Leśnicy w armii
Moderator: Moderatorzy
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2627
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Jeśli zdążysz. W warunkach dzisiejszego pola walki raczej dostaniesz awans pośmiertnie...Lukasz105 pisze:a potem miarę upływu czasu i za ewentualne zasługi można awansować ?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Jeżeli pracujesz w LP i jesteś objęty militaryzacją, to na awans nie licz, ale patrząc na to z drugiej strony, masz lżej, niżbyś miał służyć w armii w czasie ewentualnej wojny.Lukasz105 pisze:czyli rozumiem na początek zwykły szeregowy a potem miarę upływu czasu i za ewentualne zasługi można awansować ?
Większy wykład popełnię, jak w końcu zjem obiad ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Tak więc małe co nieco na temat militaryzacji w LP.
Pominę podstawy prawne i tzw. genezę, bo w sumie niewiele by to wniosło. Ciekawi mogą poczytać Ustawę o powszechnym obowiązku obrony (w szczególności rozdział V) i akty wykonawcze do niej.
Fakt, faktem, że jesteśmy przewidziani do militaryzacji. Wiąże się to z pewnymi obowiązkami, ale i z prawami też i owszem.
W 2006 r. przyjęto limit osób przewidzianych do militaryzacji w LP (była to wtedy liczba pracowników w Służbie Leśnej). Ów limit podzielono na poszczególne RDLP, a te zadysponowały proporcjonalnie do zatrudnienia w nadleśnictwach. Dodam, że wymagało to zatwierdzenia przez MON, via MŚ. Na tej podstawie opracowano obsady etatowe stanowisk (nie osób), które po ogłoszeniu militaryzacji są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania jednostki. Na podstawie obsady etatowej przygotowano zbiorowe listy imienne. Na listach tych znalazły się osoby (mężczyźni poniżej 60 roku życia i kobiety poniżej 50 roku życia) spełniające warunki objęcia ich militaryzacją. W stosunku do żołnierzy rezerwy należało dokonać uzgodnień z właściwymi względem zamieszkania poszczególnych pracowników. Nie uzgadnia się osób, które przekroczyły 50 lat w przypadku szeregowych i 6o lat w przypadku osób, które mają wyższe szarże (od kaprala do marszałka). Osoby, które znalazły się na zbiorowej liście imiennej podpisują ją, co jest jednoznaczne z uznaniem, że po objęciu jednostki militaryzacją przechodzą ze stosunku pracy na stosunek służby. Pewien problem jest w przypadku pracowników mających karty przydziału mobilizacyjnego. W Ustawie zapisano, że pierwszeństwo ma MON przed jednostką przewidzianą do militaryzacji. Można próbować za pośrednictwem WKU, które kartę wydało, starać się o jej wycofanie – co często się udaje. Jeżeli nie, można to uczynić za pośrednictwem właściwego co do siedziby RDLP Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego.
Zdarza się, że w nadleśnictwie występują wakaty względem nadanego przez RDLP limitu. Jeżeli wakaty przekraczają 5% należy się zwrócić do Powiatowego Urzędu Pracy za pośrednictwem WKU o uzupełnienie obsady etatowej. Dodam, że powyższe można uczynić dopiero po objęciu jednostki militaryzacją.
To na razie tyle w krótkich żołnierskich słowach.
Pominę podstawy prawne i tzw. genezę, bo w sumie niewiele by to wniosło. Ciekawi mogą poczytać Ustawę o powszechnym obowiązku obrony (w szczególności rozdział V) i akty wykonawcze do niej.
Fakt, faktem, że jesteśmy przewidziani do militaryzacji. Wiąże się to z pewnymi obowiązkami, ale i z prawami też i owszem.
W 2006 r. przyjęto limit osób przewidzianych do militaryzacji w LP (była to wtedy liczba pracowników w Służbie Leśnej). Ów limit podzielono na poszczególne RDLP, a te zadysponowały proporcjonalnie do zatrudnienia w nadleśnictwach. Dodam, że wymagało to zatwierdzenia przez MON, via MŚ. Na tej podstawie opracowano obsady etatowe stanowisk (nie osób), które po ogłoszeniu militaryzacji są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania jednostki. Na podstawie obsady etatowej przygotowano zbiorowe listy imienne. Na listach tych znalazły się osoby (mężczyźni poniżej 60 roku życia i kobiety poniżej 50 roku życia) spełniające warunki objęcia ich militaryzacją. W stosunku do żołnierzy rezerwy należało dokonać uzgodnień z właściwymi względem zamieszkania poszczególnych pracowników. Nie uzgadnia się osób, które przekroczyły 50 lat w przypadku szeregowych i 6o lat w przypadku osób, które mają wyższe szarże (od kaprala do marszałka). Osoby, które znalazły się na zbiorowej liście imiennej podpisują ją, co jest jednoznaczne z uznaniem, że po objęciu jednostki militaryzacją przechodzą ze stosunku pracy na stosunek służby. Pewien problem jest w przypadku pracowników mających karty przydziału mobilizacyjnego. W Ustawie zapisano, że pierwszeństwo ma MON przed jednostką przewidzianą do militaryzacji. Można próbować za pośrednictwem WKU, które kartę wydało, starać się o jej wycofanie – co często się udaje. Jeżeli nie, można to uczynić za pośrednictwem właściwego co do siedziby RDLP Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego.
Zdarza się, że w nadleśnictwie występują wakaty względem nadanego przez RDLP limitu. Jeżeli wakaty przekraczają 5% należy się zwrócić do Powiatowego Urzędu Pracy za pośrednictwem WKU o uzupełnienie obsady etatowej. Dodam, że powyższe można uczynić dopiero po objęciu jednostki militaryzacją.
To na razie tyle w krótkich żołnierskich słowach.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
To bardzo ciekawe co piszesz Sten. Jak się to ma do tego, że 4 lata temu przemeldowując się lokalnie (to samo nadleśnictwo) musiałem odkopać swoją książeczkę wojskową, aby zechcieli mnie w nowej gminie przyjąć w poczet mieszkańców? Nie wnikałem do tej pory w szczegóły, ale teraz mnie to zastanowiło. Wg urzędników zostałem bowiem "wciągnięty na listy mobilizacyjne w gminie".
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
Gminy obowiązuje prowadzenie ewidencji wojskowej, czego dowodem jest stosowny stempel ewidencji ludności. Następnie powinni powiadomić właściwe WKU.Borsuk pisze:Wg urzędników zostałem bowiem "wciągnięty na listy mobilizacyjne w gminie".
Jeżeli podpisywałeś Zbiorową Listę Imienną, to wcześniej pracownik ds. obronnych uzgodnił to z WKU.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
No, prawie wszyscy ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Sten,
Czyli tak z polskiego na nasze. Bardziej się opłaca dać objąć tą militaryzacją, czy spróbować się z niej wymiksować?
Bo przyznam, że nie mam ochoty dać się podziurawić przez nieudolność polityków w zapewnieniu pokoju.
Czyli tak z polskiego na nasze. Bardziej się opłaca dać objąć tą militaryzacją, czy spróbować się z niej wymiksować?
Bo przyznam, że nie mam ochoty dać się podziurawić przez nieudolność polityków w zapewnieniu pokoju.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Składając podpis na liście, masz pewność, że w przypadku wojny pozostaniesz w swojej jednostce, a nie pójdziesz w "kamasze". Jedyne co się zmieni to stosunek pracy na stosunek służby. Masz zagwarantowane wynagrodzenie z budżetu państwa oraz bezpłatną opiekę lekarską.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- początkujący
- Posty: 201
- Rejestracja: poniedziałek 07 gru 2015, 12:37
- Lokalizacja: z Puszczy
A jak to jest w nadleśnictwach bo podejrzewam że większość chciałoby podpisać i uniknąć poboru? Przecież ktoś musi zostać by jednostka funkcjonowała. Jakieś limity ?
Przykładowo taka sytuacja:
Powstaje nowe nadleśnictwo i trzeba obsadzić stanowiska ludźmi. Powiedzmy że większość osób to nowi, którzy nigdzie wcześniej nie pracowali ( marzenie by od razu do Nadl . ) . Podejrzewam że większość po prostu będzie się bać objęcia ich militaryzacją i co wtedy ? Czy w tym przypadku jak zatrudniają od razu 10 osób to każdy może złożyć podpis czy jest jakiś "przymus" ? Kto tego nie musi zrobić ? To ile w takim razie % pracowników nadleśnictwa wystarczy do prawidłowego funkcjonowania w okresie militaryzacyjnym a ile w "kamasze" ?
Przykładowo taka sytuacja:
Powstaje nowe nadleśnictwo i trzeba obsadzić stanowiska ludźmi. Powiedzmy że większość osób to nowi, którzy nigdzie wcześniej nie pracowali ( marzenie by od razu do Nadl . ) . Podejrzewam że większość po prostu będzie się bać objęcia ich militaryzacją i co wtedy ? Czy w tym przypadku jak zatrudniają od razu 10 osób to każdy może złożyć podpis czy jest jakiś "przymus" ? Kto tego nie musi zrobić ? To ile w takim razie % pracowników nadleśnictwa wystarczy do prawidłowego funkcjonowania w okresie militaryzacyjnym a ile w "kamasze" ?
,,Rób w życiu to co lubisz a nigdy nie będziesz musiał pracować''
Owszem są przydzielone limity, O których decyduje MON na wniosek DGLP poparty przez Ministerstwo Środowiska. Dlatego w ewentualnie nowo powstałym nadleśnictwie i przy założeniu, że 100% załogi to ludzie wcześniej nie pracujący w LP (fantastyka, tak na marginesie) przyznanie limitu może trochę trwać, ale z kolei RDLP w ramach przyznanego jej wcześniej limitu może zmniejszyć go w innych jednostkach, by wesprzeć nowo powstałą Ów limit jest chroniony ustawą o ochronie informacji niejawnych.Lukasz105 pisze:Jakieś limity ?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Dodam, że pracownicy nie objęci militaryzacją, a będący żołnierzami rezerwy (dotyczy to też młodzieży, która nie odbyła służby wojskowej), mogą być reklamowani na wniosek we właściwych WKU, jako osoby niezbędne do prawidłowego funkcjonowania jednostki.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa