Pomysł na zagospodarowanie 3ha

Selekcja drzew, szkółki, odnowienia, zalesienia, pielęgnowanie, inne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
wod4

Post autor: wod4 »

W moich stronach brzoza jest najbardziej poszukiwanym drewnem uzywanym do celów opałowych.
Wynika to miedzy innymi z tego, ze brzozą idzie palić bez suszenia drewna.
Mówię oczywiście o piecach kaflowych, kominkach i klasycznych piecach centralnego ogrzewania (tzw. uniwersalnych).
A wysuszone drewno brzozowe to już zupełny rarytas.
W okolicznych nadleśnictwach leśniczowie mają limity; ile drewna brzozowego mogą sprzedać drobnym detalistom ...
mieciek
początkujący
początkujący
Posty: 24
Rejestracja: piątek 20 maja 2011, 13:50
Lokalizacja: jawornik polski

Post autor: mieciek »

Rozpracowuję ten problem już od 12 lat.Posiadam ok 6 ha ziemi w klasach od IV do VI
Na początku z entuzjazmem postanowiłem założyć plantację orzecha laskowego na areale 1.5 ha.
Zakupiłem 500 sadzonek i posadziłem.Przez pierwsze dwa lata ok 10 % zostało skradzionych.Policja umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców. Podobnie jest z plonami.
Zrezygnowałem z powiększania plantacji .Ok 2 ha zostało przekwalifikowane z urzędu na las . pozostałe dwa hektary częściowo zarosło .W tym roku zgłosiłem ten teren do programu zalesieniowego.Ponieważ w ponad 50 % teren ten uległ sukcesji naturalnej nie muszę go już sztucznie dolesiać tylko czekać na opanowanie przez sukcesję naturalną i jakieś tam pieniądze za to będę dostawać.Wcześniej próbowałem zalesiać ten teren .Sadzonki drzew iglastych zostały całkowicie zniszczone przez zwierzynę a liściaste mocno przerzedzone choć stosowałem repelenty .
Nie wierzę w powodzenie jakiejkolwiek plantacji jeżeli nie mieszka się na miejscu .Ochrona przed zwierzyną to tylko grodzenie ale siatka nie zabezpieczy przed złodziejami dlatego wydaje mi się ,że w twoim przypadku pozostaje zalesienie lub najlepiej pozostawieniu sukcesji naturalnej przy której nie ma terminowych zabiegów a pielęgnację wykonujesz wtedy kiedy masz czas i ochotę.
mieciek
mieciek
początkujący
początkujący
Posty: 24
Rejestracja: piątek 20 maja 2011, 13:50
Lokalizacja: jawornik polski

Post autor: mieciek »

kilka zdjęć.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
mieciek
mieciek
początkujący
początkujący
Posty: 24
Rejestracja: piątek 20 maja 2011, 13:50
Lokalizacja: jawornik polski

Post autor: mieciek »

kilka zdjęć
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
mieciek
wod4

Post autor: wod4 »

mieciek pisze:Nie wierzę w powodzenie jakiejkolwiek plantacji jeżeli nie mieszka się na miejscu
I to by było podsumowanie tematu.
Dlatego hrabia Zamojski zatrudniał do swoich lasów leśników i dawał im służbowe mieszkania;
Dlatego Lasy Państwowe robią podobnie.
A przy powierzchni 3 ha raczej trzeba osobiście ...
... lub dzierżawa ...
mieciek
początkujący
początkujący
Posty: 24
Rejestracja: piątek 20 maja 2011, 13:50
Lokalizacja: jawornik polski

Post autor: mieciek »

nie wiem dlaczego zdjęcia mi się powtarzają
mieciek
mieciek
początkujący
początkujący
Posty: 24
Rejestracja: piątek 20 maja 2011, 13:50
Lokalizacja: jawornik polski

Post autor: mieciek »

jeszcze jeden problem jeżeli chodzi o gospodarowanie drewnem w lasach prywatnych.W tym roku kilkanaście drzew zostało wyłamane przez marznące na drzewach opady deszczu
oraz późniejsze wiatry .Nie było problemów zgłosiłem do nadleśnictwa (na wszelki wypadek porobiłem zdjęcia) powycinałem przyjechał leśniczy , ocechował i wszystko o.k. .
Przeczytałem ,że z powodu cięcia kosztów starostwa zabierają administrację nadleśnictwom
i przekazują urzędnikom .Każdy miał z urzędnikami do czynienia i wie jak to wygląda.Urzędnicy będą piętrzyć trudności tak , że jakikolwiek ruch we własnym lesie będzie drogą przez mękę i tego obawiam się najbardziej.
mieciek
Awatar użytkownika
Niedzwiadek
początkujący
początkujący
Posty: 29
Rejestracja: czwartek 07 lis 2013, 18:58

Post autor: Niedzwiadek »

POLECAM
- orka pługiem leśnym
- posadzić brzozę
- ogrodzić siatką leśną
- po 20 latach wykonujemy TW. uzyskamy drewno stosowe .
- po następnych 5 latach robimy zabieg trzebieży.
- wykonujemy orki i podsadzamy bukiem wprowadzamy drugie piętro.
- powtarzamy cięcia brzozy.
- po 40-50 latach wytniesz 100% brzozy i masz gotowy las bukowy i dużo klientów
na drewno bukowe.
Stawiasz domek letniskowy i razem z rodziną podziwiasz okolicę.
POWODZENIA. :)






-
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105128
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

mieciek pisze:rzeczytałem ,że z powodu cięcia kosztów starostwa zabierają administrację nadleśnictwami przekazują urzędnikom .Każdy miał z urzędnikami do czynienia i wie jak to wygląda.Urzędnicy będą piętrzyć trudności tak , że jakikolwiek ruch we własnym lesie będzie drogą przez mękę i tego obawiam się najbardziej.
Nie masz racji. Urzędnik w starostwie to najczęściej też leśnik. Postępować musi dokładnie według tych samych przepisów. I co najważniejsze -o ile dla leśniczego z LP lasy prywatne to tylko "zajęcia dodatkowe" o tyle dla leśnika ze Starostwa to główne pole działania. W związku z tym przypuszczam, że szybciej zareaguje on na Twoje potrzeby niż leśniczy z LP.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

wod4

Post autor: wod4 »

Piotrek pisze:Urzędnik w starostwie to najczęściej też leśnik. Postępować musi dokładnie według tych samych przepisów.
Niestety nie, Piotrze.
Starostwo nie ma podstaw do stosowania zarządzeń wydanych przez Dyrektora Generalnego LP.
Jedynym wspólnym dokumentem jest ustawa o lasach. Nie obowiązują urzędników starostwa nawet generalne przepisy jak Zasady Hodowli Lasu (bo to dokument obowiązujący jedynie w PGL LP)...
Leśnika w starostwie obowiązuje procedura określona przez starostę (włącznie z 30-dniowym terminem załatwienia sprawy, standardowym zawiadamianiem petenta, ze ze względu na złożoność problemu odracza się termin rozpatrzenia o kolejne 90 dni ... itd).
Wiem, mieszkam w powiecie gdzie cały czas lasy niepaństwowe są obsługiwane przez leśników zatrudnionych w starostwie (wcześniej w urzędzie rejonowym).
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105128
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

wod4 pisze:Starostwo nie ma podstaw do stosowania zarzadzeń wydanych przez Dyrektora Generalnego LP.
I chwała Najwyższemu za to!
wod4 pisze:Jedynym wspólnym dokumentem jest ustawa o lasach.
A cóż więcej trzeba do szczęścia prywatnego właściciela lasu?
wod4 pisze:Nie obowiązują urzędników starostwa nawet generalne przepisy jakZasady Hodowli Lasu (bo to dokument obowiązujący jedynie w PGL LP)...
I bardzo dobrze. Mniej problemów.
wod4 pisze:Leśnika w starostwie obowiązuje procedura określona przez starostą (włącznie z 30-dniowym teminem załatwienia sprawy, standardowym zawiadamianiem petenta, że ze względu na złożoność problemu odracza się termin rozpatrzenia o kolejne 90 dni ... itd).
Leśnika w nadleśnictwie też owe ograniczenia dotyczą. Jeżeli się mylę to pokaż mi przepis, który dla spraw z tego zakresu ustala inne terminy.
wod4 pisze:Wiem, mieszkam w powiecie gdzie cały czas lasy niepaństwowe są obsługiwane przez leśników zatrudnionych w starostwie (wcześniej w urzędzie rejonowym).
Współczuję Ci takiego położenia geograficznego.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

wod4

Post autor: wod4 »

Po prostu za lesnikiem z nadleśnictwa stoi autorytet centralnej jednostki, totez lesniczy załatwia sprawy prywatnego własciciela "od serca", bez większej obawy że się to nie spodoba członkowi organizacji zielonych, który doniesie do RDOŚ - z czego wynikną problemy i w efekcie za wszystko oberwie ten lesniczy.
W starostwie tego autorytetu brak. Jest ustawa o lasach i nic więcej. ministerstwo od 1991 roku nie popełniło zadnego rozporzadzenia odnoszącego się do problemów włascicieli lasów prywatnych. Urzędnik- lesnik ma w pamięci tekst, ktory usłyszał na dprawie od starosty i który brzmiał mniej wiecej: "robcie tak, zebyśmy nie mieli kłopotów z "zielonymi", chłopi jakos to zniosą" ...
I tak sie dzieje. Odroczenie sprawy o 120 dni, powoduje czasem, że problem sam sie rozwiaże (drzewo uschnie lub sie wywali) i nie ma konfliktu z gniazdem ptaka, zagrozeniem bezpieczeństwa itd. Dlatego lesnik ze starostwa korzysta z wybiegu przedłuzenia sprawy (za każdym razem dostanie delegację i diete), a leśnik z nadleśnictwa załatwia od ręki, zeby drugi raz kilometrów nie robić ...
wod4

Post autor: wod4 »

Piotrek pisze:o ile dla leśniczego z LP lasy prywatne to tylko "zajecia dodatkowe" o tyle dla leśnika ze Starostwa to główne pole dzialania.
Nie do końca. Dotychczas lesnik ze starostwa głównie takimi tematami sie zajmował:
http://finanse.wp.pl/kat,1038019,title, ... omosc.html
Teraz starostowie wykombinowali, że można im obowiazkow dołożyć i zaoszczędzić pieniazki, które się dotychczas do nadleśnictw przekazywało za obsługę lasów niepaństwowych. Zresztą rozumiem starostów, ich budżety są cieniutkie ...
Niedawno rozmawialem ze starostą sąsiedniego powiatu. On nie widzi problemu, że tych jego 2 leśników będzie musiało obsługiwać prawie 22 tys ha lasów prywatnych. Przecież zawsze będą mogli do chłopa napisać, że odraczają rozpatrzenie sprawy o 90 dni...
mieciek
początkujący
początkujący
Posty: 24
Rejestracja: piątek 20 maja 2011, 13:50
Lokalizacja: jawornik polski

Post autor: mieciek »

Nadlesnictwo jest najbardziej kompetentne jezeli chodzi o utrzymanie lasow w należytej kulturze i formie.Urzędnik nawet z wykształcenia leśnik zna las z za biurka więc co on może wiedzieć o problemach związanych z lasem. Będzie się trzymać przepisów a wszystkie zawiłości przepisów rozpatrzy na nie bez wgłębiania się w problem.Przykład zalewu w Rzeszowie ;oczyszczanie i odmulanie zalewu zostało wstrzymane gdyż poszła fama o występowaniu tam chronionej kotewki . W wyniku czego Rzeszów ma cuchnący i zamulony zalew .Nikt nie wątpi w konieczność ochrony gatunków zagrożonych czy ginących lecz jak ogromne szkody przyniosła ta decyzja dla mieszkańców pomimo , że okolicach Rzeszowa kotewka występuje masowo ,wyrobiska pożwirowe są wręcz nią usłane tylko nikt nie wziął tego pod uwagę.
mieciek
mieciek
początkujący
początkujący
Posty: 24
Rejestracja: piątek 20 maja 2011, 13:50
Lokalizacja: jawornik polski

Post autor: mieciek »

kotewka na wyrobisku pożwirowym okolice Rzeszowa
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
mieciek
Awatar użytkownika
kamillo
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1011
Rejestracja: piątek 27 lis 2009, 09:28
Lokalizacja: z biura

Post autor: kamillo »

wod4 pisze: Przecież zawsze beda mogli do chłopa napisać, że odraczaja rozpatrzenie sprawy o 90 dni...
Niby na jakiej podstawie??? Jesli się nie mylę, Starostwo obowiązuje Kodeks Postępowania Administracyjnego. Od każdej decyzji można się odwołać, poskarżyć na bezczynność organu, czy przewlekłość postępowania. Masz całą masę instrumentów w ręku.
W przypadku Lasów Państwowych i "niechęci" leśniczego mozesz jedynie pisać na Berdyczów :wink:
wod4

Post autor: wod4 »

na takiej podstawie:
http://www.traktat.pl/pl_termin-zalatwi ... j,131.html
:lol:
Istnieją sytuacje, w których organ administracji publicznej może legalnie „nie załatwić” sprawy w terminie. Takie postępowanie nazywa się „milczeniem administracji” i oznacza sytuację, w której upływa przewidziany przez k.p.a. termin załatwienia sprawy administracyjnej, a sprawa nie zostaje załatwiona. Polski ustawodawca jednak zezwala na wydłużenie terminów przewidzianych w k.p.a. do załatwiania spraw administracyjnych poprzez przyjęcie konstrukcji niewliczania do okresu załatwiania sprawy administracyjnej pewnych okresów.

Czytaj więcej na Infor.pl: http://samorzad.infor.pl/temat_dnia/art ... z2kLfJLrEF
mieciek
początkujący
początkujący
Posty: 24
Rejestracja: piątek 20 maja 2011, 13:50
Lokalizacja: jawornik polski

Post autor: mieciek »

Była niegdyś taka anegdota:przez granicę z ZSRR ucieka zając spotyka szaraka z polski ,który go pyta przed czym tak ucieka ;bo niedźwiedzie kastrują -przecież ty nie niedźwiedź;
zanim ja się wytłumaczę ... Podobnie jest z tymi odwołaniami urzędnik ma na odpowiedź
następne 30 dni i.t.d. i.t.p Leśników których spotkałem to najczęściej ludzie wykonujący ten zawód z wyboru i dlatego wolałbym gdyby moim lasem zajmował się prawdziwy leśniczy.
mieciek
wod4

Post autor: wod4 »

W przypadku nie załatwienia sprawy w terminie organ ma obowiązek zawiadomić o tym strony, podając przyczyny zwłoki i wskazując nowy termin załatwienia sprawy (art. 36 § 1 k.p.a). Nowy termin jest dla organu wiążący. Powinien on być:

• wyznaczony z uwzględnieniem jak najszybszej możliwości załatwienia sprawy (patrz: wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 16 stycznia 2002 r., sygn. akt I SAB 440/01),

• wyznaczony w trybie art. 36 § 1 k.p.a. i wskazany w dniach, tygodniach lub miesiącach (wyrok NSA w Warszawie z 21 czerwca 1996 r., sygn. akt I SAB 28/96; ONSA z 1997 r. nr 2, poz. 97).

Zawiadomienie strony o zwłoce w załatwieniu sprawy ma charakter czynności procesowej, która wpływa na jej uprawnienia procesowe. Z tego też względu powinno mieć ono formę postanowienia. Na postanowienie to nie służy stronie zażalenie.

Czytaj więcej na Infor.pl: http://samorzad.infor.pl/temat_dnia/art ... z2kLfnURs6
artur251
początkujący
początkujący
Posty: 51
Rejestracja: piątek 25 paź 2013, 23:14

Post autor: artur251 »

Lektura tych wszystkich potencjalnych problemów zniechęca...
ODPOWIEDZ