Zabiegi pielęgnacyjne drzew - prowadzące do ich uschnięci

Zagadnienia z szeroko pojętej ekologii, przyrody, środowiska i biologii...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
magda55
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 16544
Rejestracja: środa 22 mar 2006, 16:24
Lokalizacja: krakow

Post autor: magda55 »

Capricorn pisze:
dziabaq pisze:Po co ciąć wierzbę, niech sobie rośnie jak natura chce....
Dobre pytanie :)
Otóż wierzba jest gatunkiem, który bardzo szybko rośnie, ale i równie szybko się psuje. Szczególnie szybko gniją konary, które po czasie spadają i w naturze te spadnięte konary ukorzeniają się tworząc nowe drzewa. Dlatego wierzby przycina się dość mocno w miastach, by uprzedzić naruralne łamanie konarów, a przy okazji sprowokować drzewo do wypuszczenia nowych gałęzi i pięknego wybarwiania się liści.
:spoko: dziabaq - proszę "pomógł" dla Koziołka :D


a tak poza - dzabaq to się przywitał jak należy ??
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć :)
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33785
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

dziabaq pisze:Chcą żyć, co się dziwisz....
Coś w myśl nieśmiertelnej, naiwnej idei:
"Weź lupę, popatrz pchła. Daj spokój pchła to też istota!"
dziabaq pisze:grubas z piłą i beretem na łbie - wrogiem.
No to widać, że wróg! Bo grubas i w berecie a nie kasku, no i z piłą. Ale jak by ten grubas nie przylazł a gałąź spadłaby ci na szybę golfa to byś klął.
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
dziabaq
początkujący
początkujący
Posty: 6
Rejestracja: sobota 04 lut 2017, 15:31

Post autor: dziabaq »

Ale jak by ten grubas nie przylazł a gałąź spadłaby ci na szybę golfa to byś klął
Dlatego wycięli wszystkie topole, rosnące przy parkingu, bo sie o swoje blaszane graty martwili. Poza tym topola przecież jest "be" ( śmieci pyłkami i alergików płoszy )

Ja wolę graty na złom zepchnąć a na to miejsce posadzić Klony w różnych kolorach

:jupi:


Jak Świerk srebrzysty schnął w upalne lato to latałem z III-piętra z wiaderkiem żeby go podlewać... Okoliczne menele siedziały na ławeczce i dyrygowały - "jeszcze tu, jeszcze z drugiej strony"

"miłośnicy przyrody"
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67142
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

dziabaq pisze:a na to miejsce posadzić Klony w różnych kolorach
Ale klony też pielęgnują i przycinają, że o szczepieniu nie wspomnę ;)
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

dziabaq pisze:Jak Świerk srebrzysty schnął w upalne lato to latałem z III-piętra z wiaderkiem żeby go podlewać...
I sądzisz, że mu to pomogło? Ile tych wiaderek jednorazowo pod niego wlałeś? A czy do korzeni coś dotarło? I czy zdążyła ta woda dotrzeć poprzez pień do samego końca igiełek? Czy może zanim przyniosłeś drugie wiaderko 90% poprzedniego podlewania wyparowało?
Żeby takiemu drzewku w czasie suszy efektywnie pomóc, należy go zraszać, jakby na niego deszcz padał. I to przez dłuższy okres czasu...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

magda55 pisze:DAKa nie do końca. Nie wszyscy znać się muszą więc pytają :P
Weganizm kulturowy..... :mg:

Rzecz nie w tym ze nie wszyscy "wiedza" - raczej w tym ze coraz mniej "CHCE WIEDZIEC"...

Czy ten pajac nad wierzba placzacy rzeczywiscie CHCE wiedziec - tego nie bylbym pewien......
Moze...?.....czy tez raczej chce sie tutaj wyrzygac ?....nie wiem.... :roll:
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Piotrek pisze:... okres czasu...
Za "okres czasu" dostaje od Najowej ścierą :D Ona -tzn. Najowa - twierdzi, że to masło maślane.. Bo czego, jak nie czasu, może być okres... :wink:
To tak, żeby sobie odreagować Najową... :P
Chrobry2
początkujący
początkujący
Posty: 99
Rejestracja: poniedziałek 25 maja 2015, 08:20

Post autor: Chrobry2 »

Niektórzy tutaj są jednak na tyle starzy, że podobnie jak ja pamiętają pewnie, że kiedyś w miastach były ekipy, które kształtowały korony drzew. Czyli panowie z drabinkami, czasami z podnośnika z sekatorami w ręku i ręcznymi piłkami odpowiednio przycinali gałęzie, kształtowali, korony w kule, walce, walce zakończone stożkiem. Tak kiedyś funkcjonowała zieleń miejska. Teraz, teraz to nie ma szansy. Przyjeżdża dwóch, czasami trzech. Podnośnik w górę i hulaj dusza piekła nie ma. Obraz nędzy i rozpaczy. Uzasadnienie, by komuś na łeb nie spadło, samochodu nie uszkodziło. A estetyka, a estetyka niech się na drzewo idzie bujać. Pod tym względem zgadzam się z dziabaq'iem.
Jest jednak drugie ale. Z tego co moja sklerotyzująca mózgownica sobie przypomina, to w latach 60 jak ruszała akcja zadrzewieniowa i zazieleniowa osiedli sadzono szybko rosnące hybrydy topól (głównie piramidalis w różnych wersjach hybrydowych i wierzb, czasami były do różne odmiany wierzby białej. I coś mi się kołacze, że wówczas zakładano, że przez kolejne lata te drzewa będą wymieniane na inne, bardziej trwałe gatunki. Ale jak to u nas... No i teraz mamy jazdy. Wycinamy na potęgę tapole gdzie się da, bo staja się niebezpieczne, wierzby takoż.
Po prostu - polska bezmyślność i głupota. I przykro mi to było napisać. Niestety taki jest nasz realny, polski byt. Od awantury, do awantury i niestety zawsześmy mądrzy po szkodzie i do tego z pretensjami.
Ale się porobiło.
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Chrobry2 pisze:Niektórzy tutaj są jednak na tyle starzy, że podobnie jak ja pamiętają pewnie, ... to w latach 60 jak ruszała akcja zadrzewieniowa i zazieleniowa osiedli sadzono szybko rosnące hybrydy topól (głównie piramidalis w różnych wersjach hybrydowych i wierzb, czasami były do różne odmiany wierzby białej...
Nastroiłeś mnie nostalgicznie...
Nie tylko w miastach. Była taka wieloletnia akcja, pod patronatem FJN (dla młodocianych Front Jedności Narodu...), sadzenia topoli przy drogach. LP musiały produkować materiał i rozwozić go do gmin. Po kilku tygodniach przelegiwania na słońcu, pospolite ruszenie sadziło te kikuty chłopom na polach, a oni je starannie podorywali, skutkiem czego topole umierały stojąc. Będąc młodym leśnikiem, brałem udział w tej imprezie, a za pytanie po wuja komu te topole, zostałem uświadomiony, że będzie z tego mnóstwo drewna... na papier, do drukowania Trybuny Ludu. To się nieco kłóciło z moimi wiadomościami o produkcji celulozy, ale już więcej nie zadawałem głupich pytań, tylko rozwoziłem te topole do sołtysów. Nawet dostałem jakiś dyplom i nagrodę pieniężną, która oczywiście przepuściłem...
Gdzie się topole chłopom nie dały, wyrosły wielgachne. Teraz usychają i się łamią. Drewna nikt nie chce. Przynajmniej ZULe mają trochę grosza z wycinki, zrębkowania gałęzi i frezowania ogromnych pni...
„Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko rozwiązuje się problemy nie znane w żadnym innym ustroju”. Stefan Kisielewski
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Chrobry2 pisze:Niektórzy tutaj są jednak na tyle starzy, że podobnie jak ja pamiętają pewnie, że kiedyś w miastach były ekipy, które kształtowały korony drzew. Czyli panowie z drabinkami, czasami z podnośnika z sekatorami w ręku i ręcznymi piłkami odpowiednio przycinali gałęzie, kształtowali, korony w kule, walce, walce zakończone stożkiem. Tak kiedyś funkcjonowała zieleń miejska. Teraz, teraz to nie ma szansy. Przyjeżdża dwóch, czasami trzech. Podnośnik w górę i hulaj dusza piekła nie ma. Obraz nędzy i rozpaczy. Uzasadnienie, by komuś na łeb nie spadło, samochodu nie uszkodziło. A estetyka, a estetyka niech się na drzewo idzie bujać. Pod tym względem zgadzam się z dziabaq'iem.
Jest jednak drugie ale. Z tego co moja sklerotyzująca mózgownica sobie przypomina, to w latach 60 jak ruszała akcja zadrzewieniowa i zazieleniowa osiedli sadzono szybko rosnące hybrydy topól (głównie piramidalis w różnych wersjach hybrydowych i wierzb, czasami były do różne odmiany wierzby białej. I coś mi się kołacze, że wówczas zakładano, że przez kolejne lata te drzewa będą wymieniane na inne, bardziej trwałe gatunki. Ale jak to u nas... No i teraz mamy jazdy. Wycinamy na potęgę tapole gdzie się da, bo staja się niebezpieczne, wierzby takoż.
Po prostu - polska bezmyślność i głupota. I przykro mi to było napisać. Niestety taki jest nasz realny, polski byt. Od awantury, do awantury i niestety zawsześmy mądrzy po szkodzie i do tego z pretensjami.
Ni siej subwersyjnego pesymizmu bo Cie zakwalifikuja jako kolejnego szkodnika forumowego.

To wcale nie jest polska specjalnosc, lecz "ogolnocywilizacyjna" - fenomen zarowno w przestrzeni publicznej , jak i prywatnej.

Przejedz sie po nowych osiedlach domkow jednorodzinnych, przyjrzyj dokladnie nowo zbudowanym domkom osiedlom etc. Bez trudu mozna zaobserwowac, ze ludzie na gigantyczna skale zasrywaja (przepraszam za okreslenie) je drzewami, ne szczedzac potu, pieniedzy i wysilku. Za 20 lat Ci sami ludzie beda sie wk...wiac, ze jest cien, leca smieci (czyli liscie) i w ogole to ch...jowo wyglada. Za 40 lat potomkowie ludzi, ktorzy dzisiaj te drzewa sadza beda walczyc z urzedami zeby sie tych drzew pozbyc. Nie sczedzac potu, pieniedzy i wysilku. Poslugujac sie od czasu do czasu kwasem solnym w celu pozbycia sie zmutowanych chwastow. (choc sa zdecydowanie humantarniejsze metody - rownie dyskretne )

Drzewa i "polis" czyli przestrzen publiczna zarosnieta innymi chwastami (szczegolnie w miescie) to podobny fenomen....

Ale tu nie ma co wydziwiac nad przedmurzem krzescijanstwa - gdzie indziej bywa tak samo - tylko gorzej...


kiedyś w miastach były ekipy, które kształtowały korony drzew. Czyli panowie z drabinkami, czasami z podnośnika z sekatorami w ręku i ręcznymi piłkami odpowiednio przycinali gałęzie, kształtowali, korony w kule, walce, walce zakończone stożkiem. Tak kiedyś funkcjonowała zieleń miejska. Teraz, teraz to nie ma szansy. Przyjeżdża dwóch, czasami trzech. Podnośnik w górę i hulaj dusza piekła nie ma. Obraz nędzy i rozpaczy. Uzasadnienie, by komuś na łeb nie spadło, samochodu nie uszkodziło. A estetyka, a estetyka niech się na drzewo idzie bujać.
Tez zajebiscie ciekawy fenomen zwiazany z "percepcja" estetyki otoczenia - jako pochodnej struktur otoczenia w obrebie mechanizmow typowych dla slabo owlosionego gatunku malp
homo sapiens. Jak i uwarunkowach kulturowych... :roll:

Tutaj warto by przytoczyc wywody Kazmirza Wyroczni Rykowskiego ze Sekocina profesora i sypnac jakis obrazek pogladowy....moze przy okazji

Oba efekty/fenomeny zjawiska sa z logicznego "chlopsko - filozoficznego" - punktu widzenia, calkowicie irracjonalnymi. Ale sa. Mamy po prostu lekkiego pierdolca na tle drzew (i nie tylko) . Co wcale nie jest zle czy dobre. Duzo gorsze jest to, ze wiekszoc nie chce sobie zdawac sprawy z tego , ze go ma....
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Capricorn pisze:
dziabaq pisze:Po co ciąć wierzbę, niech sobie rośnie jak natura chce....
...Szczególnie szybko gniją konary, które po czasie spadają i w naturze te spadnięte konary ukorzeniają się tworząc nowe drzewa ...
Ciekawe... Zgniłe... i się ukorzeniają...
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Naj pisze:
Capricorn pisze:
dziabaq pisze:Po co ciąć wierzbę, niech sobie rośnie jak natura chce....
...Szczególnie szybko gniją konary, które po czasie spadają i w naturze te spadnięte konary ukorzeniają się tworząc nowe drzewa ...
Ciekawe... Zgniłe... i się ukorzeniają...
Jak sie wierzby nie widzialo, to rzeczywiscie ciekawe.
W realu nic ciekawego w zasadzie nie ma. Wierzby gnija "od srodka". Grawitacja i masa sprowadza "zgnile" konary na glebe, gdzie ich zewnetrzna - jak najbardziej witalna czesc ma szanse sie jak najbardziej ukorzenic. Co w tym ciekawego ? :roll:
Wystarczy nie mylic z imperializmem, rybami
czy ewentualnie gnijacymi od glowy instytucjami ...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
dziabaq
początkujący
początkujący
Posty: 6
Rejestracja: sobota 04 lut 2017, 15:31

Post autor: dziabaq »

I sądzisz, że mu to pomogło? Ile tych wiaderek jednorazowo pod niego wlałeś?
Pomogło, rośnie do dziś......

:brawo:
dziabaq
początkujący
początkujący
Posty: 6
Rejestracja: sobota 04 lut 2017, 15:31

Post autor: dziabaq »

Czy ten pajac nad wierzba placzacy rzeczywiscie CHCE wiedziec - tego nie bylbym pewien......
Moze...?.....czy tez raczej chce sie tutaj wyrzygac
Takiej "kultury" to Mamusia w domu ciebie nauczyła, czy zdziczałeś wśród swoich ziomków?
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67142
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

DAKa, bardzo proszę o powstrzymanie się od osobistych wycieczek... :!:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

dziabaq pisze:Pomogło, rośnie do dziś......

:brawo:
Cieszę się, że tak na to patrzysz. Optymizm pomaga starzeć się z godnością. Oby ci go starczyło do tego momentu. :D
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

dziabaq pisze:
Czy ten pajac nad wierzba placzacy rzeczywiscie CHCE wiedziec - tego nie bylbym pewien......
Moze...?.....czy tez raczej chce sie tutaj wyrzygac
Takiej "kultury" to Mamusia w domu ciebie nauczyła, czy zdziczałeś wśród swoich ziomków?
Nie p rzypominam sobie abysmy wspolnie z panem barany pasali , aczkolwiek nie moge narzekac na brak doswiadczen z dozorem roznego rodzaju trzody i stworzen wystepujacych w cyrkach.
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Chrobry2
początkujący
początkujący
Posty: 99
Rejestracja: poniedziałek 25 maja 2015, 08:20

Post autor: Chrobry2 »

DAKa pisze:Ni siej subwersyjnego pesymizmu bo Cie zakwalifikuja jako kolejnego szkodnika forumowego.
Rozumiem, że napisałem niezrozumiale. Polaków specjalnością jest ciągłe przeginanie. Wpierw była akcja sadzenia badziewia, z założeniem, że w dość krótkim czasie te varietasy zostaną zastąpione gatunkami właściwymi - co się jednak nie stało. To badziewie dorosło i zaczęło być niebezpieczne, więc w wielu miejscach rżnie się na biomasę - choć np. znam kilka miejsc w Polce, gdzie zarządcy dróg na kilka lat przed wycinkami powsadzali między tym starymi topolami lipy, klony czy nawet jesiony, widziałem nawet kilka dąbków. W miastach i wioskach niestety jest jak opisałem.
Jak chcesz traktować mnie jako szkodnika, Twoja sprawa. Ale pomyśl czy ja nie pomyślę, że Ciebie prawda ubodła i odezwały się nożyce.
Ale się porobiło.
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Chrobry2 pisze:
DAKa pisze:Ni siej subwersyjnego pesymizmu bo Cie zakwalifikuja jako kolejnego szkodnika forumowego.
Rozumiem, że napisałem niezrozumiale. Polaków specjalnością jest ciągłe przeginanie. Wpierw była akcja sadzenia badziewia, z założeniem, że w dość krótkim czasie te varietasy zostaną zastąpione gatunkami właściwymi - co się jednak nie stało. To badziewie dorosło i zaczęło być niebezpieczne, więc w wielu miejscach rżnie się na biomasę - choć np. znam kilka miejsc w Polce, gdzie zarządcy dróg na kilka lat przed wycinkami powsadzali między tym starymi topolami lipy, klony czy nawet jesiony, widziałem nawet kilka dąbków. W miastach i wioskach niestety jest jak opisałem.
Jak chcesz traktować mnie jako szkodnika, Twoja sprawa. Ale pomyśl czy ja nie pomyślę, że Ciebie prawda ubodła i odezwały się nożyce.

"Subwersyjny pesymizm" odnosil sie do tego, ze sugerujesz iz idiotyzmy - irracjonalne postepowanie z drzewami jest nasza narodowa wlasciwoscia. To jest nieprawda - moge Ci setki i tysiace przykladow przytoczyc z innych krajow...To nie jest TYLKO nasza , polska przypadlosc...Brak patriotyzmu bym u Ciebie zdiagnozowal.....nawet.


Notabene :
dąbki przy drogach to idiotyczny pomysl - (kasztanowce zreszta tez)...W obrebie miejscowosci moga byc ok.... Ale poza trza tepic te zaraze jak Turkow pod Chocimiem.
Po pierwsze spadajacy na szybe zoledz albo kasztan to zadna przyjemnosc. Po drugie to przyciaga dzikie zwierzatka - aleja debowa w typowej plantacji desek z 90 % sosny to kiepski pomysl. To samo dotyczy drzew owocowych. Jak juz to przy drogach gdzie na wieki wiekow wiadomo ze nie bedzie sie tam poruszac wiecej niz 1000 - 2000 samochodow na dobe i na drodze bedzie duzo dziur, ktore stanowia najlepsza prewencje przeciw wypadkom z dzikimi zwierzetami (jest to srodek na dodatek bardzo tani).
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Chrobry2
początkujący
początkujący
Posty: 99
Rejestracja: poniedziałek 25 maja 2015, 08:20

Post autor: Chrobry2 »

Jakoś z moich perygrynacji po ziemskim padole wychodzi, że w naszej długości i szerokości geograficznej żyje populacja Homo sapiens o dość specyficznym podejściu do rozumu i logicznego myślenia.
Opisałem te wsadzane dąbki (nie aleje), bo to fakt - zgadzam się co do pociskowej siły spadającego żołędzia. Kiedyś dawne wiejskie, a nawet ważniejsze drogi obsadzane były drzewami owocowymi. Resztki takich alei są jeszcze gdzieniegdzie w naszym pięknym kraju. Są też piękne zakrzewienia tarninowe i głogowe. W nich też się kryją zwierzątka.
Są też w naszym i nie tylko kraju ruchy, które apelują o wycinanie przydrożnych zadrzewień z uwagi na to, że te drzewa są groźnie i zabijają się o nie kierowcy, którym zdarzy się zjechać z drogi i walnąć w takiego potwora lipowego. Na Pomorzu i Mazurach jeszcze w latach 80. były piękne przydrożne aleje wiązowe. Czy są nadal nie wiem. Generalnie zadrzewienia są konieczne - zapobiegają stepowieniu, są źródłem różnorodności biologicznej.
Można tak w nieskończoność polemizować. Jednak tak jak z formowaniem koron, tak i z istotną rolą zadrzewień i pasów przeciwwiatrowych muszą zmierzyć się planiści. To tak jak z niegdyś wyśmiewanymi przejściami dla zwierząt, płotkami chroniącymi szosy i autostrady przed płazami. Cywilizacji nie zatrzymasz, trzeba pogłówkować by jak się da i wilk był syty i owca cała.
Ale się porobiło.
ODPOWIEDZ