...... jest i bedzie sie o co czepiac oraz sprawia spora ucieche jak sie popatrzy na roznice miedzy deklaracjami i dosc "przasna" rzeczywistoscia z drzeniem o wyzerunek TZW wlacznie. Poped i pozadanie biomasy z drzew sa u plantatorow desek genetycznie uwarunkowane - jednak Jasio Karol Carlowitz nie wymyslil "Nachhaltigkeit" ograniczonej wylacznie do desek - notabene zwrot fatalnie przetlumaczony na jezyk polski . Dzisiaj potrzebny jest szpagat i balans miedzy deskami i paroma innymi "wartosciami" pochodzacymi z lasu, ktory ....powiedzmy roznie wychodzi......haru112 pisze:Nie powiedziałem, że jest wynalazkiem "Pana derechtora i swity", osobiście uważałem za początek zrównoważonego leśnictwa teorie Carlowitza z osiemnastego wieku, a tu wychodzi na to, że już w XVI coś kombinowano. Elegancko Zwracasz mi uwagę na pewne nieścisłości masz rację (odrzucona została teoria ustanowienia lasów dobrem wspólnym w Konstytucji) lecz na pewno wiesz o co mi chodziło. Nie czepiaj się
Notabene - miedzy gondolierami w maciejowkach z Wenecji i Carlowitzem byla tez "Sylva" Johna Evelyna , nawracajacego dosc bezskutecznie na TZW korone brytyjska i reformy krola Slonce we Francji , tak samo radykalnie jak derechcja wprowadzajacego TZW (ona sie troche inaczej nazywala - conservation des bois ).....dluzsze bajki.....