Auta nowe vs używane
Moderator: Moderatorzy
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
nie zważaj na opinie pajaców tak trzymaćJarek pisze:Niestety postrzeganie jest takie, że ilość kasy, klasa samochodu, wielkośc domu świadczy od człowieku. Durny pęd za kasą. Jak masz tańszy samochód, który przecież spełnia wszystkie potrzeby kierowcy, to nie tylko na drodze, uważają cię za gorszego. Sam tego doświadczam czasami, ale po prostu lubię bardzo swojego Punciaka
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
- czerwonobrody
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2989
- Rejestracja: czwartek 20 gru 2012, 21:08
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
nowe auta sa gorsze i bardziej awaryjne od starych , jak załapiesz że to tylko wyciąganie kasy od Ciebie to zmienisz zdanie, no chyba że jesteś w sytuacji bez wyjścia jak ja że kupuje nowe na 2 lata z przedłużona gwarancja do 3 i auto szrot.( tak z przebiegiem 350 tys , gdzie kiedyś auta bez bólu to robiły a dzisiaj juz sie do niczego nie nadają)El pisze:Ja w życiu hołduję zasadzie mówiącej, iż używana to może być kobieta, ale auto musi być nowe
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
Jeździłem dwa lata MB W 126 (lat temu sporo...), nigdy nie omieszkałem puścić (zjeżdżając na pobocze) każdego auta, które chciało mnie wyprzedzić bez względu na markęczerwonobrody pisze: to samo jest z rozmiarem; jak jadę małą kijanką, to poziom bezczelności u sporej części kierowców podskakuje od razu o 5 punktów...
- bromarek
- dyrektor regionalny
- Posty: 6102
- Rejestracja: poniedziałek 24 mar 2008, 23:58
- Lokalizacja: Las Palmas
Dyskutowanie czy stare jest lepsze od nowego jest bez sensu. Stare może być tylko bardziej doświadczone. Moje pytanie miało na celu pokazać, że większość ludzi kupujących auta używane robi to ze względu na zasobność portfela i z konieczności a nie dla szpanu.El pisze:Tu dyskutujemy raczej o tym, co jest lepsze za tę samą cenę: nowe auto gorszej klasy czy używane lepszej.
... ale wielu, kupując stare samochody, robi to dla szpanu, woli gorsze, wytrzepane, zajeżdżone, ale z czterema kółkami na masce, albo inne fałki, niż dużo młodsze, zdrowsze i przez to bezpieczniejsze, ale nie topowe marki ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Częściowo racja, można dodać dodać nawet kilka tysięcy zł, nie zmieni to jednak faktu, że koszt 1 km wzrośnie góra do 0,50 zł....... Wymiany rozrządu były robione " u majstra", ceny wymian olejów były "zawyżone" o koszty mechanika. Z drugiej strony przedstawiłem mój koszt użytkowania mojego autaAtlas pisze:Prawda jest troszeczkę inna, bo borowiak ma smykałkę do aut i "zapomniał" wycenić wartość robocizny przy własnoręcznym serwisowaniu a wówczas te koszty wyglądałyby jednak inaczej.
- bromarek
- dyrektor regionalny
- Posty: 6102
- Rejestracja: poniedziałek 24 mar 2008, 23:58
- Lokalizacja: Las Palmas
Skoro "oczywista oczywistość" to o czym Ty chcesz dyskutować?El pisze:Oczywista oczywistość. Czy wniosłeś tym coś nowego do dyskusji? Nie.
Jak sam wyżej napisałeś auto gorszej klasy zawsze będzie gorsze pod względem wyposażenia i wygody niż używane lepszej.El pisze: co jest lepsze za tę samą cenę: nowe auto gorszej klasy czy używane lepszej.
Należy dodać, że auto wyższej klasy nie jest równoznaczne z wyższymi kosztami eksploatacji.
W moim dziesięciolatku z średniej półki nie naprawiałem nic od momentu zakupu (tylko wymiany eksploatacyjne po zakupie). Wprowadzam wszystkie koszty do programu "Moje Auto" i po 3 latach użytkowania i 55tys. przejechanych km., koszt przejechania jednego kilometra (pełne ubezpieczenie OC,AC, NW) wynosi 0,41zł/km.
Auto posiada 150 konny silnik benzynowy o pojemności 2.0 z instalacją LPG.
W moim dziesięciolatku z średniej półki nie naprawiałem nic od momentu zakupu (tylko wymiany eksploatacyjne po zakupie). Wprowadzam wszystkie koszty do programu "Moje Auto" i po 3 latach użytkowania i 55tys. przejechanych km., koszt przejechania jednego kilometra (pełne ubezpieczenie OC,AC, NW) wynosi 0,41zł/km.
Auto posiada 150 konny silnik benzynowy o pojemności 2.0 z instalacją LPG.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
no tak ja sie zastanawiam jak wam to wychodzi ale u mnie to jest : po 3 latach użytkowania i 255tys. przejechanych km.RR pisze: po 3 latach użytkowania i 55tys. przejechanych km
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5662
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46