając na zmiany w naszym lokalnym ekosystemie. Widzisz, gdy leśnik każe wyciąć drzewo i zostanie pień to łatwo można dokonać zarzutu, że to właśnie wycięcie tego drzewa lub jego zerwanie szlakiem spowodowało straty. Jeśli natomiast na skutek ogrodzenia kawałka lasu jakiś krzaczek zaczyna zdychać, to taka obserwacja jest nic nie warta, bo przecież mamy literaturę... Tak więc owa współpraca niestety bywa bardzo jednostronna. Jeśli do tego dodasz przeróżne skargi i jojczenia w mediach to masz cały obraz współpracy. Czy zauważyłaś kiedyś w mediach jakieś skargi leśników, że ekolodzy im przeszkadzają swą obecnością? O widzisz, a w drugą stronę to jakoś tak łatwo przychodzi.Anna Kujawa pisze:I dlatego jestem zwolenniczką współpracy opartej na wiedzy obu stron.
Nie do końca. Każde, albo niemal każde wykonanie prac w drzewostanach, w których zewidencjonowano rośliny chronione jest bardzo dokładnie sprawdzane w czasie certyfikacji przeróżnych, więc my zobowiązani jesteśmy prowadzić prace tak, by albo owe zbiorowiska omijać, albo wybierać okres najmniej dokuczliwy dla nich i z tego jesteśmy rozliczani. Miałem u siebie niegdyś chronione konwalie w ilościach hurtowych. Zawsze wówczas prace wykonywane były zimą, gdy gleba była skuta lodem i pokryta śniegiem. W maju nadal kwitły konwalie.Anna Kujawa pisze:Zapisy w ustawie o ochronie przyrody w wielu wypadkach usprawiedliwiają niszczenie stanowisk chronionych organizmów przez prowadzących "racjonalną gospodarkę leśną".
Podobnie dzieje się w miejscach lęgowych ptaków. Racjonalne gospodarowanie nie umożliwia nam niszczenia cennych zbiorowisk, ale reguluje możliwość wykonania prac w miejscach, gdzie owe zbiorowiska występują. Inna rzecz, że niejednokrotnie wzruszenie gleby zrywką, czy też doświetlenie dna lasu powoduje powiększenie areału zajmowanego przez cenne rośliny. Tego lepiej jednak nie pisać, bo wyszłoby na to, że leśnicy zrobili dobrze wykonując cięcia
Dodałbym "lepiej dla stanowisk". Cóż więcej powiedzieć i jak mieć zaufanie do ekologów... Leśnik krzaków do ogródka nie zabierze, bo je ma w lesie i obserwuje. Po co "przyrodnikom" roślinki chronione tego nie wiem.Anna Kujawa pisze:spotykam się z postawą leśników "stanowisko tylko do Twojej wiadomości, u mnie im mniej takich stanowisk tym lepiej".
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Cel jest ten sam. Zachowanie ISTNIEJĄCYCH walorów przyrodniczych i zwiększanie bioróżnorodności oraz naturalności.ale987 pisze:Problem w tym, że cel jaki chcesz osiągnąć dla obiektu musi być ten sam.
Na pewno nie jest celem obserwowanie naturalnych procesów, bez przybliżonego nawet określenia do czego te procesy docelowo zmierzają. Tak się składa, że tego akurat chcieliby "aktywiści"...
A szczytem hipokryzji jest używanie w mediach zwrotu "bezprecedensowe cięcia w PB"...
Gdy powszechnie dostępne dane pokazują, że jest dokładnie odwrotnie:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wiechu, odetchnij głęboko i odpowiedz sobie...z jakiego powodu PB została wpisana na listę WH ? Podpowiem...popatrz na kryteria. I tu znajdziesz nawiązanie do procesów....Wiesław pisze:Cel jest ten sam. Zachowanie ISTNIEJĄCYCH walorów przyrodniczych i zwiększanie bioróżnorodności oraz naturalności.
Mam nadzieję, że dostrzegasz różnicę poniższych sformułowań:ale987 pisze:I tu znajdziesz nawiązanie do procesów....
1) obserwowanie naturalnych procesów => używane przez "aktywistów"
2) utrzymanie procesów ekologicznych i stabilności ekosystemów => zapis w ustawie o ochronie przyrody.
obserwowanie (bez ingerencji) nie ma nic wspólnego z utrzymaniem (...) stabilności... (zwłaszcza w sytuacji gdy stabilność zostaje zachwiana)
Wyjaśniamy, tłumaczymy, pokazujemy, że w Puszczy człowiek gospodarował od lat. Dowodzimy (przy pomocy historycznych dokumentów), że obecny kształt Puszczy to efekt nie tysięcy lat działania praw natury ale setek lat pracy człowieka. A tymczasem nadal trwa "urabianie ciasta z móżdżków" pod flagami "Żaden inny las nie może się równać z Puszczą Białowieską", "To jedyne miejsce w Europie, gdzie zachowały się unikatowe pierwotne lasy, czyli takie jakimi stworzyła je natura od tysięcy lat", "Trwa w Puszczy wycinka drzew na niespotykaną dotąd skalę". Z nawiedzonym maturzystą w roli eksperta...
http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42 ... 50761.html
http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42 ... 50761.html
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Mieszasz Wiesław. Aktywiści jak ich nazywasz proponują pozostawienie w spokoju procesu jaki przebiega w PB. Jest to proces naturalny jak potwierdzają nawet leśnicy. Pamiętaj jedno, nie dyskutuję o definicjach ogólnych zawartych w u.o.o.p...typu cele ochrony przyrody. Ekosystem z "szalejącym" kornikiem nadal jest ekosystemem leśnym. Doskonale wiesz, że ekosystem leśny a tym samym d-stan jest czymś dynamicznym i w czasie i przestrzeni. Nigdy nie będzie taki sam w warunkach naturalnych. Przyznają to już chyba wszyscy...Patrz np. materiały konferencji w Rogowie z 2015 roku, w części dyskusyjnej (zebrana chyba przez dr Obidzińskiego) "Lasy wobec zmieniającej się presji człowieka". Wydźwięk tej dyskusji jest chyba jednoznaczny. D-stany(a tym bardziej ekosystem) w warunkach naturalnych są dynamiczne - ich skład i struktura zmienia się. To po prostu ciągły proces zmian... To właśnie człowiek potrafi tę proces zachwiać...Wiesław pisze:Mam nadzieję, że dostrzegasz różnicę poniższych sformułowań
Setki lat człowiek ingerował w ten proces i Puszcza dotrwała do stanu jaki został zapisany na liście UNESCO. Leśnicy, pod wpływem "aktywistów" zaniechali ingerencji i Puszczy grozi, że wkrótce nie będzie co chronić.ale987 pisze:To właśnie człowiek potrafi tę proces zachwiać...
Fakt, człowiek potrafi ten proces zachwiać...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- początkujący
- Posty: 237
- Rejestracja: piątek 20 sty 2006, 11:37
- Lokalizacja: Turew
To nie tak Piotrze. Nie zawsze. Nie niszczysz populacji danego gatunku grzyba zrywając owocniki, więc niszczysz najczęściej:Piotrek pisze:Fakt niezaprzeczalny - im więcej stanowisk i powszechnej o nich wiadomości tym mniejsze szanse na przetrwanie takiego stanowiska. A już na pewno nie ma mowy o realnym chronieniu takiego "publicznego" stanowiska.
1. Usuwając drzewo/kłodę, na którym rośnie (jeśli to gatunek nadrzewny lub nadrewnowy)
2. Przekształcając drastycznie jego środowisko (np. zaprzestając koszenia łąk w przypadku gatunków łąkowych, nawożąc - jeśli to gatunek ubogich, wysokogórskich łąk, osuszając torfowisko - grzyby torfowiskowe, zalesiając wydmę - grzyby piaszczysk, "uprawiając" las - w przypadku grzybów mykoryzowych)
3. Ograniczając dostępny substrat (np. usuwając drewno, zamierające drzewo)
Powszechna wiedza o stanowiskach grzybów pozwala na ich sensowną ochronę, jeśli jest wola ich ochrony przez właściciela gruntu. Brak tej wiedzy jest przyczyną zanikania niektórych stanowisk.
Niestety nie wiem dokładnie. Koordynatroem był (hyba?) BPN. Nie chcę oceniać słów ministra K., ale jak rozumiem nadleśnictwo nie było bez nadleśniczego przed nastaniem AK na tym stanowisku.oMirek pisze: w jaki sposób doszło do powstania wniosku nominacyjnego do UNESCO i tego strefowania? Kto i kiedy opracował wniosek? Skąd pochodzi taka właśnie propozycja stref i działań w strefach?
Panie Wiesławie, cały czas piszę, że trzeba opracować szczegółowy plan ochrony obiektu - na nasze (zarządzających Puszczą) potrzeby. Dla klarowności podejmowanych działań. Aktualne PUL są zgodne z PZO N2000 "Puszcza Białowieska"? PUL uwzględniają fakt, że PB jest nie tylko obszarem naturowym, ale obiektem UNESCO?Wiesław pisze:A potem cyklicznie ów plan się weryfikuje i modyfikuje (wraz ze zmianą planów ochrony u każdego zarządcy), ustalenia szczegółowe zmieniają się przy tej okazji, zależnie od konkretnych potrzeb lasu w konkretnych lokalizacjach, bez nadrzędnej ideologii, gdyż ludzie nie są przecież nieomylni i powinni określać jedynie dalekosiężny cel, a nie bieżące metody…
Capricornie, no przecież ciągle słyszę, jak to ekolodzy (padają również inne określenia) są największym problemem LP (z ust Generalnego Dyrektora w mediach publicznych) i i tu, na forum też jakoś nic pozytywnego nie przeczytałam - tylko, że przeszkadzają (i to jest najłagodniejsze określenie, z jakim się spotkałam). Dotyczy to również ekologów-naukowców.Capricorn pisze:Czy zauważyłaś kiedyś w mediach jakieś skargi leśników, że ekolodzy im przeszkadzają swą obecnością?
Nie żartuj. Robicie "ilościówki" dla rozpoznania terytoriów ptaków lęgowych przed wkroczeniem z piłami?Capricorn pisze:Podobnie dzieje się w miejscach lęgowych ptaków.
Jak juz pisałam Piotrowi, w przypadku grzybów nie jest tak, jak z roślinami i wiedza o stanowiskach jest na ogół "bezpieczna". Po co kolekcjonerom (pozwól, że użyję precyzyjniejszego okreslenia) chronione okazy - do zielników/uprawy. Gorzej jest z owadami oprócz gablot/chowu trafiają na rynek, jako towar.Capricorn pisze:Dodałbym "lepiej dla stanowisk".
Panie WiesławieWiesław pisze:Mam nadzieję, że dostrzegasz różnicę poniższych sformułowań:
1) obserwowanie naturalnych procesów => używane przez "aktywistów"
2) utrzymanie procesów ekologicznych i stabilności ekosystemów => zapis w ustawie o ochronie przyrody.
1. obserwowanie naturalnych procesów = nieingerowanie w nie i nie zaburzanie przez człowieka na tyle, na ile się da = ich utrzymanie w stanie jak najbardziej zbliżonym do naturalnego.
Nie da się ingerować w procesy i "utrzymywać" je w stanie niezaburzonym przez człowieka (= naturalnym).
2. "Stabilność ekosysytemów" - tam, gdzie chcemy zatrzymać sukcesję na jakimś etapie - np. spowodować trwanie łąki, dąbrowy świetlistej, pastwiska. Tam zapewniamy ową "stabilność" poprzez określoną ingerencję człowieka.
Może prof. Faliński wyjaśnia to lepiej:
http://dzikiezycie.pl/archiwum/1994/paz ... -o-puszczy
-
- początkujący
- Posty: 237
- Rejestracja: piątek 20 sty 2006, 11:37
- Lokalizacja: Turew
a tymczasem młody narybek mundurowy jest lepszym ekspertem już przed maturą:Piotrek pisze:Z nawiedzonym maturzystą w roli eksperta...
https://www.mos.gov.pl/fileadmin/user_u ... dziezy.pdf
Dziwne, bo mam doświadczenia odwrotne. Dopóki nie upowszechniła się wiedza stanowisko trwało sobie w najlepsze. A dziś go nie ma. Zmienił się w tym miejscu jedynie stan wiedzy o miejscu...Anna Kujawa pisze:Brak tej wiedzy jest przyczyną zanikania niektórych stanowisk.
Ciągle słyszysz o tych, którzy chcą by o nich było głośno - Pracownia, WWF, Greenpeace. A słyszysz dlatego, że im o nich głośniej tym maja większe dochody. 30 Kowalskich wpłacających 1% łatwo przy pomocy dobrych akcji nagłośnionych w mediach "rozmnożyć" do setek wpłacających daniny...Anna Kujawa pisze:przecież ciągle słyszę
O tych, którzy spokojnie i bez rozgłosu badają środowiska leśne nic nie wiesz. Bo o nich nikt nie mówi - nie jest medialne, gdy kogoś Policja "brutalnie" z lasu nie usuwa.
Większość leśniczych zna swoje lasy i nie musi specjalnych badań robić. Wiele lat obserwacji daje podstawy do oceniania gdzie i kiedy legną się ptaki...Anna Kujawa pisze:Robicie "ilościówki" dla rozpoznania terytoriów ptaków lęgowych przed wkroczeniem z piłami?
Cios poniżej pasa. Młodzież przy tej okazji została użyta instrumentalnie a jej jedynym wkładem było podpisanie podsuniętych wniosków. Jak za najlepszych czasów zebrań partyjnych nieboszczki PZPR. Natomiast młodzieniec zwany szumnie "dziennikarzem" wypowiada autorytatywne wnioski jakie rodzą się w jego myślach na skutek pobieżnej lektury publikacji o wybranych wnioskach końcowych, zgodnych z zamówionym (lub dobrze sprzedającym się) trendem. Szkodliwość cytowanego dokumentu z Forum Młodzieży jest znikoma, poprzez ograniczony zasięg działania. Szkodliwość "praojca" jest ogromna, poprzez potężny zasięg. I wykorzystywanie mechanizmów teorii spiskowych.Anna Kujawa pisze:młody narybek mundurowy jest lepszym ekspertem już przed maturą
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
jeśli działa ideologia a nie rozum, to z nią można konfrontować tylko inną ideologię...Anna Kujawa pisze:a tymczasem młody narybek mundurowy jest lepszym ekspertem już przed maturą:
https://www.mos.gov.pl/fileadmin/user_u ... dziezy.pdf
podoba mi się to działanie - widać nauka płynąca od ekofiko nie poszła w las...
Bogdan
Proponować to oni mogli na spotkaniach konsultacyjnych podczas tworzenia planów (planu ochrony BPN, planów urządzania dla nadleśnictw). A teraz, to oni nie proponują, lecz usiłują WYMUSIĆ. Wchodzenie w strefę niebezpieczną pracy harwestera nie jest żadną propozycją. Więc to Ty mieszasz.ale987 pisze:Aktywiści jak ich nazywasz proponują pozostawienie w spokoju procesu jaki przebiega w PB.
Bo tu nie ma o czym dyskutować. To są cele ustawowe, jednakowe dla wszystkich. I tylko się niektórym wydaje, że LP ich nie realizują. LP także realizują te same cele - ale nieco innymi metodami niż BPN.ale987 pisze:nie dyskutuję o definicjach ogólnych zawartych w u.o.o.p...typu cele ochrony przyrody.
Gdyby Park park został powiększony - wtedy najprawdopodobniej cele ochrony przyrody realizowano by metodami parkowymi, bo nie obowiązywałyby istotne zapisy z ustawy o lasach. Póki co, takiej zmiany nie ma.
I są szczegółowe plany - oddzielne dla każdego zarządcy.Anna Kujawa pisze:Panie Wiesławie, cały czas piszę, że trzeba opracować szczegółowy plan ochrony obiektu - na nasze (zarządzających Puszczą) potrzeby. Dla klarowności podejmowanych działań. Aktualne PUL są zgodne z PZO N2000 "Puszcza Białowieska"?
Tak droga pani, PUL zostały zaktualizowane pod kontem dyrektywy ptasiej i siedliskowej, dlatego zgodnie z zapisami ustawy one są planami ochrony (bardzo szczegółowymi, gdyż planowane zadania są rozbite na każde wydzielenie i na każdy rok obowiązywania Planu).
Kontestowanie tego jest podważaniem obowiązującego prawa.
Natomiast gdy skończy się ważnośc obowiązujących PUL, nic nie stoi na przeszkodzie, aby Pani wzięła udział w konsultacjach do kolejnego i domagała się uwzględnienia swoich idei...
Na koniec muszę zwrócić uwagę, że dyrektywy unijne mają pierwszeństwo nad przepisami krajowymi państw członkowskich UE, natomiast ustalenia UNESCO mają jedynie rangę zaleceń. Dlatego proszę nie umieszczać w jednym worku (w jednym pytaniu) tych dwóch rzeczy.
Przestań Piotrek,Piotrek pisze:Wyjaśniamy, tłumaczymy, pokazujemy, że w Puszczy człowiek gospodarował od lat. Dowodzimy (przy pomocy historycznych dokumentów), że obecny kształt Puszczy to efekt nie tysięcy lat działania praw natury ale setek lat pracy człowieka.
na czym polegało to gospodarowanie ? I co się stało po tym gospodarowaniu...w naturalny sposób nastąpiła regeneracja. Nie wmawiaj mi, że "leśnicy" kilkaset lat temu zakasali rękawy i wespół z miejscowymi zasadzili Puszczę ... Typowe sadzenie zaczęło się w połowie lat 30-tych ubiegłego wieku. Człowiek ingerował to prawda. Ale skala tej ingerencji była stosunkowo niewielka.
Poza tym wszystko to co na razie stwierdzono jest jedynie faktem,że człowiek żył w Puszczy(schronienie), korzystał ekstensywnie z jej produktów ale jej nie przekształcał w sposób wielkoskalowy. I to było wiadomym bez ostatnich wielkich odkryć... To co napisałeś, jest raczej propagandą niż faktem opartym na mocnych dowodach.
Nie wiem jak u Capricorna. U nas robią to ornitolodzy z organizacji, z którymi mamy porozumienia. Na przykład ostatnie dwa tygodnie spędzili u nas ludzie z Komitetu Ochrony Orłów. I ich praca skutkuje wstrzymaniem niektórych naszych cięć rębnych, które planowaliśmy na przyszły rok według zapisów w PUL.Anna Kujawa pisze:Nie żartuj. Robicie "ilościówki" dla rozpoznania terytoriów ptaków lęgowych przed wkroczeniem z piłami?
A Pani się wydaje, że my mamy tylko deski w oczach?
Ścisłe słownikowe znaczenie pojęcia Ekologia (gr. oĂkos + lógos = dom + nauka) => nauka o strukturze i funkcjonowaniu przyrody, zajmująca się badaniem oddziaływań pomiędzy organizmami, a ich środowiskiem.Anna Kujawa pisze:ciągle słyszę, jak to ekolodzy (padają również inne określenia)
Z tego względu ekolog – naukowiec zajmujący się ekologią. Aby być ekologiem trzeba więc mieć tytuł naukowy i wykształcenie kierunkowe odpowiednie do badań z zakresu ekologii jako nauki.
Zupełnie inne znaczenie ma potocznie używane słowo ekologia – odnoszące się do poszukiwania przyczyn i następstw niekorzystnych zmian w strukturze i funkcjonowaniu układów ekologicznych będących konsekwencją rozwoju cywilizacji, a także szukania sposobów zapobiegania tym zmianom i łagodzenia ich skutków… W świecie nauki poprawną nazwą dla tego aspektu badań nie jest jednak ekologia, lecz sozologia – jest to pojęcie węższe znaczeniowo niż ekologia.
W obu przypadkach ekologiem jest jednak naukowiec, a nie gimnazjalista czy maturzysta, będący działaczem/aktywistą stowarzyszenia, które ma w statucie ochronę przyrody… Dla odróżnienia naukowca od amatora, tych ostatnich nazywam ekologistami. Jeśli czuje się Pani jakoś urażona nazwą „ekologista”, to chyba oznacza, że nie czuje się Pani naukowcem…
A czym jest powyzsze , jak nie subiektywna mniemanologia propagandowa ?Poza tym wszystko to co na razie stwierdzono jest jedynie faktem,że człowiek żył w Puszczy(schronienie), korzystał ekstensywnie z jej produktów ale jej nie przekształcał w sposób wielkoskalowy. I to było wiadomym bez ostatnich wielkich odkryć... To co napisałeś, jest raczej propagandą niż faktem opartym na mocnych dowodach.
- wysypisko smieci tez - jak las bialowieski zmieni sie z czasem w najnaturalniejszy Swiety Gaj...Moze tak ochrona hasiokow ?. Rezultat bedzie taki sam.
Co to jest "przeksztalcenie wiekoskalowe" ? - sa przekstalcenia "srednioskalowe" albo "maloskalowe"...Jak to mierzyc ? Skoro ekstensywne korzystanie z zasobow przyrodnich "nie przeksztalca" to dlaczego nie zalozyc dzis w lesie bialowieskim paru mielerzy albo nie wpedzic 10 - 15 tysiecy sztuk rogacizny i nierogacizny domowej ?...Ekstensywnie. Najlepsze szynki rosna na debach jak wiadomo. O stalej ofercie solonego zubra ala Jagiello nie wspominajac.
Frazes, frazesa, frazesem pogania....powyzsze praffdy wielkoskalowe trza brac powaznie ? czy tez wystarczy potraktowac jako subiektywnie zabarwiony srednioskalowy nawiedzony belkot ....that is zdaje sie kwestszejn....
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever