Grunty zadrzewione i zakrzewione
Gruntami zadrzewionymi i zakrzewionymi są grunty porośnięte roślinnością leśną*,
których pole powierzchni (zwartej)-
tzn.>70% pokrycia tą roślinnością - jest mniejsze od 0,1000 ha, a także:
a) śródpolne skupiska drzew i krzewów nie zaliczone do lasów,
b) tereny torfowisk, pokrytych częściowo kępami krzewów i drzew karłowych.
c) grunty porośnięte wikliną w stanie naturalnym oraz krzewiastymi
formami wierzb
w dolinach rzek i obniżeniach terenu,
d) przylegające do wód powierzchniowych grunty porośnięte drzewami lub krzewami,
stanowiące biologiczną strefę ochronną cieków i zbiorników
wodnych,
e)jary i wąwozy pokryte drzewami i krzewami w sposób naturalny
lub sztuczny
w celu zabezpieczenia przed erozją, nie zaliczone do lasów,
f) wysypiska kamieni i gruzowiska porośnięte drzewami i krzewami,
g) zadrzewione i zakrzewione tereny nieczynnych cmentarzy poza zwartymi kompleksami
lasów,
h) skupiska drzew i krzewów mające charakter parku, ale nie wyposażone w urządzenia
i budowle służące do rekreacji i wypoczynku.
W myśl obecnie obowiązującego rozporządzenia w sprawie ewidencji gruntów
i budynków grunty zadrzewione i zakrzewione oznacza się: Lz-R lub Lz-Ł lub Lz-Ps..w zależności czego dotyczą.
* warto mieć na uwadze, ze roślinność leśna, to nie tylko drzewa i krzewy (trzeba znać gatunki.., np jastrzębiec kosmaczek nie jest gatunkiem leśnym, a często jest na "zadrzewieniach"porolnych).
I tak można rozbijać na atomy.. Ostatecznie jak się nie ma papierka klasyfikatora (i nie żeby to był tylko wytwór biurokracji), bo to klasyfikator przede wszystkim bierze na siebie ciężar odpowiedzialnosci zakwalifikowania czegoś i z tego może być rozliczany, to można zaliczyć wtopę np. wycinając coś..nadinterpretując lub nie mając odpowiedniej wiedzy, doświadczenia i perspektywy pojmowania rzeczy.
Swoja drogą takie wycinanie.. łatwo będzie sprawdzić co było a co jest na przestrzeni ok.5-7lat choćby poprzez ortofotomapy na geoportal.gov.pl więc wycinka na R pod UPUL w oparciu o własne widzimisie róznie moze się zakończyć.
Co do twojej sytuacji..dobrze,strategicznie kombinujesz...prawie jak rozgrywka szachowa
Jeśli masz RV na 1,5ha z jakimiś "zadrzewieniami" czyli w ewidencji nie są to sensu stricte zadrzewienia na Roli (Lz-RV) i jest to na terenie Obszaru Chron.Kraj. i niezależnie czy jesteś osobą bez działalności czy z.. i te 1,5ha jest oderwane w przestrzeni, tzn. nie jest w kompleksie z innymi lasami tworzącymi łącznie z twoją ponad 10ha (czyli nie podlega pod UPUL), to patrząc tylko na zapis z ewidencji i zgodnie z przyzwoleniem Szyszki możesz wyciąć wszystko do wymiarów granicznych narzuconych ustawą (obwody drzew) a o resztę zapytać w gminie (wniosek).Nie daję ci jednak gwarancji, że nie znajdzie się ktoś, kto
oryginalnością swojej interpretacji nie zwróci uwagi na nadrzędność uniwersalności ww.definicji o zadrzewieniach (analogia Ls na R).Ja bym się trzymał ewidencji..w końcu nie masz wiedzy klasyfikatora, żeby wiedziec co jest roślinnością leśną i kiedy jest zwarte..może masz już las (w myśl def.Ust. o lasach) ale nie podchodzi pod UPUL? Jak wspomniał 2 strony wcześniej J24: "Dowód empiryczny - w ramach sprawowanego nadzoru nadln od petentów żądamy dołączania do wniosków (np. o cechowanie drewna)
aktualnego wypisu z ewidencji gruntów. Jeśli tam nie ma ls, to sprawą się nie zajmujemy."
A'propos ekologów i rzeźni..
Zadaj sobie pytanie, czy jesteś pełnej krwi wyznawcą nienaruszalności dzieła stworzenia (mam na myśli np. trawę którą się udeptuje, a wraz z nią inne stworzenia..i drzewa, które się podlewa w obawie, ze ktoś ptaka ujrzy), czy zdroworozsadkowym człowiekiem mającym nad tą przyrodą panować, oczywiście nienadużywając jej wspanialości i szanując ją?
Obsiewa mi się na dzialce rekr.olsza z brzozą, ale to w takiej ilości, ze gdybym ją zostawił, to za 3-4 lata jest las. Mam na to czekać do wciągniecia do UPUL?
Masz w MPZP pod zabudowę to idź w tym kierunku, taka działka, to czasami jedyna rzecz, która np.po kimś została i np.mając najmem pokoju w jakiejś innej lokalizacji, np. mieście, bo praca.., nie ma innego sposobu na zmianę swojej sytuacji materialnej.
W tym kontekście roszczenia ekologów są zwyczajnie śmieszne...choc z innej strony ich miejsce pod sklepieniem nieba jest nieprzypadkowe i z tym głosem też liczyć się trzeba, żeby nie było kompletnej rozjebki.
PS.Z symaptii i szacunku dla wszystkiego co stare, starym drzewom bym odpuścił