SAmochód od leśniczego - kupić nie kupić

Samochody terenowe, testy, opinie, informacje...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66909
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Glaca pisze:Na forum rajdy4x4 postawiono podobną tezę, że spora cześć leśników baaardzo mocno eksploatuje swoje auta
Wydaje mi się, że to nietrafione uwagi. Na tamtym forum ludziska zazwyczaj mocno katują swoje autka i przez pryzmat jazd offroadowych nierzadko w lasach, postrzegają leśników. Owszem, zdarzają się miłośnicy przepraw wśród leśników także, ale myślę, że ktoś, kto potrzebuje auta do pracy, nie będzie ryzykował zniszczenia auta w trakcie zabawy. To raczej nie te priorytety. Ja muszę mieć auto w stałej gotowości, a nie na warsztacie. Tak więc zdarza mi się gdzieś czasem utopić, ale raczej nie zrywam nią drewna, ani nie taplam się po szyby w błocie :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
drwalnik
Admin
Admin
Posty: 77498
Rejestracja: wtorek 13 lip 2004, 00:00
Lokalizacja: z drewna
Kontakt:

Post autor: drwalnik »

Glaca pisze:od niepalącego Niemca co płakał jak sprzedawał
... chyba ze śmiechu, że znalazł takiego jelenia
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Capricorn pisze: Na tamtym forum ludziska zazwyczaj mocno katują swoje autka (...)
Prawda, ale niezależnie od przeznaczenia auta ( turystyka czy przeprawowe) lepiej jako bazę kupić w dobrym stanie, mniejszym przebiegiem. U kolegów leśników bardzo przywiązanych do swoich nastoletnich aut 4x4 ( 5 i więcej lat służby) często problemem są uszkodzenia związane ze zmęczeniem materiału - pękają ramy, mocowania nadwozia do ramy.
I my naprawdę sporo nimi śmigamy mimo dużego spalania - kumpel "miastowy" swojego Patrola odpala tylko w weekendy.
dabek79
początkujący
początkujący
Posty: 12
Rejestracja: wtorek 17 sty 2012, 09:56
Lokalizacja: dziki zachod

Post autor: dabek79 »

W trzy lata to się auto zajeżdza jak się przy nim nic nie grzebie i nie naprawia.Mam kolegów co kupują szroty za grosze i sprzedają po krótkim czasie,bo cenajednej części przekracza wartość auta.Przy swoich brykach sam grzebię,używam zgodnie z przeznaczeniem i posrajdówkę też urządzam.Dlatego zawsze chcą ode mnie kupić koledzy.Znajomy mechanik mówi mi,że jestem dinozaurem w kwestii utrzymania auta- ma być dobrze.Obecnie większa część klientów woli tanio..
dabek79
Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

Z autami w terenie to jest zawsze problem bo jak się kupi drogi to po dwóch latach będzie on niewiele wart, a jak się kupi szrot to potem ma się stres czy odpali i czy nic od niego nie odpadnie. Ja auta w terenie zajeżdżam. Miałem ich cztery i tylko jedno sprzedałem z ogromnym spadkiem wartości, reszta odjechała na lawecie. Aktualnie jeżdżę piątym, który był wcześniej samochodem "do miasta" mojej żony, a jeszcze wcześniej moim. I już chyba zostanie dokąd się nie rozleci bo jest jak członek rodziny.. ;)

Ja bym od leśnika samochodu nie kupił, no chyba, że ten "miejski". Mam kilku kolegów, którzy mają od nowości ponad dziesięcioletnie samochody z przebiegami poniżej 100 tyś km. Taki to warto kupić... ;)

Terenowe trzeba dokładnie sprawdzić na stacji diagnostycznej bo nawet sam leśnik najpewniej nie wie co w jego aucie już nie domaga.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66909
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

3006hc pisze:dziesięcioletnie samochody z przebiegami poniżej 100 tyś km
Podobno auto "stojące" bardziej się niszczy niż te jeżdżące :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Cordoba_2004
początkujący
początkujący
Posty: 76
Rejestracja: poniedziałek 13 lip 2009, 22:56
Lokalizacja: aha

Post autor: Cordoba_2004 »

Ja już kupiłem swojego Jimiaka ale człowiek znalazł dla mnie fajny ezgemplarz z Włoch
z 2008 roku auto jedzie do Polski, jakby ktoś był zainteresowany dobrym jimiakiem ddis bez rdzy i problemów
dajcie znać na priv, samochód był w Italii "wyszukany" więc warto się zastanowić.
Awatar użytkownika
barbarez
początkujący
początkujący
Posty: 62
Rejestracja: środa 29 maja 2013, 12:55
Lokalizacja: spod ściółki

Post autor: barbarez »

Leśnik leśnikowi nierówny. Znam takich, którzy niezależnie od pory roku posiadają auta utrzymane w stanie tak sterylnym, że śmiało można karoserię lizać, o wnętrzu nie wspomnę. Nie przekraczają z reguły 5 km/h w terenie, starannie dobierając trasę przejazdu pozbawioną kałuż, błota, gałęzi (wysiadają, aby odgiąć każdą, najmniejszą nawet gałązkę) itd. Często nie wiedzą nawet, czy napędy w ich aucie działają, czy nie, bo po prostu ich nie używają.

Są i ci z drugiego bieguna - prędkość po lesie constans, przeszkody są po to, by po nich przejeżdżać, a nasiedzeniach dokumenty, smary, oleje różnej maści i woni, pilarka, zanęta do ryb, szynki, kiełbasy, kupa oderwana od podeszwy, a czasem między tym wszystkim również i ukochany Azorek. Wg mnie zakup auta od leśnika to ruletka ;)
Awatar użytkownika
MartaBaranowska
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 16534
Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
Lokalizacja: Nowiny

Post autor: MartaBaranowska »

barbarez pisze:że śmiało można karoserię lizać
ciekawe :lol:
Put some fun between your legs
-ride a horse :mrgreen:
tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest tak to Boska, Boska Rabanowska jest
ODPOWIEDZ