"Pokot"
Moderator: Moderatorzy
No wienc psze Panstwa, tak po sumie, i po obiedzie to myslacy odbiorca tresci przeslanej na posrednictwem fanpejdzu glownego Lasow Panstwowych zaczyna siem zastanawiac ....Nie nad tam ze...... "Kuzwa, zeby one ( te sarenki) jeszcze gotowac umialy......" tylko nad tym co ta blond Tokarczuk w sluzbie educhacji lesno - przyrodniczej wlasciwie chciala powiedziec, a co wlasciwie powiedziala - jaka tresc, przeslanie i apel zawiera ten niedzielny wpis hiperaktywnej
educhatorki (dzien swiety jest po to zeby go swiecic...a nie posuwac o sarenkach nie umiejacych nawet gotowac )
CO TO JEST ?
Przede wszystkim to jest BAMBINIZM - w czystej formie. Jak Pani Boguslawa Grabowska w Echach Lesnych 4/2016 okresla "syndrom Bambi", czyli Bambizm nasz powszedni. Infantylizacja ma miesce nie przy pomocy kreskowki ale lukrowanego obrazka slodziutkich sarenek i (pro)zwierzecego cytatu. " Zwierzęta to bardzo mili towarzysze: nie zadają pytań i nie krytykują..."....W gruncie rzeczy pokazujac w lesie nie sarenki ale dwoch milszych ludzi pod postacia sarenek - nie zadajacych pytan, nie krytykujacych. (w zasadzie slusznie - zadna sarenka nie dopierdalala sie jeszcze nigdy o tresc i forme lesnej educhacji........)....Pani Grabowska to nazywa antropomorfizacja..........Ochy i achy w komentarzach naturalnie nie daly na siebie czekac....
Chociaz czy Lasy Panstwowe te sarenki uwazaja faktycznie za "milych towarzyszy" ....nie wiadomo...zdania na temat tych zwierzatek wsrod lesnikow (chocby z tego forum) , ktorym te zarloczne k...wy wpierd...laja sadzonki wydaja sie dosc niejednoznaczne.... Tak naprawde milymi towarzyszami to te zwierzatka zdaje nie sa.....Predzej czy pozniej dostana w czape, ktos bedzie je musial zastrzelic ...."milych towarzyszy" blond - Tokarczuk z CILP .... Dobrze ze w tym kraju jest przynajmniej paru psychopatow w zielonych, ktorzy sie nie wstydza tego robic
Nie podpierajac cytatem George ( Czyli Jurka ) Eliota.....
Tymczasem Jurek to nie byl Jurek tylko Maria Anna - Mary Anne Evans - brytyjska pisarka, epoki wiktorianskiej, ktora miala wsrod wspoczesnych dosc przes...ne i dlatego publikowala ksiazki, ktore jej przynosly slawe pod pseudonimem Jurek Eliot... Otoczona atmosfera skandlu i wrogosci miala jak najbardziej racje twierdzac ze : " Zwierzęta to bardzo mili towarzysze: nie zadają pytań i nie krytykują..." .....jednak nie z tego wzgledu, iz uwazala zwierzatka za takich milych towarzyszy, tylko ludzi, ktorzy ja otaczali za kupe "sku...wysynow"....A sarenki to juz w ogole.....Co jest dosc istotnym szczegolem. Ktory blond edukatorka lesna sprzedajaca mile towarzyszki w ramach promocji TZW zdaje sie nie calkiem ogarnia....I nie wiadomo czy jest w stanie w ogole ogarnac......
Film Tokarczuk/Holland nie jest wlasciwie jakims problemem dla myslistffa. To jest jedno wydarzenie - rozdmuchiwane w tej chwili - ktore przeminie. Wiekszym problemem jest wegetarianizm kulturowy permanentnie kreowany w mediach (tez) przez Lasy Panstwowe. Na codzien, i od lat....To on wspoltworzyl i wspoltworzy zaczyn na ktrorym rosnie i kwitnie coraz infantylniejsze spojrzenie na srodowisko i przyrode.... Rezultujace konfliktami, ktore beda narastac...... Efekty nie dadza sie bezposrednio zmierzyc - raczej intucyjnie odczuc. ( Pomijajac to, ze rzeczywistych efektow swojej educhacji LP tak naprawde nie chca znac...) Nie ma dyskusji, ani nawet cienia refleksji nad tym CO wlasciwie jest komunikowane. Po konferencji w Cetniewie dot. komunikacji spolecznej uprawianej przez lasy mialy miejsce co prawda glosy, ze "cos jest nie tak, cos nie gra" .....ale sama educhacja to olewa....To sie nie zmieni.
Nadzieja tylko w Morawieckim...niestety....Czy to sie komus podoba, czy nie.... Mudlmy siem wienc mili towarzysze....
educhatorki (dzien swiety jest po to zeby go swiecic...a nie posuwac o sarenkach nie umiejacych nawet gotowac )
CO TO JEST ?
Przede wszystkim to jest BAMBINIZM - w czystej formie. Jak Pani Boguslawa Grabowska w Echach Lesnych 4/2016 okresla "syndrom Bambi", czyli Bambizm nasz powszedni. Infantylizacja ma miesce nie przy pomocy kreskowki ale lukrowanego obrazka slodziutkich sarenek i (pro)zwierzecego cytatu. " Zwierzęta to bardzo mili towarzysze: nie zadają pytań i nie krytykują..."....W gruncie rzeczy pokazujac w lesie nie sarenki ale dwoch milszych ludzi pod postacia sarenek - nie zadajacych pytan, nie krytykujacych. (w zasadzie slusznie - zadna sarenka nie dopierdalala sie jeszcze nigdy o tresc i forme lesnej educhacji........)....Pani Grabowska to nazywa antropomorfizacja..........Ochy i achy w komentarzach naturalnie nie daly na siebie czekac....
Chociaz czy Lasy Panstwowe te sarenki uwazaja faktycznie za "milych towarzyszy" ....nie wiadomo...zdania na temat tych zwierzatek wsrod lesnikow (chocby z tego forum) , ktorym te zarloczne k...wy wpierd...laja sadzonki wydaja sie dosc niejednoznaczne.... Tak naprawde milymi towarzyszami to te zwierzatka zdaje nie sa.....Predzej czy pozniej dostana w czape, ktos bedzie je musial zastrzelic ...."milych towarzyszy" blond - Tokarczuk z CILP .... Dobrze ze w tym kraju jest przynajmniej paru psychopatow w zielonych, ktorzy sie nie wstydza tego robic
Nie podpierajac cytatem George ( Czyli Jurka ) Eliota.....
Tymczasem Jurek to nie byl Jurek tylko Maria Anna - Mary Anne Evans - brytyjska pisarka, epoki wiktorianskiej, ktora miala wsrod wspoczesnych dosc przes...ne i dlatego publikowala ksiazki, ktore jej przynosly slawe pod pseudonimem Jurek Eliot... Otoczona atmosfera skandlu i wrogosci miala jak najbardziej racje twierdzac ze : " Zwierzęta to bardzo mili towarzysze: nie zadają pytań i nie krytykują..." .....jednak nie z tego wzgledu, iz uwazala zwierzatka za takich milych towarzyszy, tylko ludzi, ktorzy ja otaczali za kupe "sku...wysynow"....A sarenki to juz w ogole.....Co jest dosc istotnym szczegolem. Ktory blond edukatorka lesna sprzedajaca mile towarzyszki w ramach promocji TZW zdaje sie nie calkiem ogarnia....I nie wiadomo czy jest w stanie w ogole ogarnac......
Film Tokarczuk/Holland nie jest wlasciwie jakims problemem dla myslistffa. To jest jedno wydarzenie - rozdmuchiwane w tej chwili - ktore przeminie. Wiekszym problemem jest wegetarianizm kulturowy permanentnie kreowany w mediach (tez) przez Lasy Panstwowe. Na codzien, i od lat....To on wspoltworzyl i wspoltworzy zaczyn na ktrorym rosnie i kwitnie coraz infantylniejsze spojrzenie na srodowisko i przyrode.... Rezultujace konfliktami, ktore beda narastac...... Efekty nie dadza sie bezposrednio zmierzyc - raczej intucyjnie odczuc. ( Pomijajac to, ze rzeczywistych efektow swojej educhacji LP tak naprawde nie chca znac...) Nie ma dyskusji, ani nawet cienia refleksji nad tym CO wlasciwie jest komunikowane. Po konferencji w Cetniewie dot. komunikacji spolecznej uprawianej przez lasy mialy miejsce co prawda glosy, ze "cos jest nie tak, cos nie gra" .....ale sama educhacja to olewa....To sie nie zmieni.
Nadzieja tylko w Morawieckim...niestety....Czy to sie komus podoba, czy nie.... Mudlmy siem wienc mili towarzysze....
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Psze Panstwa,
aby dzieci nie tracily wiary w moc sprawcza i przeslanie educhacji przyrodniczo - lesnej realizowanej przez edukatorki i edukatorow z LP, ktorzy zamiast sobie zrobic porzadny makijaz w niedziele rano aby godnie i estetycznie prezentowac TZW na niedzielnej sumie , klepia w klawiature......
moze maly happy end ?.....
Cos jest w tym cytacie "Zwierzęta to bardzo mili towarzysze: nie zadają pytań i nie krytykują."
....nie tylko fakt, iz wbrew temu co moze sugerowac deklarowana milosc lesnikow do wszelkich zwierzatek , tak naprawde to one gotowac nie potrafia....Milosc odzwierzeca tez ma swoje granice.
.....tez nie tylko fakt, ze ow cytat odnosi sie bardziej do ludzi niz do zwierzat.
6 maja 1880 roku pan John W. Cross, bedacy wowczas w wieku okolo 40 lat poslubil starsza od siebie o 20 lat kobiete. Mloda para wybrala sie w podroz poslubna do Wenecji. Niestety Johnowi nie dane bylo tak do konca delektowac sie miodowym miesiacem, poniewaz juz po kilku dniach wzial i wyskoczyl z okna hotelu. Nie zabil sie....Okolicznosci wysoku nie sa blizej znane. Ale byc moze zanim pierdolnal z wysokosci kilku pieter na bruk, przeszlo mu przez mysl.....ze ...."Zwierzęta to bardzo mili towarzysze: nie zadają pytań i nie krytykują."
Co nalezaloby w zasadzie oczekiwac, poniewaz jego malzonka byla Mary Anne Evans , znana jako "George Eliot."
Byc moze ktus podelektowawszy sie lesna educhacja z tym cytatem "Zwierzęta to bardzo mili towarzysze: nie zadają pytań i nie krytykują." zabierze kiedys w podroz poslubna do Wenecji jamnika zamiast slubnej. Niezaleznie od tego, ze jamnik, tak jak sarenki tez gotowac nie potrafi i tak w ogole...tez jak sarenki. Ale jest mily.
I to bylby w zasadzie moral z tej educhacji oraz jej pozytywny efekt. Nie wiadomo czy w tej formie przez specjalistow od edukacji z LP oczekiwany.....ale tez znak, ze nie wszystko stracone. Mudlmy siem. A bedziecie wyeduchowani.
aby dzieci nie tracily wiary w moc sprawcza i przeslanie educhacji przyrodniczo - lesnej realizowanej przez edukatorki i edukatorow z LP, ktorzy zamiast sobie zrobic porzadny makijaz w niedziele rano aby godnie i estetycznie prezentowac TZW na niedzielnej sumie , klepia w klawiature......
moze maly happy end ?.....
Cos jest w tym cytacie "Zwierzęta to bardzo mili towarzysze: nie zadają pytań i nie krytykują."
....nie tylko fakt, iz wbrew temu co moze sugerowac deklarowana milosc lesnikow do wszelkich zwierzatek , tak naprawde to one gotowac nie potrafia....Milosc odzwierzeca tez ma swoje granice.
.....tez nie tylko fakt, ze ow cytat odnosi sie bardziej do ludzi niz do zwierzat.
6 maja 1880 roku pan John W. Cross, bedacy wowczas w wieku okolo 40 lat poslubil starsza od siebie o 20 lat kobiete. Mloda para wybrala sie w podroz poslubna do Wenecji. Niestety Johnowi nie dane bylo tak do konca delektowac sie miodowym miesiacem, poniewaz juz po kilku dniach wzial i wyskoczyl z okna hotelu. Nie zabil sie....Okolicznosci wysoku nie sa blizej znane. Ale byc moze zanim pierdolnal z wysokosci kilku pieter na bruk, przeszlo mu przez mysl.....ze ...."Zwierzęta to bardzo mili towarzysze: nie zadają pytań i nie krytykują."
Co nalezaloby w zasadzie oczekiwac, poniewaz jego malzonka byla Mary Anne Evans , znana jako "George Eliot."
Byc moze ktus podelektowawszy sie lesna educhacja z tym cytatem "Zwierzęta to bardzo mili towarzysze: nie zadają pytań i nie krytykują." zabierze kiedys w podroz poslubna do Wenecji jamnika zamiast slubnej. Niezaleznie od tego, ze jamnik, tak jak sarenki tez gotowac nie potrafi i tak w ogole...tez jak sarenki. Ale jest mily.
I to bylby w zasadzie moral z tej educhacji oraz jej pozytywny efekt. Nie wiadomo czy w tej formie przez specjalistow od edukacji z LP oczekiwany.....ale tez znak, ze nie wszystko stracone. Mudlmy siem. A bedziecie wyeduchowani.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/poko ... 71358.htmlFilm Agnieszki Holland polskim kandydatem do Oscara
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2451
- Rejestracja: środa 24 mar 2010, 23:41
- Lokalizacja: z Polski
- czerwonobrody
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2989
- Rejestracja: czwartek 20 gru 2012, 21:08
- Lokalizacja: Górny Śląsk
-
- początkujący
- Posty: 127
- Rejestracja: piątek 04 sie 2017, 14:59
A co będzie jak Oscara Holland jednak nie dostanie? Wyjdzie, że to był jedynie zawistny bełkot...
No to zgłaszaj! Zapewne znasz się lepiej na filmach niż byle pętak z Oskarem i cała Akademia padnie natychmiast plackiem...Wojciechus pisze: Kuźwa, może by tak zgłosić Antypokot w kategorii film krótkometrażowy, ubogobudżetowy? Zgłoszenie samego Pokotu do Hollywood, czyli Świentego Gaju, to żadna sztuka...
Sam film "Antypokot", no cóż, piękny obraz tego, jak stojąÂ dzisiaj akcje myślissstwa, a jak ekologistów.
W komentarzach widać, że to raczej mimowolna antypropaganda myśliwska, niż apoteoza. Ten koślawy paszkwilek idealnie współgra z intelektualnym poziomem obecnych włodarzy od przyrody, wiec wpisuje się przepięknie w oczekiwania szyszkowników.
Drżenie łydek u kolegów jest zupełnie niepotrzebne, film "Pokot" niestety jest nie najlepszy - oglądałem, choć istotnie podejmuje ważny temat. Wybrali do Hollywoodu pewnie z tego co było, zupełnie nie rozumiem jak mogli przeoczyć film doskonały w każdym calu pt. "Smoleńsk"?
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2451
- Rejestracja: środa 24 mar 2010, 23:41
- Lokalizacja: z Polski
Podej...coś...
Mniam, mniam, mniam.... Antypokot świetnie pokazuje, że bambiści Twojego pokroju nie znoszą krytyki. O refleksji nie wspominając. Lubią atakować myśliwych, ale nie lubią, gdy myśliwi przystawiają im lusterko do buzi za pomocą tych samych technik. Zasada Kalego... Kolego...Sam film "Antypokot", no cóż, piękny obraz tego, jak stoją dzisiaj akcje myślissstwa, a jak ekologistów.
W komentarzach widać, że to raczej mimowolna antypropaganda myśliwska, niż apoteoza. Ten koślawy paszkwilek idealnie współgra z intelektualnym poziomem obecnych włodarzy od przyrody, wiec wpisuje się przepięknie w oczekiwania szyszkowników.
Wojciechus pisze:Podej...coś...
Mniam, mniam, mniam.... Antypokot świetnie pokazuje, że bambiści Twojego pokroju nie znoszą krytyki. O refleksji nie wspominając. Lubią atakować myśliwych, ale nie lubią, gdy myśliwi przystawiają im lusterko do buzi za pomocą tych samych technik. Zasada Kalego... Kolego...Sam film "Antypokot", no cóż, piękny obraz tego, jak stoją dzisiaj akcje myślissstwa, a jak ekologistów.
W komentarzach widać, że to raczej mimowolna antypropaganda myśliwska, niż apoteoza. Ten koślawy paszkwilek idealnie współgra z intelektualnym poziomem obecnych włodarzy od przyrody, wiec wpisuje się przepięknie w oczekiwania szyszkowników.
Trzeba zwiekszyc moce produkcyjne......zaplute klawiatury ekologistyczne sa wiecej warte niz Oskarek.....
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2451
- Rejestracja: środa 24 mar 2010, 23:41
- Lokalizacja: z Polski
"Ludzie, którzy nie potrafią kontrolować własnych emocji, dążą to kontrolowania zachowań innych ludzi".
Powyższe słowa przypomniał John Cleese, a wypowiedział je John Skinner - psychiatra i terapeuta.
Jak widać są one aktualne i pięknie wpisują się w to, co robią ekologiści - czy to na niwie łowieckiej, czy leśnej.
Powyższe słowa przypomniał John Cleese, a wypowiedział je John Skinner - psychiatra i terapeuta.
Jak widać są one aktualne i pięknie wpisują się w to, co robią ekologiści - czy to na niwie łowieckiej, czy leśnej.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2451
- Rejestracja: środa 24 mar 2010, 23:41
- Lokalizacja: z Polski
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2451
- Rejestracja: środa 24 mar 2010, 23:41
- Lokalizacja: z Polski
-
- początkujący
- Posty: 127
- Rejestracja: piątek 04 sie 2017, 14:59
Roisz sobie, że w tym hejterskim paszkwilku jest jakowaś rzeczowa krytyka?Wojciechus pisze: Antypokot świetnie pokazuje, że bambiści Twojego pokroju nie znoszą krytyki. O refleksji nie wspominając. Lubią atakować myśliwych, ale nie lubią, gdy myśliwi przystawiają im lusterko do buzi za pomocą tych samych technik. Zasada Kalego... Kolego...
No bez jaj...
Jeden z komentarzy pod filmem dość celnie ukazuje sedno:
"Matko... Czy ten film został zamówiony przez ludzi, których próbuje nieudolnie zdyskredytować? Żeby mogli powiedzieć: patrzcie, tak mają nasrane we łbach myśliwi, jest tak jak cały czas twierdziliśmy!"
W kategorii jajcarstwo, ten film jeszcze jakoś tam ujdzie - są gorsze. Ale widzę ktośÂ tu bierze go za DZIEŁO niemal filozoficzne... TośÂ bratku nieco w kosmos poleciał. Miłych lotów.
W punkt! Czytając posty większości szyszkowników, możemy się świetnie przekonać, kto tu nie potrafi kontrolować własnych emocji.Wojciechus pisze: "Ludzie, którzy nie potrafią kontrolować własnych emocji, dążą to kontrolowania zachowań innych ludzi".
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2451
- Rejestracja: środa 24 mar 2010, 23:41
- Lokalizacja: z Polski
-
- początkujący
- Posty: 127
- Rejestracja: piątek 04 sie 2017, 14:59
Obejrzał, podobnie jak "Pokot" Holland. Obejrzałem oba, by wyrobić sobie zdanie. Niewielu tu chyba takich?DAKa pisze:Obejrzal. Czyli 1: 0 dla Rerzysera.Wojciechus pisze:Pewnie, ze w punkt. Twoje emocjonalne podejscie do tematu pieknie to pokazuje.
Z obu filmów zdałem zresztą krótkie recenzje.
I tyś zrobił film i Holland. Prawie takiej samej jakości. Znaczy prawie masz Oscara w kieszeni!
Ciekawa podejście, to jak przeczytasz artykuł np. w GW to jest dla nich 1:0? A jak dajesz jeszcze do niego link na forum lasypolskie, to wtedy jest ile do zera?
Kol.Wojciechus coś o moim emocjonalnym podejściu raczył napomknąć, a skąd takie niecne podejrzenie? Gdzie widzisz te moje emocje? Jestem spokojny jak zawsze. Polecam.
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
Ma wlasnie... To nie jest nic innego jak demonstracja prostego niczym drut "chwytu socjotechnicznego" polegajacego - z bardzo grubsza na tym ze :Rafał i Ania pisze:obejrzałem , niestety to nie moja bajka, poza tym film wyrabia w ludziach skrzywienie.
1. Bierze sie "ofiare" - "niewinna i bezbronna" - to moze byc dziecko, zwierze, kobieta, grupa ludzi, rowniez miejsce ( Puszcza Bialowieska) - generalnie cos, co budzi w odbiorcy emocje, wspolczucie. Dosc obojetnie co.
2. Generuje "zagrozenie"/"niebezpieczestwo" dla tego obiektu ze strony "unych" - im wiecej keczupu,im bardziej krwawy i ohydny obraz tym lepiej . Im bardziej sam odbiorca moze byc dotkniety tym zagrozeniem tym lepiej.
3. Porownuje sie to "zagrozenie" (rozne formy przemocy) do grupy ludzi, ktorej sie chce dopierdolic - ponizyc zdyskredydowac ( interesujace jest uzycie metafor ).
4. Stawia sie na koncu jako zbawca - Samarytanin - instytucja moralna - przedstawiciej uniwersalnych wartosci itd...Cele, ktore mozna realizowac przy pomocy tego srodka moga byc rozne. Nie powinny byc jednak zbyt plakatywnie demonstrowane - bo obrabiany odbiorca zwacha pismo nosem....Emocjonalizacja über alles.
Tyle z grubsza, bo ten mechanizm zawiera wiecej niuansikow, jest jednoczesnie prosty jak konstrukcja cepa bojowego................I.....nie jest przez odbiorce realizowany jako swiadoma manipulacja. Przewaznie.....
Znajdzie sie go wszedzie w ekologistycznej propagandzie - od Wajraka, porzez animalistow z Vivy, Empatii, Pracownie na Rzecz, Holland wlasnie. greenpeace, WWF itd....Czasami bardzo subtelnie uzyty,niekiedy w prymitywnej formie. Przy pomocy srodkow mowionych, pisanych, malowanych i filmowanych, klikanych .... Mozna ten srodek serwowac w pigulce albo na raty - Saczac jak kropelki trucizny...Wlasciwie nic nowego ......Teoretyczna konstrukcje opisali chyba po raz pierwszy amerykanscy specjalisci od reklamy w latach 20 tych ub. wieku ( ciekawe rzeczy na ten temat pisal jeden z krewnych Sigmunta Freuda) .
Ma jednego DUZEGO haka.....
Obejrzyj to raz jeszcze......
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2451
- Rejestracja: środa 24 mar 2010, 23:41
- Lokalizacja: z Polski