Sokolnicy
Moderator: Moderatorzy
No właśnie Kasiu, trafiłaś w sedno!!!Dokładnie o to mi chodziło.Kasia pisze:Garullusie, żeby na sokolnikach psy wieszać, to trzeba coś na temat sokolnictwa wiedzieć
Ale żeby cośkolwiek o sokolnictwie się dowiedzieć nie wystarczy sobie kupić np. 2 ostatnich numerów "Łowca Polskiego", czy znać jakiegoś myśliwego. Sokolnictwo to "wyższy stopień wtajemniczenia", a wiedza społeczeństwa(w tym niestety niektórych myśliwych także) na temat ptaków drapieżnych i sokolnictwa zwykle bazuje na filmach typu "Zaklęta w sokoła" itp.
Więc krytykując myślistwo pod każdym względem każdy powinien przynajmniej rozważyć wszystkie jego aspekty.
Chociaż sam sokolnikiem nie jestem (może kiedyś....), to jestem bardzo daleki od wieszania psów .
- ludvik
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2477
- Rejestracja: niedziela 20 sty 2008, 21:33
- Lokalizacja: szuflandia
Re: Sokolnicy
Sokolnictwo to jest dopiero łowiecki majstersztyk. latałem kiedys jastrzębiem charisa który przywiązany był jak pies. Ułożyć ptaka i nauczyć się go to jest uważam wyższy stopień wtajemniczenia. Chwal Ćwik dla wszystkich sokolnikówKasia pisze:Sokolnicy. Myśliwi, którzy polują z ptakami drapieżnymi. Zamiast strzału słychać tylko krzyk ptaka i słychać szum skrzydeł. Poezja łowiectwa.
A pies na tropie jelenia postrzelonego dwa dni wcześniej to nie poezja?Kasia pisze:... Zamiast strzału słychać tylko krzyk ptaka i słychać szum skrzydeł. Poezja łowiectwa.
A 5 dni samotnej włóczęgi w śniegu powyżej kolan za tropem odyńca, z noclegiem w zaspie i jednym marnym posiłkiem dziennie, po to by przyłapawszy w końcu kabana w barłogu zrezygnować ze strzału, też poezją nie jest?
Mniej ważne co robimy, lecz jak to robimy, dlaczego i co wtedy czujemy.
garullus pisze:]Sokolnictwo to "wyższy stopień wtajemniczenia",
To żaden wyższy stopień, to coś innego. Praca z psem jest równie pasjonująca a często znacznie trudniejsza. Psa zna każdy, ptaka mało kto i dlatego sokół ma w sobie wiele tajemniczości – ale to tylko niewiedza. Układanie ptaka wymaga sporo cierpliwości, minimum konsekwencji i wiele pokory, przy psie dochodzi jeszcze umiejętność zrozumienia go. Pracując z ptakiem w pełni podporządkowujemy się jego naturalnym odruchom, psu musimy pomóc panować nad częścią instynktu. Ptak pracuje wyłącznie dla siebie, pies tak by dawać radość przewodnikowi.ludvik pisze:Sokolnictwo to jest dopiero łowiecki majstersztyk. latałem kiedyś jastrzębiem charisa który przywiązany był jak pies. Ułożyć ptaka i nauczyć się go to jest uważam wyższy stopień wtajemniczenia.
Sokolnictwo jest piękne, lecz brak w nim współpracy. Ułożony pies pracuje, w porozumieniu z menerem – nie na polecenie, lecz wspólnie.
- Kasia
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3830
- Rejestracja: piątek 27 maja 2005, 00:00
- Lokalizacja: z dziupli
- Kontakt:
Popieram w całej rozciągłości. Korek, powiedz kolegom jak pracuje prawdziwy pies myśliwski! Marzę o polowaniu z sokołami, mimo, że trochę poznałam te ptaki, to nie miałam przyjemności z nimi polować. Okazało się, że nawet spaniel może być psem podsokolim, przeczytałam bardzo ciekawy artykuł w jednym z numerów "Psa Myśliwskiego" o tym, że to właśnie spaniele były kiedyś najlepszymi psami podsokolimi.Krakuspm pisze:Ułożony pies pracuje, w porozumieniu z menerem – nie na polecenie, lecz wspólnie.
[ Dodano: 2008-02-03, 21:01 ]
POEZJA!Krakuspm pisze:A pies na tropie jelenia postrzelonego dwa dni wcześniej to nie poezja?
A 5 dni samotnej włóczęgi w śniegu powyżej kolan za tropem odyńca, z noclegiem w zaspie i jednym marnym posiłkiem dziennie, po to by przyłapawszy w końcu kabana w barłogu zrezygnować ze strzału, też poezją nie jest?
Mniej ważne co robimy, lecz jak to robimy, dlaczego i co wtedy czujemy.
Chyba sobie wydrukuje i powieszę nad łóżkiem...Krakuspm pisze:A pies na tropie jelenia postrzelonego dwa dni wcześniej to nie poezja?
A 5 dni samotnej włóczęgi w śniegu powyżej kolan za tropem odyńca, z noclegiem w zaspie i jednym marnym posiłkiem dziennie, po to by przyłapawszy w końcu kabana w barłogu zrezygnować ze strzału, też poezją nie jest?
A widzieliście kiedyś fladry w lesie? Ich zdjęcia to jedne z najcenniejszych w mojej kolekcji.
Chwal Ćwik!!!
Bawiłem się w młodości ptakami drapieżnymi, jastrzebie, krogulce, kobuzy, myszołowy. Piękna sprawa. Dziki czteroletni jastrząb. Osoić takiego, biega za tobą po lesie. A potem zwrócić mu wolność. Chwal Ćwik.
[/code]
[/code]
Jedyny sensowny arbiter to czas. Tylko jego wyroki mają sens.
Dziewczynom wmawiam nagminnie, że wzrok je myli, bo wbrew temu co widzą, jestem młody, pikny, zdrowy jak koń,.......... .
Dziewczynom wmawiam nagminnie, że wzrok je myli, bo wbrew temu co widzą, jestem młody, pikny, zdrowy jak koń,.......... .
- ludvik
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2477
- Rejestracja: niedziela 20 sty 2008, 21:33
- Lokalizacja: szuflandia
I powiedz jeszcze ,że zdjęcie było zrobione niedawnoTraken pisze:A widzieliście kiedyś fladry w lesie? Ich zdjęcia to jedne z najcenniejszych w mojej kolekcji.
a to napewno mie były fladry tylko flądry łoj!! wróg czuwa...
Krakuspm ..nio dobra masz troche racj Jak sie naje to nie wraca albo wcale latac nie chce:) ale w połaczeniu z płochaczem (może być Kasi) sokolnik się prezentuje.
- ludvik
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2477
- Rejestracja: niedziela 20 sty 2008, 21:33
- Lokalizacja: szuflandia
kolega sokolnik mi mówił że gdyby ptaka nie karmić z rękawicy tylko do woliery rzucać jedzenie zywe to nie ma z tym większego kłopotu, że zdziczeje... a więc jak?Kasia pisze:Astur, czy można takiego ptaka zwrócić naturze? Czy to wcześniejsze wdrukowanie nie będzie miało wpływu na jego zachowanie względem ludzi?
Jak będziesz karmił ptaka przez rzucanie mu mięsa do woliery to na pewno zdziczeje. Na 100%. Kiedy jastrząb pierzy się( kwiecień-wrzesień) najczęściej zostawiony jest samemu sobie w wolierze. Po "wyciągnięciu" go z pierzenia praktycznie układa się go od nowa. Z tym, że następnym razem idzie to nieco szybciej.
Układanie ptaka łatwe nie jest, ale dobrze (podkreślam DOBRZE) ułożyć psa to nie dla mnie. Miałem dwa wyżły i efekt był do d***. Ptaki tak, ale od psów to się trzymam z daleka.
[ Dodano: 2008-02-06, 15:35 ]
Krakuspm.
Przy układaniu ptaka minimum konsekwencji to za mało.
W sokolnictwie wymagane jest 100% konsekwencji.
Inaczej efekty są mizerne.
Układanie ptaka łatwe nie jest, ale dobrze (podkreślam DOBRZE) ułożyć psa to nie dla mnie. Miałem dwa wyżły i efekt był do d***. Ptaki tak, ale od psów to się trzymam z daleka.
[ Dodano: 2008-02-06, 15:35 ]
Krakuspm.
Przy układaniu ptaka minimum konsekwencji to za mało.
W sokolnictwie wymagane jest 100% konsekwencji.
Inaczej efekty są mizerne.
- Kasia
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3830
- Rejestracja: piątek 27 maja 2005, 00:00
- Lokalizacja: z dziupli
- Kontakt:
Ferguson, opowiedz coś więcej o układaniu ptaków. Nawet starzy myśliwi niewiele o tym wiedzą, w mojej okolicy, w kołach jest niewielu sokolników, żeby się czegoś dowiedzieć jeździłam wiele kilometrów, wypytywałam sokolników, ale nie mi pisać o tym, wolę pytać i psy szkolić (z równie zmiennym szczęściem co Ty).
1) Czy każdy może sobie kupić np.sokoła wędrownego i spróbować go ułożyć?
2) Skąd bierze się sokoły do polowań?
1) Czy każdy może sobie kupić np.sokoła wędrownego i spróbować go ułożyć?
2) Skąd bierze się sokoły do polowań?
Teoretycznie każdy może kupić sokoła, ale problem jest taki że dzisiaj jest większy popyt niż podaż i hodowcy sprzedają ptaki wyłącznie ludziom z klubu. Ja właśnie czekam na swojego wędrownego.
Ptaki bierzę się WYŁĄCZNIE z hodowli. Kupujesz ptaka z obrączką na nodze i dostajesz papier hodowlany.
Ptaki bierzę się WYŁĄCZNIE z hodowli. Kupujesz ptaka z obrączką na nodze i dostajesz papier hodowlany.
Lasy Państwowe-A family company