Szyszko przekroczył granicę. Puszcza Białowieska - Rospud

Zagadnienia z szeroko pojętej ekologii, przyrody, środowiska i biologii...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Capricorn pisze:Kompleks? Bladego pojęcia nie masz jak widzę pojęcia, co potrafią robić ekolodzy na terenach chronionych. Poniżej zamieszczę parę fotek to sobie je obejrzyj... Sukinsyny z siekierami kaleczą drzewa, bo nie pasuje im, że coś się odważyło zasiać wbrew ich woli i zgodzie. To są prawdziwi ekolodzy. Mają w dupie to, co chce natura. Ma być po ich myśli, a jak nie to siekiera i wyciąć w pień!
Oj, Capri... Czy przypadkiem nie nachodzi Cię eko-fobia? Niedługo zaczną ekolodzy wyłazić spod szafy, z gumofilców i klawiatury też. Mogą występować w odmianie białej...
Takie śliczne obrączki mogli wykonać tylko leśnicy :wink: . Chyba masz również fotkę ekologa z siekierą? :roll: No, i stosowne postepowanie też oczywiście się odbyło... :?:
Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Post autor: Wiesław »

robert_c pisze:Widzę, że wiedzę opierasz o fejkowaty artykuł Szyszki z Naszego Dziennika.
Wiem doskonale jak wygląda dolina Rospudy. Tak samo jak kilka, kilkanaście i kilkadziesiąt lat wcześniej. Badania naukowe, prowadzone cały czas w tym rejonie, temu dowodzą.
Młody Człowieku - mieszkam od 65 lat nad Rospudą. Mylisz się, kilkadziesiąt lat temu otoczenie wyglądało całkiem inaczej. Nie czytałem artykułu Szyszki- być może jest stronniczy. Nie znam badań tych naukowców - być może też nie są obiektywne. Moim zdaniem dziś jest tam katastrofalny zanik wielu cennych gatunków, które widywałem powszechnie jeszcze w latach 70-tych, gdy ekstensywnie działali tam miejscowi małorolni. Obecna nieingerencja do niczego dobrego nie prowadzi (no chyba że uważasz za pożądane docelowe wejscie na całość formacji leśnej i totalną eutrofizację dolnego biegu rzeki). To problem podobny jak nad Biebrzą, tylko skala wielokrotnie mniejsza.

A w Wigierskim Parku chciałbym Ci pokazać odnowienia na gniazdach pokornikowych, które jednak nie są w rządkach i są odpowiednie do żyzności gleby (świerk tylko domieszką)... Ale ty i tak swoje WIESZ, WIESZ...
Któryż to dyrektor taki "specjalny" raport o WPN zmontował? Znam wszystkich byłych i obecnego - żaden mi niczego takiego nie opowiadał... :wink:
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

robert_c pisze:..Wyrok w TSUE będzie właśnie za niszczenie ojczystej przyrody.
Spokojnie. Poczekaj. Na razie sprawa toczy się o nie zastosowanie się do decyzji o zabezpieczeniu wydanej przez TS. To tak, jak sąd zabezpiecza np. sporny samochód, którego nie można sprzedać ani używać. I za niezastosowanie się do zabezpieczenia może być kara.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67151
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

robert_c pisze:Tym razem to Szyszko przegra, a Polska wygra. Prawdziwi patrioci bronią przyrody ojczystej.
Raczej obrońcy kornika, niecierpka i nawłoci :ok: Przyroda nie ma prawa mieć nic do gadania. Decyzje podejmuje rada nakowa. Przyroda jest zbyt głupia, bo nie ma swojej rady :P
robert_c pisze:Ludzie, a nie leśnicy.
No pięknie. Leśnicy to już nie ludzie... :lol:
robert_c pisze:Wiem, wiem... posadzono coś w rządek.
Pokaż mi te rządki w stuletnich drzewostanach puszczańskich. Je też sadził człowiek, a teraz wmawiasz nam, że mają charakter lasów naturalnych...
robert_c pisze:Po prostu po kilku latach suchych przychodzi rok wilgotny i świerki zaczynają produkować żywicę i same się bronią przed kornikiem.
...zwłaszcza gdy setki tysięcy drzew już zdążyło obumrzeć. Mocne organizmy same się obronią. Powinniśmy natychmiast zrezygnować ze szczepień i leczenia ludzi...
robert_c pisze:Ja piszę o przyrodzie, a nie o finansach.
Przyrodzie, na którą ktoś musi płacić, a płaci się za konkretne prace zlecane przez ludzi. Nie ma miejsca na decyzje przyrody i natury. Kolejny przykład ściemy.
robert_c pisze:Notabene, to LP są zobowiązane do dofinansowywania parków narodowych.
...a jednocześnie nie mają żadnego prawa decydowania co w parkach się dzieje. Za to ekolodzy i ich rady mają wielką chęć móc decydować co na terenie lasu mają robić leśnicy... :]
robert_c pisze:Nikt nigdy nie planował objęcia całej PB ścisłą formą ochrony po powiększeniu parku narodowego. To bzdura i jedynie wymysł leśników, by straszyć miejscowych.
A to akurat jest prawda, bo gdyby tam była ochrona ścisła to natura by miała coś do powiedzenia, a natura jest zbyt głupia. Rada rządzi... :lol:
8)
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
borowiak

Post autor: borowiak »

robert_c pisze:A wręcz więcej - parki narodowe kwitną i mają większą bioróżnorodność niż najbardziej bioróżnorodny las będący pod zarządem LP.
Nie do końca się zgodzę.... Ale należy pamiętać, że dlatego m. in. w takich miejscach powstały PN.....
Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Post autor: Wiesław »

Gatunki storczyków występujących na torfowiskach i bagiennych łąkach giną zarówno na skutek osuszania terenów podmokłych jak też na skutek innych zaburzeń stosunków wodnych, świetlnych. Gatunki łąkowe utraciły swoje naturalne siedliska już dawno temu i obecnie ich występowanie ograniczone jest do półnaturalnych środowisk – ekstensywnie użytkowanych łąk i pastwisk (także nad Rospudą). Giną zarówno w wypadku intensyfikacji zabiegów agrotechnicznych, jak i w wyniku ich zaniechania – na porzucone łąki wkraczają krzewy i drzewa, ograniczając dostęp światła i eliminując gatunki światłożądne. W stosunku do tych gatunków storczyków niezbędne są zabiegi ochrony czynnej, polegające na utrzymaniu półnaturalnego charakteru siedliska i niedopuszczeniu do powrotu lasu na tereny otwarte. Oczekiwane efekty uzyskuje się poprzez wykaszanie łąk w odpowiednio dobranych odstępach czasu (zwykle kilkuletnich), tak aby powstrzymać proces sukcesji. Zachowuje się w ten sposób ich obecny stan wraz z bogactwem gatunkowym.
Świetnie to widać na przykładzie miodokwiatu krzyżowego (Herminium monorchis), który był głównym argumentem „ochrony" Doliny Rospudy:
- W 2003 roku dokonano jego „introdukcji” na kilka stanowisk poza obszar Doliny. Dziesięcioletnie obserwacje wykazały, że przesadzone miodokwiaty rozwijały się gorzej na siedlisku najbardziej przypominającym stanowisko w Dolinie Rospudy, skąd go pobrano - natomiast znacznie lepiej rozwijały się na różniącym się od tego w Dolinie Rospudy. Powstała hipoteza, że miodokwiat nad Rospudą jest/był na stanowisku zmienionym w stosunku do pierwotnego (optymalnego)… Ze względu na wieloletnie cykle życiowe storczyków, hipoteza ta wymagała zweryfikowania badaniami - niestety, nie przyznano kasy na takie „niepoprawne politycznie” badania… Tym niemniej nowe stanowiska storczyka są dokładnie monitorowane, liczone są zarówno formy wegetatywne, jak i kwitnące. Istnieje pełna dokumentacja fotograficzna okazów, liczone są liście, kwiaty i zawiązujące się owoce. Obecnie można stwierdzić, że jest nadzieja na powodzenie, jednak wciąż jest zbyt wcześnie aby stwierdzić to z całą pewnością. Niektóre egzemplarze wydały nasiona, z których wykiełkowały nowe rośliny potomne. Działania te były sfinansowane dzięki dotacji EkoFunduszu, który już niestety nie funkcjonuje… EkoFundusz nie wieszał się po drzewach, nie agitował w mediach, tylko faktycznie wspierał ochronę przyrody…
Dołączam fotkę z akcji pobierania miodokwiatu znad Rospudy. Zwracam uwagę na widoczną w tle ambonę myśliwską. Z tamtej ambony jeszcze w latach 80-tych myśliwi dewizowi strzelali w kierunku na wykaszane ekstensywnie łąki. Wtedy storczyk nie zginął. Dzisiaj ambony już nie ma, miodokwiatu też nie ma, a na byłej łące rosną gęsto brzozy o wysokości kilkunastu metrów…
Tak skutkuje brak ingerencji człowieka…
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Wiesław pisze:... Zwracam uwagę na widoczną w tle ambonę myśliwską. Z tamtej ambony jeszcze w latach 80-tych myśliwi dewizowi strzelali w kierunku na wykaszane ekstensywnie łąki. Wtedy storczyk nie zginął…
Małpując Capriego, można wydedukować, że storczyki istnieją dzięki myśliwym... :lol: nadal jednak nie kumam, co do tego ma budowa autostrady :shock:
Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Post autor: Wiesław »

Naj pisze:nadal jednak nie kumam, co do tego ma budowa autostrady :shock:
Jakiej autostrady? Obwodnica Augustowa miała być drogą jednopasmową (po jednym pasie ruchu w każdą stronę). Miała przeciąć rzeke Rospudę kilkaset metrów w dół od stanowiska Miodokwiatu. Dziś dwupasmowa droga (dwa pasy ruchu w każdą stronę) przecina rzekę w górę od tego miejsca, a miodokwiatu już nie ma, jest brzozowy las... nie widać rządków sadzenia, bo brzozy są z samosiewu...
A w dół od byłego stanowiska miodokwiatu i tak odbudowano przedwojenny most na Rospudzie (uroczysko Młynisko), naprawiono drogę i jeżdżą tam pojazdy (co prawda nie TIRy)...
i to jest sukces ochrony przyrody w wykonaniu roberta_c...
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Wiesław pisze:Jakiej autostrady? Obwodnica Augustowa miała być drogą jednopasmową (po jednym pasie ruchu w każdą stronę). ... a miodokwiatu już nie ma, ...
i to jest sukces ochrony przyrody w wykonaniu roberta_c...
Czyli jednak miodokwiat (cokolwiek to znaczy...) wyginął z powodu NIE wybudowania drogi jednopasmowej i likwidacji ambony dewizowej... :wow:
roberta_c mi nie przedstawiono, więc nie wiem, czy on ten miodokwiat powyrywał :P
Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Post autor: Wiesław »

Naj pisze:Czyli jednak miodokwiat (cokolwiek to znaczy...) wyginął z powodu NIE wybudowania drogi jednopasmowej i likwidacji ambony dewizowej... :wow:
Nie, on wyginął z powodu zwycięstwa koncepcji zaniechania ingerencji człowieka w ekosystemy i zwycięstwa koncepcji, że przyroda sama sobie poradzi a człowiek robi jej wyłącznie krzywdę. Zamiast skupic się na działaniach ochronnych wobec miodokwiatu, cała para poszła na awanturę w którym miejscu nad Rospudą ma być most... i urobiono w opinii takich jak Ty, że to szeeeroka trasa - autostrada... :(
A teraz urobiono w opinii statystycznego obywatela (akurat nie w Twojej), że wycina się Białowieski Park Narodowy, że leśnicy z nadleśnictw włażą tam ze sprzętem i tną...
Obojętne w jakiej części Polski jestem - zawsze tak mi ludzie referują swoje rozumienie problemu.
Przypominam: na żyznych gruntach PB też rosną chronione/zagrożone rośliny (odpowiednie do siedlisk gatunki), wymagające bezapelacyjnie ochrony czynnej (regulacja dopływu światła, ograniczenie konkurencji innych roslin) - Hasło że Puszcza ochroni się sama jest w tym sensie w dużej części fałszywe. Ochroni się jako inna Puszcza, ale te wrażliwe gatunki zginą... A jest to obszar Natura 2000 i gatunki z SDF MUSZĄ być skutecznie chronione.

Czy skończy się tak samo jak to widać gołym okiem nad Rospudą (niezależnie co w swoich papierach wypisują badacze uzależnieni od kolejnych grantów i dla ich uzyskania gotowi wypisywać różne rzeczy)?...
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170015
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

No proszę robert c po ponad pięcioletnim niebycie się ożywił ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
rutbekia
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 17310
Rejestracja: poniedziałek 24 sie 2009, 08:51
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: rutbekia »

Znalazł naiwnych którym się chce na jego słowne zaczepki reagować. :wink:
Ale jeśli leśnicy są takimi ignorantami to ja za swoje 5 lat studiów i 35 lat pracy powinnam sobie strzelić w łepetynę a są przecież inni, z dłuższym stażem :wink:
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty.(Frank Zappa)
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Wiesław pisze: Nie, on wyginął z powodu zwycięstwa koncepcji zaniechania ingerencji człowieka w ekosystemy i zwycięstwa koncepcji, że przyroda sama sobie poradzi a człowiek robi jej wyłącznie krzywdę. Zamiast skopić się na działaniach ochronnych wobec miodokwiatu, cała para poszła na awanturę w którym miejscu nad Rospudą ma być most... i urobiono w opinii takich jak Ty, że to szeeeroka trasa - autostrada...
Ja dalej nie widzę związku jednopasmowej autostrady i ambony dewizowej z miodokwiatem... To, ze nie przechodzi przez srodek, to chyba dobrze, a w każdym razie nie źle.
Jest taki PN, nazywa się Biebrzański, gdzie corocznie wykasza się łąki i wycina naloty, żeby chronić coś tam, coś tam... (jakiś ichni miodokwiat pewnie albo i wróbla jakowegoś). Przecież koncepcja nie "zwycięża" sama. Ktoś podejmuje decyzje. Na ogół ma nazwisko i imię. Do ochrony środowiska to nawet ministerstwo jakieś jest.
W Biebrzańskim to nawet Naj maczał palce w tej ochronie czynnej... :wink:
Obrazek
Obrazek
Wiesław pisze:Przypominam: na żyznych gruntach PB też rosną chronione/zagrożone rośliny (odpowiednie do siedlisk gatunki), wymagające bezapelacyjnie ochrony czynnej (regulacja dopływu światła, ograniczenie konkurencji innych roslin) ...

Jak wykazałem powyżej, w PN też można stosować ochronę czynną. Przecież w PB sa rezerwaty "celowe", gdzie takie czynności się wykonuje. Nawet jedna z Najowych wiewiórek ma tam kawałek łąki, którą wykasza i dostaje za to nawet jakieś dudki. Ale się na tym nie znam. Ale zmam się na pozyskaniu i jestem głęboko przekonany, że pozyskanie maszynowe i odnowienia sztuczne takiej ochrony nie zapewniają. Bo żadnej nie zapewniają...
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67151
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Wiesław pisze:Hasło że Puszcza ochroni się sama jest w tym sensie w dużej części fałszywe.
Cały problem w tym, że ekolodzy wychodzą z założenia, że nawet jeśli ona zdechnie to wystarczą tysiące lat i ona znowu w tym miejscu powstanie. Pytanie, czy człowieka stać na takie podejście. Czy stać nas na to, by jedno, dwa, a może sto pokoleń czekało na to, by owa puszcza zadziała się ponownie... Najłatwiej jest powiedzieć, ze nie było człowieka, a puszcza była. Teraz człowiek jest i ma pełne prawo korzystać z jej dobrodziejstw, a nie tylko paru ekologów, którzy mają chęć robić biznes na badaniach. Cała reszta ma się z puszczy wynieść.
Naj pisze:Do ochrony środowiska to nawet ministerstwo jakieś jest.
O ile wiem, jest Ministerstwo Środowiska. Ochronę już dość dawno zeń wykreślono ;)
Naj pisze:Jest taki PN, nazywa się Biebrzański, gdzie corocznie wykasza się łąki i wycina naloty, żeby chronić coś tam, coś tam...
Dokładnie o to chodzi. Jeśli leśnik w lesie działa i kształtuje ekosystem tak, że po stu latach ekolodzy nazywają go szczególnie cennym i niemalże naturalnym to jest to bezmyślne działanie mające destrukcyjny wpływ na puszczę. Biorąc pod uwagę fakt, że w we wspomnianym wyżej przez Ciebie parku wykasza się wszystko to, co natura sama próbuje uczynić (czyli działa się faktycznie wbrew naturze!), gdyż ktoś chce zachować taki, a nie inny obraz środowiska w tym miejscu, protesty w PB stają się dość kuriozalne, gdyż Biebrzański ekolodzy tną, bo chcą mieć szczególnie cenny ekosystem, zaś szczególnie cenne ekosystemy PB mają zostać zeżarte przez kornika, bo chcą je ciąć nie ekolodzy a leśnicy. Reasumując nie jest ważny ekosystem, a to, komu ma być wolno ciąć.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Capricorn pisze:...Biebrzański ekolodzy tną, bo chcą mieć szczególnie cenny ekosystem, zaś szczególnie cenne ekosystemy PB mają zostać zeżarte przez kornika, bo chcą je ciąć nie ekolodzy a leśnicy.

To nie jest całkiem tak. W Biebrzańskim wycina się nie dla pieniędzy, tylko w celu zachowania zupełnie innego ekosystemu niż las. Muszę powtórzyć po raz tysięczny. PB jest lasem gospodarczym a celem gospodarki leśnej jest uzyskanie drzewostanu o najwyższej jakości technicznej i najwyższej masie (z zachowaniem wielofunkcyjnej, trwałej itd itp). Czyli o najwyższej, możliwej wartości drewna. I leśnicy robią to dobrze. Przestańmy się krygować. Ja to robiłem, Ty to robisz... Jeśli cele działalności w PB się zmienią, zmienią się też metody. Logicznym jest, że jeśli dla ochrony jakiegoś gatunku lub ekosystemu trzeba będzie prowadzić ochronę czynną, (tak jak w Biebrzańskim), to ona prowadzona będzie. Tak jak pisałem, już jest.
Poprzez sztuczne odnowienia nie da się uzyskać lasu naturalnego. To będzie zawsze podróba.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67151
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Naj pisze:To nie jest całkiem tak.
Oczywiście, że to nie jest to samo. Po pierwsze i najważniejsze w Białowieskim Parku Narodowym się nie tnie, a właściwie to robi cokolwiek jedynie tam, gdzie jest ochrona czynna i nie czynią tego leśnicy. Po drugie parkiem zajmują się ekipy parkowe. Po trzecie na reszcie parku się nie tnie z powodu ochrony ścisłej.
Naj pisze:Przestańmy się krygować. Ja to robiłem, Ty to robisz... Jeśli cele działalności w PB się zmienią, zmienią się też metody.
Ależ ja się nie kryguję. Robię to i robił będę, bo do tego należą moje obowiązki. Chodzi mi jedynie o to, że opowiadanie bzdur jakoby leśniczy niszczyli puszczę jest po pierwsze krzywdzące, po drugie kłamliwe, a po trzecie ma na celu oszukanie społeczeństwa. Już sam fakt, że zagospodarowywane przez leśników obszary stały się szczególnie cenne, że w starodrzewiach nie da się odnaleźć rządków, że są wielogatunkowe, bogate w gatunki chronione powoduje, że cała tyrada ekologów o psuciu przez leśników PB jest bzdurą. Zastanawiam się dlaczego ktoś mądry nie nakręcił jeszcze fajnego filmu z puszczy. Filmu nakręcanego nie w parku i rezerwatach, ale w części gospodarczej. Wajraki opowiadają o masakrze, a nikt nie pokazuje efektów pracy. Mało tam pięknych olsów, mało świerczyn i sośnin z gęstym podszytem, drugim piętrem? Pokazać społeczeństwu, że nie jest prawdą jakie to plantacje są prowadzone w puszczy, ale prawdę mówiącą o tym, że co prawda i owszem sadzi się pod sznurek, ale po kilkudziesięciu latach rządki zanikają i ekosystem staje się nieregularny, a w wieku dojrzałym podobny do parkowego. Zwłaszcza, że zostawia się kępy do naturalnego rozkładu, drzewa ekologiczne i robi całą masę innych rzeczy. Szkoda, bo społeczeństwo widzi tylko jedną, mało zresztą obiektywną stronę.
No i oczywiście ekolodzy, a zwłaszcza ekologiści opowiadają półprawdy, albo i całkowite nieprawdy o zachowaniu naturalności puszczy, o dopuszczeniu naturalnych procesów, a jednocześnie mówią, ze nie chcą w puszczy ochrony ścisłej. Dlaczego? Otóż dlatego, by mieć dowolny wpływ na kształtowanie ekosystemów puszczańskich nie według woli przyrody, ale według swojej woli. Jak wcześniej wspomniałem nie chodzi o zachowanie naturalnego charakteru puszczy, bo do tego służy ochrona ścisła, a przed tą ekolodzy się bronią.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Capricorn pisze:... Już sam fakt, że zagospodarowywane przez leśników obszary stały się szczególnie cenne, że w starodrzewiach nie da się odnaleźć rządków, że są wielogatunkowe, bogate w gatunki chronione powoduje, że cała tyrada ekologów o psuciu przez leśników PB jest bzdurą. ....Mało tam pięknych olsów, mało świerczyn i sośnin z gęstym podszytem, drugim piętrem? Pokazać społeczeństwu, że nie jest prawdą jakie to plantacje są prowadzone w puszczy, ale prawdę mówiącą o tym, że co prawda i owszem sadzi się pod sznurek, ale po kilkudziesięciu latach rządki zanikają i ekosystem staje się nieregularny, a w wieku dojrzałym podobny do parkowego. Zwłaszcza, że zostawia się kępy do naturalnego rozkładu, drzewa ekologiczne i robi całą masę innych rzeczy. Szkoda, bo społeczeństwo widzi tylko jedną, mało zresztą obiektywną stronę.
Przesada w każdą stronę jest szkodliwa. Już napisałem: leśnicy prowadza w PB prawidłową - w świetle własnych przepisów - gospodarkę. Jakie są jej cele też napisałem... :wink: Akurat olsy i dny mieszane powstały z łaski Bozi (dla niedowiarków Natury) :D No, i te podszyty to na pewno wprowadzone sztucznie zostały... Z tymi podobieństwem to pojechałeś... Skąd w dnie gospodarczym mają być drzewa ponad stuletnie, jak je wytniesz w wieku rębności? No, i te "kępy do rozkładu..." :lol: :lol: :lol: Społeczeństwo coraz częściej chce zobaczyć na własne ślepia "wielofunkcyjną.. itd itp". Filmiki już nie fungują (chyba, żeby przekabacić KR lub Dodę...). No, widzi, to co widzi... :shock: Bo jak ma zobaczyć jak do puszczy zakaz i zbrojne ramię na każdej krzyżowce? Zamiast filmików, to niechby "rudy" pooprowadzał społeczeństwo i pokazał "naturalne lasy wyhodowane sztucznie".

Obrazek
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67151
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Naj pisze:Z tymi podobieństwem to pojechałeś...
O przepraszam nie ja, a ekolodzy pieją, ze trzeba chronić lasy gospodarcze, bo maja charakter naturalnych. Ja bym tego nigdy nie wymyślił mając na uwadze ponad stuletnie gospodarowanie leśników na tych terenach...
Naj pisze:Skąd w dnie gospodarczym mają być drzewa ponad stuletnie,
Nie w dnie, a w drzewostanie to raz. Dwa, że w dnie też się mogą znaleźć o ile się wywróciły. Jak pewnie wiesz na każdym zrębie pozostawia się ok. 5% do naturalnego rozpadu. Stąd mogą się znaleźć kępy o wieku znacznie przekraczającym 100lat. Przykładowo u mnie najstarsze drzewostany mają cirka about 160-170 lat. Po wykonaniu rębni uprzątającej (sadzę również trochę jodły, więc okres odnowienia się wydłuży) najstarsze drzewa będą miały ponad 200 lat. Jak więc widzisz da się mieć stare drzewa w lesie, a w dodatku pozostaną one w lesie jeszcze długo. Pewnie sporo mnie przeżyją, a nie zamierzam się jakoś przesadnie szybko zabierać z tego padołu. Tak więc drogi Naju drzewa w lesie gospodarczym mogą i miewają zdrowo ponad 100 lat :)
Naj pisze:No, i te "kępy do rozkładu..." :lol: :lol: :lol:
Akurat z tego bym się nie śmiał. Jeśli znajdę czas wrzucę fotkę takiej kępy. Są piękne i godne zachowania. W latach bodaj '80 na zrębach zostawiano nasienniki równomiernie porozkładane na całym zrębie. Skutek był taki, że po pierwszych wiatrach drzewa się łamały i tyle było z nasienników. Kępy są znacznie silniejsze i jeśli zostaną mądrze umiejscowione, mają szansę pozostać bardzo długo. Zaś po ich obumarciu nie pozostają w zasadzie większe luki. Wypada zauważyć, że w lasach naturalnych drzewa najstarsze występują pojedynczo na hektar, a czasem rzadziej. Aby tak się zadziało drzewa nie mogą pozostać same na wielkim zrębie, ale w kępach opartych gdzieś na styku ze starszymi wiekiem drzewostanami. Dzięki temu mają o co się oprzeć podczas silniejszych wiatrów, a jednocześnie zyskują czas. Bo młody las wokół musi dorosnąć, by stworzyć osłonę z drugiej strony...
Naj pisze:Filmiki już nie fungują (chyba, żeby przekabacić KR lub Dodę...).
Właśnie o to mi chodzi. Gdyby w odpowiedniej formule nakręcić film, który opowiadałby o pięknie lasu, starodrzewiach i niemalże naturalności, dać Kini do pooglądania z odpowiednim komentarzem o ptaszkach i zwierzaczkach, bez pieprzenia o trwałej i zrównoważonej, ale ze sporą ilością roślin chronionych, to Kinia dostałaby orgazmu wielokrotnego i zaczęła opowiadać to, co lubi opowiadać najbardziej, a wówczas wystarczyłoby w tefałenach na żywo powiedzieć Kini, że ten naturalny las jest wyprodukowany ze sztucznej szkółki przez wrażego leśniczego... Wajrak by się posmarkał ze złości... :D
Pieprzenie o zrównoważonej nawet mnie wprawia w odruch wymiotny :)
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Capricorn pisze:....ekolodzy pieją, ze trzeba chronić lasy gospodarcze, bo maja charakter naturalnych....
A, to przepraszam. Ekolodzy, do budy...
Capricorn pisze:Nie w dnie, a w drzewostanie to raz. Dwa, że w dnie też się mogą znaleźć o ile się wywróciły. Jak pewnie wiesz na każdym zrębie pozostawia się ok. 5% do naturalnego rozpadu...Jeśli znajdę czas wrzucę fotkę takiej kępy. Są piękne i godne zachowania..
"dn" to jest u Naja "drzewostan" Taki skrót myślowy... :lol: Ale w PB wycięto właśnie ponad stuletnie drzewostany, które były do tej pory wstrzymane. Podejrzewam, że masz taką "kępę dyżurną" do fotografowania (znajomy lczy ma dwie). Na mojej fotce (z PB) kępy nie stwierdzono. Wiewiórki też meldują, że przy pozyskaniu maszynowym, kęp się nie stosuje... (w zoo w Wwie, na wybiegu niedźwiedzi też był wypuszczany "niedźwiedź dyżurny" ku uciesze publiczności. Wybierano takiego, który miał wstręt do herbatników...)
Capricorn pisze:Właśnie o to mi chodzi. Gdyby w odpowiedniej formule nakręcić film, który opowiadałby o pięknie lasu, starodrzewiach i niemalże naturalności, dać Kini do pooglądania...a wówczas wystarczyłoby w tefałenach na żywo powiedzieć Kini, że ten naturalny las jest wyprodukowany ze sztucznej szkółki przez wrażego leśniczego... Wajrak by się posmarkał ze złości..
To jest trochę, a może nawet bardzo, bez sensu. Bo nie chodzi o to żeby Kinia oglądała, ale żeby Kinię oglądano (w starodrzewiu, młodniku a może i w uprawie... Zamiast ks. Tomasza np.
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22736
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Co Ty tu opisujesz? Patologia jakaś. Albo bajki. ;/ Kępy dyżurne? Co to takiego? :?:
U nas na każdym zrębie o powierzchni > 1 ha zostawiamy kępy do naturalnego rozpadu. W rębniach I - od razu. W rębniach III - na etapie III U. Zostawiamy 5 % powierzchni zrębu, min. 0,06 ha. I sprawdzają to certyfikatorzy. Zarówno z FSC jak i z PEFE. Niechby u kogoś takich kęp na zrębie zabrakło ...
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
ODPOWIEDZ