szpon pisze:Czy ktoś znalazł już w internecie tekst KW po zmianach?
Za wcześnie na tekst jednolity, bowiem:
Art. 56. Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 lipca 2015 r., z wyjątkiem:
1) art. 1 pkt 18, pkt 19, pkt 38, pkt 63 w zakresie art. 232a § 1, art. 1 pkt 104 w zakresie art. 335, art. 1 pkt 112 lit. b i pkt 204
lit. a, art. 2, art. 12 pkt 3, art. 50, art. 53 i art. 54, które wchodzą w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia;
2) art. 1 pkt 45 lit. c w zakresie art. 156 § 5 i 5a, art. 1 pkt 65 lit. b, pkt 79 lit. b, pkt 88 oraz pkt 204 lit. b, które wchodzą
w życie z dniem 2 czerwca 2014 r.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
czacha pisze:Oczywiście, że liczymy wartość drewna netto
Nie w tym problem. Problemem jest próg wartości (owe 400 zł obecnie), który podany jest brutto. Czy więc należy go przyjąć "jak jest" i do niego porównywać wyliczoną wartość drewna netto, czy też wyliczyć z tego progu netto i dopiero wówczas porównywać?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
czacha pisze:Oczywiście, że liczymy wartość drewna netto
Nie w tym problem. Problemem jest próg wartości (owe 400 zł obecnie), który podany jest brutto. Czy więc należy go przyjąć "jak jest" i do niego porównywać wyliczoną wartość drewna netto, czy też wyliczyć z tego progu netto i dopiero wówczas porównywać?
kwestią jest wg mnie wyliczenie tego co ukradną - zgodnie z zarządzeniem wyliczamy wartość wyrabanego/skradzionego drzewa wg cen netto. Ale.. nikt się nie zastanawiał jak jest z kradzieża gotowego zapasu (drewna odebranego) które to już ma i mase i wartość brutto, której nikt nie ujmuje. Podejrzewam że byłby to temat do większej dyskusji - bo skoro traktowany by był artykuł - kradziez mienia i drewno z gotowego zapasu uznano by za mienie to w takim przypadku wartość takiego mienia dlaczego jest w cenie netto? Czy jeżeli ktoś kupi to drewno i mu ukradną z posesji to pokazując asygnatę jako dowód wartości skradzionego drewna nie wskazuje wartości brutto?
Kwestia jest tylko jedna - w takim przypadku VAT został zapłacony a w przypadku kradzieży drewna z gotowego zapasu z LP nie
Drewno wyrobione również ma tylko wartość netto. Dopiero zaistnienie faktu sprzedaży powoduje, że naliczany jest podatek. Dlatego nie wolno tych sum łączyć.
Nabywca płaci natomiast cenę powiększoną o podatek i dlatego jego strata jest o ten podatek wyższa.
Tak ja to rozumiem.
Ciekawą sytuacją jest kradzież drewna sprzedanego, ale nie wywiezionego. Czy wówczas też liczy się tylko wartość netto?
Capricorn pisze:Ciekawą sytuacją jest kradzież drewna sprzedanego, ale nie wywiezionego. Czy wówczas też liczy się tylko wartość netto?
A to już nie jest problem LP bo to nie LP zostały okradzione tylko nabywca i on oczywiście zgłosi kradzież drewna o wartości takiej jaką zapłacił (brutto).
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Capricorn pisze:Ciekawą sytuacją jest kradzież drewna sprzedanego, ale nie wywiezionego. Czy wówczas też liczy się tylko wartość netto?
A to już nie jest problem LP bo to nie LP zostały okradzione tylko nabywca i on oczywiście zgłosi kradzież drewna o wartości takiej jaką zapłacił (brutto).
no nie do końca - teoretycznie czas - termin na wywiezienie drewna jest na asygnacie - do momentu wydatku czyli odebrania towaru kto odpowiada? Inaczej - kupisz lodówkę w sklepie a odbiór ustalisz na za tydzień. Komu ukradną lodówkę jak się włamią do sklepu? Albo co bedzie jeśli nabywca zgłosi kradzięz jak mówisz, że to on okradziony a jako podejrzanego wskaże Ciebie - bo dzień np sprzedaży nie był ustalonym dniem wydatku z Tobą. Czyli sprzedając mu powiedziałeś że nie możesz wydać dzisiaj bo musisz jechać odwieść pieniądze do Nadleśnictwa, więc po drewno proszę przyjechać jutro?
załóżmy hipotetyczną sytuację wg Twojego tłumaczenia.
Przychodzi do leśniczego klient i mówi - chce kupić opału liściastego. Leśniczy mówi - S4 nie mam ale S2b jest zerwane przy dobrej drodze - klient ok - proszę wypisać. Leśniczy wypisuje asygnatę. Na odbiór - wskazanie drewna umawiają się na następny dzień. Zajeżdżają - nie ma drewna - leśniczy - ukradli Panu drewno - to Pana problem a nie Lasów Państwowych - proszę sobie zgłosić na Policję. Klient zgłasza na Policję- sprzedano mi wirtualne drewno.
Wiesz - nie miałem nigdy takiej sytuacji ale.. hipotetycznie jest ona możliwa. Skoro towaru nie wydano to kto za towar odpowiada?
A jeszcze lepiej teoretyzując - czy jeśli w trakcie dochodzenia wyjdzie że leśniczy przez pomyłkę wydał to drewno innej osobie to leśniczy je ukradł czy nastapiła pomyłka.
g pisze:A jeszcze lepiej teoretyzując - czy jeśli w trakcie dochodzenia wyjdzie że leśniczy przez pomyłkę wydał to drewno innej osobie to leśniczy je ukradł czy nastapiła pomyłka.
A to zależy. Jeśli leśniczy się pomylił to próbuje odkręcić pomyłkę udając się grzecznie do klienta, któremu drewno wydał ładnie go przeprasza za zamieszanie i prosi o zwrot drewna oraz zabranie zakupionego faktycznie stosu. Jeśli przyjdzie opłacić transport to niestety z winy leśniczego jest zamieszanie, więc płaci on (chyba, że się obaj klienci dogadają inaczej). Jeśli leśniczy złodziej to odpowiednie czynniki będą miały robotę.
g pisze:termin na wywiezienie drewna jest na asygnacie - do momentu wydatku czyli odebrania towaru kto odpowiada?
Dokładnie o taką sytuację mi chodziło Ściśle mówiąc - kto jest pokrzywdzonym (nabywca, czy magazynier) oraz jaka wówczas jest wartość kradzieży?
g pisze:no nie do końca - teoretycznie czas - termin na wywiezienie drewna jest na asygnacie - do momentu wydatku czyli odebrania towaru kto odpowiada?
Nie bawiąc się w zbędne komplikacje (w jakie poszliście w swoich postach) - skoro tak jest w zasadach sprzedaży to odpowiadają za ubytek LP i to do jego pełnej wartości. Nastąpiła sprzedaż, powstał obowiązek podatkowy. LP przyjęły zapłatę brutto i brutto muszą zwrócić nabywcy lub wydać towar o tej samej wartości. Ponieważ odpowiadają do wartości brutto to jako szkodę również przyjąć należy wartość brutto. Tak mi się wydaje.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Piotrku mnie się również tak wydaje, ale pewien nie jestem na 100%. Nigdy dotąd nie miałem z taką sytuacją do czynienia, a pewien nie jestem to wolałem dopytać.
Powinniśmy oddać pieniądze nabywcy i wszcząć postępowanie o kradzież zgodnie z zasadami czyli wartość netto. Mimo, że ukradziono drewno które wcześniej sprzedano z wartością brutto. W tym przypadku obowiązuje termin wywozu czyli wydatku z magazynu co nabywca potwierdza podpisem na asygnacie. Nie podpisał, nie było wydatku czyli nadal odpowiadamy za towar. I tyle. Próba podnoszenia wyceny wartości drewna do kwoty brutto jest niezgodna z prawem.
szpon pisze:Próba podnoszenia wyceny wartości drewna do kwoty brutto jest niezgodna z prawem.
Nie znam tego prawa Możesz powołać przepis? Żebym już więcej na głupie pomysły nie wpadał...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Piotrek pisze:szpon napisał/a:
Próba podnoszenia wyceny wartości drewna do kwoty brutto jest niezgodna z prawem.
Nie znam tego prawa Możesz powołać przepis? Żebym już więcej na głupie pomysły nie wpadał...
Również czekam z utęsknieniem na wykładnię prawa w tym temacie. Moim zdaniem dopóki drewno sprzedane nie było obowiązuje cena netto. W momencie sprzedaży nakłada się na drewno podatek, który podwyższa cenę netto o odpowiednią wartość i tak powinno się liczyć wartość drewna. Problem w tym, że to tylko wykładnia metodą "na chłopski rozum", która z wykładnią prawa ma niewiele wspólnego.
Czekam więc na jakąś mądrą głowę, która rozjaśni nam ów problem.
Nadleśnictwo ma obowiązek zwrócić nabywcy wszystkie pieniądze jaki ów wpłacił (brutto). Szkoda nadleśnictwa jest więc równa kwocie brutto. Dlaczego przed sądem Nadleśnictwo miało by dochodzić tylko kwoty netto? A podatek sobie w straty nadzwyczajne zaksięgować? No nie bądźmy śmieszni. Prawo gwarantuje nam, że sprawca odpowiada do pełnej wartości szkody, jaką wyrządził/spowodował.
PS. Abstrahując od prawidłowego księgowania podatku VAT. Ale w tej sprawie niech się "uczeni w księgach" wypowiedzą.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Nie znam się aż tak na przepisach, ale jak miałem kradzież drewna stosowego sprzedanego, ale jeszcze niewywiezionego przez klienta z lasu, to:
1. złożyłem pisemny meldunek do nadleśnictwa;
2. klientowi oddaliśmy całą wpłaconą kwotę;
3. asygnatę wraz z paragonem anulowałem i zwróciłem do biura nadleśnictwa;
4. paragon wpisałem jako anulowany do miesięcznej ewidencji korekt paragonów fiskalnych.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)