j24 pisze:Tyle, że kary za niedopełnienie tego obowiązku nie ma.
Nie jestem w stanie podać podstawy prawnej, ale zagrożenie karą jest. Pewnie Szpadel mógłby cos na ten temat powiedzieć. Natomiast fakt, że starostowie z tego nie korzystają.
j24 pisze:A ja się nie zgadzam. Zatwierdzenie upul przez starostę nie pociąga za sobą zmian w ewidencji z automatu. To osobna - dalsza procedura. Która często jest niestety pomijana.
Przykład - zalesienia z lat 80", dokonane na gruntach prywatnych, z inicjatywy mojego poprzednika z opłaty leśnej (było coś takiego kiedyś). Do dzisiaj w ewidencji figurują jako grunty rolne. Pomimo, że co 10 lat dla tych tych terenów były sporządzane upul-e. I w tych upul-ach te działki widnieją w "wykazie rozbieżności upul w stosunku do ewidencji"....
Troche jesteś niekonsekwentny. Jeżeli w UPUL tworzone są
"tabele rozbieżności", to one są po to, żeby eg zmienić! Fakt, że geodezja tego nie robi, nie świadczy o tym, że zatwierdzony UPUL nie jest podstawą do zmian w eg. Przecież ta
"dalsza procedura" o której piszesz, to nic innego jak
dokonanie zmian w eg, na podstawie UPUL właśnie "z automatu". No, może działającego z opóźnionym zapłonem. Ponadto - jak uzgodniliśmy - obowiązek zgłoszenia zmian do eg, należy do właściciela gruntu. To też
Szpadel dość wyraźnie opisał. Zresztą potwierdza się to na portalach prawnych. A że życie biegnie swoim torem, to inna bajka...
I tu muszę - dużą dozą przykrości
, po raz kolejny - przyznać rację
porebie, który napisał (może niezbyt zrozumiale
), że wykonywanie jakichkolwiek cięć, na gruncie, który jest objęty UPUL. musi z tym dokumentem być zgodne. Inaczej grożą konsekwencje, jak za nielegalne pozyskanie w swoim lesie...
Tu pozwolę sobie na dygresję. W mediach trwa "bitwa z Szyszką", a jako ilustrację "holokaustu drzew" podaje się przypadki wylesienia przez rolnika kilkunastu lub kilkudziesięciu ha gruntów R, na których, według ekologów, od kilkudziesięciu lat rośnie las. No, to ja się pytam. Dlaczego starosta nie zlecił wykonania UPUL dla takich terenów?