BHP w pracach Służby Leśnej.

Szkolenia, wypadki, choroby, pierwsza pomoc, ocena ryzyka...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Sylvan

BHP w pracach Służby Leśnej.

Post autor: Sylvan »

Dzień Dobry.
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie problem BHP w leśnictwie na stanowiskach nierobotniczych. Istniejąca instrukcja jakby pewnych problemów nie dostrzegała. Chociażby używanie farb w aerozolu. Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
Ale tak naprawdę nurtuje mnie inny problem.
Wyznaczanie trzebieży ew. szacunki brakarskie.
Jak pamiętam, baardzo dawno temu /rok chyba1982/ na szkoleniu BHP przeprowadzonym przez OZLP Katowice padło stwierdzenie, że trzebieży nie wolno wyznaczać dłużej niż 4 godziny dziennie.
Nigdy więcej z czymś takim się nie spotkałem. Nigdzie nie znalazłem takiego przepisu.
Może ktoś wie: był taki przepis czy tylko moja pamięć tworzy "fakty".
A jeśli był to co się z nim stało?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104861
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Sylvan pisze:Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
Moim zdaniem dajemy pojemnik nie małpie tylko inteligentnemu człowiekowi. Za całe szkolenie powinna wystarczyć uważna lektura tego, co na pojemniku jest napisane...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

trzezwylesnik
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 360
Rejestracja: piątek 23 sie 2013, 15:16

Post autor: trzezwylesnik »

Na dzień chyba było-o ile pamięć mnie nie myli-1 ha TW...ale nie dam głowy
Sylvan

Post autor: Sylvan »

Piotrek pisze:
Sylvan pisze:Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
Moim zdaniem dajemy pojemnik nie małpie tylko inteligentnemu człowiekowi. Za całe szkolenie powinna wystarczyć uważna lektura tego, co na pojemniku jest napisane...
Na zdrowy rozum to się zgadza, ale o ile pamiętam to zarówno na forum /kiedyś gdzieś/ jak i w prasie leśnej było o skutkach ubocznych /na zdrowiu/, a wtedy w razie czego argumentacja powyżej może nie wystarczyć.
A z drugiej strony naprawdę ważna jest dla mnie część dotycząca trzebieży.
Sylvan

Post autor: Sylvan »

trzezwylesnik pisze:Na dzień chyba było-o ile pamięć mnie nie myli-1 ha TW...ale nie dam głowy
Tyle płaciliśmy za "pomoc przy wyznaczaniu trzebieży". Choć nie wiem czy było to w taryfikatorze.
Nie ma się z czego śmiać. Łatwo wyliczyć, że gdyby w takim tempie trzebieże wyznaczać to niewiele czasu zostałoby na inne prace.
trzezwylesnik
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 360
Rejestracja: piątek 23 sie 2013, 15:16

Post autor: trzezwylesnik »

I kiedy dzisiaj SL-krzakowi wyznaczają trzebieże? a kumatych pilarzy-hodowców co raz mniej...
z doskoku
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 303
Rejestracja: sobota 15 paź 2011, 19:03
Lokalizacja: las

Post autor: z doskoku »

Sylvan pisze:Od jakiegoś czasu nurtuje mnie problem BHP w leśnictwie na stanowiskach nierobotniczych
Cóż za elokwencja.....
Sylvan pisze:Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
Na używanie dezodorantu również?
Sylvan pisze:Może ktoś wie: był taki przepis czy tylko moja pamięć tworzy "fakty".
Przepisu nie pamiętam, mówiło się kiedyś, że dłużej po prostu się nie da..... Z drugiej strony obecnie nie ma wręcz opcji mieć więcej czasu na raz na wyznaczanie....
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Sylvan pisze:Dzień Dobry.
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie problem BHP w leśnictwie na stanowiskach nierobotniczych. Istniejąca instrukcja jakby pewnych problemów nie dostrzegała. Chociażby używanie farb w aerozolu. Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?(...)
Polecam przeczytać kartę produktu, potem wygooglać czemu nie warto przez 8 godzin inhalować się octanem etylu.
zgredek
początkujący
początkujący
Posty: 93
Rejestracja: środa 25 lut 2015, 11:59

Post autor: zgredek »

Nie ma przepisu i byc nie może dot. czasu maksymalnego wyznaczania zab. pielęgnacyjnych w ciągu dnia. Leśniczy, podleśniczy przechodzą szkolenia okresowe na których zwraca sie uwagę na m.in.np. monotonię pracy i jej negatywne skutki. Lesniczy, jako osoba kierująca pracownikami winien na to zwracać uwagę i nie wysyłac np. podlesniczego na tygodniowe akcje wyznaczania, bo wiadomo z góry, że będzie to kiepsko wykonane. Raczej krócej, wspólnie (nawet z sąsiednimi lesnictwami na zasadzie pomocy sąsiedzkiej) i przy użyciu środków ochrony typu maska, rękawice, gogle lub okulary ochronne... Ubaw przy tym jest przedni, mozna się nieźle poznać i praca staje sie przyjemnoscią. :beer:
Sylvan

Post autor: Sylvan »

No ,cóż. Obśmiać można wszytstko.
Ale problemu, jeśli zaistnieje to nie rozwiąże.
Wszyscy rzucili się na aerozol chociaż wyraźnie napisałem, że bardziej interesuje mnie czas wyznaczania trzebieży. /rozumiem -nieważne po co, nieważne jak- byle było "wesoło"/
No, skoro tak, to niech będzie. Nie będę cytował. Odpowiem hurtem.
Jeśli ktoś z dyskutantów czytuje coś z tematyki leśnej to na pewno z problemem stosowania aerozoli się zetknął. Reszta może sobie poszukać i poczytać.
A w kontekście czytania karty produktu, czy innych przepisów to niestety, ale racji NIE MACIE. Jeśli miałoby być po Waszemu to żadne szkolenie BHP nie byłoby potrzebne. Wystarczyłoby przecież przeczytać odpowiednią instrukcję. I nie tylko BHP...
Kodeks drogowy i książki medyczne też można sobie przeczytać.
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22717
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Skoro interesuje Cię czas wyznaczania trzebieży, to napiszę, jak to wygląda u mnie. Otóż ja idę i wyznaczam = zużywam 1 puszkę farby. Czasem zajmuje to godzinę (II klasa wieku), a czasem 3 - 4 godziny (IV klasa). I tego samego wymagam od podleśniczego. Nie za dużo, ale codziennie (prawie). Wypsiukaj puszkę, a potem objedź stany drewna, sprawdź, co się dzieje na aneksach, jedź na cechowanie czy doradztwo na ln. W ten sposób zabieg będzie w miarę dobrze wyznaczony, zdążymy z wyznaczeniem wszystkich zabiegów w terminie, a my się nie przemęczymy.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Sylvan

Post autor: Sylvan »

j24 pisze:Skoro interesuje Cię czas wyznaczania trzebieży, to napiszę, jak to wygląda u mnie. Otóż ja idę i wyznaczam = zużywam 1 puszkę farby. Czasem zajmuje to godzinę (II klasa wieku), a czasem 3 - 4 godziny (IV klasa). I tego samego wymagam od podleśniczego. Nie za dużo, ale codziennie (prawie). Wypsiukaj puszkę, a potem objedź stany drewna, sprawdź, co się dzieje na aneksach, jedź na cechowanie czy doradztwo na ln. W ten sposób zabieg będzie w miarę dobrze wyznaczony, zdążymy z wyznaczeniem wszystkich zabiegów w terminie, a my się nie przemęczymy.
Dzięki.
Ale pytanie było nieco inne.
Chodzi mi o knkretny przepis
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22717
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Sylvan pisze:
j24 pisze:Skoro interesuje Cię czas wyznaczania trzebieży, to napiszę, jak to wygląda u mnie. Otóż ja idę i wyznaczam = zużywam 1 puszkę farby. Czasem zajmuje to godzinę (II klasa wieku), a czasem 3 - 4 godziny (IV klasa). I tego samego wymagam od podleśniczego. Nie za dużo, ale codziennie (prawie). Wypsiukaj puszkę, a potem objedź stany drewna, sprawdź, co się dzieje na aneksach, jedź na cechowanie czy doradztwo na ln. W ten sposób zabieg będzie w miarę dobrze wyznaczony, zdążymy z wyznaczeniem wszystkich zabiegów w terminie, a my się nie przemęczymy.
Dzięki.
Ale pytanie było nieco inne.
Chodzi mi o knkretny przepis
Ja przepisu takowego nie znam.
Sąsiedni leśniczy ma ten przykład inne podejście. Idą w las, znaczą po 2 - 3 puszki, aż "padną ze zmęczenia", a potem kilka dni przerwy w wyznaczaniu...
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66912
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Ja robię jeszcze inaczej - znaczymy pojedynczo. Ja prosto do rejestratora klepię rębnie, a później trzebieże, natomiast podleśniczy same trzebieże i dane przenosi na papierowy raptularz. Znaczymy tak długo, jak długo mamy czas, możliwość i siły, by w czasie słoty i mrozów nie musieć gonić po lesie. Wyznaczamy zawsze cały plan + minimum 10%. Tak więc czasem pracujemy godzinę, a czasem całą dniówkę.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Helenka
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3395
Rejestracja: piątek 18 gru 2015, 18:08

Re: BHP w pracach Służby Leśnej.

Post autor: Helenka »

Sylvan pisze:Dzień Dobry.
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie problem BHP w leśnictwie na stanowiskach nierobotniczych. Istniejąca instrukcja jakby pewnych problemów nie dostrzegała. Chociażby używanie farb w aerozolu. Ma być przeszkolenie z używania środków chemicznych czy nie?
Ale tak naprawdę nurtuje mnie inny problem.
Wyznaczanie trzebieży ew. szacunki brakarskie.
Jak pamiętam, baardzo dawno temu /rok chyba1982/ na szkoleniu BHP przeprowadzonym przez OZLP Katowice padło stwierdzenie, że trzebieży nie wolno wyznaczać dłużej niż 4 godziny dziennie.
Nigdy więcej z czymś takim się nie spotkałem. Nigdzie nie znalazłem takiego przepisu.
Może ktoś wie: był taki przepis czy tylko moja pamięć tworzy "fakty".
A jeśli był to co się z nim stało?

Pozdrawiam
4 godz. tak stoi w instrukcji bhp, nie podam Ci w tej chwili w którym punkcie. Ale tak było i jest. Chyba przyszedł czas co by sobie instrukcję przeczytać jeszcze raz :)
"Kochaj, ucz się i pracuj - to trzy najważniejsze przykazania życia Inków. Kochaj siebie jako człowieka, kochaj innych ludzi i kochaj Boga, który Cię stworzył. Ucz się, czyli poszukuj wiedzy, rozwijaj się i Bądź coraz lepszym człowiekiem. I pracuj. Bo praca uszlachetnia." (B.Pawlikowska)
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104861
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Helenka pisze:tak stoi w instrukcji bhp
Której? Bo ja takiej nie mam a w tej, którą mam - nie ma nic o pracach przy wyznaczaniu. Gdybyś miała jakieś namiary na tekst online... Lub bliższe określenie aby łatwiej było szukać...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Helenka
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3395
Rejestracja: piątek 18 gru 2015, 18:08

Post autor: Helenka »

Piotrek pisze:
Helenka pisze:tak stoi w instrukcji bhp
Której? Bo ja takiej nie mam a w tej, którą mam - nie ma nic o pracach przy wyznaczaniu. Gdybyś miała jakieś namiary na tekst online... Lub bliższe określenie aby łatwiej było szukać...
no patrz! Normalnie diabeł ogonem przykrył! Pewna byłam, że tam o tym czytałam. Miałam dziś chwilkę co by przejrzeć, a tu nic, motyla noga! Jestem jednak pewna, że gdzieś o tych 4 godzinach czytałam ...jak wytropię gdzie, to dam znać. Tak czy siak wspomnę tylko, że te 4 godziny wynikają z tego, iż podnosząc ciągle głowę do góry, aby obejrzeć korony drzew, doprowadzamy do ciągłego ucisku w obrębie kręgosłupa szyjnego, co w rezultacie może doprowadzić do przeciążenia kręgów szyjnych, itd.,itp..... a teraz lecę dalej :)
"Kochaj, ucz się i pracuj - to trzy najważniejsze przykazania życia Inków. Kochaj siebie jako człowieka, kochaj innych ludzi i kochaj Boga, który Cię stworzył. Ucz się, czyli poszukuj wiedzy, rozwijaj się i Bądź coraz lepszym człowiekiem. I pracuj. Bo praca uszlachetnia." (B.Pawlikowska)
crocidura
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3714
Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
Lokalizacja: Węgorzyno

Post autor: crocidura »

Jestem pewien że głowa jest zadarta do góry krócej niż 4 godziny na zmianę roboczą...
Awatar użytkownika
maverick
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6752
Rejestracja: czwartek 24 sie 2006, 22:09

Post autor: maverick »

Sam po sobie zauważyłem, że długie wyznaczanie np. od 8 do 13 godziny powoduje zmęczenie oczu, no i sporo błędów szczególnie pod koniec. Najlepiej wyznaczac z przerwami na inna pracę, prase leśną, sniadanie, odbiórke gałęziówki, tu pojechać, tam zobaczyć,itp.
Monotonne w II klasie sosny i wielogatunkowe CP.
Jakieś 2-3 lata temu w jednej z czasopism wydawanych przez RDLP wyczytałem w wywiadzie z dyrektorem, że wyznaczanie nie powinno trwać długo, najwyżej kilka godzin. Nie chce skłamać ile. W każdym razie zaskoczył mnie krótki czas.
Stwierdziłem,że skoro dyrektor pisze...
Jednak miałem leśniczego, który nie wyznaczał, a jeśli wyznaczył w tym czasie 1ha to kazał sam siebie poprawić, bo mu się nie podobało.W dodatku na kontrolę wyznaczania przyjeżdzał o 14 40... :spoko:

Co do farby, zdecydowanie łatwiej farbą niż toporkiem, można skorygować błedy i farba po 2 latach od wykreślenia TPP blaknie i śladu nie ma. Siekierką ręka boli...
Są osoby co nie lubią farby "bo tak" i każą wyznaczać piekne świerki, które mogłyby iśc w WB siekierką. Nikrt się nie czepiał o deprecjację surowca. Ale już o krzywy i niewyraźny podpis na KW już tak...

Co do BHP to największym przewinieniem jest wyznaczanie CP w ulewnym deszczu, "bo co ja mam z Tobą zrobić, nie puszczę ciebie do domu".
Ale wywozu o 21 30 czy o 4 rano nikt nie widzi wtedy, w zamian z ewentualne siedzenie w domu w deszczu...
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
ODPOWIEDZ