Wiesław pisze:A Twój nadlesniczy jest odpowiednikiem starosty (nadleśniczy Cię nadzoruje)...
W żadnym wypadku - nadleśniczy jest przedstawicielem właściciela terenu (SP). Starosta w żadnym momencie przedstawicielem właściciela nie jest. To po pierwsze.
Po drugie nadleśniczy zatrudnia mnie i jako zatrudniający powierza mi pewne zadania, z których mnie rozlicza, więc nie jest moim nadzorcą, a pracodawcą, a ja jestem przedstawicielem nadleśniczego i sprawuję funkcję zarządczą na terenie mi powierzonym w jego imieniu. Ergo, działam w imieniu właściciela. Funkcję nadzorczą z ramienia nadleśniczego sprawuje IN. Ten zaś nie uzurpuje sobie praw do podejmowania decyzji, a jedynie sprawdza, czy prace przeze mnie zaplanowane są zgodne ze sztuką leśną. Jeśli są, to nie ma podstaw do wstrzymania prac/planów. Co więcej, brak wskazówki w PUL w żadnym wypadku nie będzie skutkował wstrzymaniem moich planów, jeśli taka jest potrzeba lasu. W drugą stronę też to działa - jeśli potrzeby lasu są inne, wskazówki zawarte w PUL wykonane na danej powierzchni nie będą.
Po trzecie nadleśniczy bez łaski płaci za PUL, a ja ten PUL z urządzaniem uzgadniam, a nawet podpisuję(!), czyli w dużej mierze sam decyduję co i gdzie będę robił. Nadleśniczemu przedstawiam stosowną informację w postaci projektu wniosku gospodarczego, którego głównym zadaniem jest zrobienie bilansu całego nadleśnictwa, bo kasa musi się zgadzać. Terenem zawsze zarządza jednoosobowo leśniczy i za ten teren oraz majątek odpowiada. Nawiasem mówiąc jako jedyny odpowiada materialnie, a nie tylko funkcyjnie.
A starosta... no cóż, ma prowadzić nadzór, ale pieniędzy na wykonawstwo w ogóle może nie dawać. Odpowiedzialności materialnej z tytułu błędnych decyzji też nie ponosi. Co więcej w razie złej woli, czy też zwykłej niewiedzy może wydać decyzję odmowną na pozyskanie drewna lub w ogóle jej nie wydać (bo nie ma np. UPUL), a straty poniesie wyłącznie właściciel.
Nie, mój drogi... nie można porównać obu rodzajów nadzoru, albo pojęcie nadzoru starosty jest jakoś pokrętnie (szczątkowo) rozumiane...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin