Pilarka u pracownika nadleśnictwa

Szkolenia, wypadki, choroby, pierwsza pomoc, ocena ryzyka...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
elfik
początkujący
początkujący
Posty: 96
Rejestracja: piątek 16 lip 2010, 07:52
Lokalizacja: z Kotliny

Pilarka u pracownika nadleśnictwa

Post autor: elfik »

Proszę o pomoc dot. używania własnych pilarek przez naszych pracowników- drwali. Drwal będący pracownikiem nadleśnictwa pracuje własną pilarka, ma płacony ekwiwalent za używanie własnych narzędzi. Moje pytanie brzmi - czy nadleśnictwo ma obowiązek wymiany amortyzatorów w tych pilarkach? Czy tę sprawę regulują jakieś nasze przepisy?
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170013
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Ekwiwalent płacony jest m.in. po to, żeby taki pracownik dokonywał napraw we własnym zakresie.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
elfik
początkujący
początkujący
Posty: 96
Rejestracja: piątek 16 lip 2010, 07:52
Lokalizacja: z Kotliny

Post autor: elfik »

Dziękuję, tak właśnie myślałam, ale szukam jakiegoś pisma/zarządzenia /wytycznych, które o tym mówią.
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170013
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Jak mnie pamięć nie myli coś na temat ekwiwalentu znajdziesz w PUZP LP
Jest taki zapis:
§ 17
1. Pracownicy, którzy do wykonywania zadań używają własnych pilarek lub innych narzędzi mechanicznych opartych na bazie pilarki otrzymują ekwiwalent za używanie tego sprzętu.
2. Ekwiwalent za używanie własnych narzędzi, o którym mowa w ust. 1, określa pracodawca po uzgodnieniu z zakładową organizacją związkową w oparciu o kalkulację.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
niziołek
wiceminister
wiceminister
Posty: 25653
Rejestracja: poniedziałek 07 sty 2008, 12:44

Re: Pilarka u pracownika nadleśnictwa

Post autor: niziołek »

elfik pisze:Proszę o pomoc dot. używania własnych pilarek przez naszych pracowników- drwali. Drwal będący pracownikiem nadleśnictwa pracuje własną pilarka, ma płacony ekwiwalent za używanie własnych narzędzi. Moje pytanie brzmi - czy nadleśnictwo ma obowiązek wymiany amortyzatorów w tych pilarkach? Czy tę sprawę regulują jakieś nasze przepisy?
:) Było kiedyś coś takiego, że fundowano wymianę amortyzatorów przez n-ctwo... lecz to było w czasach kiedy LP przynajmniej udawały, że chodzi im o bhp, przeciwdziałanie wibracji i w ogóle dobro ludzi... Teraz jak widać z tego co pisze Sten LP to sitwa ludzi na stołkach po znajomościach, którzy uważają że ludziom na dole nic się nie należy... na górze od nadleśniczego i owszem luksusy... U nas robotnicy stali wydają duży procent swoich marnych pensji na utrzymanie pił i samochodów. Jak się zwrócili do nadleśniczego o jakiś zwrot na paliwo, bo muszą nieraz dziennie robić 60 km, to usłyszeli: że jak się nie podoba to proszę się zwolnić, jak paliwo kosztuje to niech chodzą na nogach i że mają np. przy czyszczeniu pułapek i wodopustów robić 40 km dziennie, bo piechur średnio robi w górach 5 km na godzinę...Hej! :wink:
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller
Majewski
początkujący
początkujący
Posty: 2
Rejestracja: poniedziałek 15 lut 2016, 23:04

Post autor: Majewski »

Po pierwsze witam Wszystkich na forum.
Zajmuje się BHP w mojej firmie od niedawna i zauważyłem że od 3 lat nie jest wypłacany naszy robotnikom - pilarzom ekwiwalent za używanie pilarki. Czy w Waszych N-ctwach pracują jeszcze pilarze zatrudnieni przez nadleśnictwo i jak tak to czy posiadacie jakieś kalkulacje naliczania ekwiwalentu.
Z góry dziękuję za pomoc
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67149
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Po pierwsze...
Witamy się w innym miejscu.. www.lasypolskie.pl/viewforum.php?f=45
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22736
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

U nas od ponad 20 lat nie ma na etacie żadnego pilarza. Only ZUL-e ... :D
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Majewski
początkujący
początkujący
Posty: 2
Rejestracja: poniedziałek 15 lut 2016, 23:04

Post autor: Majewski »

A u nas jest jeszcze JEDEN dinozaur i coś mu trzeba wypłacic😁
PYTANIE BRZMI ILE ??? I DLACZEGO TAK MAŁO 😁😁😁
Awatar użytkownika
rutbekia
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 17310
Rejestracja: poniedziałek 24 sie 2009, 08:51
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: rutbekia »

Jeszcze trochę stałych robotników w lasach jest. Ostatnio zdarza się, że zdolnych stażystów tak "przetrzymują" do zwolnienia etatu. Pilarzy sądzę, że jest już niewielu. Może wrocławskie lub białostockie.
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty.(Frank Zappa)
elfik
początkujący
początkujący
Posty: 96
Rejestracja: piątek 16 lip 2010, 07:52
Lokalizacja: z Kotliny

Post autor: elfik »

U nas w nadleśnictwie jest drwal-motorniczy i 4 robotników leśnych, którzy przy pracach z hodowli wykorzystują pilarkę spalinową.
Mają naliczany ekwiwalent. Sposób wyliczania - ustalony ze związkami zawodowymi. Wyliczenia za dany miesiąc są załącznikiem do WR.
Awatar użytkownika
Dron
leśniczy
leśniczy
Posty: 634
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 20:46

Post autor: Dron »

Witam , jeśli ten cytat jest prawdziwy:
U nas robotnicy stali wydają duży procent swoich marnych pensji na utrzymanie pił i samochodów. Jak się zwrócili do nadleśniczego o jakiś zwrot na paliwo, bo muszą nieraz dziennie robić 60 km, to usłyszeli: że jak się nie podoba to proszę się zwolnić, jak paliwo kosztuje to niech chodzą na nogach i że mają np. przy czyszczeniu pułapek i wodopustów robić 40 km dziennie, bo piechur średnio robi w górach 5 km na godzinę...Hej!
To autor tych słów nie powinien zajmować stanowiska kierowniczego , żadnego i nigdy. Osoba myśląca nigdy by nie użyła takich słów do "podwładnego" , pomijam już fakt kultury osobistej i ogłady.
ODPOWIEDZ