Jeleniowate do odstrzału

Zwierzęta łowne, hodowla, broń śrutowa i kulowa, psy myśliwskie...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
xhardcorex
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1951
Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
Kontakt:

Post autor: xhardcorex »

wod4, nie chodzi mi o taki model selekcji. Najwidoczniej nie zrobili na dole tego, co góra zaproponowała. Ja to widzę tak, określamy pojemność siedlisk w oparciu o CLC, LMN.
Określamy liczebność, stosunek płci i klasy wieku w populacji, w oparciu o narzędzia statystyczne i odpowiednio zorganizowany monitoring. Nie wiem jak dokładnie miałby wyglądać, ale skoro ornitolodzy mogą zrobić monitoring ptaków w skali kraju, to i na pewno myśliwi by mogli zwierzynę zinwentaryzować. Macie fachowców w Czempiniu, więc niech mądre głowy myślą nad tym ;)

Potem strzelanie tak jak u Niemca na początku założyli, czyli głównie słabe, młode i samice. Trzeba naśladować naturę, gdzie drapieżnik wyjmuje z populacji częściej młode niż stare, samice niż samce (one bywają ciężarne i są z natury słabsze). Do kolejnych klas i rozmnażania przechodzą silniejsze osobniki. Planowanie odstrzału w oparciu o większe regiony niż obwód, w zależności od gatunku i charakteru rozmieszczenia (wyspowe, równomierne).
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

@wod4


Wracajac do tych "postenerdowskich" regulacji

Sarna .....jest pare rzeczy - u nas niespecjalnie uwzglednianych.....

- ten gatunek jest np. b. podatny na wypadki/upadki (wdzieczny objekt klusownictwa).
"Ubytki" sa b. trudne do zarejestrowania.

W przerwie miedzy postami z 13.46 i 17.40 mialem zgloszony wypadek komunikacyjny z
ze sarna w przejsciu drogowym pod autostrada - "lezy tam, mocno poogryzana sarna".
Pojechalem - klasyka z cyklu (prawie ) "nic nie jest tak , jak nam sie zdaje". Przy poboczu lezaly sciagniete "zwloki" - reszta zwlok wlasciwie.

Scenariusz 1. - na pierwszy rzut oka -
jasny. Ktos przejezdzal samochodem przejsciem pierdyknal sarne i pojechal dalej.
Jakas kreatura zjadla potem ofiare kierowcy......

Na drugi rzut oka:

sarna na resztce karku miala slady po ugryzieniu. Zaje....scie glebokie. Z krwiakami.
Czyli " cos" ja tam ugryzlo za zywota. Na resztkach skory dalo sie zabezpieczyc slady klow - odstep ok 3, 5 cm. Okolo. "Cos" sarence wyciagnelo zoladek jeszcze pod mostem -
rozjechal ten zoladek samochod. Po odslonieciu lopatek - "skora i kosci". To kozle -
bo to bylo kozle wlasnie - bylo niesamowicie wychudzone. Na cos chore - ?

Scenariusz nr. 2: Slabowite kozle dorwal pies (psy) . zagonil pod to przejscie, zabil,
zaczal konsumowac, moze potem dobraly sie do tego lisy albo borsuk. Rano albo
przed poludniem ktos to sciagnal z jezdni. Przypuszczalnie - do konca nie wiadomo.
(przy okazji wkleje moze pare fotek....)

Gdyby owe zwloki lezaly 10 metrow dalej, w botanice, pies z kulawa noga by sie dowiedzial ze cos tam zaszlo... I to jest problem wlasnie. Nawet gdyby sie udalo policzyc co do jednej te sarny, to wielka niewiadoma pozostana takie wypadki , ich przyczyny i skala.

Calosc ma wplyw na "selekcje" , pozyskanie, plany pozyskania itd. Wypada to w jakis sposob uwzglednic. I tutaj te "selekcje" - "osobnicza i populistyczna" stoja w ewidentnej
sprzecznosci.....

Poza tym ma to tez do czynienia z "inwentaryzaja" , o ktorej pieprzy powyzej iksinski.
Ale to juz inna para kaloszy..... :mg:
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

PS.

Potem strzelanie tak jak u Niemca na początku założyli, czyli głównie słabe, młode i samice. Trzeba naśladować naturę, gdzie drapieżnik wyjmuje z populacji częściej młode niż stare, samice niż samce (one bywają ciężarne i są z natury słabsze). Do kolejnych klas i rozmnażania przechodzą silniejsze osobniki. Planowanie odstrzału w oparciu o większe regiony niż obwód, w zależności od gatunku i charakteru rozmieszczenia (wyspowe, równomierne).
samice niż samce
Bzdet nr 1

Planowanie odstrzału w oparciu o większe regiony niż obwód
Pobozne zyczenia albo bzdet nr. 2
wod4

Post autor: wod4 »

xhardcorex pisze:Ja to widzę tak (...)
Odebrało mi ochotę do dyskusji, gdy zobaczyłem, że dopiero Chcesz aby ktoś przygotował teoretyczne podstawy tej reformy ... a dotychczas z taką pewnością siebie krytykowałeś stan obecny. Teraz widzę, że nie zdajesz sobie sprawy że nie da się spójnego systemu według Twojej recepty zbudować.
Szkoda czasu na szczegóły, kilka haseł rzucę:
- życie w naturalnym srodowisku jest na tyle zmienne i nieprzewidywalne, że nie da się tak abstrakcyjnego pojęcia jak "pojemność siedlisk" precyzyjnie określić, bo jedna konkretna zima może to o połowę w dół skorygować;
- jeszcze większy wpływ może mieć susza w okresie wiosenno-letnim;
- dodajmy do tego ogólną losowość demograficzną i środowiskową;
- dodajmy pomysły decydentów dotyczące bezpańskich psów, redukcji bądź introdukcji gatunków zmieniających środowisko (bóbr, żubr, głuszec, cietrzew itd);
- pomysły "zaangażowanych" w tworzeniu nowych stref ochronnych, obszarów naturowych itd;
Z drugiej strony, różne strefy, w których nie ma możliwości ingerencji łowieckiej, uniemożliwią regulację ilości populacji tak, żeby szkody były znośne a sama populacja nie degenerowała się.
Krótko mówiąc - teoretyzujesz bez liczenia sie z realiami.
Dlatego kończę dyskusję w tym temacie.
ODPOWIEDZ