Wybiera siem ptaszki mlode....trzeba najpierw pomacac dobrze...kimkolwiek pisze:Coś wypasione te wrony
Jastrzębie na gołębie ...
Moderator: Moderatorzy
Naturalnie trza tez wrony miec....hodowac niejako....
na ponizszym polowaniu pokot wyniosl 333 sztuki - prawie tyle co polozyli pan minister z panem przewodniczacym. Poniewaz polowanie na ptaki wypuszczane z klatek jest tam zakazane, nalezy przypuszczac, ze nie bylo to polowanie w OHZ ZG PZL .....
na ponizszym polowaniu pokot wyniosl 333 sztuki - prawie tyle co polozyli pan minister z panem przewodniczacym. Poniewaz polowanie na ptaki wypuszczane z klatek jest tam zakazane, nalezy przypuszczac, ze nie bylo to polowanie w OHZ ZG PZL .....
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Może i smaczne jednak elicie tak zacnego forum sroczyny raczej spożywać nie wypada, gdyż mistrz Taczanowski w Ptakach krajowych pisał tak:Capricorn pisze:Sroki dla naprzykładu całkiem smaczne sąDAKa pisze:Gawrony tez.
Mięso sroki podobnie jak wrony niezdatne na pokarm; młode gniazdowe jednak pospólstwo chciwie wybiera
A jakby naszła Was ochota na kawki to:
Mięso ich delikatniejsze i mniej woniejące niż innych gatunków, znośniejsze do jedzenia, u nas jednak nieużywane; młode szczególnie chciwie są przez pospólstwo poszukiwane
Ahoj i jakby co smacznego!
"Naturalnym dziedzictwem każdego, kto zdolny jest do życia duchowego, jak dziewicza
puszcza, gdzie wyje wilk i skrzeczy plugawy ptak nocy."
puszcza, gdzie wyje wilk i skrzeczy plugawy ptak nocy."
jednak elicie tak zacnego forum sroczyny raczej spożywać nie wypada
młode gniazdowe jednak pospólstwo chciwie wybiera
Mięso sroki podobnie jak wrony niezdatne na pokarm
sorry za OT - ten temat poruszony przez Olifanta jest zajebiscie interesujacy - wychodzi pozamłode szczególnie chciwie są przez pospólstwo poszukiwane
mordowanie polskich golabkow i ptakow chronionych przez slowackie jaszczembie....
Taczanowski pisal to w XIX wieku - jednak zaniedbane tresci pomiedzy wierszami oddaja nie tylko klimaty epoki, lecz pozwalaja rowniez przeprowadzic lekcje ekologii i socjologii stosowanej dajac tez odpowiedzi miedzy innymi na to, dlaczego Polacy wpierdalaja dzisiaj tyle wieprzowiny... a malo wron. Na przyklad....
Szkoda ze ten temat jest zaniedbany przez educhacje lesna. Bo educhatorki zamiast zanudzac dzieci, bzdetami o jakichs ziolkach moglyby zademonstrowac np. techniki przy pomocy ktorych mlodziez kiedys wspinala sie na drzewa, zeby wybrac nielotne wrony lub sroki.....Te mlodsze edukatorki naturalnie.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
....i pewnie wyłącznie w kusych spódniczkach...DAKa pisze:Te mlodsze edukatorki naturalnie.
Zastanawiam się dlaczego. Czy faktycznie z powodu posożytów trudnych do likwidacji, czy też z innego powodu, bo choć dziecięciem małoletnim będąc mięsa sroczego kosztowałem, to nie wydaje mi się, by przykre w smaku było. Oczywiście sroki również małoletnie jeszcze byłyMięso sroki podobnie jak wrony niezdatne na pokarm
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
może dlatego, że wówczas bukiet konsumpcyjnego ptactwa był bardzo duży (kwiczoły, paszkoty, itd, itp) i w konfrontacji z tymi frykasami pospolita sroczyna cz wronina była na peryferii smakowych doznańCapricorn pisze:
Zastanawiam się dlaczego. Czy faktycznie z powodu posożytów trudnych do likwidacji, czy też z innego powodu,
sam Taczanowski z reguły najbliższy kontakt z ptakami nawiązywał przy pomocy dwururki, więc łatwo mógł zweryfikować obiegowe opinie o kulinarnych wartościach rozmaitego ptactwa;
na marginesie napiszę , że monumentalne dzieło Mistrza jest dostępne w necie jako PDF-y więc edukacyjna rola ( również dla rozmaitych masterchefów ) tegoż może być bezcenna
Ahoj
"Naturalnym dziedzictwem każdego, kto zdolny jest do życia duchowego, jak dziewicza
puszcza, gdzie wyje wilk i skrzeczy plugawy ptak nocy."
puszcza, gdzie wyje wilk i skrzeczy plugawy ptak nocy."
Ale właśnie może ta pospolitość ma tutaj znaczenie główne. Oraz ta dwururka, której nie warto było dla strącania gniazd z drzew używaćolifant pisze: pospolita sroczyna cz wronina
Pamiętam, że któraś nauczycielka nam opowiadała, że w nie tak całkiem odległych czasach, służba żądała zapisu w kontrakcje, że śledzie nie będą mogły być posiłkiem częściej niż raz w tygodniu. Przecież nie tak dawno też mawiano "Jedzcie dorsze g... gorsze". Czy aby na pewno dorsz jest tak podłą rybą?
Obawiam się, że w tym wypadku pośledniość wynika z tego, że szlachcie nie wypadało jako tym małpom łazić po drzewach i to dlatego wartościowano je niżej
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
O spodniczkach dla pracownikow LP zajmujacych sie edukacja spoleczenstwa w dziedzinie TZW bedzie innym razem. Obiecujem...Capricorn pisze:....i pewnie wyłącznie w kusych spódniczkach...DAKa pisze:Te mlodsze edukatorki naturalnie.
Zastanawiam się dlaczego. Czy faktycznie z powodu posożytów trudnych do likwidacji, czy też z innego powodu, bo choć dziecięciem małoletnim będąc mięsa sroczego kosztowałem, to nie wydaje mi się, by przykre w smaku było. Oczywiście sroki również małoletnie jeszcze byłyMięso sroki podobnie jak wrony niezdatne na pokarm
Sroki/wrony maja tyle samo pasozytow co inny drob latajacy dziki i ekologiczne hodowany domowy. Czyli duzo. Sroczyzna czy wronizna jest w smaku taka jaka jest ( chyba ze przyrzadzana na ognisku przez same dzieci - wtedy smakuje wlasciwie ch...wo. Ale da siem zjesc - naprawde. Choc wie wiem czy da sie wychwycic wtedy roznica miedzy sroka mloda i stara).
To jest "kulturowe" - pani nauczycielka opowiadala legendy o tych sledziach, gdzie indziej przyjmuja one (te sledzie) postac lososi i jesiotrow i innych delicyji. Narodziny tych legend mialy miejsce w XIX wieku - wg motta "dawniej wszystko bylo ladniejsze, mlodsze, bylo tego wiecej i w ogole) ...Dorsz nie jest i nie byl "poslednia ryba" tylko byl stosunkowo tani i bylo go sporo - w porownaniu do innych. Kogo stac bylo na wegorza , pletwy z rekina ten traktowal te dorsze jak cos, od czego tylko g....no gorsze.Pamiętam, że któraś nauczycielka nam opowiadała, że w nie tak całkiem odległych czasach, służba żądała zapisu w kontrakcje, że śledzie nie będą mogły być posiłkiem częściej niż raz w tygodniu. Przecież nie tak dawno też mawiano "Jedzcie dorsze g... gorsze". Czy aby na pewno dorsz jest tak podłą rybą?
Obawiam się, że w tym wypadku pośledniość wynika z tego, że szlachcie nie wypadało jako tym małpom łazić po drzewach i to dlatego wartościowano je niżej
Tak samo z Taczanowskim ktory pisze :
wpierdalajac i uwazajac za szczyt kulinarnych doznan konsumpcje strzelonego wiosna cietrzewia, ktorego po smaku nawet najwieksi koneserzy nie potrafia odroznic od smierdzacej zywica, upieczonej na "medium" starej opony (albo gumowca). Ale w jego czasach gumowce byly chyba malo popularne. ( strzelne/zlapane jesienia te ptaszki sa zupelnie zjadliwe...naprawde.... )młode szczególnie chciwie są przez pospólstwo poszukiwane
"smak" odgrywal wlasciwie podrzedna role. Choc w przypadku kuropatw np. - owszem.
Do momentu wynalezienia kapiszonowek ptaszkom ze strony szczelcow wlasciwie niewiele zagrazalo. Jakas siateczka, wedki na ptaszki tez byly popularne (plynna granica miedzy PZW i PZL dzisiejszymi ).
Kuropatwy chroniono w duzych majatkach w ten sposob ze pozna jesienia odlawiano siateczkami cale stada ( a na przelomie trojpolowki i jednopolowki musial byc ich zajebiscie duzo - na co wplyw mialy tez kulinarne upodobania zwiazane z mlodymi gatunkow spiewajacych - czyli krukowatych w tym przypadku ). Potem kuropatewki wedrowaly do szop i stodol, stamtad mlodsze (zielononozki ) do garow a dorosle ptaki wypuszczano wiosna na wolnosc. ( z zapiskow wynika, ze upadki mialy stosunkowo niewielki udzial wsrod ptakow przetrzymywanych w odpowiednich warunkach) . W ten sposob minimalizowano naturalna smiertelnosc zimowa, bylo co do gara , smakowo tez ok....
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever