Kask
Moderator: Moderatorzy
-
- podleśniczy
- Posty: 284
- Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
- Lokalizacja: Kielce
Kask
Ostatnio inspektor z PIP przyczepił się do kasków pilarzy, twierdzi że są za stare. Kaski zostały zakupione w roku 2001 data produkcj to2000rok. Teraz to chyba PIP wspiera producenta kasków.
- OjciecMocyMroku
- inżynier nadzoru
- Posty: 1774
- Rejestracja: niedziela 26 mar 2006, 12:48
- Lokalizacja: DGL
Kask ma okreslona date przydatnosci do uzytku. Jest to jak mi sie przypomina 2 lata (moge sie mylic). Mial wiec podstawy.Andrzej5101 pisze:Teraz to chyba PIP wspiera producenta kasków.
Mozna twierdzic oczywiscie ze jest to wspieranie producentow ale mozna tez twierdzic ze to w trosce o uzytkownika - atest jest wydawany i obowiazuje przez ten okres czasu od daty wyprodukowania - po uplywie tego czasu kask nie bedzie pewnie spelnial juz standardow bezpieczenstwa choc nie ulegnie zuzyciu.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden,
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
(Albert Einstein)
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
(Albert Einstein)
-
- podleśniczy
- Posty: 284
- Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
- Lokalizacja: Kielce
CE < certyfikacja europejska < pisałam już kiedyś o tym.Andrzej5101 pisze:Czy ktoś wie skąd wzieły sie te atesty.
Jak bedziesz robił przeterminowaną pilarką , to i owszem < robota stop< jak inspektor capnie.
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
- OjciecMocyMroku
- inżynier nadzoru
- Posty: 1774
- Rejestracja: niedziela 26 mar 2006, 12:48
- Lokalizacja: DGL
Norma dla kasku dotyczy oslabienia jego odpornosci pod wplywem zmiennych temperatur, mrozu czy promieniowania uv. Przez to moze slabiej chronic to co pod nim wraz z uplywem czasu przy nieszczesliwej sytuacji. To ma jakies rozsadne i logiczne podstawy (ale dlaczego tak niewiele?).Andrzej5101 pisze:Jeszcze troche a wprowadzą taką normę dla pilarek i aut którymi poruszamy się po lesie. Czy ktoś wie skąd wzieły sie te atesty.
Skad wziely sie atesty - dla bezpieczenstwa - oczywiscie (wspierania producentow?)
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden,
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
(Albert Einstein)
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
(Albert Einstein)
... wymienianie kasków co dwa lata to jakiś absurd ... po to się płaci ciężkie pieniądze, by to trochę posłużyło ...Andrzej5101 pisze:PIP twierdzi że kask pilarza ma atest na 5 lat a zwykły kask na 2 lata.
... tu bym się nie zdziwił ... pilarki się zużywają, słonko na nie świeci, mrozik mrozi, to bach - za 2 lata wymieniamy - jak by za to płacili ci co każą to ok, ale jak pilarz ma płacić z własnej kieszeni to prożka ... tylko pretekst do oszustw ...Andrzej5101 pisze:Jeszcze trochę a wprowadzą taką normę dla pilarek
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
- OjciecMocyMroku
- inżynier nadzoru
- Posty: 1774
- Rejestracja: niedziela 26 mar 2006, 12:48
- Lokalizacja: DGL
Jak sam zewnetrzny plastik to jeszcze ujdzie - tylko ze on wielkiego wplywu na bezpieczenstwo nie ma. Taki absurd to by chyba nie przeszedl A możeBorsuk pisze:to bach - za 2 lata wymieniamy
Oj tez tak sadze.Borsuk pisze:... wymienianie kasków co dwa lata to jakiś absurd
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden,
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
(Albert Einstein)
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
(Albert Einstein)
-
- podleśniczy
- Posty: 284
- Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
- Lokalizacja: Kielce
Fagum Stomil Lodź produkuje buty dla drwali za ok. 190 zł. co do kaskow: Peltor (takie kupuje) ustala okres uzywania na 7 000 godz. to jest ok 3.5 roku, na kasku musi być zapisana data wydania pracownikowi. Inspektor PIP sam nie wymyślił tych przepisów, on je tylko egzekwuje. A naprawdę niewiele trzeba żeby w lesie spelnić wszystkie przepisy BHP i spac spokojnie. Aaaaa, znalazlem tanie ubrania z wkładkami antyprzecięciowymi. Szyją na miaręAndrzej5101 pisze:Trzeba jeszcze pamiętać o obuwiu dla pilarza. Buty kosztują około 300zł.
Pozdrawiam
ZUL
Musze wtrącić swoje trzy grosze
Rozumiem właścicieli ZUL-i że LP mało płacą za prace i dlatego nie ma pieniędzy na systematyczna wymianę odzieży czy sprzętu ochrony osobistejale:
- co znaczy wydany 1000 PLN na ubranie i sprzęt ochrony osobistej, gdy przy zaistnieniu wypadku (odpukać w niemalowane) inspekcja i prokuratura stwierdzi, że jedną z przyczyn wypadku był brak sprawnej techniczniei użytkowo odzieży czy sprzętu ochrony osobistej - wyłożone pieniadze w porównaniu do kary nie będą nawet jej procentem;
- zgodnie z przepisami BHP obowiązkiem pracodawcy jest zapewnienie pracownikowi odzieży i sprzetu BHP;
- w przypadku kasków jakiekolwiek mechaniczne uszkodzenie również dyskwalifikuje go z dalszego uzywania;
Zaraz usłyszę że się czepiam ale wychodzę z założenia że na BHP nie można oszczędzać. Niby przez całe lata nic się nie dzieje ale wystarczy jeden wypadek i wtedy jet ogromny problem.
Co prawda odejdę od leśnictwa ale przykład na fakcie: wypadek śmiertelny, pracodawca zawiadomił prokuraturę i PIP, przyjechali zdążył jeszcze na gorąco złożyć zeznania i pojechał do domu. Na powtórne przesłuchanie już niestety nie pojechał - tak bardzo się tym przejął że zmarł
Nie mówię że to czeka każdego z pracodawców - wypadek śmiertelny czy własna śmierć z przejęcia - ale lepiej spać spokojnie wiedząc że zrobiło się wszystko aby zapewnić pracownikom bezpieczeństwo.
Jeśli natomiast inspektor bardzo się czepia to zawsze można anonimowo zadzwonić do PIP czy tam podjechać i spytać się jak to właściwie jest i jakie są do tego przepisy. Nie trzeba zaraz wychodzić z założenia że oni (PIP) tylko kontroluja - oni też doradzają.
Rozumiem właścicieli ZUL-i że LP mało płacą za prace i dlatego nie ma pieniędzy na systematyczna wymianę odzieży czy sprzętu ochrony osobistejale:
- co znaczy wydany 1000 PLN na ubranie i sprzęt ochrony osobistej, gdy przy zaistnieniu wypadku (odpukać w niemalowane) inspekcja i prokuratura stwierdzi, że jedną z przyczyn wypadku był brak sprawnej techniczniei użytkowo odzieży czy sprzętu ochrony osobistej - wyłożone pieniadze w porównaniu do kary nie będą nawet jej procentem;
- zgodnie z przepisami BHP obowiązkiem pracodawcy jest zapewnienie pracownikowi odzieży i sprzetu BHP;
- w przypadku kasków jakiekolwiek mechaniczne uszkodzenie również dyskwalifikuje go z dalszego uzywania;
Zaraz usłyszę że się czepiam ale wychodzę z założenia że na BHP nie można oszczędzać. Niby przez całe lata nic się nie dzieje ale wystarczy jeden wypadek i wtedy jet ogromny problem.
Co prawda odejdę od leśnictwa ale przykład na fakcie: wypadek śmiertelny, pracodawca zawiadomił prokuraturę i PIP, przyjechali zdążył jeszcze na gorąco złożyć zeznania i pojechał do domu. Na powtórne przesłuchanie już niestety nie pojechał - tak bardzo się tym przejął że zmarł
Nie mówię że to czeka każdego z pracodawców - wypadek śmiertelny czy własna śmierć z przejęcia - ale lepiej spać spokojnie wiedząc że zrobiło się wszystko aby zapewnić pracownikom bezpieczeństwo.
Jeśli natomiast inspektor bardzo się czepia to zawsze można anonimowo zadzwonić do PIP czy tam podjechać i spytać się jak to właściwie jest i jakie są do tego przepisy. Nie trzeba zaraz wychodzić z założenia że oni (PIP) tylko kontroluja - oni też doradzają.
Myślenie ma kolosalną przyszłość
-
- podleśniczy
- Posty: 284
- Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
- Lokalizacja: Kielce
-
- podleśniczy
- Posty: 284
- Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
- Lokalizacja: Kielce
... warto też pomyśleć o ubezpieczeniu finansowanym przez pracodawcę dla swoich pracowników i ich rodzin, prawda? ... który zul w Polsce coś takiego funduje? ...yakec pisze:Nie mówię że to czeka każdego z pracodawców - wypadek śmiertelny czy własna śmierć z przejęcia - ale lepiej spać spokojnie wiedząc że zrobiło się wszystko aby zapewnić pracownikom bezpieczeństwo.
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Drwalnik co jak co ale nadal leśnictwo i prace wykonywane przy ścince i zrwyce drewna są zagrożone dużą wypadkowością. Oddaliśmy robotników w prywatne rece i statystycznie wypadki pracownikóe LP są znikome ale jak weżmie się pod uwage ZUL-e to juz sytuacja diamwtralnie się zmienia. Niestety dowiadujemy sie tylko i wyłącznie o wypadkach ciężkich i śmiertelnych jakie zachodzą wśród pracowników ZUL-i bo o reszcze jes zmowa milczenia i załatwia się to w inny sposób. Do tego dochodzi cały czas isniejąca "szara strefa" a problem narasta. W obecnych czasach zwiazanych z dużą ilością pozyskiwania drewna w sytuacjach klęskowych zagrożenioe jest coraz większe. Mimo przeprowadzanych szkolenie BHP wespół z PIP efekt jest taki że 2 dni po szkoleniu mamy doczynienia z wypadkiem śmiertelnym. Wiem że można to tłumaczyć tak i owak, ale ofaira śmiertelna wystąpiła i co teraz?
Myślenie ma kolosalną przyszłość