Realia w znalezieniu pracy w PGL LP, BULiGL i PN
Moderator: Moderatorzy
A komu teraz będzie podlegać, po likwidacji MSP?
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
Według mnie lepiej iść na staż i ciągnąć zaoczne w tym czasie przez pierwszy rok pracodawca czyli LP na pewno zrozumie że studiujesz i nie będziesz miał problemu z urlopami. Poza tym będziesz miał większy ogląd na to czego się uczysz, o ile trafisz na fajnego leśniczego to zawsze będziesz mógł dopytać jak czegoś nie zrozumiesz na zajęciach. Poza tym szybciej znajdziesz się na rynku pracy twoi rówieśnicy dopiero po skończeniu mgr pójdą na staż, czyli rok później. Piszesz że zaoczne 2 lata więc pewnie SGGW,a w Krakowie inżnierka dzienna kończy się w semestrze zimowym a magisterka zaczyna się w semestrze letnim kilku moich znajomych zrobiło tak że poszło na pierwszy semestr magisterki dziennie od marca a na drugi semestr od października już na zaoczne i na staż ( ponieważ w dyrekcji Krakowskiej i Krośnieńskiej staż zaczyna się w październiku) w ten sposób kończyli staż i studia równocześnie. Co do pracy to nie ma się co oszukiwać poczytaj forum i dowiesz się że w pierwszej kolejności liczą się znajomości a nie umiejętności i wykształcenie choć czasem się udaje i bez znajomości. Jak będziesz uparty to prace w LP znajdziesz tylko gdzieś w kraju a nie pod nosem ( no chyba że masz znajomości)
Poszukiwania czas zacząć
Michał34 pisze:pracodawca czyli LP na pewno zrozumie że studiujesz
I to są dwie duże niewiadome, które stawiają pod znakiem zapytania całość twego wywodu...Michał34 pisze:o ile trafisz na fajnego leśniczego
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Nie wiem jak na innych uczelniach ale w Krakowie 20 dni urlopu spokojnie wystarczy na zjazdy, jeszcze można jakieś parę dni na urlop wakacyjny wygospodarować. Co do leśniczych to bywa różnie ja na swoim stażu trafiałem na dobrych leśniczych i podleśniczych i nie żałuje że po dziennym technikum i dziennym inżynierze poszedłem na zaoczne magisterskie.
Poszukiwania czas zacząć
Autor wątku napisał
Pierwszy: zmienić nazwisko na takie, jakie nosi jakiś leśny dysydent (najlepiej z dyrekcji) i udawać, że jest się rodziną.
Drugi: zapisać się do młodzieżowej bojówki związku lub partii, która aktualnie ma udział w rządzeniu. Minusem jest, że cyklicznie odbywające się wybory mogą spowodować zmianę opcji, ale wtedy zawsze można też zmienić poglądy. Łatwo to będzie uzasadnić młodzieńczą naiwnością.
Trzeci: rozwijać zainteresowania zbieżne z zainteresowaniami osób decyzyjnych - to najmniej pewny sposób.
Niestety trzeba zapomnieć o kręgosłupie moralnym i etyce. Może trzeba będzie przestać korzystać z lustra, by nie widzieć gościa, który może się tam pojawić. Optymistyczne jednak jest to, że korzystając z powyższych sposobów, studia i ich tok jest nieistotny.
Przykre, ale prawdziwe.
Jest kilka realnych sposobów.Chciałbym również się dowiedzieć jakie są realne szanse dostania pracy w PGL LP
Pierwszy: zmienić nazwisko na takie, jakie nosi jakiś leśny dysydent (najlepiej z dyrekcji) i udawać, że jest się rodziną.
Drugi: zapisać się do młodzieżowej bojówki związku lub partii, która aktualnie ma udział w rządzeniu. Minusem jest, że cyklicznie odbywające się wybory mogą spowodować zmianę opcji, ale wtedy zawsze można też zmienić poglądy. Łatwo to będzie uzasadnić młodzieńczą naiwnością.
Trzeci: rozwijać zainteresowania zbieżne z zainteresowaniami osób decyzyjnych - to najmniej pewny sposób.
Niestety trzeba zapomnieć o kręgosłupie moralnym i etyce. Może trzeba będzie przestać korzystać z lustra, by nie widzieć gościa, który może się tam pojawić. Optymistyczne jednak jest to, że korzystając z powyższych sposobów, studia i ich tok jest nieistotny.
Przykre, ale prawdziwe.
[....Każdy z nas ma swoje małe przyzwyczajenia.]
[....Jeżli ktoś sobie stoi nad śliskim brzegiem rzeki, a kto inny BRYKNIE na niego z tyłu, to ten, co stoi na brzegu, musi się ześliznąć.]
[....Bo wypadek to dziwna rzecz. Nigdy go nie ma, dopóki się nie wydarzy.]
Kubuś Puchatek
[....Jeżli ktoś sobie stoi nad śliskim brzegiem rzeki, a kto inny BRYKNIE na niego z tyłu, to ten, co stoi na brzegu, musi się ześliznąć.]
[....Bo wypadek to dziwna rzecz. Nigdy go nie ma, dopóki się nie wydarzy.]
Kubuś Puchatek
Oj tam, oj tam. Niech będzie "decydent".Czy aby na pewno?
Widzę, że czujny jak ważka i dobrze, bo zmieniło to sens wypowiedzi.
[....Każdy z nas ma swoje małe przyzwyczajenia.]
[....Jeżli ktoś sobie stoi nad śliskim brzegiem rzeki, a kto inny BRYKNIE na niego z tyłu, to ten, co stoi na brzegu, musi się ześliznąć.]
[....Bo wypadek to dziwna rzecz. Nigdy go nie ma, dopóki się nie wydarzy.]
Kubuś Puchatek
[....Jeżli ktoś sobie stoi nad śliskim brzegiem rzeki, a kto inny BRYKNIE na niego z tyłu, to ten, co stoi na brzegu, musi się ześliznąć.]
[....Bo wypadek to dziwna rzecz. Nigdy go nie ma, dopóki się nie wydarzy.]
Kubuś Puchatek