Nielegalne zabranie drewna
Moderator: Moderatorzy
Nielegalne zabranie drewna
Witam. Mam pytanie do Państwa, ale najpierw opiszę sytuację.
Około 2 tygodnie temu pojechałem do lasu (mam własną działkę w lesie) poszukać posuszu czy wywrotów na opał. Znalazłem 3 drzewa (sosny), 2 z nich były połamane przez wichurę, na wysokości 3-4m były połamane i część z nich leżała na glebie, ale trzymała się jeszcze pienia. 3 drzewo było wywrócone, korzeń był widoczny, drzewo było w stanie rozkładu próchniało. Wyciąłem "próchno" i 1 sosnę (średnica około 30-40 cm przy pieńku). Drewno zabrałem i pociąłem na metry.
Tego samego dnia, przyjechał do mnie pewien Pan, jak się później okazało, właściciel działki, z której zabrałem drewno. Musiałem przekroczyć granicę działki w poszukiwaniu posuszu. Poinformował mnie, że wtargnąłem na jego działkę i zabrałem jego drewno. Ja go od razu przeprosiłem, wyjaśniłem sprawę, że celowo tego nie zrobiłem, myślałem, że jestem cały czas na swojej działce. Wiadomo jak to jest, że wejdzie się w las trochę głębiej i 0 orientacji.
Wracając, oddałem mu drewno, powiedział, że nie chce żadnego rozgłosu, bo takie sprawy śmierdzą, ale powiedział mi, że zgłosił to drewno do "ostemplowania" czytając w Internecie doszedłem, że do ocechowania. Jeżeli brak takiego stempla to dał mi do informacji, że jeśli leśniczy nie będzie chciał tego zrobić, to grozi mi kara do 5tys grzywny. Czytając te wszystkie paragrafy, to faktycznie czarno to widzę. Nasuwa mi się pytanie, czy naprawdę tak "czarno" to wygląda w praktyce? Jeżeli nie, to co mi może grozić? Właściciel raczej nie powinien sam składać na mnie pozwu.
Z góry dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam.
Około 2 tygodnie temu pojechałem do lasu (mam własną działkę w lesie) poszukać posuszu czy wywrotów na opał. Znalazłem 3 drzewa (sosny), 2 z nich były połamane przez wichurę, na wysokości 3-4m były połamane i część z nich leżała na glebie, ale trzymała się jeszcze pienia. 3 drzewo było wywrócone, korzeń był widoczny, drzewo było w stanie rozkładu próchniało. Wyciąłem "próchno" i 1 sosnę (średnica około 30-40 cm przy pieńku). Drewno zabrałem i pociąłem na metry.
Tego samego dnia, przyjechał do mnie pewien Pan, jak się później okazało, właściciel działki, z której zabrałem drewno. Musiałem przekroczyć granicę działki w poszukiwaniu posuszu. Poinformował mnie, że wtargnąłem na jego działkę i zabrałem jego drewno. Ja go od razu przeprosiłem, wyjaśniłem sprawę, że celowo tego nie zrobiłem, myślałem, że jestem cały czas na swojej działce. Wiadomo jak to jest, że wejdzie się w las trochę głębiej i 0 orientacji.
Wracając, oddałem mu drewno, powiedział, że nie chce żadnego rozgłosu, bo takie sprawy śmierdzą, ale powiedział mi, że zgłosił to drewno do "ostemplowania" czytając w Internecie doszedłem, że do ocechowania. Jeżeli brak takiego stempla to dał mi do informacji, że jeśli leśniczy nie będzie chciał tego zrobić, to grozi mi kara do 5tys grzywny. Czytając te wszystkie paragrafy, to faktycznie czarno to widzę. Nasuwa mi się pytanie, czy naprawdę tak "czarno" to wygląda w praktyce? Jeżeli nie, to co mi może grozić? Właściciel raczej nie powinien sam składać na mnie pozwu.
Z góry dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam.
Moim zdaniem jedyne, co może Tobie grozić, to postępowanie karne, gdyby właściciel działki zgłosił sprawę na policję i oskarżył Cię o kradzież drewna.
Za bezprawne (niezgodne z uproszczonym planem urządzenia lasu) pozyskanie drewna odpowiada - a więc może zostać ukarany - jedynie właściciel lasu. Ale tu nie może być o tym mowy, bo uprzątnięcie posuszu, złomów i wywrotów to wręcz obowiązek, wynikający wprost z ustawy o lasach.
Co do braku cechowania drewna - tu zdanie są podzielone, ale nie ma na to paragrafu i ukarać za to nie można. Było o tym na naszym Forum:
http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php ... ak*#662441
Za bezprawne (niezgodne z uproszczonym planem urządzenia lasu) pozyskanie drewna odpowiada - a więc może zostać ukarany - jedynie właściciel lasu. Ale tu nie może być o tym mowy, bo uprzątnięcie posuszu, złomów i wywrotów to wręcz obowiązek, wynikający wprost z ustawy o lasach.
Co do braku cechowania drewna - tu zdanie są podzielone, ale nie ma na to paragrafu i ukarać za to nie można. Było o tym na naszym Forum:
http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php ... ak*#662441
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
jeżeli to zgłosi na policję, to ta sprawa na 100% będzie jdyni wykroczeniem, wyciąłeś sosne o pniaczku 30-40cm, do tego spróchniałą. Oddałeś drewno, przeprosiłeś, wykazałeś skruchę,wyciąłeś nieumyślnie, nie miałeś zamiaru ukraść. Sprawa do umorzenia, a jak pójdzie do sądu to wątpię, żeby sąd dowalił Ci karę.
Moim zdaniem trzeba było od faceta na piśmie wziąć, że mu drewno zwróciłeś ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
No to jestem w kropce, bo przy oddawaniu drewna bylem tylko ja i on. Ostatnio przejeżdżałem tamtędy to drewno cały czas leży i czeka, więc nie kombinuje raczej. W sumie to pewien nie jestem, po co dokladnie ma leśniczy przyjechać. Niby ma dać pozwolenie na wycięcie tych 3 drzew. Ale ciekawe jak zareaguje, jesli przyjdzie i zamiast 3 drzew, 2 będą pocięte na metry. Bo jeśli leśniczy nie zaakceptuje tam czegoś to wtedy właściciel leśniczego odsyła do mnie, ale ja poza tłumaczeniem sie nic nie mam na swoja obronę..
Może odmówić, bo drewno nie jest w miejscu (na działce) pozyskania.Morris pisze:No tak, ale mam nadzieję, ze mu zalegalizuje to drewno mimo ścięcia i sprawa ucichnie..
Natomiast co do meritum to faktu pozyskania (ścięcia czy zebrania)nie powinien kwestionować. Sprzątanie posuszu, złomów i wywrotów to obowiązki właściciela lasu, wynikające wprost z ustawy o lasach.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Jak już pisano wcześniej ty nie możesz za nic więcej odpowiadać jak za kradzież drewna z lasu - jeżeli właściciel zgłosi sprawę na Policję.j24 pisze:Może odmówić, bo drewno nie jest w miejscu (na działce) pozyskania.Morris pisze:No tak, ale mam nadzieję, ze mu zalegalizuje to drewno mimo ścięcia i sprawa ucichnie..
Natomiast co do meritum to faktu pozyskania (ścięcia czy zebrania)nie powinien kwestionować. Sprzątanie posuszu, złomów i wywrotów to obowiązki właściciela lasu, wynikające wprost z ustawy o lasach.
Kocur myli się co do obowiązku ustawowego - on nie zwalnia z konieczności posiadania możliwości pozyskania drewna (grubizny) wynikającej z decyzji Starosty, czy Uproszczonego Planu Urządzenia Lasu. Jeśli u j24 tak się to robi to robi się niezgodnie z prawem... o czym mówi kilka orzeczeń sądów dostępnych do poczytania w internecie i jakieś pismo z ubiegłego roku (interpretacja MŚ rozesłana po RDLP).
Jeśli ów właściciel nie posiadał możliwości, lub posiadał lecz już ją wykorzystał pozyskując maksymalną ilość, to Starosta (lub Nadleśniczy któremu został powierzony obowiązek przez Starostę) powinien odmówić ocechowania drewna WŁAŚCICIELOWI lasu. W ślad za tym Nadleśniczy informuje Starostę o pozyskaniu niezgodnym z UPUL lub decyzją. A reszta zależy od Starosty (wedle uznania może nie robić nic... może nadać sprawie bieg).
Odmówić powinien też z uwagi na to, że Starosta, czy Nadleśniczy nie ma możliwości (uprawnień) do odbioru drewna na podwórku właściciela.
W sytuacji odmówienia ocechowania drewna właścicielowi wątpliwe jest by ten mógł dopiero wówczas zgłosić na policję kradzież - przecież najpierw oświadczał, że o wszystkim wiedział zgłaszając drewno do ocechowania. Byłoby to niepoważne.
Do obalenia przed prokuraturą zarzutu wystarczyłoby w zasadzie skłamać że zrobiłeś to na polecenie właściciela - i jest ugotowany. Właściwie to bez kłamstwa prokuratura winna nie dać wiary zeznaniom które byłyby sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym - czyli zgłoszonym drewnem do ocechowania.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Na koniec - ja doradzałbym wszystkim właścicielom lasu nie branie odpowiedzialności na siebie i zgłoszenie kradzieży na policję. Tłumaczenie, że sąsiad nie znał granic jest nie na miejscu.
Jeśli przeprosił i ugiął się biorąc na siebie odpowiedzialność to powinieneś być mu bardzo wdzięczny i w razie problemów sąsiada zrekompensować mu ewentualną karę grzywny grożącą właścicielowi (która jest w praktyce zawsze mniejsza niż kara za kradzież drewna).
Leć więc z półlitrówką i pętem kiełbasy i przepraszaj. Rozważ, czy ni napisać mu oświadczenia na którym przyznajesz się do pomyłki. Wtedy przed Starostą podczas ewentualnego zajęcia się sprawą sąsiad mógłby liczyć na mały wymiar kary.
Jeśli przeprosił i ugiął się biorąc na siebie odpowiedzialność to powinieneś być mu bardzo wdzięczny i w razie problemów sąsiada zrekompensować mu ewentualną karę grzywny grożącą właścicielowi (która jest w praktyce zawsze mniejsza niż kara za kradzież drewna).
Leć więc z półlitrówką i pętem kiełbasy i przepraszaj. Rozważ, czy ni napisać mu oświadczenia na którym przyznajesz się do pomyłki. Wtedy przed Starostą podczas ewentualnego zajęcia się sprawą sąsiad mógłby liczyć na mały wymiar kary.
crocidura - polecam artykuł 24 UOL.
Z praktyki: Familiant ma swój las. W upul było do pozyskania 8 m3 drewna. Pozyskał, zalegalizował. Po kilku latach wystąpił z wnioskiem, by mu zalegalizować jeszcze kilka m3. I dostał odpowiedź: rozmiar pozyskania określony w upul wykonano. Nie ma możliwości dalszego legalnego pozyskania drewna, za wyjątkiem uprzątnięcia drzew opanowanych przez organizmy szkodliwe oraz złomów i wywrotów.
Z praktyki: Familiant ma swój las. W upul było do pozyskania 8 m3 drewna. Pozyskał, zalegalizował. Po kilku latach wystąpił z wnioskiem, by mu zalegalizować jeszcze kilka m3. I dostał odpowiedź: rozmiar pozyskania określony w upul wykonano. Nie ma możliwości dalszego legalnego pozyskania drewna, za wyjątkiem uprzątnięcia drzew opanowanych przez organizmy szkodliwe oraz złomów i wywrotów.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
z absurdalnymi odpowiedziami urzędników nie można dyskutować (jeśli byłaby to decyzja to należałoby się odwołanie... w przypadku takiej odpowiedzi nie ma się jak odwołać).
Spytaj osobę zajmującą się lasami niepaństwowymi o interpretację zasad pozyskania drewna z ubiegłego roku. Zanim przejdziesz do nakazu z art. 24 (który jest również decyzją która zezwala na pozyskanie drewna) przeczytaj najpierw art. 23 ust. 4:
A jeśli wyciąłby co drugie drzewo argumentując że było zasiedlone, opanowane? Po co w takim razie UPUL i decyzje Starosty?
Spytaj osobę zajmującą się lasami niepaństwowymi o interpretację zasad pozyskania drewna z ubiegłego roku. Zanim przejdziesz do nakazu z art. 24 (który jest również decyzją która zezwala na pozyskanie drewna) przeczytaj najpierw art. 23 ust. 4:
katalog zamknięty. Familiant słusznie wystąpił z wnioskiem na podstawie art. 23, Starosta wydał odpowiedź (bądź decyzję) z której nic nie wynika. Nie zgodził się bowiem na pozyskanie większe niż w dokumentach urządzeniowych.Pozyskanie drewna w lasach niestanowiących własności Skarbu Państwa, niezgodnie z uproszczonym planem urządzania lasu lub decyzją, o której mowa w art. 19 ust. 3, jest możliwe wyłącznie w przypadkach losowych; decyzje w tej sprawie, na wniosek właściciela lasu, wydaje starosta
A jeśli wyciąłby co drugie drzewo argumentując że było zasiedlone, opanowane? Po co w takim razie UPUL i decyzje Starosty?
Morris śpij spokojnie, nic Ci ni zrobią. Nawet jak zgłosi na Policje, to będzie jdynie wykroczeniem o lichej wartości. Tak jak pisałem, jak powiesz że wyciąłeś nieumyślnie, przez pomylkę oddałeś itd automatycznie umorzą. Takim bzdetem jak spróchniałe drzewo o średnicy 30cm pniaka nikt sobie głowy nie będzie zawracać i Ty też sobie tym głowy nie zawracaj. Olej sprawę
No chyba, że trafisz na Policję "głodną sukcesów". Nie ma przecie lepszego sposobu na podreperowanie mniemania niż gotowa sprawa z określonym jasno sprawcą, który w dodatku przyznał się do winy
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Rozpatrując prawo leśne w kategorii "katalogów zamkniętych" i czytając ustawę literalnie, to gdy nie ma upul - a powinien być (kompleksy pow. 10 ha) - to w ogóle żadnego pozyskania drewna nie można byłoby w takich prywatnych lasach prowadzić.crocidura pisze:katalog zamknięty. Familiant słusznie wystąpił z wnioskiem na podstawie art. 23, Starosta wydał odpowiedź (bądź decyzję) z której nic nie wynika. Nie zgodził się bowiem na pozyskanie większe niż w dokumentach urządzeniowych.Pozyskanie drewna w lasach niestanowiących własności Skarbu Państwa, niezgodnie z uproszczonym planem urządzania lasu lub decyzją, o której mowa w art. 19 ust. 3, jest możliwe wyłącznie w przypadkach losowych; decyzje w tej sprawie, na wniosek właściciela lasu, wydaje starosta
A jeśli wyciąłby co drugie drzewo argumentując że było zasiedlone, opanowane? Po co w takim razie UPUL i decyzje Starosty?
Moim zdaniem ustawa o lasach w obecnym brzmieniu w odniesieniu do lasów prywatnych to prawo złe, niespójne i zupełnie nie przystające do rzeczywistości.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)