Czy ustawa o lasach reguluje jakoś możliwość pozyskania

Kto nie chciałby być właścicielem lasu, ale to nie jest takie proste...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
666Przyrodnik
początkujący
początkujący
Posty: 112
Rejestracja: sobota 29 paź 2011, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: 666Przyrodnik »

ewa pisze:Złożyłam wniosek o "pozyskanie drewna na własny użytek" Zobaczymy co powie Pan Leśniczy jak przyjedzie. Jeśli odmówi będę domagać się uzasadnienia na piśmie. Czas przestać się ich bać...
Nie należy się bać ... TYLKO POZNAĆ SWOJE PRAWA Leśnik wyznaczony do nadzoru to też człowiek , którego obarczono takim wrzodem jak Ty. Jeśli brak jest planu to wogóle zawieszeni jesteście w próżni . Co ci ma odpowiedzieć jak brak jest odniesienia . Pisz do starosty :!:
ewa
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: piątek 19 maja 2017, 19:58

Post autor: ewa »

Piotrek pisze:
ewa pisze:A czy oni najpierw nie powinni skontaktować się z właścicielem? Np w celu przeprowadzenia jakiejś kontroli?
Bez znajomości całości sprawy, opinii obu stron i "tła historycznego" nie mogę się wypowiadać.
"tła historycznego"? A co to? Bo już od wykopalisk archeologicznych miałam ludzi. Że niby jakiś tam szlak był z I wojny :lol: :D :wink:
ewa
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: piątek 19 maja 2017, 19:58

Post autor: ewa »

666Przyrodnik pisze:
ewa pisze:Złożyłam wniosek o "pozyskanie drewna na własny użytek" Zobaczymy co powie Pan Leśniczy jak przyjedzie. Jeśli odmówi będę domagać się uzasadnienia na piśmie. Czas przestać się ich bać...
Nie należy się bać ... TYLKO POZNAĆ SWOJE PRAWA Leśnik wyznaczony do nadzoru to też człowiek , którego obarczono takim wrzodem jak Ty. Jeśli brak jest planu to wogóle zawieszeni jesteście w próżni . Co ci ma odpowiedzieć jak brak jest odniesienia . Pisz do starosty :!:
Szkoda że ten Leśnik przez 3 lata będąc u mnie z 15 razy nie poinformował mnie że ogólnie istnieje coś takiego jak UPUL. Nie mówię że miał wiedzieć czy akurat jest to do mojej działki. Szkoda że ten Leśnik przez 3 lata uważał że drzewo pół metra od domu nie zagraża. Po 3 latach usłyszałam że jednak jest za blisko domu i może złożyć się na dach.
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 169884
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

ewa pisze:jakiś tam szlak był z I wojny :lol: :D :wink:
To akurat prawda. Przez teren tego nadleśnictwa przebiega taki szlak, znaczony licznymi okopami i cmentarzami wojennymi z tego okresu.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
ewa
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: piątek 19 maja 2017, 19:58

Post autor: ewa »

Sten pisze:
ewa pisze:jakiś tam szlak był z I wojny :lol: :D :wink:
To akurat prawda. Przez teren tego nadleśnictwa przebiega taki szlak, znaczony licznymi okopami i cmentarzami wojennymi z tego okresu.
Gdyby tam coś rzeczywiście było ( na mojej działce) to chyba nie dostałabym pozwolenia na budowę? Tak mi się wydaje
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105032
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

ewa pisze:"tła historycznego"? A co to?
Miałem na myśli historię uprzednich kontaktów pomiędzy tobą a n-ctwem...
ewa pisze:Szkoda że ten Leśnik przez 3 lata będąc u mnie z 15 razy nie poinformował mnie że ogólnie istnieje coś takiego jak UPUL.
Szkoda, że ty od momentu wejścia w posiadanie lasu nie zainteresowałaś się jakie przepisy ciebie i tego lasu dotyczą oraz jakie jest ich brzmienie. Każdy urzędnik (więc i leśniczy) ma pełne prawo domniemywać, że właściciel owe przepisy zna.

PS. Coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że należy organizować przymusowe kursy dla właścicieli lasów i na zakończenie wydawać dokument uprawniający do gospodarowania w tym lesie. Coś jak prawo jazdy w odniesieniu do pojazdów.
A jeśli kto nie zda lub nie chce zdać egzaminu to nałożyć obowiązek zatrudnienia osoby z wykształceniem co najmniej średnim leśnym jako nadzorującego gospodarkę leśną.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67078
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

ewa pisze:Gdyby tam coś rzeczywiście było ( na mojej działce) to chyba nie dostałabym pozwolenia na budowę? Tak mi się wydaje
Niekoniecznie. Wszak często w tv słyszymy o wstrzymaniu budowy, bo coś zostało odkopane... Nie wszystko, co ukryte jest pod ziemią zostało już ujawnione :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
666Przyrodnik
początkujący
początkujący
Posty: 112
Rejestracja: sobota 29 paź 2011, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: 666Przyrodnik »

Piotrek pisze:PS. Coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że należy organizować przymusowe kursy dla właścicieli lasów i na zakończenie wydawać dokument uprawniający do gospodarowania w tym lesie. Coś jak prawo jazdy w odniesieniu do pojazdów.
A jeśli kto nie zda lub nie chce zdać egzaminu to nałożyć obowiązek zatrudnienia osoby z wykształceniem co najmniej średnim leśnym jako nadzorującego gospodarkę leśną.
Piotrek - jesteś twarzą tego forum ale Twoja wypowiedź jest mało polityczna :( więc odpowiem ,że równie dobrze możesz nawoływać do skodyfikowania sposobu koszenia trawnika przed domem :lol:
ewa
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: piątek 19 maja 2017, 19:58

Post autor: ewa »

Piotrek pisze:
ewa pisze:"tła historycznego"? A co to?
Miałem na myśli historię uprzednich kontaktów pomiędzy tobą a n-ctwem...
ewa pisze:Szkoda że ten Leśnik przez 3 lata będąc u mnie z 15 razy nie poinformował mnie że ogólnie istnieje coś takiego jak UPUL.
Szkoda, że ty od momentu wejścia w posiadanie lasu nie zainteresowałaś się jakie przepisy ciebie i tego lasu dotyczą oraz jakie jest ich brzmienie. Każdy urzędnik (więc i leśniczy) ma pełne prawo domniemywać, że właściciel owe przepisy zna.

PS. Coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że należy organizować przymusowe kursy dla właścicieli lasów i na zakończenie wydawać dokument uprawniający do gospodarowania w tym lesie. Coś jak prawo jazdy w odniesieniu do pojazdów.
A jeśli kto nie zda lub nie chce zdać egzaminu to nałożyć obowiązek zatrudnienia osoby z wykształceniem co najmniej średnim leśnym jako nadzorującego gospodarkę leśną.
W posiadanie lasu weszłam mając ok 13-14 lat. Wcześniej właścicielem była moja Ciotka a jeszcze wcześniej inne pokolenia z mojej rodziny
Trochę bez sensu znajomość każdych przepisów. Jak wiadomo wszystko się zmienia.
Człowiek zaczyna się tym interesować dopiero jak zaczyna coś robić. W moim przypadku była to budowa.
Wcześniej las sobie był i tyle. Co mnie interesowały przepisy skoro nic tam nie robiłam
ewa
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: piątek 19 maja 2017, 19:58

Post autor: ewa »

Capricorn pisze:
ewa pisze:Gdyby tam coś rzeczywiście było ( na mojej działce) to chyba nie dostałabym pozwolenia na budowę? Tak mi się wydaje
Niekoniecznie. Wszak często w tv słyszymy o wstrzymaniu budowy, bo coś zostało odkopane... Nie wszystko, co ukryte jest pod ziemią zostało już ujawnione :roll:
W sumie masz rację. Na szczęście obyło się bez takich sytuacji.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105032
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

666Przyrodnik pisze:równie dobrze możesz nawoływać do skodyfikowania sposobu koszenia trawnika przed domem :lol:
Widzisz, przydomowe trawniki nie są przedmiotem szczególnej troski Państwa, ponieważ nie powołało ono specjalnej jednostki do zarządzania nimi ani nie uchwaliło odpowiedniej ustawy o trawnikach, która swym działaniem obejmuje te państwowe jak i prywatne... :)
ewa pisze:Trochę bez sensu znajomość każdych przepisów. Jak wiadomo wszystko się zmienia.
Nie każdych tylko tych, które odnoszą się do ciebie lub twojej własności. Czy gdy przystępowałaś do budowy to nie wiedziałaś także, iż potrzebne jest pozwolenie na budowę? :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

ewa
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: piątek 19 maja 2017, 19:58

Post autor: ewa »

Piotrek pisze:
666Przyrodnik pisze:równie dobrze możesz nawoływać do skodyfikowania sposobu koszenia trawnika przed domem :lol:
Widzisz, przydomowe trawniki nie są przedmiotem szczególnej troski Państwa, ponieważ nie powołało ono specjalnej jednostki do zarządzania nimi ani nie uchwaliło odpowiedniej ustawy o trawnikach, która swym działaniem obejmuje te państwowe jak i prywatne... :)
ewa pisze:Trochę bez sensu znajomość każdych przepisów. Jak wiadomo wszystko się zmienia.
Nie każdych tylko tych, które odnoszą się do ciebie lub twojej własności. Czy gdy przystępowałaś do budowy to nie wiedziałaś także, iż potrzebne jest pozwolenie na budowę? :)
O dokumentach potrzebnych do pozwolenia na budowę informują w Gminie albo w Starostwie. Żaden urzędnik nie wymaga znajomości prawa budowlanego. Od tego oni są żeby informować inwestora. I łaski nie robią. Za to biorą kasę. Tutaj nie zostałam o niczym poinformowana. Jakiekolwiek informacje co jest potrzebne np wyłączenie z produkcji leśnej otrzymałam w Lasach Państwowych a nie w wspaniałym Nadleśnictwie.
Dla mnie to jest tak jakby wymagać od każdego właściciela znajomości dokładnego planu zagospodarowania przestrzennego.
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22730
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Capricorn pisze:
ewa pisze:Jak można na podstawie tylko czyichś słów skierować sprawę na policję?
No cóż... Jeśli zostało złożone zawiadomienie o możliwym popełnieniu przestępstwa, to był obowiązek reakcji celem wyjaśnienia. Domyślam się, że pracownicy nadleśnictwa sami sobie tego nie wymyślili. Gdyby reakcji nie było wówczas pracownicy nadleśnictwa zostaliby posądzeni o zaniechanie, albo nawet i współudział. Podobnie policja. Jeśli otrzymali doniesienie o możliwości popełnienia/popełnieniu czynu zabronionego to i oni zareagować musieli :roll:
Jeśli jest podejrzenie popełnienia wykroczenia w lasach prywatnych, to służba leśna nie ma prawa prowadzić postępowania w tej sprawie. Organem właściwym jest policja. I zapewne dlatego po otrzymaniu zgłoszenia nadleśnictwo przekazało sprawę na policję.

PS. O innych aspektach się tu nie wypowiadam; brak szczegółowej wiedzy w sprawie, by wydawać osądy i opinie.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
ewa
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: piątek 19 maja 2017, 19:58

Post autor: ewa »

j24 pisze:
Capricorn pisze:
ewa pisze:Jak można na podstawie tylko czyichś słów skierować sprawę na policję?
No cóż... Jeśli zostało złożone zawiadomienie o możliwym popełnieniu przestępstwa, to był obowiązek reakcji celem wyjaśnienia. Domyślam się, że pracownicy nadleśnictwa sami sobie tego nie wymyślili. Gdyby reakcji nie było wówczas pracownicy nadleśnictwa zostaliby posądzeni o zaniechanie, albo nawet i współudział. Podobnie policja. Jeśli otrzymali doniesienie o możliwości popełnienia/popełnieniu czynu zabronionego to i oni zareagować musieli :roll:
Jeśli jest podejrzenie popełnienia wykroczenia w lasach prywatnych, to służba leśna nie ma prawa prowadzić postępowania w tej sprawie. Organem właściwym jest policja. I zapewne dlatego po otrzymaniu zgłoszenia nadleśnictwo przekazało sprawę na policję.

PS. O innych aspektach się tu nie wypowiadam; brak szczegółowej wiedzy w sprawie, by wydawać osądy i opinie.
A czy ta policja nie prowadzi jakiegoś dochodzenia? Jakichś oględzin? Na podstawie czego kierują sprawę do sądu?
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67078
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

A to już moja droga musisz się zgłosić do nich. Nie jest kompetencją leśniczego/pracownika nadleśnictwa sprawowanie nadzoru nad pracą policji :)
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
ewa
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: piątek 19 maja 2017, 19:58

Post autor: ewa »

Capricorn pisze:A to już moja droga musisz się zgłosić do nich. Nie jest kompetencją leśniczego/pracownika nadleśnictwa sprawowanie nadzoru nad pracą policji :)
Teraz to już sprawa nieważna. Zeszliśmy z tematu :)
Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Post autor: Wiesław »

ewa pisze:O dokumentach potrzebnych do pozwolenia na budowę informują w Gminie albo w Starostwie.
Oni się sami domyślają, że ktoś chce budować i w odpowiednim momencie informują? Czy jednak to Ty zgłaszasz się do nich po informacje?
Leśnik ma się domyślić, że teraz własnie Chcesz coś robić w lesie (który "sobie jest") i Cię we właściwym momencie informować, że tak a tak wyglądają przepisy? Czy może jednak trzeba się zgłosić po informacje (doradztwo) do Nadleśnictwa?
ewa
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: piątek 19 maja 2017, 19:58

Post autor: ewa »

Wiesław pisze:
ewa pisze:O dokumentach potrzebnych do pozwolenia na budowę informują w Gminie albo w Starostwie.
Oni się sami domyślają, że ktoś chce budować i w odpowiednim momencie informują? Czy jednak to Ty zgłaszasz się do nich po informacje?
Leśnik ma się domyślić, że teraz własnie Chcesz coś robić w lesie (który "sobie jest") i Cię we właściwym momencie informować, że tak a tak wyglądają przepisy? Czy może jednak trzeba się zgłosić po informacje (doradztwo) do Nadleśnictwa?
Och zgłaszałam się do nich i to nie raz. A co myślisz że tak sobie poszłam wycinać? Jeszcze pozwolenia na budowę nie miałam i już się do nich zgłaszałam a oni mieli mnie w głębokiej dupie.
Mam 2 wyłączenia z produkcji leśnej i z 15 innych pozwoleń na każdego cholernego drapaka. Z tych parunastu wizyt i kilkunastu moich telefonów nie dowiedziałam się praktycznie nic konkretnego. A wystarczyło powiedzieć że muszę zapoznać się z takim i takim dokumentem.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105032
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Coraz bardziej mam ochotę poznać wersję Nadleśnictwa Chojnów...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

crocidura
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3742
Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
Lokalizacja: Węgorzyno

Post autor: crocidura »

Chciałbym nieśmiało zwrócić uwagę, że większość z osób wypowiadających się myli pojęcia, lub nietrafnie je wykorzystuje.

Ustawa o lasach jak słusznie zauważono "zakazuje" pozyskania drewna właścicielowi niezgodnie z UPUL lub decyzją. I o to pozyskanie się rozchodzi... bo oto oznacza ono ścięcie, (często również okrzesanie, przerżnięcie) oraz jego zagospodarowanie po uzyskaniu śwadectwa legalności pozyskania. W omawianym przypadku właściciel może (wg mnie) ściąć drzewo, potem odciągnąć jego pień dwa metry dalej (ale również np. okorować by nie zagrażało lasowi przez mnożenie się korników, rozdrobić by nie paliło się po roku) i pozostawić w miejscu ścięcia bez uzyskiwania świadectwa legalności pozyskania. Tym samym nie będzie przesłanki dla której nadzorujący miałby odmówić zalegalizowania surowca.

Samo ścięcie drzewa nie oznacza bowiem pozyskania drewna! Co więcej w myśl art 9 i 13 ustawy o lasach ścięcie drzewa zagrażającego bezpieczeństwu (jako ciecie pielęgnacyjne) jest uznawane za obowiązek właściciela, za który właściciel nie może być karany przez nadzorującego.

Właścicielowi - jeśli brak mu odwagi na podzielenie poglądu zalecam napisać skargę na opieszałość starosty do SKO przesyłając ją na adres opieszałego starosty.

Dziwię się że olifant tu nie bluzga.

Przekładając z ludzkiego na "nasze". W leśnictwie XY w TP wycięto 100 m3, potem okrzesano, zerwano, ułożono w stosy, sprzedano itd łącznie 100 m3. Na chwilę przed przyjazdem inspektora leśniczy zauważył, że oto jedno drzewo o miąższosci 1 m3 z kropkami stoi niewycięte. Na skutek niewytłumaczalnych zjawisk paranaukowych drzewo te oderżnęło się od pnia, pocięło w odpady zrębowe i leży rozrzucone w lesie (a leśniczy chyba ze zdziwienia aż się spocił na plecach)... Pytanie ile m3 pozyskało leśnictwo?
ODPOWIEDZ