3006hc pisze:DAKa,
Jest ich trochę więcej niż dwa. To jest zwrot ku normalności gdzie za swoją działalność odpowiada ten kto ją prowadzi, a jego szef tylko nadzoruje czy wszystko jest zgodnie z prawem i interesem firmy.
Tak jest w każdej dużej korporacji i dzięki temu te korporacje są duże. Bo ci którzy są w nich wyżej w hierarchii nie muszą myśleć za tych niżej, a ci którzy są niżej muszą myśleć co robią, a nie bezmyślnie wykonywać polecenia.
DB
Hubert, to nie jest "normalosc", tylko lamanie obowiazujacego (jeszcze) prawa. Zerknij na podpunkty 1-5 z punktu 2. (art.28 prawa lowieckiego) i wyjasnij mi prosze w ktory z tych celow wpisuje sprzedaz uslug turystycznych przez zarzadce obwodu lowieckiego wyjetego z wydzierzawiania ?. Czy te obwody wyjeto z wydzierzawiania po to, by wybrane podmioty realizowaly - mogly realizowac - na zasadzie arbitralnie okreslonej "wyjatkowosci" dzialalnosc w zakresie "handlu uslugami turystycznymi ?"......That is the question...
Druga sprawa. Zerknij na punkt trzeci gdzie arbitralnie ustalono krag podmiotow mogacych sie "rozsiadac" na wyjmowanych z wydzierzawienia obwodach. Sami "znajomi krolika" plus zakonserwowanie postpeerelowskiego stanu posiadania z poczatku lat 90 - tych. Nic dziwnego, poniewaz ten papier powstawal w owczesnych klimatach polytycznych, kiedy Tomaszewskiemu (Jackowi - niedawno zmarl ) udalo sie wziasc (ponownie) partie i poslow na smycz.
Sprzecznosci tej "konstrukcji" wychodza jednak raz po raz na jaw - poczytaj wyniki kontroli NIKu i ten wrzod kiedys peknie. To nie jest kwestia - czy ? , lecz kiedy ?. Do tej pory nikt w zasadzie sie do tej konstrukcji nie dopierdalal, bo nie bylo specjalnych powodow.
Przypominam sobie jednak sytuacje, sprzed kilkunastu lat, kiedy wystapily obiekcje i byly sugestie rezygnacji przez LP handlem zabijaniem zwierzatek. Do serca wziela to sobie chyba tylko jedna RDLP i rozwiazala wlasne biuro polowan....Reszta to olala i wlazi dalej i coraz glebiej w to szambo. (nie pamietam kto wtedy derechtorowal - chyba Dawidziuk, moze juz obecny ? ....)
Osobiscie jestem zdania, ze NAJPIERW wypadaloby uprzadkowac stan prawny a POTEM kazdy gajowy moze sprzedawac zabijanie zwierzatek we wlasnym lesie komu mu sie podoba i za ile mu sie pododoba, jak mu sie podoba. Jesli juz ponosi odpowiedzialnosc za bajzel zwany gospodarka lowiecka. Tak byloby racjonalnie i normalnie (tlumaczenie tez moglby sprzedawac).........W tej chwili mamy do czynienia z wieloma sprzecznosciami i caly gips polega na tym, ze wiekszosc udaje, ze tych sprzecznosci nie ma.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.