mandant za wjazd do lasu
Moderator: Moderatorzy
mandant za wjazd do lasu
wczoraj spotkałem, starego kumpla, troszkę się rozgadaliśmy i ...i zeszliśmy na temat mandatów za wjazd do lasu. Zapytał mnie czy można odmówić pracownikowi służby leśnej otrzymania mandatu za wjazd do lasu pojazdem mechanicznym? Jak słusznie zauważył, tłumaczył by się, że nie wiedział iż ten las do którego do którego wjechał jest państwowy, bo niby skąd miałby to wiedzieć, skoro akurat ta "dróżka" nie była opatrzona znakiem: droga leśna - zakaz wjazdu/zakaz ruchu w obu kierunkach, nie dotyczy pracowników LP. Czy miałby rację, czy miał by szasnę wygrać sprawę np. w sądzie, jakby odmówił otrzymania mandatu?
Odmówić przyjęcia mandatu można zawsze. Jednak w sądzie nie wygrał by sprawy ponieważ nie ma żadnego obowiązku oznaczania dróg leśnych znakami zakazu. Zakaz ruchu dotyczy wszystkich dróg leśnych i wynika bezpośrednio z art 29 ust. 1 ustawy o lasach:
Jak widać jedynie drogi dopuszczone do ruchu muszą być oznakowane. Działa wiec zasada - jeżeli droga nie ma żadnego oznaczenia to ruch nią jest niedozwolony.... Art. 29.
1. Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach. Nie dotyczy to inwalidów poruszających się pojazdami przystosowanymi do ich potrzeb. ...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- podleśniczy
- Posty: 360
- Rejestracja: piątek 23 sie 2013, 15:16
Być może. Ale na pewno nie na skutek podniesienia argumentu, że "tam nie było żadnego znaku"...trzezwylesnik pisze:Słyszałem o kliku odmówieniach przyjęcia mandatu, które skończyły się wygraną odmawiającego.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
W naszym ndl 2/3 lasów jest prywatna, często w wielkich kompleksach, często z zasobnością porównywalną z lasami państwowymi. Jest kilka dróg publicznych stanowiących granicę własności – po jednej państwowe, po drugiej prywatne. Jak odróżnić? Zgodnie z prawem nie łamie prawa ten, kto nie ma świadomości że je łamie (chociażby nawet je znał).
Jest też u nas mnóstwo dróg leśnych w zarządzie LP dostępnych dla ruchu samochodowego w żaden sposób nie oznaczonych. Zaryzykuję nawet twierdzeniem, że żadna z naszych leśnych dróg publicznie dostępnych nie jest oznaczona.
Jest też u nas mnóstwo dróg leśnych w zarządzie LP dostępnych dla ruchu samochodowego w żaden sposób nie oznaczonych. Zaryzykuję nawet twierdzeniem, że żadna z naszych leśnych dróg publicznie dostępnych nie jest oznaczona.
Mnie uczyli, że nieznajomość prawa nie umniejsza kary. No ale wyraźnie do starej jakiejś szkoły chodziłem.iwanow pisze:Zgodnie z prawem nie łamie prawa ten, kto nie ma świadomości że je łamie (chociażby nawet je znał).
Podoba mi się współczesne podejście zaproponowane przez iwanowa, bo oto nareszcie mamy sytuację, w której zamroczenie alkoholowe jest okolicznością wyłączającą odpowiedzialność. Hurra! Od tej pory spokojnie będę wsiadał za kierownicę po pijanemu, bo gdy mnie złapią to powiem, że stopień zamroczenia alkoholowego kompletnie pozbawił mnie świadomości, że łamię prawo.
Tym bym się nie chwalił, bo to oznacza niedopełnienie obowiązku ustawowego. Jeśli ich nie oznaczysz to tak naprawdę zgodnie z ustawą nie są udostępnione.iwanow pisze:Jest też u nas mnóstwo dróg leśnych w zarządzie LP dostępnych dla ruchu samochodowego w żaden sposób nie oznaczonych.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Nie muszę – to nie ja chcę karać mandatem frajera za to, że nie zauważył, że właśnie wjechał do państwowego lasu. To nie mi urzędnicze klapki przesłaniają świat.
Swoją drogą, u nas jeden leśny tak długo wojował i wlepiał mandaty, aż wójt mu obstawił las znakami, a miejscowi za każdym razem dzwonią po policję, gdy widzą większy samochód.
Swoją drogą, u nas jeden leśny tak długo wojował i wlepiał mandaty, aż wójt mu obstawił las znakami, a miejscowi za każdym razem dzwonią po policję, gdy widzą większy samochód.
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
i to jest sku....stwo nie pojęte jak dla mnie.Piotrek pisze: Działa wiec zasada - jeżeli droga nie ma żadnego oznaczenia to ruch nią jest niedozwolony.
Identyko jak z lista dodatków do żywności co na liście OK czego niema to nie wolno
wychodzi na to że nie jest tak
Co nie jest zabronione to jest dozwolone tylko
To co nie jest dozwolone jest zabronione
chore
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
Nie umiesz czytać? Jest właśnie tak, że co nie jest zabronione to jest dozwolone. Ustawa zabrania ruchu pojazdów po drogach leśnych.Rafał i Ania pisze:Co nie jest zabronione to jest dozwolone tylko
To co nie jest dozwolone jest zabronione
chore
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
O tak - no chyba, że JO Pan Nadleśniczy wystawi specjalne zezwolenie oparte na własnym widzimisię i pozwoli jeździć. Furda tam ustawa!Piotrek pisze:Nie umiesz czytać? Jest właśnie tak, że co nie jest zabronione to jest dozwolone. Ustawa zabrania ruchu pojazdów po drogach leśnych.Rafał i Ania pisze:Co nie jest zabronione to jest dozwolone tylko
To co nie jest dozwolone jest zabronione
chore
No tak. Doszukujecie się tylko zakazów i tego że ta ustawa jest do dupy itp. Ale nikt nie zadaje pytania z czego wynika ten zakaz. Większość dróg leśnych nigdy nie spełniła by wymagań stawianych drogom dopuszczonym do ruchu pojazdów kołowych. A co gdyby na takiej drodze zdarzył się wypadek? Ba, wystarczy nawet głupia spadająca gałąź i już zarządca drogi może mieć naprawdę duży problem.
A to po lasach prywatnych można sobie ot tak jeździć?W naszym ndl 2/3 lasów jest prywatna, często w wielkich kompleksach, często z zasobnością porównywalną z lasami państwowymi. Jest kilka dróg publicznych stanowiących granicę własności – po jednej państwowe, po drugiej prywatne. Jak odróżnić? Zgodnie z prawem nie łamie prawa ten, kto nie ma świadomości że je łamie (chociażby nawet je znał).
I bardzo dobrze. O ile pamiętam, aby otrzymać taką przepustkę musiałem własnoręcznie podpisać papierek, że jadę na swoją odpowiedzialność i że nie wniosę żadnych roszczeń przeciwko zarządcy drogi.O tak - no chyba, że JO Pan Nadleśniczy wystawi specjalne zezwolenie oparte na własnym widzimisię i pozwoli jeździć. Furda tam ustawa!
Zależy od właściciela – jest u nas duży kompleks prywatnych lasów z państwową enklawą w środku. Miejscowi porobili przekopy, żeby państwowy leśniczy nie jeździł po ich działkach. Generalnie jednak każdy właściciel wie, że jak nie przepuści sąsiada, to inny sąsiad mu odpłaci.jtw50 pisze:A to po lasach prywatnych można sobie ot tak jeździć?
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
Piotrek błagam Cie. Kogo obchiodzi ta ustawa ludzie nie znaja i nie czytają ustaw. po mojemu ma być znak , nie ma znaku wolno jechać.Argument że znaki kosztują i je kradną też do mnie nie przemówi bo co to kogo obchodzi. Moze nie ująłem tego co myślę dokładnie ale wiesz o co mi chodzi.Piotrek pisze:Ustawa zabrania ruchu pojazdów po drogach leśnych.
W tej jak wielu wiele zależy od człowieka i po każdej stronie znajda sie narwańcy co im wszystko wolno oraz nadsłuzbowi strasznicy prawa.
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
Tak mówisz... No to po cholerę obchodzi Cię Kodeks Drogowy? Też ustawa, ludzie nie czytają ustaw więc precz z nim. Podobnie z Kodeksem Wykroczeń, Karnym i Pracy...Rafał i Ania pisze:Kogo obchiodzi ta ustawa ludzie nie znaja i nie czytają ustaw.
Nie pitol takich głupot. Ludzie "nie znają" prawa bo im tak wygodnie. Bo można spróbować się tłumaczyć "nie wiedziałem". Spróbuj z panem policjantem porozmawiać, gdy Cię na zabudowanym terenie namierzy na 80 km/godz, i powiedz mu - tam nie było żadnego znaku. A że ustawa? A co mnie to obchodzi, nie ma znaku to jadę!
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Ludzie może i szanowaliby zakaz wjazdu do lasu, gdyby nie sami leśnicy, którzy ostentacyjnie lekceważą swoją ustawę – wystarczy pozwolenie oparte na widzimisię N. Ba! wystarczy nieformalne pozwolenie L. Bo skoro Jaśkowi wolno jeździć, to czemu nie wolno Zdziskowi?
I ta cholerna urzędnicza hipokryzja – w opisanym przeze mnie powyżej przypadku miejscowy leśny zabrania jeździć po leśnych drogach, za to sam dojeżdża do nich drogami prywatnymi, broń Boże nigdy nie pytając o zgodę (nie ma ustalonej służebności).
I ta cholerna urzędnicza hipokryzja – w opisanym przeze mnie powyżej przypadku miejscowy leśny zabrania jeździć po leśnych drogach, za to sam dojeżdża do nich drogami prywatnymi, broń Boże nigdy nie pytając o zgodę (nie ma ustalonej służebności).
Żadnej hipokryzji w tym nie widzę - leśniczy postępuje prawidłowo i zgodnie z przepisami. Nie pyta bo nie musi - prawo wjazdu również do lasu prywatnego daje mu art 29, ust 3 pkt 1 ustawy o lasach. W skrócie: wykonujący czynności służbowe lub gospodarcze pracownik nadleśnictwa może wjeżdżać do każdego lasu (każdej formy własności) także wówczas, gdy właściciel oznaczył swój las tablicą z zakazem wstępu.
Iwanow ma ambicje ustawodawcy niemal, a nie zna swoich własnych uprawnień.
Iwanow ma ambicje ustawodawcy niemal, a nie zna swoich własnych uprawnień.
Currahee rządzi! I więcej nie trzeba...